„Jeżeli potrzebujesz programu do archiwizacji, który można uruchomić zarówno pod Windows jak i pod Linuksem, który ma graficzny interfejs i jest na licencji Open Source, to jest tylko jeden taki program: PeaZip”. Tak zachwala aplikację Linux.com. Czy słusznie?
Instalacja ze standardowego pakietu deb pod Ubuntu pokazała, że od razu znalazł sobie miejsce w menu („Aplikacje > Narzędzia systemowe”) i wykonywał oczekiwane działania. Niestety nie udało się uruchomić wbudowanego testu wydajności („system benchmark”), a program nie umiał się ze mną porozumieć po polsku. Warto pamiętać, żeby wybrać odpowiednią wersję, ponieważ istnieje paczka zarówno pod GTK2 jak i pod GTK1, która nie dość, że jest na przestarzałą platformę (w obecnych systemach trzeba ręcznie doinstalowywać pakiety), to jeszcze miała problemy ze zwykłym dodawaniem plików i katalogów.
To, co jest najmocniejszym punktem programu, to ergonomiczny i bogaty interfejs graficzny PeaZipa, znacznie ciekawszy niż spartański File Roller (Gnome) czy równie ubogi 7-zip File Manager (Windows). Łatwo w nim na przykład wybrać pakowanie czy szyfrowanie, a wśród opcji jest nawet wybór skórek, a jednocześnie pod ręką jest zestaw bardziej zaawansowanych opcji, takich jak typ archiwum, dzielenie archiwum na części czy zaawansowane filtry wyboru plików. Jest więc coś i dla nowicjusza, i dla eksperta.
Warto więc trzymać za PeaZipa kciuki i uważnie śledzić jego dalszy rozwój. Największą przeszkodą w tej chwili jest problem z tłumaczeniem programu na inne języki, zależny głównie od kłopotów Lazarusa z Unicode, ale te podobno szybko odchodzą w przeszłość.
Dodaj komentarz