Richard Stallman na konferencji LibrePlanet 2010 poświęcił swoje wystąpienie problemowi oprogramowania jako usługi (SaaS), jednoznacznie stwierdzając, że tego typu serwis jest nieetyczny i nie powinien być używany jeśli cenimy swoją wolność.
SaaS to termin, który używany jest w wielu znaczeniach, dlatego też RMS postanowił bardzo sprecyzować co ma na myśli. Chodzi mu o tego typu usługi, które na zewnętrznym serwerze oferują obliczenia, jakie „należą do użytkownika”.
Wykład Stallmana (i tekst który opublikował na stronie GNU: Who does that server really serve?) próbuje interpretować Benjamin Mako Hill z autonomo.us. W swoim artykule Richard Stallman on SaaS podaje on przykłady czym jest a czym nie jest SaaS według tego co pisał i mówił Stallman. SaaS-em nie są więc takie usługi jak: wyszukiwanie, grupowa edycja (jak w Wikipedii), sieci społecznościowe, publikacje online czy ogólnie e-commerce. SaaS to natomiast serwisy takie jak internetowe wersje desktopowych programów, jak Google Docs, które mogą zastąpić OpenOffice.org, czy internetowe edytory i procesory grafiki, mogące być konkurencją dla GIMP-a.
Nie oznacza to, że usługi oferujące inny serwis niż SaaS są z natury etyczne — to zależy od ich implementacji, traktowania prywatności użytkowników i innych spraw. Oznacza to natomiast, że SaaS nieetyczne jest zawsze, nawet jeśli w swojej implementacji wykorzystuje tylko i wyłącznie wolne oprogramowanie.
Dodaj komentarz