W swoim blogu gregdek pisze: “Chciałbym wskazać kilka faktów. Faktów, ludzie. Weryfikowalnych faktów, wprost od szefów projektu OLPC. (…) OLPC buduje laptopy XO z Linuksem. OLPC będzie kontynuować budowanie XO z Linuksem. OLPC nie ma planów aby to zmienić, żadnych.”
Na początku tego roku można było przeczytać jak to projekt OLPC jest w opałach oraz nawoływania Richarda Stallmana, aby uratować OLPC. Wszystko zaczęło się od wiadomości, że na OLPC będzie działać okrojone Windows XP, potwierdzonej później przez Nicolasa Negroponte, twórcę projektu. Można było wtedy odnieść wrażenie, że OLPC zapomina o swoich korzeniach wywodzących się z open-source. Nawet ja sam wysłałem do projektu “hate mail” z gorzkim podziękowaniem za taką współpracę. Tymczasem chyba jednak przedwcześnie wylano dziecko z kąpielą.
Greg DeKoenigsberg pisze na LiveJournal:
Mam szczęście pracować na cały etat nad projektem OLPC dla RedHata. Uważam to za jedną z najlepszych prac na świecie i co dzień jestem wdzięczny za to, że ją mam. OLPC jest szczególnym projektem dla mnie. Jestem gorącym zwolennikiem sukcesu OLPC.
Jak również jestem czasem zły.
Cóż dziś sprawia, że jestem zły? Slashdot. A dokładniej, nagłówek: “Kolumbia zamawia laptopy OLPC z Windows”.
Chciałbym wskazać kilka faktów. Faktów, ludzie. Weryfikowalnych faktów, wprost od szefów projektu OLPC.
1. Firma Microsoft zamówiła 10 tysięcy komputerow w maju, dostosowanych do pracy z Windows. Mogą z nimi robić cokolwiek zechcą. Na przykład: jeśli Microsoft zechce uruchomić programy pilotażowe w dwóch miastach i zechce zmienić to w wielkie wydarzenie medialne… mają całkowite prawo to zrobić.
2. Powód dlaczego te 10 tysięcy maszynek musiało zostać dostosowane? Proste: Windows nie może wystartować na otwartym firmware. Nie może nawet wystartować! Co oznacza, że pozostałe 990 tysięcy (mniej więcej) laptopów XO w świecie NIE MOŻE NAWET PRACOWAĆ Z WINDOWS, z fabrycznie zainstalowanym na nim firmware.
3. OLPC buduje laptopy XO z Linuksem. OLPC będzie kontynuować budowanie XO z Linuksem. OLPC nie ma planów aby to zmienić, żadnych.
Jeszcze raz, takie są fakty. Ale wygląda na to, że czasem fakty się nie liczą. Istotne jest tylko postrzeganie rzeczywistości.
Potrzebujemy więc pomocy w zmianie ludzkiego postrzegania. Za każdym razem, gdy wygłaszam przemówienie dotyczące OLPC, ciągle słyszę, że ludzie nie są już zainteresowani OLPC ponieważ jest “marionetką Microsoftu”. Ale dlaczego, pytam? Bo za każdym razem, gdy Microsoft “pierdnie ogólnie w kierunku OLPC” [tak jest w oryginale – przyp. tłum.], zaraz ktoś gdzieś wrzuca nagłówek “Chmury Microsoftu wiszą nad projektem OLPC”, czytany przez, lekko licząc, tysiące. A potem słyszymy porywający chór pieśni “OLPC zaprzedał się Microsoftowi”.
To jest śmieszne. OLPC nadal reprezentuje fantastyczną okazję dla Wolnego Oprogramowania aby mieć wielkie znaczenie dla milionów… ale środowisko to boi się wielkiego, złego Microsoftu. Ludzie! Microsoft nawet się tu jeszcze nie liczy – i po raz pierwszy to oni starają się walczyć na naszym polu, a nie odwrotnie.
To nie pora się poddawać. To pora, by walczyć twardziej. Jest wiele sposobów, aby nam pomóc – jeśli ktoś jest zainteresowany, wystarczy tylko spytać.
Następnym razem gdy usłyszycie jak znów ktoś mówi, że OLPC zaprzedało się Windows, podajcie mu proszę link do mojego oryginalnego posta, kthxbai.
Możecie również wrzucić to na digg, lub cokolwiek tam dzieci z tym robicie w tych czasach.
I dobrze słyszeć, że OLPC nie zapomina o swoich korzeniach, a wręcz przeciwnie, prze powoli ale do przodu.
I tylko znawcy spiskowej teorii dziejów napiszą, że OLPC stało się ofiarą FUD ze strony Microsoft. Kto wie, czy tym razem nie będą mieć racji?