W miniony weekend serwis społecznościowy Twitter.com padł ofiarą ataku phishingowego. Wczorajszy dzień dla Twittera był jeszcze gorszy, zhakowany został panel administracyjny a może i nawet jedno z kont pomocy technicznej, które posiada pewne opcje administracyjne.
W oficjalnym oświadczeniu przedstawicieli serwisu mikroblogowego możemy wyczytać, że do 33 najbardziej wartościowych kont w serwisie uzyskano dostęp, zmieniono część danych, dodano szkalujące teksty oraz opisy.
żadnych reklam, sama wiedza.
Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.
Bez reklam.
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/14175
tu kolejne informacje
"zhakowany"… a co to ma wspólnego z hackingiem?
Może to że ktoś się włamał? Hmm, trudne do zgadnięcia.
Tak wiem, prawdziwy hacker to tylko ESR i Torvalds, reszta to script kiddie ;> a jak się gdzieś włamują – lamerzy!
Może wróćmy do prawdziwej definicji, a nie tej wykreowanej przez media. Ten co szkodzi to cracker, a nie haker. Haker to osoba która głównie zdobywa wiedzę. Wykrywa błędy, ale nie wykorzystuje ich by szkodzić, a nawet często pomaga je naprawić.
cracker to ten ktory lamie zabezpieczenia programow. hacker to hacker:D Jezeli ktorys wlamalby sie Tobie do komputera w "celach edukacyjnych" to oczywiscie nie zglosilbys tego na policje?:P
Jakby mi nic nie zaszkodził to nie, po prostu polepszył bym zabezpieczenia.
Tu masz fragment z wikipedii z hasła cracker:
Obecnie słowo cracker używane jest także jako określenie osoby włamującej się na serwery w sposób niezgodny z prawem. Używanie go w tym kontekście propaguje społeczność hakerska, według której stawianie znaku równości między hakerami, a włamywaczami sieciowymi (co jest w mediach praktyką nagminną) jest błędne. Według społeczności hakerskiej, haker to komputerowy pasjonat o dużej wiedzy, który nie wykorzystuje jej do szkodzenia innym. Crackerem natomiast określają osobę łamiącą zabezpieczenia w celu dokonania przestępstwa (np. kradzieży danych osobowych z serwera).
Wróćmy do prawdziwej definicji, nie tej wykreowanej przez wannabe pokroju ESRa, czy tez innych, którym brakuje wiedzy i talentu, i zadowalają się "jestem prawdziwym tró hakerem, nie włamuję się nigdzie". Już głupi "the mentor", poza całą płaczliwą otoczką, lepiej to ujął, i jego definicja jest chyba jedyną jaka się zbliża do prawdy.
(..)
We make use of a service already existing without paying
for what could be dirt-cheap if it wasn't run by profiteering gluttons
(..)
I am a hacker, and this is my manifesto. You may stop this individual, but you can't stop us all…
^ są tu jakiekolwiek odniesienia do bycia "super legalnym hakerem"? Nie. On jasno mówi, że łamie prawo. Owszem, wyłącznie by poszerzać wiedzę, bo zasoby komputerowe były bardzo ograniczone. Dziś? Po co więc się włamywać? Ot, żeby szukać kolizji md5 😉 na pewno nie po to, by informować admina że ma błąd (a później l33t++, pisze na swoim super tech-dev-blogu jaki to on haxor, bo znalazł błąd, oczywiście informując admina)
Prawdziwi hakerzy uczestniczą w takich CCC, gdzie stawiają farmę 200 konsol ps3 by zrobić fałszywy certyfikat ssl. Sami opracowali metodę, sami opracowali oprogramowanie. Co zrobiły "politycznie poprawne" płaczki, jakie to one nie są hakery, a reszta to crackery? No tak, fetchmaila …
Muszę kiedyś jakiś esej o tym napisać, czy co. Śmierć dla ESR-wannabe :F
"33 najbardziej wartościowych kont w serwisie" 😀
Tez mi nius, niczym pudelek..
poprawiles mi humor tym tekstem 🙂
android apple bezpieczeństwo biznes google hardware internet iphone kaspersky media microsoft mobile open-source press-release programowanie software UNIX windows Wydania Wydarzenia
Dodaj komentarz