RMS: Ubuntu to spyware!

Richard Stallman (RMS) – założyciel ruchu wolnego oprogramowania, słynący obecnie z kontrowersyjnych wypowiedzi – powraca na czołówki portali poświęconych WiOO nazywając Ubuntu „spyware”.

Przywykliśmy już do tego, że ojciec projektu GNU wspominany jest głównie w związku z kontrowersyjnymi wypowiedziami na temat rozmaitych zjawisk lub problemów. Tym razem jednak dostało się sztandarowej dystrybucji systemu GNU/Linux – Ubuntu – produkowanej przez firmę Canonical przy rosnącym wsparciu społeczności (choćby system dotacji wprowadzony w wraz z wydaniem 12.10). Powodem zdobycia takiego tytułu jest śledzenie przez Canonical wyszukiwań, które użytkownicy prowadzą w dashu – będącym jednym z głównych elementów interfejsu Unity.

Na czym dokładnie to polega? Otóż dla poprawienia jakości naszego wyszukiwania i zapewnienia nam deklarowanego przez Marka Shuttlewortha dostępu do każdego zakątka wirtualnej rzeczywistości każde zapytanie, które wpisujemy w dashu jest wysyłane do Canonical by ten mógł zaproponować użytkownikowi sieciowe wyniki wyszukiwania (ang. online search results).

Nie jest to oczywiście jedyny zarzut skierowany w stronę Ubuntu, choć ich reszta jest niemal standardowa, a dystrybucja Canonical je kumuluje (por. „Dlaczego nie popieramy innych systemów”). Kolejne prezentują się następująco:

  • Posiadanie niewolnego oprogramowania w repozytoriach
  • Promowanie niewolnego oprogramowania (chodzi tu o podpowiadanie jego wykorzystania w Centrum Oprogramowania oraz umożliwienie instalacji zamkniętych sterowników)
  • Promowanie DRM poprzez umieszczenie produktów oferowanych przez sklep Amazon w wynikach wyszukiwania (por. „Ubuntu 12.10 otrzymamy z wynikami wyszukiwania ze sklepu Amazon”)

RMS nawołuje zatem do zaprzestania użytkowania i polecania dystrybucji Ubuntu. Słowa te kieruje przede wszystkim do organizatorów tak zwanych „install party”. Posługuje się przy tym stwierdzeniem:

„Wolne Oprogramowanie nie będzie Cię śledzić, chyba że jest to Ubuntu”

Jakie dystrybucje proponuje w zamian? Na stronach projektu GNU znajdziemy listę wolnych dystrybucji. Zawiera ona takie pozycje jak nierozwijany od 2009 roku gNewSense, czy wciąż atrakcyjny Trisquel.

Czytając cały tekst Stallmana znajdziemy w nim oczywiście informację o tym, że szpiegujące nas wyszukiwania możemy wyłączyć (Ustawienia systemu → Prywatność → Wyniki wyszukiwania: wyłączamy opcję „Include online search results”), dalej jednak stwierdza, że większość użytkowników nie będzie korzystać z tej możliwości.

Nie znalazłem do tej pory Doczekaliśmy się również odpowiedzi ze strony Canonical. Twórcy Ubuntu mówią w niej o kolejnych zmianach w wyszukiwaniu, które przyniesie wydanie 13.04 (docelowy dostęp do każdego miejsca w wirtualnej rzeczywistości) i zapewniają o poważnym podejściu do prywatności użytkownika. Sam Mark Suttleworth niejako odniósł się do nich przy okazji dyskusji związanej z informacją o wprowadzeniu wyników wyszukiwania ze sklepu Amazon do dasha:

Jest to kwestia [anonimowośc i prywatność przetwarzania wyszukiwania w sklepie Amazon – przyp. red.] dokładnie takiego samego zaufania jakim obdarzają deweloperów użytkownicy podejmując kolejną aktualizację systemu. Niezależnie czy mówimy tu o Debianie, Ubuntu czy innej dystrybucji.

Jakie jest Wasze zdanie? RMS rozpoczyna wojnę domową, czy ma rację i powinniśmy wycofać całe wsparcie społeczności dla Ubuntu?

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

92 odpowiedzi na „RMS: Ubuntu to spyware!”
  1. Awatar qwert
    qwert

    "Jakie jest Wasze zdanie? RMS rozpoczyna wojnę domową, czy ma rację i powinniśmy wycofać całe wsparcie społeczności dla Ubuntu?"

    Jak dla mnie to po prostu gada jak zawsze, nic nowego nie zauważyłem.

  2. Awatar Cyber Killer
    Cyber Killer

    Wszystkie niedowiarki powinny już dawno zauważyć, że RMS niemal zawsze ma rację, nawet jeśli tego nie widać na pierwszy rzut oka i nie odnosi się to bezpośrednio do chwili kiedy to mówi. Bardzo mnie cieszy że FSF odwraca się od Ubuntu, bo to Ubuntu pierwsze wypięło się na społeczność i usiłuje się odcinać. Zobaczymy za 5 lat ile jeszcze osób będzie pamiętać o Ubuntu.

    1. Awatar marcinsud
      marcinsud

      Jak na razie ubuntu gromadzi wokół siebie największą społeczność, więc o jakim odwrocie tu mowa? Poza tym rozwój dystrybucji i oprogramowania w ogóle to nie demokracja. Niech rynek zweryfikuje decyzje zarządu canonical. osobiście wolę coś co działa mimo tego, że nie jest wolne, od czegoś co nie działa, a jest wolne.

      1. Awatar rozie
        rozie

        Rynek akurat nie ma nic wspólnego z wolnością. I chyba trochę mylisz społeczność z użytkownikami. Ubuntu nie wnosi specjalnie wiele do świata wolnego oprogramowania. Podobnie trochę, jak Google z Androidem, który też jest pochodną Linuksa, podobnie jak Ubuntu jest pochodną Debiana.

        1. Awatar marcinsud
          marcinsud

          Masz rację, jednak wolę te szatańskie dystrybucje, którymi Stallman gardzi, niż te dysfunkcyjne twory, które proponuje. Fajnie jak coś jest otwarte i działa, ale jeśli mam do wyboru otwarte stery mające 12 fps i zamknięte dające 80 i sprzętowe dekodowanie filmów wybór jest oczywisty. Android się przyjął dlatego, że ludzie za niego odpowiedzialni stwierdzili, że przede wszystkim ma być użyteczny. Jestem ciekaw na ilu urządzeniach by się znalazł, gdyby zabronić w nim ładowania niewolnych modułów/firmwaru/programów. W skrócie użyteczność ponad wolność.Wolność jest fajna, ale tylko jeśli jest lepsza.

          1. Awatar Iwo
            Iwo

            Trudno tutaj się nie zgodzić. Ja tam się cieszę, że niewolne oprogramowanie jest dostępne na tą distro, pomimo że z niej nie korzystam. Używam Arch Linux i regen2. I fakt wolne oprogramowanie (pomimo swojego wieku – np. 8 lat) potrafi być niestabilne. Ludzie powinni mieć dostęp na Linuxie do wolnego i niewolnego oprogramowania.

          2. Awatar krzabr
            krzabr

            Jak to trudno pogodzic ?

            To decyzja konsumenta co wybierze, wolny rynek nikogo nie ogranicza czy dyskryminuje.
            Jesli ktos tak bardzo chce sie dzielic swoja prywatnoscia z korporacjami to prosze bardzo, jego wybor.

          3. Awatar rozie
            rozie

            To, co FSF proponuje w zamian jest faktycznie mało poważne. Uważam, że spokojnie mógłby się tam znaleźć Debian, szczególnie po zmianach w instalatorze w Squeeze.

            Natomiast z dalszą częścią już się nie zgodzę. Pół biedy, jeśli sterowniki zamknięte są, są rozwijane i działają, ale już 2 razy ATI pozbawiło mnie sterowników do w pełni funkcjonalnego hardware'u. W tym raz do laptopa, który był kupiony jako nowy dwa lata wcześniej. Jak? Prosto. Nowe wersje sterowników nie miały wsparcia dla nowej karty, stare wersje nie miały wsparcia dla nowego kernela.

            Patrząc szerzej: mało kto rozwija (używa, testuje itd.) sterowniki otwarte, jeśli korzysta z zamkniętych. Plus, zwł. przy kartach graficznych, nie chodzi o to, że nie ma chętnych do rozwoju, tylko o to, że producenci nie dają specyfikacji do swoich produktów. Nie każdy potrzebuje 80 FPS i sprzętowego wspomagania odtwarzania filmów. Mój ojciec korzysta z desktopa bez 3D w ogóle i w zupełności mu wystarcza. YT też działa (html5, odkąd Adobe wypięło się na Linuksa, a na procesory bez SSE2 w szczególności). Wystarczająco dobrze, bo fullHD nie pójdzie oczywiście. Karta? Jakiś wczesny Matrox. G200 lub coś około (gee, 14 lat temu na rynek wchodziło). Bardzo dobry obraz, brak wentylatora. Mógłbym wsadzić mocniejszą (leży w szafie), ale nie ma potrzeby.

            Przewiduję, niebawem Android będzie równie zamknięty, jak rozwiązania Apple czy Microsoftu. Już w tej chwili do większości softu nie masz dostępu do źródeł programów, jako użytkownik nie masz specjalnie wpływu na funkcje systemu do którego dana aplikacja ma dostęp (masz take or go – albo akceptujesz wszystkie dostępy, albo nie instalujesz aplikacji, nie wyłączysz samych wibracji na ten przykład).

            I wolność praktycznie nigdy nie będzie bardziej użyteczna AKA lepsza od wersji zamkniętej. W końcu czymś trzeba użytkownika skusić, żeby go przywiązać. Natomiast rozwiązania zamknięte mają to do siebie, że w długim okresie czasu są kosztowne. W ten czy inny sposób.

          4. Awatar krzabr
            krzabr

            Kiedy o planach zamkniecia androida i oddzielania go od free software wspominalem 3 lata temu to otrzymywalem lawine minusow i ****dol.

          5. Awatar -X-
            -X-

            Kopernika też minusowali. Nie wynika stąd, że zaminusowanie to poszlaka, że jesteś drugim Kopernikiem – po prostu nie ma co się tym przejmować. Ludzie w swojej masie są nieprzewidywalni.

          6. Awatar krzabr
            krzabr

            Albo znajduja sie demagogowie ktorzy widzac trendy spoleczne potrafia je wykorzystac rozsiewajac klamstwa i na nich zarabiajac, takich to sie uznaje za bohaterow.

  3. Awatar pelnalufa
    pelnalufa

    o, debiana nie ma

    1. Awatar sirmacik
      sirmacik

      Debiana również znajdziesz na liście potępianych dystrybucji. Obecność „GNU” w jego nazwie jest po prostu naleciałością historyczną, którą deweloperzy dystrybucji zgodzili się pozostawić.

      1. Awatar rozie
        rozie

        Od kiedy w Debian nie opiera się na narzędziach AKA userlandzie GNU? Więc żadna naleciałość historyczna – nazwa wynika z zupełnie czego innego. I dlatego jest też Debian GNU/kFreeBSD, który powstał bardzo niedawno.

        1. Awatar czepol
          czepol

          Też mnie to interesuje, debian wydawał mi się zawsze robiony po "Stallmanowemu"

          1. Awatar Pan Łukasz
            Pan Łukasz

            Posiada repo z niewolnymi programami. Formalnie nie jest częścią Debiana, ale ten formalizm nie załatwia sprawy dla FSF.

          2. Awatar Budyń
            Budyń

            No tak, brakuje DRMa blokującego użytkownikowi możliwość instalacji czegokolwiek niezatwierdzonego przez RMS i FSF.
            Debian akurat tę sprawę rozwiązał w najlepszy możliwy sposób.
            Core'owy system jest purytańsko czysty, jak ktoś chce – może wyjść poza. Ale nie musi.

          3. Awatar Pan Łukasz
            Pan Łukasz

            Udowodnij, że nieposiadanie repozytoriów z niewolnymi programami przez distra rekomendowane przez FSF to DRM.

          4. Awatar Pan Łukasz
            Pan Łukasz

            Spośród nie w pełni wolnych distr najbardziej wolne to Debian, aptosid i Fedora. Debian w praktyce jest w pełni wolny, ale repo z niewolnymi programami kole w oczy FSF. Podobno w pełni wolne distro to też Kongoni, ale nie wiadomo dlaczego nie ma go na liście całkiem wolnych.

          5. Awatar Pan Łukasz
            Pan Łukasz

            No i jeszcze problem stanowi instalator Debiana, który proponuje instalację niewolnych pakietów, gdy może to być przydatne, np. w przypadku gównianych kart Wi-Fi.

          6. Awatar __xia
            __xia

            "np. w przypadku gównianych kart Wi-Fi. "

            Rozumiem, że jak producent kiełbasy nie dostarcza Ci pełnej receptury i składu, to jej nie jesz?? Przecież ZDROWIE swoich bliskich i własne jest dużo ważniejsze niż jakieś głupie, tak na dobrą sprawę, programy.

            A jak jest z woda którą pijesz? Też masz dostęp do pełnego jej składu czy opierasz się na zaufaniu do marki lub wodociągów, tak jak to robią zwolennicy tradycyjnego biznesu i oprogramowania konieczniejsze otwartego. Po za tym sam cenisz chyba bardzie zdrowie niż to co masz na dysku. Pewnie nie chciałbyś, żeby Twoi bliscy zachorowali na raka [ 🙂 ] z powodu pitej wody, bo Ty troszczysz się nie o nią tylko o programy w komputerze.

            😉

          7. Awatar Pan Łukasz
            Pan Łukasz

            Sam nie znasz swojego składu mądralo. Zabrakłoby ci zasobów twojego komputera, żeby opisać wszystkie substancje, z których się składasz i symulować wszystkie procesy w tobie. Nikt nawet nie jest w stanie podać pełnej idealnie systematycznej nazwy twojego unikalnego DNA, a raczej zbioru twoich unikalnych DNA, bo każda zmiana konformacji przestrzennej takiej molekuły to już formalnie reakcja chemiczna i zmiana substancji. Nie umiałbyś ogarnąć złożoności przestrzennej swoich DNA zwiniętych wielopoziomowo w chromatynie.
            Nie istnieje wiedza absolutna. Ale istnieje dla każdej dziedziny życia kanon wiedzy zależny od specyfiki tej dziedziny i jej zastosowań. Informatyka jest skrajnie złożona i już wszystko jest od niej uzależnione, dlatego wymóg otwartości. Woda jaka jest, pi razy drzwi wiadomo. Są normy, które regulują jej skład. Jeśli zechcesz, dowiesz się, z czego się składa. Złożoność wody licząc od poziomu drobin chemicznych (atomów i molekuł) jest mniejsza, niż informatyki.

          8. Awatar -X-
            -X-

            Chyba obu wam uleciało sedno.

            @xia: Upierdliwość hardwaru który ciężko zaprząc do czegoś innego niż MS Win jest wkurzająca, ale nie ma żadnego związku z pewną dozą niewiedzy nt. produktów spożywczych, leków itd.

            @Pan Łukasz

            Niepotrzebnie komplikujesz. np. jak ktoś ma uczulenie na orzeszki ziemne, to potrzebuje tylko wiedzy o "śladowych ilościach", a nie całej chemii i procesach kwantowych związanych z trawieniem. W takim ujęciu np. całe GMO robi się bardziej ponure, bo przypadków gdy ktoś skona z powodu wstrząsu anafilaktycznego można się spodziewać więcej (technika uzyskiwnaia GMO jest nieprecyzyjna, kodowanie genów zaskakuje – np. coś co wydawało się "śmieciem ewolucyjnym " w pewnej kombinacji ukatywnia się – a efekt ocenia się tylko na oko, więc nigdy nie wiadomo co się wylęgnie). Ilu ludzi jest ucuzlonych na jakieś białko np. meduzy? Kto to wie, kto to zbadał? Teraz każda głupia kukurydza to jakościowo nowe doznanie, a będzie tego więcej i aż boję się myśleć o standardach gmo made in china.

            xia (jeśli nie ironizował) ma rację w jednym. Żarcie jest dużo ważniejsze niż software. Wiecie jak to jest żyć z powoli rysującą się diagnozą onkologiczną, łazić po lekarzach, googlać ile lat pozostało? Można sobie przewartościować poglądy na życie.

            Fajnie,że są tacy ludzie jak Stallman, ale jak dla mnie jego "wolności" to sprawa drugiego znaczenia. Co mi wolnym softwarze jak mam np. niewolną energetykę, żywność, a pieniądz drukuje nie wiadomo kto, nie wiadomo gdzie wtłacza w pierwszej kolejności…

            Stallman jest lekko autystyczny, dlatego się tak mocno zafiksował na wolności w IT. Jakby miał wgląd w ogólne procesy, to by pewnie odpuścił, ale wglądu nie ma, bo to jest sfera "miękka", niedostępna autystykom.

          9. Awatar Darkhog
            Darkhog

            Sam jesteś autystyczny. Nie, nie bronię RMS-a i sam się z nim nie zgadza, ale wyzywanie ludzi od upośledzonych, lub chociażby sugerowanie takiej możliwości co ty zrobiłeś, jest IMHO niesmaczne.

          10. Awatar krzabr
            krzabr

            Ale RMS jest jak Korwin, dobre idee promuje w tak idiotyczny sposob ze wzbudza do nich niechec i tylko dzieli srodowisko, zamiast je jednoczyc.

          11. Awatar rozie
            rozie

            AFAIK instalator Debiana umożliwia ręczne podanie firmware'ów do kart (nie tylko wifi) podczas instalacji, nie instalację pakietów. Co dla FSF robi pewnie niewielką różnicę, za to chciałbym zobaczyć reakcję początkującego użytkownika w takim przypadku. Wróć, ja te reakcje widziałem na IRCu. I prawda jest taka, że mało kto zmieni sprzęt tylko dlatego, że karta wymaga zamkniętego firmware'u (o to się rozbija sprawa).

            Przy okazji – są jakieś karty, które nie wymagają w ogóle zamkniętego firmware'u? Zwykle w firmware było parę rzeczy zamykanych typu radar detection, dozwolone kanały i moc, w zależności od kraju…

          12. Awatar dos
            dos

            https://www.gnu.org/distros/common-distros.html

            Czyli ogólnie jest "stallmanowski", ale nie na tyle, by FSF mogło go oficjalnie zalecać jako zgodnego ze swoimi wytycznymi.

          13. Awatar krzabr
            krzabr

            Dodaj jeszcze zidiocialy flame miedzy Stalmannem a Van Radem o wpisanie openbsd na ta liste wolnych dystrybucji.

            Przypomne poszlo o opere w zewnetrznych portach oraz za radykalne podejscie devow openbsd do blooba.

    2. Awatar zra
      zra

      Debian ma repozytorium nonfree – jak kiedyś instalowałem trzeba było je ręcznie odblokować, było to takie swojego rodzaju opt-in – wrąbanie w vi'u "non-free" raczej było świadomym wyborem :). Ale się to z tego, co wiem zmieniło. Co gorsza bodajże Lenny miał pewne niewolne moduły "by default" już w dystrybucji.
      Natomiast co do wolnego bądź nie oprogramowania… nadal niestety niewolne oprogramowanie jest często pod niektórymi względami bardziej dopracowane niż wolne, i wynika to tylko z opieszałości twórców, robienia problemów z RI oraz podejścia "jestem programistą to wszyscy mają być programistami". To denerwuje.
      Najgorsze jest ostatnie podejście, bowiem likwiduje ono w dużym stopniu Linuksa dla zwykłego użytkownika. Chcesz mieć warstwowego PDFa – nie znajdziesz do tego programu, analizuj i składaj własnym. Chcesz szybko skorzystać z programu? Nie ma mowy, podążaj slalomem niedopracowanego interfejsu graficznego albo napisz własny (Jezu, tak bolały te prostokątne menu i okna wyglądające jak Windows 2.0, ale ze zunifikowanymi skrótami klawiszowymi. co zachowało się jeszcze w starszych wersjach XPainta?). Ścieżka zmiany aktywnych części GUI jednym klawiszem? Nie znamy. Programowanie komponentowe? Tylko elementarne, resztę pisz, najlepiej w vi'u :(.

      1. Awatar tbernard
        tbernard

        Nikt nikogo do niczego nie zmusza. Brakuje Ci czegoś, to zaprogramuj jak umiesz albo zapłać albo poproś o pomoc. Tylko jak prosisz, to nie oczekuj, że to będzie natychmiast jak rozkaz wykonane, bo nie masz prawa nikomu rozkazywać. Coś jeszcze trzeba wyjaśnić?

        1. Awatar Budyń
          Budyń

          I dlatego ludzie płacą i głosują nogami. Idą tam gdzie działa.
          A w ogóle dziękujemy za potwierdzenie, że Linux i reszta to zabawki dla pryszczersów.

          1. Awatar tbernard
            tbernard

            Może po prostu to nie jest system dla tych co zamiast mózgu mają we łbie budyń.
            Aby nie było niejasności, nic nie mam do ludzi korzystających z Windows, czy MacOS. Niech każdy tego używa co potrafi i lubi.

          2. Awatar solokazama
            solokazama

            bzdury gadasz, jakbys ledwo gimnazjum skonczyl. pracujac siedze na codzien na qnx/debian / bsd / win7 / xp hobbystycznie do tego atarios, amigaos. programuje okad pamietam (Startujac w ASM na 6502 na xl/xe). I twoje podejscie pokazuje, jak ludzie twojego pokroju to zwykli ignoranci z niepopieszczonym ego, ktorzy maja jakies wubujane mniemanie o sobie. System to ma byc narzedzie, niewidzialna nakladka do toolsow, ktore na codzien uzywasz. I nic wiecej. Jezeli dla ciebie system to ma byc jakas krucjata i plusowanie e-penisa – to poprostu zal.

          3. Awatar MikolajS
            MikolajS

            Czyli jesteś pryszczersem (wg. Budynia) bo używasz również linuksa 🙂

        2. Awatar cutugno
          cutugno

          "Brakuje Ci czegoś, to zaprogramuj jak umiesz albo zapłać"

          Dość kiepskie podejście gdy licencja Windows kosztuje mniej niż dzień pracy programisty.

          "poproś o pomoc. Tylko jak prosisz, to nie oczekuj"

          Dość kiepskie podejście gdy w Windows po prostu działa.

          1. Awatar tbernard
            tbernard

            A czy ktoś komuś zabrania korzystania z Windows, gdzie wszystko działa tak wspaniale(w szczególności wirusy)? Niech każdy działa sobie na tym na czym się zna i na czym mu wygodniej. Po co to całe biadolenie?

          2. Awatar -X-
            -X-

            Uwagi użytkowników nazywasz biadoleniem? To skąd developerzy mają wiedzieć w którym kierunku iść? Zakładam, że przynajmniej część z nich myśli o tym, że ich dzieło będzie ktoś używał.

          3. Awatar solokazama
            solokazama

            Jakie wirusy? Byle laik sobie z tym poradzi, a taki hakier linuxowy jak ty nie? jak masz problem z wirusami na win, to jestes wsrod tych, cytujac ciebie z postu wyzej "to nie jest system dla tych co zamiast mózgu mają we łbie budyń. ". niezly fail, good ob.

          4. Awatar wladca_kodu
            wladca_kodu

            [blockquote]
            Dość kiepskie podejście gdy w Windows po prostu działa.[/blockquote]

            No, własnie schody zaczynają się, gdy nie działa. A często nie działa. Nie raz widziałem na żywo jak Windows np. potrafi nie wstać z hibernacji w laptopie, dokładnie tak samo jak Linux.

            Albo nagle przestanie działać z zupełnie nieznanego powodu. Np. jeden z moich starych laptopów na Windows z nieznago powodu ostatnio zaczął się sam z siebie zawieszać – i to zawsze po jakimś czasie nieaktywności. Tj. zostawiam lapka włączonego, wychodzę na 30 minut, wracam, a system wisi. Nic w sprzęcie nie było zmieniane, cała diagnostyka sprzętowa biosu rzechodzi poprawnie, a i sprzęt w trakcie używania, przy obciążeniu działa normalnie. No i teraz zgaduj zgadula, która aktualizacja coś spieprzyła. Obstawiam sterowniki do grafiki lub ACPI, ale nawet jak znajdę przyczynę, to co z tym mogę zrobić? Ano nic. W Llinuksie przynajmniej mógłbym popróbować z innymi wersjami kernela / modułów, albo dotrzeć do jakiś bardziej szczegółowych logów / debugować.

            Inny przypadek, tym razem mojego ojca – ma dość starego kompa, ale sprawnego. Po którejś aktualizacji przestała działać poprawnie grafika, ogólnie system świruje / zamula przy odpalaniu nawet podstawowych rzeczy jak np. odtwarzaniu wideo. Bawi się w naprawianie tego już drugi tydzień (chyba skończy się reinstalacją). Paradoksalnie na Ubuntu na drugiej partycji, z zamkniętymi sterami NVidii (niby tymi samymi) wszystko działa aż miło patrzeć. A, oczywiście o obsłudze starszego skanera na tym Windows można zapomnieć – bo sterów już nie ma.

            Fantastyczna obsługa sprzętu w Windows jest IMHO mocno przereklamowana. Może statystycznie jest mniej problemów, ale nie oznacza to, że ich nie ma w ogóle (jak ktoś nie wierzy, wystarczy poczytać ile problemów ludzie mają z niby banalnie prostą instalacją modemów 4G pod siódemką).

          5. Awatar wladca_kodu
            wladca_kodu

            A jeszcze jedna rzecz – w tym windowsowym laptopie jest touchpad. Ogólnie jego czułość i precyzja jest dość marna. Pogodziłem się z tym, dopóki nie zainstalowałem Ubuntu, gdzie się okazało że czułosć jest za duża (hmm, czyli to jednak nie sprzęt?) i kursor potrafi przez to "skakać". Dopisałem więc parę linijek w C do sterownika Synaptics, może godzina roboty (wcześniej nigdy nic nie grzebałem w takim kodzie) i touchpad śmga jak ta lala, a w Windows co zrobię?

          6. Awatar krzabr
            krzabr

            Miales po prostu szczescie i troche we lbie, w przypadku bardziej pechowego sprzetu musialbys dac grant jakiemus programiscie lub wyprosic o napisanie dla ciebie steru.
            I dzialac tez nie bedzie musialo przyklad – karty wifi intela.

            A w win miazdzaca wiekszosc sterow wielkich producentow dziala w win z prostego powodu to ogromny rynek a userzy to kompletni idioci ktorzy nie umieja wrzucic cracka a co dopiero napisac kod, niedzialajace stery w tym skonczylyby sie drwinami userow (jak z htc) i znacznie obnizonym popytem na kolejne wersje produktu.

            Rynek kolego RYNEK

          7. Awatar wladca_kodu
            wladca_kodu

            Tak i dlatego działają stery tylko do popularnego sprzętu ze sklepu nie dla idiotów, do tego sprzętu nie starszego niż 3-4 lata. Po tym czasie albo kupujesz nowy sprzęt, albo jesteś zdany na stary, niezaktualizowany system, bo wielkim producentom nie opłaca się portować starych sterów na nowy system.

            Możesz zapytać, "kto nie kupuje nowego sprzętu po 4 latach?", ano np. moja rodzina, która zwykle dostaje kompy po mnie. Po prostu mój używany komp po 3 latach ma i tak zwykle lepsze parametry od nowego sprzętu z supermarketu (zakładając rozsądną cenę dla użytkownika indywidualnego).

          8. Awatar krzabr
            krzabr

            Do czego zmierzasz ?

            Uwazasz ze przecietny user dla ktorego problemem jest zamontowac iso, bedzie w stanie poprawic kod odpowiadajacy za ster czy co?

            Widocznie nie ma zbyt duzego zapotrzebowania na osy dla starych kompow badz wielkim korporacjom nie kalkuluje sie utrzymywac wsparcia dla starego softu (vide android).

            Zreszta sa distra przeznaczone dla starych kompow wiec userzy moga instalowac dsl ,puppy linux czy bsd.

            A 3-4 lata dla supportu os to troche przesadzona data na mojej 6letniej stacjonarce spokojnie uruchamia sie 7mka a nawet 2012 server. Wiec nie jest tak zle chyba ze chodzilo ci o androida na smarty bardz osx 😉

  4. Awatar ttjjss
    ttjjss

    Odpowiedź Jono Bacona: http://www.jonobacon.org/2012/12/07/on-richard-st…

  5. Awatar chiquita
    chiquita

    Przypomina mi to trochę dawne, luźne rozmowy na forum fedory z gościem o nicku "waldo", dotyczące "pola minowego" fedory dla ludu; dziś, moim zdaniem RS ma rację, gdyż wszystkie niewspierane i niewolne pakiety się sypią, są niedopracowane i wszystkie spory dotyczą tychże; czekam na sprzęt produkowany i odpowiednio dobrany pod względem kompatybilności z np. Trisquel oraz mam (jeszcze) nadzieję na wypłynięcie GNU na wyżyny, bo teraz jest nadal w "ciepłych, zimowych skarpetach", tylko dla wybranych!

    1. Awatar Wizard
      Wizard

      Bez przesady, kodeki mp3 i tym podobne rzeczy działają bezproblemowo 😉 Ale rozumiem, że mówiąc "wszystkie" miałeś na myśli "sterowniki". I tu zgadzam się i również czekam na komputer, na którym wszystko będzie działać 🙂 Już wiem, że nie będzie to x86.

  6. Awatar rozie
    rozie

    Tymczasem sam RMS używa dla swoich tekstów licencji, która zabrania tworzenia pochodnych, w tym tłumaczenia. Ciekawe co miałby do powiedzenia w kwestii modyfikacji GPL zabraniającej zmian w kodzie… 😉

    Co do sprawy z Ubuntu, to uważam, że w znacznej mierze ma rację, niestety. Gdyby opcja była domyślnie wyłączona, a włączanie byłoby dla konkretnych podmiotów, nie wszystko albo nic, to może by się to broniło…

    1. Awatar Pan Łukasz
      Pan Łukasz

      Byle tekst to nie oprogramowanie. Tak też odpowiedziałby Stallman. Byle tekst nie przetwarza danych swojego użytkownika.

      1. Awatar rozie
        rozie

        To żaden argument – równie dobrze można powiedzieć, że oprogramowanie o zamkniętym kodzie to oprogramowanie o zamkniętym kodzie i jego modyfikować nie wolno.

        Uzasadnienie RMS znam nieźle, ale nie uważam go za szczególnie przemyślane. Moim zdaniem i oprogramowanie, i tego typu tekst to wytwór umysłu. I każdy wytwór umysłu może być pożywką dla kolejnych wytworów umysłu. W przypadku książek, filmów, czy muzyki mamy inspiracje, adaptacje, przeróbki. Prace naukowe – podobnie. Ktoś robi eksperyment, opisuje go, ktoś inny może eksperyment powtórzyć i dokonać interpretacji wyników. Filozofowie też od siebie pożyczali idee.

        Tymczasem RMS publikuje teksty na licencji, która z wolnością ma niewiele wspólnego i która pozwala (upraszczam) na dokładne zacytowanie całości dzieła. I nie chroni w żaden sposób przed wykonaniem przeze mnie błędnej interpretacji – mogę napisać swój tekst, w którym stwierdzę, że RMS pisze zupełnie co innego. Ba, nawet ten – legalny przecież – artykuł jest pewnym "pocięciem" oryginalnej myśli RMS. Nie można nawet zrobić, bez osobnej zgody (tłumaczący dla FSF mają taką zgodę automatycznie), tłumaczenia, co jest – pomijając wszystko inne – oczywistym strzałem w kolano, jeśli chodzi o propagowanie idei.

        CC BY-ND jest mniej więcej tym, co zrobiła Mozilla i co spowodowało rebranding pakietów w Debianie. W miarę dokładnym odpowiednikiem dla GPL jest CC BY-SA.

        PS Wiem, że pisanie tutaj tego niewiele zmieni. Zbieram się od dłuższego czasu do napisania tego maila do RMS.

        1. Awatar Pan Łukasz
          Pan Łukasz

          Sam się z tobą zgadzam. Napisałem ci tylko, co odpowiedziałby ci Stallman. Ja uważam, chcąc być zgodnym z Prawami Człowieka, że wszelkie wytwory kultury człowieka powinny być chronione do sprzedania pewnej ilości kopii, która jest odwrotnie proporcjonalna do dochodów twórcy, i nie dłużej, niż np. 2 lata. Potem wszystko powinno iść z urzędu do domeny publicznej. Jak ktoś coś tworzy, to niech liczy się z tym, że robi to dla ludzi (jeśli to publikuje).

          1. Awatar Budyń
            Budyń

            Dla mnie sprawa powinna być prosta: twórca powinien mieć obowiązek wyraźnego nakreślenia prostej i zrozumiałej licencji do upublicznianego dzieła. Treść licencji – wg. własnego uznania. Użytkownik zaś na tej podstawie może zadecydować czy korzysta, czy nie. I tyle w kwestii Praw Człowieka Pana Łukasza.

    2. Awatar insanelyapple
      insanelyapple

      On chyba jakiś czas temu wypowiedział się w sprawie jakiegoś konkursu na logo, że nie może być użyty Photoshop bo nie dość, że zamknięte źródła to jeszcze własnościowy i komercyjny

  7. Awatar FS user
    FS user

    rms identyfikuje mechanizm, którego skrajna większość ludzi i wielu nawet geeków nie dostrzega lub wypiera. Wpływ rynku i logiki biznesowej wymusza lub wymusi, prędzej lub później, na dowolnie praworządnym sformalizowanym podmiocie wynalezienie sposobu na monetyzację produkowanego (sic) e.g. „darmowego” OSa. Eufemistycznie określa się to finansowaniem, samofinansowaniem, wsparciem itp. Ale chodzi o jedno i to samo — w aktualnej erze informacja ma konkretną wartość (wyrażoną w walucie, a nie szanonach) i jej egzekwowanie jest rozłączne z postulatem prywatności, a więc pośrednio — wolności osobistej. GPL jako takie nie zabezpiecza przed tym — free as in freedom, not beer — ale jednak w świecie GNU taki postępek jak agregacja wyników wyszukiwania na jakimś zdalnym serwerze z polityką opt-out jest nie do pomyślenia. I dlatego zawsze będą ludzie korzystający i rozwijający wolne oprogramowanie w rozumieniu FSF.

    1. Awatar FS User
      FS User

      Gotowym podać receptę. Podoba mi się idea crowd-sourcingu, crowd-fundingu, czyli twórczości partycypacyjnej. Jest to o tyle istotne, że w razie produkowania oprogramowania dla bliżej niezidentyfikowanych zysków (a czasem i celów), tworzy się coś w rodzaju relacji dłużnik-wierzyciel między użytkownikami a twórcami softu. Kiedyś zechcą sobie spłacić włożoną pracę plus wartość dodana. To zjawisko nie występuje, kiedy kontrakt jest określony od pierwszych cykli rozwoju: trzeba tyle a tyle godzin, żeby napisać tę funkcjonalność, programista potrzebuje w tym czasie takie a takie środki na utrzymanie, etc. Racjonalizacja za tym jest taka, że oryginalny maintainer na ogół najlepiej zna i rozumie kod, więc koszty dopisywania kolejnych funkcji są malejące. Pozostałe cechy jak w regularnym open source (rozwidlanie kodu, kontrybucje łatek). Dotąd inicjalne środki wydzierało się jako granty, pożyczki, finansowanie z fundacji etc. Teraz tę rolę przejmą donatorzy, czyli najprawdopodobniej interesariusze/odbiorcy softu. Minimalizuje to pośrednictwo zewnętrznych organizacji i oczekiwania co do stopy zwrotu. Choć nie ma samych zalet, wymaga natomiast ścisłego zaplanowania procesu twórczego i spodziewanych efektów.

  8. Awatar MikolajS
    MikolajS

    Całe to wyszukiwanie z dasha w sieci jest bez sensu. Jak będę chciał szukać w sieci to wpiszę w przeglądarkę, a tutaj oczekuję tylko tego co jest u mnie na komputerze reszta szum informacyjny.

    Co do niewolności Ubuntu to skrajne poglądy Stallmana niech będą przeciwagą dla skrajnej komercji, ale dla mnie liczy się dobre i skuteczne rozwiązanie. Życie to sztuka kompromisów 🙂

  9. Awatar Radek
    Radek

    "Wolne Oprogramowanie nie będzie Cię śledzić"

    Bzdura. Licencja tego nie ogranicza i nie wymusza funkcjonalności. To, że obecnie niewiele otwartych narzędzi wykonuje śledzenie nie oznacza, że nie można stworzyć takiego wolnego oprogramowania które to będzie robiło.
    Pamiętam ile kontrowersji wzbudziło wykorzystanie wolnego oprogramowania w wojsku do zabijania ludzi. Wolność wykorzystania oprogramowania którą forsuje RMS licencjami GPL powoduje, że jeśli chcę to mogę takie oprogramowanie wykorzystać także do niecnych celów. Sorry, wolność to wolność.

  10. Awatar Pan Łukasz
    Pan Łukasz

    Stallman ma dosyć dużo racji w sprawie Ubuntu. Integracja z Amazonem, który sprzedaje (a raczej łaskawie wypożycza) media popsute przez DRM, jest bardzo nieelegancka i nie na miejscu w przypadku wolnego systemu. Brak puryzmu w dziedzinie wolności programów przynajmniej na poziomie takim, jak we Fedorze, również jest wadą, ale nie tylko Ubuntu, ale wszelakich openSUSE, Slackware, Mint i innych letnich ideologicznie distr. Domyślnie włączone wysyłanie danych o użytkowniku do Canonical zalatuje Microsoftem i Apple. Canonical zasługuje na kubeł zimnej wody na łeb, bo pomyliło się tej firmie to, w jakim sektorze działa. Ubuntu łamie pewną niepisaną zasadę w świecie wolnego oprogramowania, która mówi, że program nie może być opresywny wobec użytkownika. Jesli nawet wprowadzić taką funkcję, jak wysyłanie informacji o wyszukiwaniach do producenta, to powinna być ona domyślnie wyłączona i producent powinien trąbić na cały świat na cały regulator, żeby aż uszy bolały, że wprowadził możliwość włączenia takiej funkcji i żeby użytkownicy uważali, żeby tego nie włączyć, jeśli nie chcą.

    1. Awatar __xia
      __xia

      @Pan Łukasz
      "Stallman ma dosyć dużo racji w sprawie Ubuntu. Integracja z Amazonem, który sprzedaje (a raczej łaskawie wypożycza) media popsute przez DRM, jest bardzo nieelegancka i nie na miejscu w przypadku wolnego systemu"

      A ja myślę, że chcesz się nachapać za darmo czegoś nad czym twórcy spędzili tysiące godzin i wydali miliony dolarów :).

      1. Awatar Pan Łukasz
        Pan Łukasz

        Szczególnie, gdy kupuję płyty z muzyką. W książkach nie mam gówna imieniem DRM. Nauczony używać papierowych książek, jestem odporny na próby wciśnięcia mi badziewia z DRM.

      2. Awatar Premislaus
        Premislaus

        Ja nie kupuje niczego co ma DRMy. Sorry ale jak mam coś wypożyczyć, lub może to być zdalnie usunięte, bo wydawca walnął focha na dystrybutora, to niech to kosztuje grosze a nie złotówki. Ucieszyła mnie wieść, ze Allegro uruchomiło sklep z e-bookami bez drmów. Poza tym przyzwyczaiłem się do tego, że nabywam rzeczy na własność, a nie dzierżawię. Powinni w wielu sklepach zmienić słownictwo, zamiast przycisku "kup" powinien być "wydzierżaw", czy "wypożycz", etc.

        Ja się nie zgadzam do końca ze Stallmanem. Mam podejście czysto libertariańskie, jak chcesz to kupuj z DRM, używaj zamkniętego softu. A jak padniesz ofiarą vendor lock-in, lub jakaś firma czy instytucja usunie ci coś zdalnie z dysku, lub jakiś bot z chmury, to miej pretensje wyłącznie do siebie.

        1. Awatar rozie
          rozie

          Wiesz, to nie jest tak, że RMS czy FSF komuś czegoś zabraniają. FSF jako organizacja nawołuje czy też wzywa do pewnych zachowań, zwraca uwagę na pewne aspekty i… tyle. Warto o tym pamiętać.

          Podobnie nie wszyscy z FSF/wspierających mają w 100% wolne oprogramowanie na swoich komputerach. Ba, pewnie część ma wręcz OS X czy Windows.

        2. Awatar o_O
          o_O

          "Powinni w wielu sklepach zmienić słownictwo, zamiast przycisku "kup" powinien być "wydzierżaw", czy "wypożycz", etc."

          A to nie jest głupi pomysł.

          Myślę, że dałoby się przed sądem udowodnić, że używanie słowa "kupno" jest wprowadzaniem w błąd, bo w przypadku oprogramowania jak również utworów z DRM jedynie licencjonujesz. Licencji także się nie kupuje, jak to niektóry mogliby nazwać.

          1. Awatar cutugno
            cutugno

            "w przypadku oprogramowania jak również utworów z DRM jedynie licencjonujesz. Licencji także się nie kupuje, jak to niektóry mogliby nazwać."

            W przypadku każdego oprogramowania licencjonujesz. I licencję (w znaczeniu prawo do używania) kupujesz. Problem z DRM jest taki, że często licencja i obowiązujące prawo sobie, a DRM sobie i części uprawnień (np. do zrobienia kopii zapasowej) nie jesteś w stanie zrealizować bo DRM pokazuje faka icomipanterazzrobisz.

            Najśmieszniejsze przy tym jest, że DRM jest finansowo szkodliwe także dla sprzedawców i wydawców. I jestem bardzo zły na HumbleBundle za akcję z THQ. Mniej, że tylko dla Windows, bardziej, że żeby te gry mieć muszę się zapisać do Steama na co po prostu nie mam ochoty.

  11. Awatar Dotevo
    Dotevo

    Nie rozumiem dlaczego się bulwersujecie. RMS ma sporo racji. Nie chodzi mi tutaj o to czy instalować zamknięte oprogramowanie czy nie, ale o to, że ludzie często mówią "Używam otwartego oprogramowania", a gdzieś na dole siedzi zamknięty sterownik lub zamknięty Flash itp. Dystrybucje, które nie informują nas o tym w pewnym sensie zatajają fakt, że już nie używamy w tym momencie w pełni otwartego systemu.

    RMS swoje słowa kieruje do ludzi dla których wolność jest najważniejsza i myślę, że trafia w sedno. Na ile jesteśmy wolni jeśli korzystamy z Linuksa, a na desktopie mamy zainstalowane zamknięte programy, które nie wiadomo co robią z naszymi danymi? Na tych dystrybucjach nie zainstalujesz zamkniętego oprogramowania w prosty sposób, a więc nie utracisz swojej wolności.

    Myślę, że osoby, które śmieją się z userów Windowsa, że używają zamkniętego oprogramowania powinny się zastanowić czy nie robią tego samego…

    1. Awatar rozie
      rozie

      Problem jest taki, że "te dystrybucje" nie do końca działają na większości sprzętu dostępnego w sklepach, nie do końca są używalne (brak Firefox czy Thunderbird?) i nie do końca są aktualizowane. Utracić prywatne dane można też na skutek włamania na maszynę…

      "Na ile jesteśmy wolni jeśli korzystamy z Linuksa, a na desktopie mamy zainstalowane zamknięte programy, które nie wiadomo co robią z naszymi danymi?" – to raczej przypadek Androida. W przypadku Ubuntu dokładnie wiadomo, co dzieje się z tymi danymi, zarzut jest o łatwość oddania danych i brak możliwości wyboru, komu są oddawane.

      Ciekawe, kiedy RMS poruszy temat domyślnych ustawień Firefoksa, który wysyła dane do Google w większości dystrybucji na domyślnych ustawieniach (również w Debianie Iceweasel to robi).

      Na koniec: czy użytkownika tak naprawdę zawsze boli zamknięty firmware? Co z mikrokodem procesora? Co z telefonami komórkowymi? Czy w ogóle są w ich przypadku alternatywy?

      1. Awatar Dotevo
        Dotevo

        Zgadzam się z Tobą częściowo. Sam używam jednej z tych "złych" dystrybucji, ale zwracam uwagę na to co instaluję. Mówię tutaj bardziej o nieświadomych użytkownikach, którzy liczą na wolny system, a potem nieświadomie instalują programy, które takowe nie są. Nie każdy musi być od razu specjalistą.

        RMS jaki jest to jest, ale o wolność potrafi się wykłócić. To czy zamknięty firmware jest zły czy nie to inna sprawa, ale na pewno miłe byłoby gdyby firmware był wydawany na licencjach open source i coś w środku mi podpowiada, że czułbym się troszkę bardziej wolny i szczęśliwy 🙂

      2. Awatar insanelyapple
        insanelyapple

        Przynajmniej wersja wyszukiwarki Google w wersji na Ubuntu nie zawiera stringów odpowiedzialnych za filtrowanie wyników pod kątem najbliższego miasta wyłapanego po adresie IP.

    2. Awatar Darkhog
      Darkhog

      Tyle, że wyrażenie "Używam wolnego oprogramowania" nie definiuje procentowego udziału tegoż oprogramowania. Ja np. używam Windowsa, bo robię gry na Unity (jednak na razie głównie projekty treningowe). Od Unity 4 jest eksport do Pingwina, co mnie bardzo cieszy, czekam jeszcze na Linuksowe IDE. Oczywiście do tekstur używam GIMP-a i Inkscape a do dźwięków/muzyki używam Audacity i LMMS.

      Do wolnego oprogramowania mam stosunek pragmatyczny – jak jest wolny (lub chociaż otwarty – nie mam oporów przed MIT/BSD/X11/Apache) odpowiednik który albo jest lepszy albo ma zbliżoną funkcjonalność do rzeczy zamkniętoźródłowych, to oczywiście wybiorę otwarty program.

      JEDNAKŻE, jeśli otwarty program jest poniżej wszelkich standardów (zwalony interfejs nie będący skutkiem "inności" programu, jak w wypadku Blendera czy GIMP-a, a po prostu nasrane wszędzie przyciskami i ikonami, lub błędy funkcjonalne/wydajnościowe jak w wypadku otwartych sterowników do kart 3D – nie, nie mogę naprawić bo się na pisaniu sterowników nie znam, w życiu napisałem dosłownie jeden sterownik sterujący pracą wyświetlacza LCD podłączonego przez COM a i to nie całkowicie, bo używałem dll-i dostarczonych przez producenta), to wybiorę program zamknięty.

      PANOWIE I PANIE
      OTO MOJE ZDANIE
      FUNKCJONALNOŚĆ NAJWAŻNIEJSZA
      Z NIĄ ZABAWA NAJPRZEDNIEJSZA.

      1. Awatar _asd
        _asd

        a udostępnisz źródła tych rzeczy które robisz w unity ? czy to projekty closed source ?

        1. Awatar Darkhog
          Darkhog

          Na razie nie ma czego udostępniać, bo to głównie rzeczy typu chodzenie sześcianem po planie, nic zaawansowanego (uczę się). Ale jak przyjdzie co do czego to część otworzę, część pójdzie "na sprzedaż" jako zamknięte gry (na grach open source nie da się wyżyć – o ile w wypadku oprogramowania można sprzedawać support, czy dodatkowe materiały w wypadku programów o charakterze twórczym, to w grach to już nie przejdzie, chyba że w DLC, ale umówmy się – nikt płatnych dlc nie lubi i to trochę oszukiwanie klienta).

  12. Awatar o_O
    o_O

    Windows 8 to też spyware.

    1. Awatar Darkhog
      Darkhog

      i 7 i Vista i XP i 98 i wszystkie inne.

      1. Awatar Pan Łukasz
        Pan Łukasz

        I Mac OS X też. Czarna owca w rodzinie UNIX, syn marnotrawny i wyrodny.

        1. Awatar krzabr
          krzabr

          Moze jeszcze zakazcie Windowsa, Maca, Iosa i innych zamknietych systemow PANSTWOWYMI dekretami ?

          Gdzie tu wolnosc ?!

          1. Awatar Pan Łukasz
            Pan Łukasz

            O czym mowa synu?! Napisaliśmy, które systemy śledzą użytkowników. Chłop w Chinach nie ma na nowe spodnie bo moja mama jest przeziębiona, co?

  13. Awatar krzabr
    krzabr

    Moze ktos go w koncu wyslac tam gdzie jego miejsce czyli na smietnik historii ?

  14. Awatar zZzZ
    zZzZ

    RMS nic nowego nie powiedział – nadal pod płaszczykiem rzekomej wolności szerzy swoje komunistyczne poglądy, które z wolnością nie mają wiele wspólnego.

    1. Awatar Kolejny linuksiarz
      Kolejny linuksiarz

      Kurczę, aż się wziąłem i piszę swój pierwszy komentarz tutaj…
      Różnica między wolnością, a komunizmem jest taka, że komunizm jest ideologią zmuszającą do dzielenia się. Jeśli się nie dzielisz, trafiasz do więzienia lub zostajesz zabity. Różnica chyba jest widoczna, nie?

      1. Awatar krzabr
        krzabr

        Otoz to GPL zmusza do dzielenia sie zlikowanym kodem

        1. Awatar Kolejny linuksiarz
          Kolejny linuksiarz

          Nikt twórcy nie zmusza do wypuszczania programów na licencji GPL.
          Nikt Ciebie nie zmusza do korzystania z kodu GPL.
          To jest ta różnica którą wypomniałem. Czy jeśli ja wypuszczę coś na licencji: "Róbta co chceta, ale udestępniajta zmienione źródła", to też zostanę okrzyknięty komunistą?

        2. Awatar rozie
          rozie

          Nie, nie zmusza. Przeczytaj licencję ze zrozumieniem.

          1. Awatar krzabr
            krzabr

            Prosze bardzo , macie jasno napisane ze zmusza stad jest wirusowa:

            2.
            Możesz modyfikować swoją kopię czy kopie Programu oraz dowolne jego części, tworząc przez to pracę opartą na Programie, jak również kopiować i rozprowadzać takie modyfikacje i pracę na warunkach podanych w pkt.1 powyżej – pod warunkiem przestrzegania całości poniższych wymogów:
            a.
            Musisz spowodować umieszczenie na zmodyfikowanych plikach widocznej informacji o tym, że dane pliki zostały przez ciebie zmienione, wraz z datą dokonania zmian.
            b.
            Musisz doprowadzić do tego, aby każda rozpowszechniana lub publikowana przez ciebie praca, która w całości lub części zawiera Program, albo pochodzi od niego lub jego części, była w całości i bezpłatnie licencjonowana dla wszelkich stron trzecich na warunkach niniejszej Licencji.

            6.
            W każdym przypadku redystrybucji przez ciebie Programu (albo opartej na nim pracy), odbiorca automatycznie otrzymuje od pierwotnego licencjodawcy licencję na kopiowanie, rozpowszechnianie i modyfikowanie Programu na niniejszych zasadach i warunkach. Na korzystanie przez odbiorcę z udzielonych w niniejszej Licencji praw nie możesz narzucać już dalszych ograniczeń. Nie jesteś stroną odpowiedzialną za kontrolę przestrzegania Licencji przez osoby trzecie.

          2. Awatar rozie
            rozie

            Być może rozbijamy się o słowo "zlikowanym". Ja rozumiem jako "zlinkowanym" (np. biblioteki).

            Ale dalej, modyfikować – bez konsekwencji – nadal możesz do woli. Znam kopy softu, który jest zmodyfikowanym softem GPLowym. Kodem się nikt nie dzieli i jest to zupełnie legalne. Hint: modyfikacja na własne potrzeby.

            Chyba miałeś na myśli ten rzadki przypadek, gdzie ktoś nie tylko zmodyfikuje, ale i rozpowszechnia. Ale i wówczas nie musi – na podstawie GPL v2, którą cytujesz – dawać kodu źródłowego. Pkt. 3 b, oczywiście.

          3. Awatar krzabr
            krzabr

            Tak chodzilo mi o przypadek rozpowszechniania.
            W przypadku LGPL czy Weak Copyleft tego nie ma , glownie przez jasno zdefiniowana granice wlasnosci kodu.

      2. Awatar -X-
        -X-

        Podajesz idealistyczną definicję komunizmu. W każdym państwie komunistycnzym funkcjonuje mniej lub bardziej konsumpcyjna elita. Nicolae Ceauşescu żył jak pan, Kim Dzong Il też. W czasie Wielkiego Głodu na Ukrainie żaden z rodaków Kaganowicza nie dzielił się z głodującymi słowiańskimi podludźmi. Komuna to po prostu dyktatura + niewolnictwo ze zfałszowaną ideologią.

        1. Awatar Kolejny linuksiarz
          Kolejny linuksiarz

          Nie zaprzeczę, masz rację. Potrzebowałem jednak prostego porównania, by kolega zZzZ zauważył różnicę między komunizmem, a wolnym oprogramowaniem. Jak ktoś wybiera GPL, LGPL i inne, to robi to z własnej decyzji, bo chce się podzielić swoją pracą. Komuniści cię będą zmuszać, bo jak sam napisałeś to po prostu dyktatura + niewolnictwo.

          1. Awatar krzabr
            krzabr

            Jest z prostego powodu wiekszosc programow os w tym kluczowych mdulow kernela jest na gpl, i czesc programistow (przez niejasnosc prawa wlasnosci w GPLu) boi sie linkowac z gpl a niektorzy boja sie nawet spojrzec na GPL zwlaszcza v3 o czym wielokrotnie wspominal min trasz,, do tego niektore firmy jak RH zwietrzyly interes i strasza za "implementacje" gplu w projektach innych firm, doprowadza to do takich kuruizow jak przepisywanie sterownika LVM dla netbsd czy czesciowo Clanga

  15. Awatar Kolejny linuksiarz
    Kolejny linuksiarz

    Chyba zaczynam rozumieć problem. Stale patrzysz na sytuację z punku Biorącego. Spójrz z punktu widzenia Dającego. "Stworzyłem Coś fajnego i chciałbym się podzielić Tym z innymi".
    I w tym momencie, już nikt nie powinien się burzyć, że trafiło akurat na GPL, bo coś tam… A bo lepsza jest licencja MIT, albo Perlowa, czy inna… GPL ma wady i zalety, ale stało się.

    Ja to widzę tak:
    Ktoś się podzielił rozwiązaniem? Super!
    Ktoś nie chce (zazwyczaj) za to pieniędzy? Super!
    Zmodyfikujesz kod lub (w Twoim wypadku) go zlinkujesz? Droga wolna!
    Upublicznisz, ale nie powiesz co w nim zmieniałeś? Autor się na to nie zgodził.

    Sorry, ale chcesz wszystkiego od świata nie dając nic w zamian? Autor tak wybrał, więc uwzględnij to. GPL w tym momencie jest opcją jedną z wielu. Padło na nią. Dostałeś coś na pewnych warunkach, więc się ich trzymaj.

    P.S. Wybacz, że piszę w sposób zakładający z góry Twoje stanowisko. Tak po prostu prościej mi wyrazić swoje myśli.
    P.S.2 Powyższe wypociny to tylko moje osobiste przemyślenia i odczucia. Każdy może mieć własne.
    P.S.3 Mógłbyś mi dać trochę więcej informacji w temacie tych sterowników? Zaintrygowała mnie opisywana sytuacja.

    1. Awatar Kolejny linuksiarz
      Kolejny linuksiarz

      Ech… Czy mógłby to ktoś przepiąć jako odpowiedź na "krzabr" powyżej? (http://serwer22962.lh.pl/rms-ubuntu-to-spyware/?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+osnewspl_full+(OSnews.pl%3A+Obywatelski+serwis+nowinek+IT%2C+pelne+niusy)#IDComment518730748). Dziękuję.

      1. Awatar krzabr
        krzabr

        http://serwer22962.lh.pl/lvm-standardowo-dostepne-w-netbs…

        Zauwaz ze krytykuje problem zwiazany z linkowaniem GPLowskiego kodu i problem z wyjasnieniem praw wlasnosci w czystym GPL. Stad np rtems dodal linking exception ktory problem rozwiazuje.

        A i zeby nie bylo za copyleftem jestem podoba mi sie MPL i CDDL tam copyleft dziala prawidlowo – zmieniles moj kod i go rozpowadzasz ? Udostepnij, zlinkowales nie modyfikujac mojego kodu ? Nie musisz

        1. Awatar Kolejny linuksiarz
          Kolejny linuksiarz

          Przyznaję się bez bicia, że prawisz z sensem.

  16. Awatar iron-man
    iron-man

    It was certainly interesting for me to read article. Thanks for it. I like such topics and anything that is connected to this matter. I definitely want to Read more on that blog soon.Thanks a lot
    stock futures market

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *