Severed Fifth: eksperyment z wolną muzyką

Jono Bacon jest nie tylko menedżerem społeczności Ubuntu, ale także niezależnym muzykiem. Nic więc dziwnego, że swój debiutancki album postanowił zrealizować jako eksperyment z wolnymi licencjami.

Prace nad projektem “Severed Fifth” rozpoczął w czerwcu. Efektem tych prac ma być metalowy album “Denied By Reign”, dostępny na licencji CC Sampling Plus.

A gdzie tu eksperyment? Otóż chodzi o sprawdzenie jak sobie poradzi ekonomicznie zwykły artysta (nie taki z najwyższej półki jak Trent Reznor z NIN czy Radiohead) wydając materiał, który nie jest chroniony przed dalszym rozpowszechnianiem. Nawet gdyby przedsięwzięcie to okazało się finansową klapą, to i tak pozostanie dokumentacja całego procesu. Ma ona pomóc innym artystom podejmować decyzje na temat sposobu licencjonowania swojej muzyki tak, aby na tym skorzystać finansowo. To drugi zasadniczy cel, jaki chce osiągnąć.

Data wydania płyty nie jest jeszcze znana, ale na stronie Severed Fifth zostały już udostępnione fragmenty 3 utworów. Bacon nie zdradził też jeszcze, w jaki konkretnie sposób zamierza na niej zarabiać, ale — jak sam twierdzi — zrobił to celowo, aby wyeksponować ogólne cele projektu.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

  1. Awatar michuk
    michuk

    Następnym razem jak spotkam go w pociągu, spytam się jak poszło 🙂

  2. Awatar marcinsud
    marcinsud

    bardzo spoko muzyka słuchając sampli byłem ciekaw jaki będzie wokal i myślałem już, że go nie usłyszę, aż w trzecim samplu usłyszałem ;] Nic życzyć sukcesu

  3. Awatar Shagwest
    Shagwest

    Rzetelniejsze wyniki by były, gdybym przykładowo ja ten eksperyment zrobił. Nie miałbym setek newsów na portalach IT, jak przystało na takiego "zwykłego artystę". Zresztą, przecież jest Jamendo, tam są zwykli artyści. Ten pan sobie chyba tylko reklamę robi.

    1. Awatar sprae
      sprae

      A konkretnie to o co Ci chodzi?

    2. Awatar Thar
      Thar

      Jedno ale: taką reklamę jaką sobie robi może mieć każdy. Również ty. A płyta NIN miała normalną reklamę komercyjną.

      1. Awatar Shagwest
        Shagwest

        Rozumiem, że gość chce udowodnić, ze wydając muzykę na CC i bez pomocy wytwórni, tez można zarabiać. Fajnie, dobry cel – ale nawet osiągając ten zarobek, eksperyment będzie nierzetelny, bo on takim zwykłym artystą nie jest, bo chyba dość znany jest (o czym świadczy ten news).

        Chcesz powiedzieć, że ja, zwykły artysta (no, gdybym nim był, bo nie jestem), też miałbym tu newsa o swoim albumie? I na innych portalach? Miło, czuję się doceniony :]

        1. Awatar marcinsud
          marcinsud

          jakbyś napisał to byś miał, portal ma mędzy innymi promować ciekawe blogi tak słyszałem, więc bys napisałał na swoim blogu o tym, na osnews napisał newsa i byś miał promocje

        2. Awatar Shagwest
          Shagwest

          Eee, ale ja nie o tym. Co z tego, że sam bym się zareklamował. Zresztą, OSnews chyba nie jest miejscem, w którym ktoś zupełnie niezwiazany z IT może sie chwalić swoimi dziełami. Mam nadzieję…

          Dajmy na to, że gość odniesie sukces. Nic dziwnego, tu news, tam news, tysiące osób się o jego albumie dowiedzą. A o mojej muzyce napisałbym, powiedzmy, na jakimś blogasku. Album musiałby być naprawdę dobry, żeby więcej ludzi o nim usłyszało, a w tym wypadku nie musi (co nie znaczy, że nie będzie), wystarczy znane w branży nazwisko. Zniekształci to wyniki eksperymentu, a o niego mi właśnie chodzi.

          Tak samo, gdy już ten sposób dytrybuowania muzyki stanie się powszechny i nie będzie nic w nim pionierskiego, znów będzie potrzebna reklama komercyjna.

        3. Awatar vries
          vries

          @Shagwest: Masz rację. OSnews to tylko jeden portal. Większość portali nie jest redagowana przez społeczność, a przez redakcję. Tam news o twojej muzyce nie miałby szans zaistnieć. Wolna muzyka przynosi korzyści, gdy ma odbiór masowy (tak samo jak model biznesowy freeware z wersjami pro, które już coś tam kosztują).

          Do tego część osób może dojść do wniosku, ze warto Bacona wspomóc, bo jest zaangażowany w ruch open source (to może być nawet działanie podświadome. Wolne oprogramowanie ma swoich fanatyków). Niestety z punktu widzenia badawczego akcja raczej przyniesie mizerne rezultaty (aczkolwiek może pokazać dobre wzorce zachować w tym modelu biznesowym). Nie zmienia to faktu, że z miłą chęcią zobaczę jaki będzie wynik akcji.

  4. Awatar khm
    khm

    Sluchalem tych probek na stronie.

    Ta muza to zenua…

    Gary brzmia jak jakis podklad z taniego kiborda.

    Najlepiej to slychac w 2 kawalku (werbel)

    Ta muza to szmira – gosc wali jakas sztuke w kiblu na 10-tym pietrze

    A cala gadka i szum o "ze za darmo" itd to zwykly marketing – bedzie o tym "glosno" bo za darmo.

    Wszystko na jedno kopyto – zagrane na kibordzie.

    Kimkolwiek ten koles nie jest – to daje mu 50 zl i niech przestanie kaleczyc.

    1. Awatar khm
      khm

      Edit: niech wstapi do sekcji gimnastycznej

    2. Awatar Husio
      Husio

      Przypomina mi się `wspaniała` płyta "St. Anger". 3 riffy, perkusja grana na kuchennych garnkach, jeszcze tylko wokal może być gorszy… na pewno nie jest to Pantera.

      Ale miejmy nadzieję że będzie to krok w kierunku nowego podejścia do dystrybucji muzyki. Muzycy naprawdę niewiele zarabiają na albumach i jeśli okaże się że udostępnianie jej w sieci nawet za darmo bardziej się opłaca…

      1. Awatar khm
        khm

        Muzycy zarabiaja najwiecej na koncertach.

        Na koncertach bez podkladu.

        Ci co maja fajne kawalki i skila (poza studiem) zarabiaja.

        Na cd zarabiaja wytwornie – i raczej tylko one placza i skarza sie na P2P.

        Autorzy prawie nic nie maja z CD.

        Glowne zrodlo dochodow to koncerty.

        Feel sprzedaje najwiecej plyt – Rodowiczka zgarnia wiecej kasy za koncerty

        (i nie lami – ma glos – dobrego gitarzyste itd.)

        (Kayach tez – nie ma czasu na marudzenie – ciagle gra koncerty – ma skila i zarabia – na koncertach)

    3. Awatar Jolly Roger
      Jolly Roger

      W domowym studio nagraniowym cuda nie wyprodukujesz… Elektroniczna perkusja też nie pomaga. Tak samo jak tranzystorowy piec. Dlatego to brzmi tak sztucznie i bez życia.

      Nie jest źle jak na pierwszy debiutancki album nagrany przez jednego kolesia. Słyszałem wiele amatorskich kapel, które brzmią 1000000 razy gorzej od tego. Z tą szmirą bym nie przesadzał.

      1. Awatar sierra_papa
        sierra_papa

        Hmmm, Meshuggah w domowym studiu dała sobie radę przy "Catch 33" używając DrumkitFromHell i POD'a XTpro robiąc na zewnątrz tylko część dogrywek i master, Devin Townshend postępuje podobnie. Prawie cała scena techno to "studia" zaliczające się do kategorii home/project/mobile.

        Więc da się.

        1. Awatar Jolly Roger
          Jolly Roger

          Stary, POD XT Pro po 10 sekundach szukania w google – 2400,-. To już jest całkiem profesjonalny sprzęt, który nijak się ma do jakiegoś

          Line 6 Spider II (900,- na allegro, stary model, już takiego nie produkują), który jest sprzętem raczej ćwiczebnym na próby małego zespołu. Z perkusją mógł się bardziej postarać, bo faktycznie ją sknocił.

          Techno to zupełnie inna bajka. Nadal obstawiam, że z lepszym sprzętem wyszłoby to lepiej, chociaż muzyka też nie jest jakaś super, ale żeby od razu od szmiry ?

      2. Awatar Shagwest
        Shagwest

        Oj, wyprodukujesz. Nawet nagrywając gitarę akustyczną w garażu, po uprzednim odgraceniu, by było gdzie z nią siąść. Bathory – Hammerheart :>

  5. Awatar Adam Oleksy
    Adam Oleksy

    Kayah ma także wytwórnię Kayax, dzięki której tacy artyści jak L.U.C., Smolik (inni mi nie pasują;)) pokazali się na polskiej scenie muzycznej (mimo to, że są muzykami niszowymi). Ktoś musi dać kaskę na promocję, ktoś się musi zająć menedżerowaniem itd. Pieniądze z nieba się nie biorą.

    Cieszę się, że istnieją takie wytwórnie jak Ninjatunes, dzięki której taki wrocławski Skalpel zaistniał nie tylko w Polsce ale także za granicą.

    Nie chcę bronić wszystkich wytwórni, bo jak wszędzie są ludzie (kompanie) żądni pieniędzy za wszelką cenę. Niemniej jednak, jeśli artysta ma się zająć wyłącznie tworzeniem i graniem, to potrzebuje kogoś kto się zajmie całą resztą.

    To czy ktoś zarabia najwięcej na koncertach, a nie na płytach, to nie uwierzę do czasu kiedy nie zobaczę rozliczenia finansowego jakiegoś znanego artysty. W tym momencie to jest to coś w stylu "mojego mniemania".

    Zresztą ile to razy się słyszało (i znam to z autopsji na moich znajomych), że nawet po wydaniu płyty w jakiejś niszowej wytwórni, zespoły musiały dopłacać do swoich koncertów (znany przykład do Michał Wiśniewski i jego zespół Ich Troje – na początku kariery).

    Bardzo mi się podoba podejście Jono Bacon'a, który chce sprawdzić czy da się zarabiać tak jak to niektórzy na tym forum twierdzą i są do tego przekonani. Podoba mi się również to, że swoim raportem chce TYLKO pomóc w wyborze sposobu licencjonowania swojej twórczości.

    Na koniec chciałbym powiedzieć, że każdą licencję trzeba szanować i przestrzegać, czy jest to GPL w jakiejkolwiek wersji, czy EULA, czy licencja stworzona z potrzeby ochrony muzyki przed nieuprawnionym kopiowaniem.

  6. Awatar bunyi
    bunyi

    Dla mnie porażką całego projektu jest fakt że został zrealizowany we własnościowym oprogramowaniu co widać dokładnie na obrazku http://www.severedfifth.com/blog/2008/07/studio-r… – Cubase SX (chyba 3) na macu. Wolna kultura wymaga wolnych narzędzi. Do nagrywania takowe już istnieją i całkiem dobrze się sprawdzają (Ardour), gorzej z tworzeniem muzyki wyłącznie w świecie wirtualnym chociaż jak ktoś jest oddanym fanem Linuksa to i w tej dziedzinie co nieco już można wyrzeźbić

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *