Stallman jednoznacznie przeciw SaaS

Richard Stallman na konferencji LibrePlanet 2010 poświęcił swoje wystąpienie problemowi oprogramowania jako usługi (SaaS), jednoznacznie stwierdzając, że tego typu serwis jest nieetyczny i nie powinien być używany jeśli cenimy swoją wolność.

SaaS to termin, który używany jest w wielu znaczeniach, dlatego też RMS postanowił bardzo sprecyzować co ma na myśli. Chodzi mu o tego typu usługi, które na zewnętrznym serwerze oferują obliczenia, jakie „należą do użytkownika”.

Wykład Stallmana (i tekst który opublikował na stronie GNU: Who does that server really serve?) próbuje interpretować Benjamin Mako Hill z autonomo.us. W swoim artykule Richard Stallman on SaaS podaje on przykłady czym jest a czym nie jest SaaS według tego co pisał i mówił Stallman. SaaS-em nie są więc takie usługi jak: wyszukiwanie, grupowa edycja (jak w Wikipedii), sieci społecznościowe, publikacje online czy ogólnie e-commerce. SaaS to natomiast serwisy takie jak internetowe wersje desktopowych programów, jak Google Docs, które mogą zastąpić OpenOffice.org, czy internetowe edytory i procesory grafiki, mogące być konkurencją dla GIMP-a.

Nie oznacza to, że usługi oferujące inny serwis niż SaaS są z natury etyczne — to zależy od ich implementacji, traktowania prywatności użytkowników i innych spraw. Oznacza to natomiast, że SaaS nieetyczne jest zawsze, nawet jeśli w swojej implementacji wykorzystuje tylko i wyłącznie wolne oprogramowanie.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

  1. Awatar TheBlackMan
    TheBlackMan

    "Oznacza to natomiast, że SaaS nieetyczne jest zawsze, nawet jeśli w swojej implementacji wykorzystuje tylko i wyłącznie wolne oprogramowanie."

    Hmmmmmmm.

    Stallman chyba się za bardzo rozpędził. Przecież gdyby postawić taki serwis oparty wyłącznie na oprogramowaniu AGPL (takim, które wymusza podzielenie się kodem źródłowym z użytkownikiem nawet jeżeli używa on naszego oprogramowania tylko zdalnie) logicznie rzecz biorąc powinno być etyczne.

    1. Awatar TheBlackMan
      TheBlackMan

      Aha, doczytałem i Stallmanowi chodzi o samo szpiegowanie użytkownika, a nie o fakt otwartości systemu.

      Cofam poprzednią wypowiedź.

      1. Awatar vries
        vries

        Jak nie, jak tak. Są nawet porównania do zamkniętego oprogramowania, gdzie w zamkniętym masz binarkę, a przy SaaS nawet binarki ci nie dają!

        Ogólnie zagrożenie, które RMS wymienia są realne, ale mało prawdopodobne.

        1. Awatar przemo_li
          przemo_li

          ? Pewnie 🙂 powiedz to chińczykom 😀 na pewno się ucieszą jak mało realne jest aby ich rząd szpiegował swoich obywateli za pomocą zagranicznych korporacji.

  2. Awatar melhiore
    melhiore

    Stallman zaczyna byc nudny… Nabieram przekonania, ze z GURU stal sie fanatykiem przez bardzo duze "F". Moze od razu powiedzmy sobie, ze swiat to zlo i nalezy go nie uzywac…

    1. Awatar Budyń
      Budyń

      Normalne. Jak każdy społecznościowy guru. Napisze bloga, coś tam kiedyś osiągnie w innej dziedzinie i nim się obejrzysz, uważa się za wszechautorytet (np. Chomsky) albo masa naszych blogowych "kołczy" i "trenerów".

      1. Awatar X
        X

        Nie znam dobrze gości, ale nie zauważyłem, żeby Chomsky albo Stallman mieli problemy z przerośniętym ego. Mają po prostu wyraźne poglądy (z którymi można się nie zgadzać) i za to im się mocno obrywa od przeciwników. Chomsky znalazł się nawet na jakiejś syjonistycznej liście "zdrajców narodu" :). Klarownie opisuje mechanizm medialnej manipulacji, zna sporo faktów, np. od niego dowiedziałem się, że USA dawały schronienie "dobrym" terrorystom, tzn. tym, którzy wysadzali samoloty pasażerskie "złych" krajów (wywiad pt. "I kto tu jest terrorystą" z GW jest w sieci). Jak dla mnie argumenty czysto rozumowe, które można konfrontować z innymi źródłami. Nazywanie go guru to zwykła obelga, choć nie wykluaczam, że ma jakiś bezmyślnych fanów, ale to już ich problem.

        1. Awatar przemo_li
          przemo_li

          @melhiore @Budyń Stallman nigdy nie wykorzystał "przeniesienia autorytetu" (czyli np. sławny aktor reklamuje budyń, sławny naukowiec popiera polityka, ekolog wieszczy(przepowiada) zagładę świata (wróżbita on czy co? ;)))
          Zawsze poruszał prawa użytkownika oprogramowania, prawa społeczności takich użytkowników. Wypowiedź o SaaS dotyczy właśnie JEGO dziedziny.
          Więc nie ma mowy o "nim się obejrzysz, uważa się za wszechautoryte" czy o "guru" w pejoratywnym znaczeniu.

        2. Awatar Budyń
          Budyń

          @X25

          Właśnie o tym mówię… jeżeli do dowiedzenia się o tym, o czym piszesz, potrzebowałeś Chomsky'ego zamiast byle książki/gazety/dokumentu… to normalnie powszechnie dostępna wiedza. Tak samo jak to o rezerwie cząstkowej i kreacji pieniądza w systemie bankowym. Większość dowiaduje się o tym z "Money As Debt" albo "Zeitgeist-a" a wystarczyłaby prezentacja na Portalu NBP albo byle książka do ekonomii…

        3. Awatar X
          X

          No jasne, ale jednak potrzebny jest ktoś kto wskaże problemy. Przecież nie będę śledził "monitora polskiego" i doktoryzował się z wszystkich możliwych dziedzin. Taka "antena" problemów to zadanie dziennikarza. Problem w tym, że większość dziennikarzy albo sprowadza rzecz do wyrabiania wierszówki albo robi wręcz coś przeciwnego, tzn. zakopuje istotne problemy, a nagłaśnia bzdety.

          Btw. z tą rezerwą cząstkową to jest głębszy problem. Masy inteligentnych ludzi kończą ekonomię i chyba niespecjalnie rozważają implikacje tej rezerwy. Mniejsza o wykładniczo rosnący dług – to się da pewnymi metodami "umorzyć", ale…władzę. Udzielanie kredytu w oparciu o rezerwę cząstkową to prawdziwa władza, bo określa co robią ludzie. Budują domy, fabryki (i jakie), a może toczą wojnę. Rząd, sejm i sąd to przy tym admini – ciecie. Korporacje też. Wyobrażenia na temat władzy wywracają się całkowicie, a jakoś nie widzę żeby ekonomiści byli przerażeni albo choćby coś wspominali. Książki ekonomiczne czytają.

        4. Awatar gall
          gall

          @przemo_li "Stallman nigdy nie wykorzystał “przeniesienia autorytetu”"

          No chwilunia, przecież on od zawsze namawia do używania emacsa 🙂

    2. Awatar janc
      janc

      @melhiore
      Gdy w latach 80tych mówił o potrzebie wolnego oprogramowania też niejeden twierdził, że to fanatyzm(zwłaszcza w odniesieniu do kompilatorów i oprogramowania systemowego).

      1. Awatar kocio
        kocio

        No właśnie – ja nie bardzo rozumiem stwierdzenia, że "zaczyna być nudny" i że "z GURU stal się fanatykiem".

        Nudny jest od ponad 20 lat, to jest tylko doprecyzowanie w bardzo konkretnej sprawie, a nie zupełnie nowa i zaskakująca interpretacja. Zmienia się może jego odbiór społeczny, ale proporcje "guru" i "fanatyka" w nim wyglądają mi na raczej stałe.

        1. Awatar przemo_li
          przemo_li

          i "pioniera"* w ocenianiu nowinek też.

          No i trzeba mu oddać, że cokolwiek myśli, robi to jako pierwszy w formie, która ma szansę się przebić, lub uformować w powszechnie uznany twór prawny.

    3. Awatar trasz
      trasz

      @melhiore: Chyba zartujesz. To lepsze niz jego akcja przeciwko mowieniu "Wesolych Swiat" sprzed kilku lat.

      1. Awatar przemo_li
        przemo_li

        A niby jak ma mówić "świąt" jak jest ateistą? Podczas tych świąt kogo miałby czcić, czy świętować?

        1. Awatar Budyń
          Budyń

          To proponuję jeszcze Azjatów potępiać, u których szał "Christmas Shopping" przewyższa wszystko co się dzieje w Europie, mimo że tam z definicji mało kto kojarzy, czyje, skąd, czego dotyczy to swięto itp…

    4. Awatar Artwi
      Artwi

      Zmienisz zdanie, jak zostaniesz politykiem z aktualnie niepolitpoprawnej opcji i twoje prywatne dokumenty np. z takiego Google opublikuje jakiś Wprost, Gazeta Wyborcza czy TVN… Albo np. Twoja była eks w jakiś sposób zdobędzie hasło i potem wyśle dokumenty w sieć… Niemożliwe? Gdy obrońcy prywatności protestują przeciw skanerom lotniskowym pokazującym nagich pasażerów, też portretuje się ich jako oszołomów, a "światowa opinia publiczna" z satysfakcją przyjęła niewpuszczenie do samolotu 3 muzułmanek, które odmówiły w Anglii takiego skanowania, lecz zdjęcia nagiego hinduskiego aktora Shaha Rukh Khana z lotniskowego skanera znalazły się w sieci, choć rządy wcześniej przysięgały (najwyraźniej równie szczerze, co w przypadku "irackiej broni masowego rażenia"…), że to absolutnie niemożliwe, bo nie tylko pracownicy lotniskowi to wzór taktu i uczciwości, a kontrola nad nimi to wzór do naśladowania i skanery lotniskowe wg twierdzeń władz miały być pozbawione funkcji zapisu i składowania obrazu… Popatrz też na listy przypadków typu wyciek danych z kart kredytowych, kont bankowych (nawet szwajcarskich!), kartotek szpitalnych. Dlaczego uważasz, że np. z usługami typu Google Docs miałoby być inaczej? Oszołomem to jest ten, kto twierdzi, że takie usługi nie stanowią zagrożenia prywatności! A nie ma wolności bez prywatności (dlatego każdy totalitaryzm zaczyna od inwigilacji)! Oczywiście jak ktoś chce używać takich usług, jego sprawa, ale powinien byś ostrzegany o zagrożeniach. I obawiam się, że najpierw takie usługi będą dobrowolne, ale potem zakażą prywatnego przetwarzania i składowania danych… Niemożliwe? – Kiedyś logi połączeń z LAN czy zawartość emaili też były dobrowolne i prywatne – teraz ich tworzenie jest prawnym obowiązkiem, podobnie jak ich przekazywanie władzy… W Holandii jak chcę wypłacić z własnego konta w banku 200 euro gotówką, to muszę złożyć zeznanie urzędnikowi bankowemu na co mi ta gotówka… Kto wie, może kiedyś, tak jak w jednym z opowiadań sci-fi ktoś opisał, z powodu posługiwania się przez "terrorystów i złodziei własności intelektualnej" komputerami, zakaże się prywatnego posiadania komputerów poza cienkimi klientami podpiętymi do centralnego komputera – Chrome OS wydaje się być pionierskim krokiem w tym kierunku… Kiedyś G.Bush przy okazji uchwalenia IPv6 proponował, by każdy miał stałe IP, dla "ułatwienia" takie samo jak nr prywatnego telefonu.

      1. Awatar darnok
        darnok

        Nie sposób się nie zgodzić.

        Co do SaaS to sprawa jest prosta, jeśli wysyłamy dane na cudzy serwer to tracimy nad nimi kontrolę. Jednak uważam, że SaaS to świetne rozwiązanie, ale w przypadku dużych firm i serwerów pełniących usługi tylko w sieci lokalnej.

        Interesujące jest to co napisałeś o IPv6, jeśli wziąć pod uwagę słowa Stallmana na temat wyszukiwarek i wikipedii to te usługi w połączeniu z prywatnym adresem IP również stają się zagrożeniem dla naszej prywatności.

        1. Awatar grzempek
          grzempek

          No tak. W przypadku sieci LAN czy sieci korporacyjnych (intranet) takie rozwiązania niczym nie różnią się (w aspekcie trzymania danych) od terminali połączonych z serwerem bazowym, a takie rozwiązania są powszechne. Patrząc pod tym kątem, powierzanie dokumentacji obcym serwerom to głupota.

      2. Awatar Hakim
        Hakim

        Co do składowania treści e-maili (wbrew woli użytkownika) to chyba przesada, bo to jak łamanie tajemnicy korespondencji.

      3. Awatar Konon
        Konon

        Jeśli trzymamy swoje rzeczy na jakimś zewnętrznym serwerze np. SVN, to także jesteśmy zniewoleni w tym znaczeniu, że ktoś obcy ma wgląd do naszych danych. A bo ktoś trzyma ściśle tajną pracę dyplomową na assembli z jednej strony ciesząc się z tego, jaki z niego "pragmatyczny programista", nie zdając sobie sprawy, że Wielki Brat ma na niego haka… To tak w kwestii dostępu do danych użytkownika.

        Jeśli chodzi o uzależnienie się w przyszłości od aplikacji typu SaaS, to nie boję się tego, dopóki w Google Docs mam możliwość eksportowania do formatu Open Office'a:D 😉

        1. Awatar Mieszko Kaczmarczyk
          Mieszko Kaczmarczyk

          Jeśli chodzi o uzależnienie się w przyszłości od aplikacji typu SaaS, to nie boję się tego, dopóki w Google Docs mam możliwość eksportowania do formatu Open Office’a:D

          Nie zrozumiałeś o co biega.

      4. Awatar jacek2v
        jacek2v

        Ten sposób rozumowania może prowadzić do zaskakujących wniosków, że właściciel firmy się zniewala zatrudniając (obcego:)) administratora poczty, zaś sieci społecznościowe są złe, bo jak stwierdził mój znajomy można już bez problemu każdego sprawdzić, kto zacz, za pomocą tychże portali, bez włamywania :).

        Czasy się zmieniają i myślenie starymi kategoriami po prostu nie pasuje. Albo zatrzymujemy się w rozwoju i blokujemy przepływ informacji, albo rozwijamy techniki zapewniające w nowych warunkach prywatność. Zamykanie papierów na klucz zastępujemy np. szyfrowaniem (oczywiście otwarto źródłowym :))

        A Stallman moim zdaniem się zagalopował 🙂
        A co do SaaS to jest to jeszcze jedna technologia, którą część z nasz będzie używać a część nie 🙂 Wolny wybór.

        Jacek

        1. Awatar el.pescado
          el.pescado

          Wszystko sprowadza się do świadomości – trzeba wiedzieć jakie są plusy i minusy tego rozwiązania i na podstawie tego podjąć decyzję czy warto. SaaS dla ZU ma wiele zalet, głównie zerowy koszt instalacji i administracji (wchodzi się na stronę i jest – nie trzeba nic instalować, aktualizować etc) oraz dostępność z każdego miejsca sieci (synchronizacja danych to czarna magia dla ZU).

        2. Awatar lazy_bum
          lazy_bum

          Zamykanie papierów na klucz zastępujemy np. szyfrowaniem

          Nie bardzo rozumiem jak takie szyfrowanie mialoby dzialac. Przeciez cala edycje dokumentu przeprowadzasz gdzies w chmurze, wiec co bedzie szyfrowane? Polaczenie z chmura? Zapisany w chmurze dokument?

          A co do SaaS to jest to jeszcze jedna technologia, którą część z nasz będzie używać a część nie Wolny wybór.

          Polecam przeczytac kilka komentarzy wyzej, bo moze sie okazac, ze ktos sie obudzi z reka w nocniku (czy raczej w chmurze) i nie bedzie juz mozna tej reki wyjac. (;

        3. Awatar jacek2v
          jacek2v

          @lazy_bum
          Szyfrowanie:
          Zawsze będzie potrzebny jakiś klient do softu SaaS.
          Przykład: przeglądarka WWW, + plugin do szyfrowania + Twój prywatny klucz na Twoim dysku/pendriwe/płycie czy gdzieśkolwiek indziej 🙂

          Apropo "ręki w nocniku" 🙂
          Moim zdanie z ręką w nocniku to my teraz jesteśmy :). Płacimy (przeważnie firmy, ale od nas ściągają pośrednio :)) za soft wcale nie najlepszej jakości, bez gwarancji, z funkcjami, które są zbędne. Do nowszych wersji (bo musimy je kupować bo nie będzie supportu) potrzebny nowy sprzęt bo ten stary to już nie da rady. Ale okazuje się, że mimo nowych funkcji to i tak jakiego widocznego postępu np. dla wsparcia biznesu to nie ma. Czyli kupujemy coś nowego, chociaż tam nic nowego przydatnego dla nas nie ma. Przypomina to kupowanie samochodów, ale one po pewnym czasie się zużywają a soft nie 🙂

          Pzdr.

  3. Awatar jimmy
    jimmy

    Rzeczywiście SaaS może być zagrożeniem i cały cloud computing który ostatnio się nam serwuje może okazać się krokiem do odebrania prywatności i wolności osobistej. To w jaki sposób różne firmy wykorzystują dane użytkowników czasem zaczyna brzydko pachnąć Orwellem, ale nie można od razu uznawać jakiejś usługi za niemoralną nie wiedząc jak działa. Rozsądnym jest ostrzeganie przed tymi zagrożeniami, ale nie każdy kto proponuje nam SaaS musi mieć złe intencje.
    Nie wiem gdzie RMS uczył się moralności, ale ma jej specyficzne poczucie. Wszystko co kłóci się z jego światopoglądem nazywa niemoralnym. Ktoś kiedyś powiedział o Freudzie, że spróbował w życiu wszystkiego, a to co mu się nie spodobało zaklasyfikował jako zboczenie i podobnie jest ze Stallmanem, tylko on niczego nie próbuje.

  4. Awatar Mariusz
    Mariusz

    Zarzucanie Stallmanowi, że jest "nundy" i "fanatyczny" jest nietrafione. Idąc tym tokiem rozumowania to samo możnaby powiedzieć o każdym kto jest stały w poglądach, wierzy w coś i to głosi. Za mało jest ludzi, którzy mają tak jasno sprecyzowany szkielet zasad.
    Co do samego SaaS – Artwi ujął to doskonale i w pełni się z nim zgadzam. Dodam tylko, że pisanie o tym, że może się niedługo okazać, że posiadanie "na własność" programu będzie niemożliwe/nielegalne wcale nie jest utopią. Jest jak najbardziej realne, ponieważ jest najlepszym zabezpieczeniem interesów firm produkujących zamknięte oprogramowanie. A to oznacza, że będziemy mieli do czynienia z zakrojoną na szeroką skalę kampanią pro-SaaS. To nie jest nic nowego. Pojawi się tysiące "niezależnych' artykułów, opinii "niezależnych" ekspertów, instytucje dostaną kasę i się zacznie.
    Zresztą, to wcale nie musi być zakazane. Wystarczy, że po prostu nie będzie można kupić takiego MS Offica jako kopii do zainstalowania lokalnie i już będzie miliard użytkowników MS Office SaaS. Bo przecież urzędy nie zrezygnują z MS Office…

    1. Awatar SaaSanek
      SaaSanek

      W klasie Aplikacji Enterprise to już się dzieje od jakiegoś czasu.

    2. Awatar oO
      oO

      > Wystarczy, że po prostu nie będzie można kupić takiego
      > MS Offica jako kopii do zainstalowania lokalnie i już
      > będzie miliard użytkowników MS Office SaaS. Bo przecież
      > urzędy nie zrezygnują z MS Office…

      A wszystkie dokumenty polskich urzędów będą na serwerze microsoftu w usa…

      1. Awatar Najek
        Najek

        Tajne i niejawne dokumenty Państwowe nie mogą być przechowywane zagranicą. Poza tym lepiej, ze MS, a nie Google – bo chyba niema nic gorszego niż reklama na podstawie tajnych dokumentów ;D

      2. Awatar nat_z_zaswiatow
        nat_z_zaswiatow

        bedzie podstawa do tworzenia Polish jokes (-;

  5. Awatar Tomahawk
    Tomahawk

    Moim zdaniem SaaS na szeroką skale nie jest nieetyczny co raczej głupi…
    Małe wewnątrz firmowe wykorzystywanie tego typu usług jest jak najbardziej ok. W końcu i tak w pracy pracujemy dla pracodawcy i raczej nie powinno być problemów z tym, ze ma on efekty naszej pracy.

    Jeżeli chcemy obniżać koszty to może powinniśmy… bardziej optymalizować? Wymagania takiego np. OO.org są śmieszne. Przykładowo MS Office 97 miał prawie* równie duże możliwości, a wymaganie jakby troszkę mniejsze.

    Oczywiście komercyjni producenci wcale nie są lepsi (o ile nie gorsi…).

    *Nie wiem jak głęboko, ale z tego co kiedyś korzystałem(z 97) to nie bardzo znalazłem jakieś braki w stosunku do OO.org

  6. Awatar X
    X

    To jakiś buzzworld, gorszy od web2.0 😀

    Osoby fizyczne tego nie potrzebują. Te wszytskie krzyżówki routera z modemem ADSL. Byle miał publiczne IP, troszkę więcej zasobów sprzętowych i może robić za mały serwer domowy. Tam można synchronizować dane. Problem obliczeń. No sorry!!! Po tylu latach galopującego prawa Moora nie ma co myslić oczu, że klienty są na to za cienkie. Poza tym cała sieć domowa (PC – czasem nie jeden, konsola, TV) może siedzieć w jakimś stand by i czekać na rozkaz. Toż to superkomputer jest.

    To na poziomie osoby fizycznej, a firmie jeszcze łatwiej. Chyba, że ma jakąś wyjątkową potrzebę i nie opłaca jej się inwestować we własny potencjał obliczeniowy, ale to tak było zawsze i nie dla wszystkich. Założe się, że Boeing liczy na własnym, Onet, Facebook hostuje na własnym itd.

    Namolne stręczenie "Cloud computing" to brzydko pachnący marketing. Fuj!

    Jedyny sens widzę w przeniseieniu na chmurę gier FPP jako streaming. Tam sobie mogą liczyć obrazki i przesyłać do graczy. Napisanie na to walhacka i aimbota jest nietrywialne. Czy nie wspominałem, że wszyscy, którzy mnie ownują to cziterzy? 😉

    1. Awatar alex
      alex

      >opłaca jej się inwestować we własny potencjał obliczeniowy, ale to tak było
      >zawsze i nie dla wszystkich. Założe się, że Boeing liczy na własnym, Onet,
      > Facebook hostuje na własnym itd.
      tak. ale np. taka fotka korzysta z amazon s3

    2. Awatar jacek2v
      jacek2v

      @X
      Teoria teorią, a praktyka i życie i tak ją weryfikują.
      Wydaje mi się, że największą zaletą SaaS jest zmniejszenie kosztów utrzymania aplikacji, szybszy rozwój aplikacji i podniesienie jej jakości oraz możliwości na poziomy nieosiągalne w modelu "tradycyjnym".
      Co do kosztów utrzymania to mam na myśli: poprawianie błędów, naprawy po padach, rozwiązywanie problemów z wydajnością itp.
      Są firmy działające na zasadzie "sprzedaj poniżej kosztów (z 1zł), koś na wsparciu, poprawkach i doróbkach – uzależnij zleceniodawcę" – przeważnie niestety uderza to w instytucje budżetowe, czyli nas 🙁
      Nie chodzi o parametry techniczne, szybkość, czy pojemność. A co np. z zapewnieniem bezpieczeństwa danych przed utratą? A co z HA? Czy zdajesz sobie sprawę jakie to koszty?

      @oO
      Co stoi na przeszkodzie, aby powstawały w Polsce centra SaaS, może i nawet budżetowe? Tylko proszę nie mylić z centralnymi bazami danych bo to nie o to chodzi. Chodzi o zapewnienie bezpiecznej infrastruktury w połączeniu z dostępem do aplikacji uruchamianych na zdalnych serwerach.

      PS: Przyszło mi do głowy co by to było, gdy Program Płatnika został udostępniony jako SaaS. Przeca tysiące informatyków w naszym kraju w czasie "burzliwego rozwoju płatnika", nie miałoby co robić z wolnym czasem 🙂

      Pzdr.

  7. Awatar lazarus77
    lazarus77

    Cieszę się że jest ktoś taki jak Stallman, kto przypomina nam o tym że musimy być świadomi swoich wyborów i walczyć o swoją wolność. Kto chce może ją oddać. Ja nie chcę i dlatego jestem wdzięczny RMS-owi.

  8. Awatar aix_Wolna_Głupota
    aix_Wolna_Głupota

    Bez jaj, panowie.
    Etyka i moralność dotyczą bardziej fundamentalnych spraw jak: ludobójstwa, śmierć, eutanazja, hospicja, bezdomność, wojny, cierpienia, aborcja, choroby, przemoc, dymanie słabszych itd.

    A nie banalnego tematu jakim jest model przetwarzania czy przechowywania danych. Zestawianie etyki i przetwarzania w chmurze, zamkniętego czy otwartego oprogramowania jest groteskowe.

    Nieetyczna może być nasza obojętność na cierpienie innych i na naprawdę poważne problemy typu brak wody pitnej w niektórych państwach, na przemoc którą czasami widzimy na uliczy, brak chęci niesienia pomocy potrzebującym, czy permanentne dymanie swoich klientów ;).

    Stalman nazywając nieetycznym model cloud computing pokazuje, że tak naprawdę nie wie o co chodzi w tym wszystkim chodzi. Według tego oszołoma większość firm robiących soft jest nieetyczna (Adobe, Google, Microsoft, IBM, Sun, Oracle, Activision, CD Projekt, Novell, Red Hat i wiele, wiele, wiele innych), ale takie firmy jak Locheed Martin, Predom Łuczni, Bumar Łabędy, Philip Morris, Shell czy BP są pewnie OK.

    1. Awatar Tomahawk
      Tomahawk

      Nieetyczna może być nasza obojętność na cierpienie innych i na naprawdę poważne problemy typu brak wody pitnej w niektórych państwach, na przemoc którą czasami widzimy na uliczy, brak chęci niesienia pomocy potrzebującym, czy permanentne dymanie swoich klientów 😉

      Nie nieetyczne tylko niemoralne. Jest pewna różnica między tymi dwoma pojęciami 😉

      1. Awatar macbeat
        macbeat

        Panowie model SaaS zyskuje na popularności tylko ze względu na aspekty ekonomiczne, nie ma to nic wspólnego z etyką. Kwestia zabezpieczeń danych to kwestia umów i kar. Generalnie jeżeli jakaś duża instytucja zakupi abonament na software typu SaaS to zawrze umowę w taki sposób że tej firmie zwyczajnie nie będzie się opłacało tych danych odsprzedać. W przypadku użytkowników indywidualnych też nie jest tak źle bowiem dziś informacje rozchodzą się szybko. Wystarczy aby ktoś doniósł że dane np. z Google Docs znalazły się w sieci wtedy wiele osób straciło by zaufanie do tego rozwiązania.

        1. Awatar Quinn
          Quinn

          Wystarczy aby ktoś doniósł że dane np. z Google Docs znalazły się w sieci wtedy wiele osób straciło by zaufanie do tego rozwiązania.

          Prędzej czy później dane i tak znajdą się w sieci, bez względu na intencje usługodawcy.

        2. Awatar vries
          vries

          @Quinn: od tego są zabezpieczenia systemów informatycznych, by te dane nie były łatwe do pozyskania.

        3. Awatar jacek2v
          jacek2v

          @Quinn

          Idąc tym tropem to już teraz wszystkie większe firmy powinny się bać. Przecież większość z nich korzysta z usług Data Center 🙂

          Pzdr.

        4. Awatar jacek2v
          jacek2v

          @macbeat

          Nie tylko ekonomiczne aspekty się liczą, ale także postępu technicznego i dalszego rozwoju IT. Moim zdaniem IT obecnie zabrnęło w ślepą uliczkę technologiczną i na tę chwilę jedynym dobrym kierunkiem rozwoju jest działanie w myśl powiedzenia "dopiero sieć to komputer" – czy jakoś tak 🙂 A SaaS znakomicie się wpisuje w tę ideę.

          Pzdr.

      2. Awatar aix_Wolna_Głupota
        aix_Wolna_Głupota

        Dla mnie, w sensie nienaukowym, potocznym, pojęcia etyka i moralność są tożsame.

        A bardziej naukowo to…
        Zacytuję wikipedię:

        Etyka (z gr. ἦθος ethos – "zwyczaj") – dział filozofii zajmujący się badaniem moralności i tworzeniem systemów myślowych, z których można wyprowadzać zasady moralne.

        Morał z tego taki, że w newsie nie powinno być mowy o nieetycznym oprogramowaniu tylko o niemoralnym. Każde rodzaj oprogramowania jest etyczny ponieważ mieści się w regułach moralnych pewnej etyki.
        Stalman głosi nową etykę i cloud computing jest niezgodny z jej zasadami moralnymi ;).

    2. Awatar vries
      vries

      Etyka ma bardzo szeroki zakres. Nie zapominaj, że mówimy tu o normach etycznych Stallmana. A dokładnie jego prawu do wolności (a to można podciągnąć pod kwestie etyki), według którego jesteś prawdziwie wolny, gdy robisz to, co każe ci RMS.

      1. Awatar Mieszko Kaczmarczyk
        Mieszko Kaczmarczyk

        @vries:

        jesteś prawdziwie wolny, gdy robisz to, co każe ci RMS.

        .
        Na jakiej podstawie opowiadasz takie bajki?

    3. Awatar henry
      henry

      Eh… Pracuję w jednej z największych firm technologicznych na świecie i tak się składa, że wszyscy pracownicy podlegają tzw. „Code of Ethics” (jest na ten temat specjalny trening, który każdy pracownik musi przejść raz w roku, test i nawet podpis, że podlegasz temu kodeksowi). Jeden z rozdziałów jest o „etyce copyright, ochronie danych firmy i klientów, itp.” Jeśli największe firmy technologiczne tego świata rozpoznają te tematy w ramach „to jest etyczne, a to nie”, to chyba nie ma się co zbytnio zastanawiać, czy to Stallman „robi sobie jaja”, czy też może kolega aix_Wolna_Głupota czegoś nie rozumie…

      1. Awatar vries
        vries

        Kodeksy etyczne nie są żadną nowością przywiezioną wraz z korporacjami międzynarodowymi. To jeszcze jeden składnik kształtowania kultury organizacyjnej. Ogólnie mają dwa zadania:
        1. Monitorować, czy w organizacji nie dzieje się nic nieetycznego, co mogłoby się odbić niekorzystnie na jej wizerunek. Innymi słowy gdy firma działa niezgodnie z jej kodeksem należy o tym donieść kierownictwu.
        2. Mają kształtować etykę pracowniczą. Każdy podpisuje się pod kodeksem, więc wie z jakimi dylematami będzie się stykał. Akceptuje kodeks, więc występując przeciw niemu działa nieetycznie. To taka smycz, która pozwala grać na moralnym stosunku pracownik-firma (z zasady działanie pracownika na szkodę firmy jest nieetyczne i karalne). Gdyby ktoś miał wątpliwości nie zapisuje się tam rzeczy przeczących wszystkim zasadom etyki.

        Porównanie tego do ideologii Stallmana według mnie jest dość nietrafne.

    4. Awatar macias
      macias

      "są pewnie OK."

      Jezeli wg Ciebie sa OK, to napisz o tym wyraznie. Natomiast nie insynuj drugiej osobie stanowiska, ktore sobie tylko i wylacznie _Ty_ wymysliles.

      Kradziez jest niemoralna: samochodow, pieniedzy, ale takze danych.

    5. Awatar virago535
      virago535

      INWIGILACJA jest również pochodną Twoich rozważań i jak najbardziej podchodzi pod kwestię etyki i moralności. Nie istnieją korporacje będące w zgodzie z powyżej wymienionymi wartościami ingerujące i zawłaszczające tożsamość.

    6. Awatar Mieszko Kaczmarczyk
      Mieszko Kaczmarczyk

      A nie banalnego tematu jakim jest model przetwarzania czy przechowywania danych. Zestawianie etyki i przetwarzania w chmurze, zamkniętego czy otwartego oprogramowania jest groteskowe.

      Jest jaka powieść – Diuna. W fantastycznej scenerii opisuje zwykłe ludzkie sprawy – autor twardo stoi na ziemi. Podaje np. skąd wzieła się wojna – ludzie-maszyny: Ludzie przekazali maszynom technologie, a nie przekazali wyzszych wartości moralnych.
      .

      1. Awatar jacek2v
        jacek2v

        @Mieszko Kaczmarczyk
        W Diunie ludzie-maszyny? Czytałem ze dwa razy i oglądałem dwie wersje filmów, ale nie przypominam sobie tego wątku 🙂

        Pzdr.

  9. Awatar google.pl/profiles/p
    google.pl/profiles/p

    Moralność to pewna rzeczywistość w bycie ludzkim. Etyka to nauka o moralności. Różnica jest taka, jak między słoniem a zoologią. Inna rzecz, że Stallman przegina. Misja GNU IMHO się wyczerpała wraz pojawieniem się bardziej nośnej społecznie idei Open Source, która kładzie nacisk na społeczność i doskonałość kodu. Przeczytajcie "W obronie wolności", dostępnej za darmo na serwerze Helionu. Stallman traktuje swoją działalność jak cegiełkę w budowie światowego socjalizmu i nawet się z tym nie kryje, ba! szczyci się tym. Stallman sam mówi, że femin(az)istki walczą o aborcję, on walczy o wolne oprogramowanie. Inny front, ta sama idea. Lewacka kanalia.

    1. Awatar wolny
      wolny

      Uważam, że w końcowej części swojej wypowiedzi wysłowiłeś się zbyt emocjonalnie i w mylny sposób rzuciłeś epitet "lewacka kanalia" pod adresem RMS. Jemu (podobnie jak wspomnianym feministkom walczącym o aborcję) chodzi o WOLNOŚĆ (w tym zawiera się zarówno: a) swoboda dostępu i modyfikacji kodu programu, który używasz, b) możliwość wyboru metody antykoncepcji i postępowania z tkankami, które znajdują się w twoim ciele, c) prawo do prywatności). A WOLNOŚĆ jest najważniejszą wartością LIBERALNĄ (żebyś nie miał żadnych wątpliwości uczulam, że chodzi o liberalizm w ujęciu klasycznym, którego przedstawicielami we współczesnych systemach są partie libertariańskie, a nie neoliberalne). Z kolei liberalizmu nie można zaliczyć do lewicy (w pewnym stopniu podziela z nią wolność w sensie społecznym), ani do prawicy (podziela z nią wolność w sensie ekonomicznym). Liberalizm na scenie politycznej jest sytuowany w centrum lub na centroprawicy. Z kolei największą wartością SOCJALISTYCZNĄ jest RÓWNOŚĆ. Z czego zatem wynika Twój pogląd, że RMS buduje socjalizm?

      1. Awatar aix_Wolna_Głupota
        aix_Wolna_Głupota

        1. Aborcja daje wolność kobiecie, a odbiera przyszłemu człowiekowi; zdolność do podejmowania świadomych decyzji oraz niezależność noworodka, jest podobna do zygoty wiec poniekąd jest obojętne czy będziemy niszczyć/zabijać płody dwutygodniowe czy 9 miesięczne czy półtoraroczne – kwestia odpowiedniego prawa.

        2. Licencje typu open source nadają wolność kodowi, ale odbierają autorowi – autor nie ma ŻADNEGO wpływu na to co się w przyszłości z jego kodem stanie;

        GPL to czysty komunizm: każdy dorzuca do wspólnego gara to co może czy potrafi i każdy może wyciągnąć z niego to co potrzebuje – Marks byłby wniebowzięty.

        1. Awatar X
          X

          Z tym komunizmem pojechałeś. Może dyskutujmy "bez takich" 🙂

        2. Awatar 3ED
          3ED

          1. Zaraz nam powiesz że plemnik to dziecko i każdy miłośnik pornoli według ciebie żeby trafić do raju musi wyłupić sobie oczy (Mark 9:47), a miłośnik masturbacji musi uciąć sobie ręce (Mark 9:43). Żeby trafić do nieba musi później czytać dużo biblii i postępować według jej zaleceń.

          2. Autor ma wolność do decyzji na której licencji wyda swoje dzieło..

          Komunizm – brak mi słów.. 😉

        3. Awatar andreq
          andreq

          Ad. 1 – na ten temat nie będę się rozpisywał, bo to problem społeczny i dotyczący tylko biednej części społeczeństwa, jeśli doda się do tego całkowity brak edukacji seksualnej (no bo dzieci przynoszą bociany) to mamy polskie lokalne piekiełko…

          Ad. 2 – jakby autor chciał mieć CAŁKOWITĄ kontrolę nad kodem to nie zdecydowałby się na jakąś z licencji "open source"

          Z GPL i komunizm !? Zmusza cie ktoś do używania programów na GPL?, programistów ktoś zmusza do publikowania na GPL?, bo jak tego nie spełnisz to idziesz do więzienia! Weź się opanuj – wg mnie to raczej przejaw WOLNOŚCI a nie komunizmu.

        4. Awatar trasz
          trasz

          @3ED: Autor traci wolnosc decyzji w momencie, gdy zdecyduje sie uzyc kodu na licencji GPL lub chocby zlinkowac z biblioteka na tej licencji. To tak, jakbys twierdzil, ze w Chinach jest wolnosc slowa – bo przeciez mozna wyjechac i nie przejmowac sie cenzura.

        5. Awatar Mieszko Kaczmarczyk
          Mieszko Kaczmarczyk

          @trash:
          Wolność polega na tym , że nie musisz uzyć kodu na licencji GPL – mozesz napisać swój kod od zera lub kupić zamknięty.

        6. Awatar Mieszko Kaczmarczyk
          Mieszko Kaczmarczyk

          @3ED:
          ad 1. Nie pisz bzdur i traktuj sekciarsko Biblii (fragment wyjęty z kontekstu mający inne znaczenie niż kontekst) – obrażasz innych. Zatrzymaj nienawiść dla siebie!
          .
          Pomyśl, gdybyś potraktował tak osoby opierające się o Koran, jaki byłby Twój los? Też by Ci puścili płazem?

      2. Awatar trasz
        trasz

        @wolny: "Wolnosc" daja licencje liberalne, jak BSD czy Apache. GPL stara sie wlasnie wymusic rownosc – mowi "masz tu kod, ale musisz go dac innym na tych samych zasadach, nawet jesli dodasz cos od siebie". Wolnosc to mozliwosc samodzielnego podejmowania decyzji. W przypadku GPL jedyna decyzja, jaka mozesz podjac, to uzycie lub nieuzycie kodu na tej licencji. W przypadku BSD masz wolnosc – robisz co chcesz.

        1. Awatar 3ED
          3ED

          Powiedział zwolennik zamkniętego kodu którego w ogóle nie możesz używać w ten sposób. A jakie to mi korzyści przyniesie twoje bsd skoro ktoś może sobie pożyczyć mój kod, pozmieniać w nim kilka drobnych rzeczy tak by popsuć kompatybilność z moim, a następnie włączyć do swojego programu bądź wydać jako osoby i dać reklamę programu w tv i sieci na którą pierwotnych autorów nie stać.

          Autor nie dostanie ani złotówki (np. stos tcp/ip z bsd w Windowsie).

        2. Awatar trasz
          trasz

          3ED: Widzisz, ty jestes zwolennikiem narzucania rownosci. Gdybys byl zwolennikiem wolnosci, zadalbys pytanie odwrotne.

          Poza tym z pytania wynika, ze nie jestes programista, wiec rozmowa o licencjach jest jak rozmowa ze slepym o kolorach.

    2. Awatar patyczak
      patyczak

      "Lewacka kanalia" ?!?!? Wydaje mi się że się pomyliłeś, w sensie: pomyliłeś adres strony internetowej. OS News to raczej nie jest miejsce na niskich lotów chamskie bluzgi pod czyimkolwiek adresem.

  10. Awatar trasz
    trasz

    Chcialbym zwrocic uwage na pewien aspekt, ktorego wiekszosc zdaje sie nie dostrzegac – na, hm, polityke. I marketing.

    Glowny problem Stallmana polega na tym, ze o ile w oprogramowaniu "normalnym" (serwerowym, desktopowym itd) dzielo jego zycia, czyli GPL ma jakistam udzial w rynku i jakistam sens, o tyle traci ten sens w przypadku SaaS i ogolnie aplikacji dostepnych zdalnie. Sens licencji GPL w takim przypadku oddaje AGPL – tyle, ze popularnosc tej licencji jest znikoma. Logiczna w tej sytuacji jest proba zmniejszenia znaczenia tego rynku.

    1. Awatar janc
      janc

      W przypadku SaaS licencja programu w ogóle traci sens (dla końcowego użytkownika). Pozostaje tylko licencja/regulamin/etc na usługę.

      1. Awatar trasz
        trasz

        @janc: Bynajmniej. AGPL sluzy po to, zeby narzucic wlascicielowi serwera podobne warunki, jakie wprowadza GPL w przypadku aplikacji "lokalnych".

        1. Awatar janc
          janc

          @trasz
          Widocznie wyraziłem się niezbyt jasno. Chodzi mi o to, że w przypadku SaaS (nawet na licencji takiej jak AGPL) produkt stanowi sama usługa, a nie oprogramowanie na której chodzi. Pobranie i modyfikacja źródeł nic klientowi nie da bo i tak tego w tej usłudze nie użyje. W tym sensie SaaS pozostaje zawsze "niewolne" (i wydaje mi się, że o tym właśnie pisze rms).

          Oczywiście dostawca może umożliwić użytkownikom uruchamianie samodzielnie zmodyfikowanych aplikacji ale czy w takim przypadku jest to SaaS? Raczej serwer shellowy..

        2. Awatar vries
          vries

          I tu mamy paradoks, którego RMS nie przewidział. Możemy mieć wolne oprogramowanie (nie można powiedzieć inaczej, bo to czym jest wolne oprogramowanie zostało już określone), które odbiera nam wolność jeszcze bardziej skutecznie niż desktopowe oprogramowanie zamknięte.
          Dlatego właśnie nigdy nie byłem zwolennikiem mieszania kwestii moralnych z licencjami!

        3. Awatar kocio
          kocio

          Na pocieszenie można powiedzieć, że większość rozsądnych ludzi boi się przewidywać zmian w IT dalej niż na kilka lat, a co dopiero na 25+!… =}

          RMS na szczęście nie skupił się na technikaliach, tylko na ogólnych problemach na styku informatyka-społeczeństwo, bo tylko te są w miarę niezmienne, ale i one jak widać czasem wymagają rozszerzenia lub uzupełnienia o bieżące "tryndy". Stallman nie przewidział także tzw. "tivoizacji", ale w odpowiednim czasie zajął się i tym problemem. SaaS to kolejna rzecz, którą trudno było przewidzieć.

          W 1983 problemem było oprogramowanie, dziś jest nadal, ale pojawiło się wiele innych obszarów, które mają wpływ na wolność ludzi w epoce cyfrowej. Świat się zmienia i dobrze, że RMS na to reaguje.

          A co do mieszania – licencje są tylko narzędziem do realizowania pewnej wizji tego co wolno, a czego nie wolno, a to już ma wymiar etyczny. Wielu programistów też nie chciało mieszać kodu z licencjami, ale wydaje mi się to krótkowzroczna próba udawania, że świat cyfrowy nie ma żadnych związków z całą resztą świata. Tzn. nie mam nic do tego, jeśli ktoś nie chce się tymi związkami zajmować, ale co innego pomijać, a co innego twierdzić, że czegoś nie ma.

    2. Awatar Reddie
      Reddie

      Sens licencji GPL w takim przypadku oddaje AGPL – tyle, ze popularnosc tej licencji jest znikoma.

      Ale rośnie, szczególnie przechodzą nań wolne projekty związane z oprogramowaniem sieciowym które wcześniej trzymały się GPL (będącą IMHO najgorszym możliwym wyborem dla tego typu programów). Ponieważ wiele niewolnych usług korzysta z takiego oprogramowania, będą musieli albo je sforkować, albo siedzieć na starej wersji, albo otworzyć kod.

      1. Awatar trasz
        trasz

        @Reddie: Ile tych projektow "przechodzi", promil?

        1. Awatar Reddie
          Reddie

          To więcej niż z GPL na BSD 😉

        2. Awatar trasz
          trasz

          @Reddie: Z GPL na BSD (lub jakakolwiek inna licencje) w praktyce przejsc sie nie da, bo trzebaby dostac zgode od kazdej osoby, ktora przylozyla sie do projektu. Z kolei z BSD na GPL tez praktycznie nikt nie przechodzi, mimo ze moze.

        3. Awatar Reddie
          Reddie

          Z GPL na BSD (lub jakakolwiek inna licencje) w praktyce przejsc sie nie da, bo trzebaby dostac zgode od kazdej osoby, ktora przylozyla sie do projektu.

          Dokładnie.

          Z kolei z BSD na GPL tez praktycznie nikt nie przechodzi, mimo ze moze.

          Jeśli Wine to dla ciebie "praktycznie nic" to życzę większych sukcesów w zaklinaniu rzeczywistości.

        4. Awatar trasz
          trasz

          @Reddie: Tak, jeden przypadek w ciagu dekady to praktycznie nic. W dodatku smiesznie wyszlo, bo developerom WINE'a ze zmiany nie przyszlo kompletnie nic.

        5. Awatar Reddie
          Reddie

          Oni mają inne zdanie na ten temat, ale ty pewnie wiesz lepiej 😉

          Jeden przypadek w ciągu dekady to o jeden więcej niż w drugą stronę.

  11. Awatar dubturbo review
    dubturbo review

    I couldn’t have really asked for an even better blog. You are ever present to give excellent tips, going on to the point for straightforward understanding of your target audience. You’re surely a terrific professional in this area. Thank you for always being there guys like me.

  12. Awatar dubturbo
    dubturbo

    http://www.articlesbase.com/internet-marketing-articles/plr-niche-formula-review-does-plr-niche-formula-really-work-4329693.htmlplr niche formula

  13. Awatar magniwork generator
    magniwork generator

    This is very interesting, You’re a very skilled blogger. I have joined your rss feed and look forward to seeking more of your great post. Also, I have shared your web site in my social networks!

  14. Awatar fullmovies.com review
    fullmovies.com review

    Lol it’s true good insight there friend. I’ll probably keep coming back for your articles.

  15. Awatar fullmovies.com review
    fullmovies.com review

    I know I should take some of your points into consideration but sometimes we can just get lazy.. after all we are just humans.

  16. Awatar fullmmovies.com
    fullmmovies.com

    I couldn’t have really asked for an even better blog. You are ever present to give excellent tips, going on to the point for straightforward understanding of your target audience. You’re surely a terrific professional in this area. Thank you for always being there guys like me.

  17. Awatar metabolic cooking review
    metabolic cooking review

    This is like my fourth time stopping over your Blog. Regularly I do not make comments on website, but I have to mention that this post really pushed me to do so. Really great post .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *