Rząd Wielkiej Brytanii ogłosił inicjatywę otwartych danych
W swoim jesiennym sprawozdaniu o stanie gospodarki Kanclerz skarbu Wielkiej Brytanii George Osborne ogłosił ważną inicjatywę, której celem jest otwarcie dostępu do danych rządowych.
Opublikowane sprawozdanie wskazuje na polityczne, jak również ekonomiczne powody za otwarciem danych:
„Uczynienie więcej informacji sektora publicznego dostępnej pomoże w katalizowaniu nowych rynków i innowacyjnych produktów oraz usług, jak również poprawi standardy i przejrzystość w służbie publicznej.”
Do najbardziej znaczących obszarów danych, które zostaną otwarte są transport, pogoda i zdrowie, osoby prywatne będą miały dostęp do ich własnych internetowych rządowych publicznych rekordów do końca kadencji obecnego parlamentu.
W ciągu najbliższych pięciu lat rząd zapewni do 10 milionów funtów na sfinansowanie utworzenia Open Data Institute koło „Silicon Roundabout” we wschodnim Londynie; celem wsparcia przemysłu w uwalnianiu i wykorzystywaniu tych danych a będzie kierowany przez Sir Tima Bernersa-Lee i profesora Nigela Shadbolta, z Uniwersytetu Southampton.Dodatkowo planowane są instytucje Data Strategy Board i Public Data Group do wykorzystania danych z Biura Meteorologicznego, Ordnance Survey (Instytucji kartograficznej), Rejestru Nieruchomości i ich Rejestru Przedsiębiorstw ( Companies House). Wyżej wspomniane dane obejmować będą, na przykład, ceny nieruchomości mieszkalnych sprzedawanych z wykorzystaniem danych dostępnych w Land Registry.
Dane o transporcie, które będą dostępne w większości na początku 2012 roku, obejmować będą rozkłady jazdy pociągów i autobusów, oraz ceny przewozów kolejowych. Przetwarzane będą również dane usług lotniczych i dróg szybkiego ruchu, oraz dane o ruchu drogowym z uwzględnieniem prac drogowych. Te ostatnie mogą być wykorzystywane przez systemy GPS, aby zapewnić bardziej aktualne i precyzyjne systemy nawigacji.
Nie rozumiem, czemu od razu mówiąc o UFO ukrywanym przez rządy wielu już widzi oczami wyobraźni latające spodki. Pod UFO podpadają np. bezzałogowe samoloty szpiegowskie, nielegalnie odpalone "dzieła" obywateli wpływające na ruch powietrzny czy elementy niektórych systemów wojskowych. Cóż, postawmy się w położeniu rządu: powiedzenie mediom, że nad głowami techników od bomb wodorowych latają ruskie aparaty szpiegowskie jest równoznaczne z pożegnaniem się ze stanowiskiem.
Ehh, zra, musisz wszystko popsuć. Mi właśnie o latające spodki chodziło 😉
BTW: W archiwach wielu rządów są ogromne ilości niewyjaśnionych i niewyjaśnialnych przypadków. Jeśli są to tajne projekty, to bardzo zaawansowane technologicznie, co jest na równi sensacyjną informacją z raportami o kosmitach. Jeśli są to nieznane zjawiska fizyczne towarzyszące np. trzęsieniom Ziemii, to także jest to sensacja.
Tylko ludzie bez żadnej wiedzy pukają się w czoło gdy słyszą o UFO lub badaczach tych zjawisk.
Technologia militarna jest wiele lat do przodu od technologii cywilnej. Przykładowo, ostatnio w pewnym serwisie informacyjnym o komputerach czytałem artykuł o bateriach na bazie nanotechnologii krzemu (mylnie przetłumaczonego jako silikon) i prognozę, że takie baterie staną się dostępne za 3-5 lat. Tymczasem pierwsze doniesienie i pokazanie takiej baterii eksploatowanej normalnie można zobaczyć w filmie, w którym pewien Amerykanin rozbiera przed kamerą na kawałki GPSa z FBI przyczepianego do samochodu. O tego typu aparatach słychać jakoś od 2003 roku, gdzie to FBI hojnie rozdaje je obywatelom w imię wolności i demokracji :).
Tajne projekty dotyczą bardzo wielu dziedzin, i czasami są naprawdę nie do uwierzenia. W latach 60-tych Polak, J., rozwijał mikrofalowe urządzenie do patrzenia przez ściany, a od lat 70-tych, choć tutaj można opierać się jedynie na świadectwach świadków, używany jest słynny "aparatus" Zielińskiego.
W wielu przypadkach samej władzy zależy na tym, by obywatele uwierzyli w pozaziemski charakter UFO. Tak było gdzieś na Pomorzu w latach 50-tych, kiedy to rzekome UFO spadło niedaleko basenu stoczni. Od razu zjawiła się radziecka ekipa i wyciągnęli pozostałości.
Późniejsze dochodzenie wykryło, że był to złożony plan mający na celu przejęcie amerykańskiej technologii – tuż przed wysłaniem przez Amerykanów sygnału strącenia sztucznego satelity Rosjanie wysłali swój sygnał, co spowodowało lekką zmianę trajektorii :). Biorąc pod uwagę pozycję satelity, była to okazja jedyna w historii, by skierować amerykańskiego satelitę na "swoje" terytorium.
Pomijając całkowicie wypadek w Magnitogorsku (lata 70-te) kiedy to samolocik szpiegowski, prawdopodobnie made in USA, spadł wprost do magazynu, po czym aktywował samozniszczenie. Tutaj znowu USA rozpowiadało, że jest to pozaziemskie UFO.
"Uczynienie więcej informacji sektora publicznego dostępnej" o co w tym zdaniu chodzi? O zwiększenie ilości dostępnych informacji czy poszerzenie dostępu do danych teraz niedostępnych a może jedno i drugie? Google translate to nie wyrocznia można czasem coś poprawić w tłumaczeniu.
Widać zaćmiło mnie maszynowe tłumaczenie Google :). Przyznam się że nie miałem pomysłu jak to przetłumaczyć. A i tak oczywiście poprawiałem za Google. Chętnie bym to teraz poprawił wg twojej sugestii, ale nie mogę się doszukać przycisku edytuj artykuł. Podoba mi się zwiększenie ilości dostępnych informacji :].
"Zgodnie a art. 4 pkt 4 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (dalej: pr. aut.) proste informacje prasowe nie stanowią przedmiotu prawa autorskiego, tak więc ich autor nie ma możliwości korzystania z ochrony prawnej." http://www.iprawo.net.pl/node/73
News zawiera źródło do oryginalnego artykułu, więc w czym masz problem?
Przez następnych kilkanaście lat fundusze emerytalne będą tylko zbierać kasę i prawie nic nie wypłacać (do czasu aż emerytami zaczną być rzesze ich klientów).
Nie zdziwiłbym się, gdyby za jakiś czas fundusze powyprowadzały wszystkie oszczędności i ogłosiły sobie bankructwo.
Choć nie wiem, czy niemcom i inni zagranicznym właścicielom naszych emerytur jest na rękę rewolucja w Polsce i utrata ich władzy tutaj.
Dodaj komentarz