Cyfrowa księgarnia Google Editions już latem

Google Inc. potwierdziło plany otwarcie internetowej księgarni Google Editions. Będzie to wyjście przeciw liderom rynku czyli firmom takim jak Amazon.com, Apple i Barnes & Noble.

Każda z wymienionych firm sprzedaje zarówno cyfrowe książki jak i urządzenia, na których można je czytać (odpowiednio Kindle, Ipad i Nook). Google również zamierza promować tablety z systemem Android, na których czytanie e-książek ma być równie wygodne. W przeciwieństwie jednak do konkurencji, nie zamierza zmuszać swoich klientów do korzystania z konkretnego urządzenia. Książki kupione w sklepie Google dostępne będą do czytania online w zwykłej przeglądarce, co uczyni je dostępnym na większości platform, w tym na urządzeniach mobilnych. Nie jest jeszcze pewne w jaki sposób firma zamierza umożliwić klientom czytanie książek offline. Zapewne wykorzystane zostaną w tym celu możliwości HTML5.

Sklep z książkami Google ma być ściśle połączony z istniejącym produktem Google Book Search. Wyszukane książki będzie można łatwo kupić i od razu wziąć się do czytania. Dostęp do sklepu mają mieć zarówno wielkie koncerny jak i mali dystrybutorzy, a nawet pojedynczy autorzy dystrybuujący swoje książki samodzielnie. Google będzie potrącać procent od sprzedaży.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

  1. Awatar mikolajs
    mikolajs

    A ja mam wrażenie, że takie zmiany powinny nastąpić już dawno, tylko, że wydawnictwa będą lobbować przeciw takiej dystrybucji.
    Brakuje mi taniego czytnika o dużej rozdzielczości do czytania bez komputera. Może Asus drm-900 będzie odpowiedni.

    1. Awatar pijaczek.openid.pl/
      pijaczek.openid.pl/

      Bo ja wiem czy wydawnictwa będą lobbować przeciw? Autorzy większości książek nie są w stanie dobrze jej złożyć i przygotować profesjonalnie dla użytkownika końcowego – więc i tak wydawca będzie to robił… a dla wydawnictw będzie to nawet lepszym rozwiązaniem (od ceny książki odejmą cenę stworzenia książki papierowej, dodadzą pewnie trochę ceny (żeby po odjęciu % dla google nie byli na – względem papierowych kopii)). Takie rozwiązanie jest dobre dla wydawnictw, bo więcej osób kupi książki w niższej cenie, a zysk z każdego sprzedanego egzemplarzu będzie taki sam lub większy (a osoby takie jak ja i tak będą kupować papier – przy więcej niż kilkanaście stron czytanych z ekranu/czytnika książek, oczy strasznie mnie bolą i po prostu drukuję (a taniej wychodzi kupić książkę ;p)).
      Już większy powód do lobbowania przeciw mają producenci papieru czy drukarnie ;p.

  2. Awatar Gall
    Gall

    Pytanie, czy będzie się dało wydrukować książkę zakupioną w tym serwisie…

    1. Awatar kocio
      kocio

      Taka usługa nazywa się druk na żądanie i (w zależności od tego, jak silnie technicznie chronione będą te książki) może to robić albo samo Google, albo inne podmioty.

      1. Awatar Gall
        Gall

        Mnie chodziło raczej o samodzielny druk – w sensie brak ograniczeń w dysponowaniu, w końcu z tradycyjnej książki też bez problemu mogę zrobić ksero interesujących fragmentów, jeśli potrzebuję. Jeśli miałyby być jakiekolwiek DRMy, to odpadam, w końcu książkę mogę zabrać gdzie chcę, więc wersję elektroniczną ZAKUPIONĄ przeze mnie też powinienem móc przeglądać na ekranie mojej nawigacji, komórce, netbooku, czy też na lodówce w kuchni, jeśli ma LCD i możliwość wgrywania dokumentów w jakimś tam formacie (PDF, czy txt, czy co tam – nie żaden wymyślony tylko po to, żebym mógł czytać swoją książkę tylko na konkretnym typie urządzenia pod konkretnym systemem operacyjnym );P

    2. Awatar koniar
      koniar

      Po co ? W formie papierowej też będą dostępne jeszcze przez kilka lat…

      1. Awatar pijaczek.openid.pl/
        pijaczek.openid.pl/

        @koniar: papierowe wersje nie znikną nawet za kilka lat. Papier zawsze będzie popularny – przez kolejne 10 lat zapewne stosunkowo niewiele osób będzie korzystało z czytników elektroniczych (reszta nie będzie w stanie się pożegn)

        1. Awatar koniar
          koniar

          Nie zupełnie się zgodzę, jeśli chodzi o okres 10 lat.
          W zasadzie za 10 lat dorośnie pokolenie które nie jest przywiązane do papieru (za wyjątkiem WC).
          Jeśli cena czytników przestanie być zaporowa, albo pojawi się ich sprzedaż na zasadzie komórek i operatorów GSM, to może się okazać, że to papier będzie w niszy. Nie okłamujmy się, książka/gazeta w wersji elektronicznej jest o wiele bardziej ekonomiczna niż w papierowej. Odpada Ci kwestia druku ale też i kolportacji. Poza tym możesz w krótszym czasie przygotować numer jeśli chodzi o gazety – odpada Ci czas na drukowanie. Dostępność materiałów zwłaszcza tych wyspecjalizowanych w wersjach obcojęzycznych będzie większa, prędkość otrzymania materiału (nie czekasz 3 dni, aż Ci kurier przyniesie – sms, albo karta – 15 minut i po wszystkim).
          Sam zysk dla userów, zysk dla wydawców, "tylko" księgarze, drukarnie i kioskarze dostaną po d***. 10 lat to szmat czasu, a patrząc, że w ten biznes wchodzą coraz do nowi gracze (ci więksi), to szykuje się jakaś poważniejsza zmiana modelu biznesowego w tej branży…idzie nowe jednym słowem…
          PS. Zgadzam się jednak, że papierowe nie znikną do końca, ale będą to raczej wersje kolekcjonerskie.

        2. Awatar pijaczek.openid.pl/
          pijaczek.openid.pl/

          @koniar: Cena czytników przestanie być zaporowa za kilka lat (za 10 lat każdy w podstawówce, będzie miał urządzenie jak telefon z 4" ekranu lub tablet 10"… bardzo możliwe, że z Androidem na pokładzie)… jednak to nic nie zmieni – większość osób nie porzuci przyjemności czytania papierowych książek (nawet pomimo zalet ekonomicznych) – co do dorośnięcia nowego pokolenia to co to ma do rzeczy? Nastolatkowie prawie nie kupują książek (a podręczniki jeśli już je wliczamy też przez 10 lat nie będą wprowadzone jako elektroniczne wersje (nie wszystkich stać na czytnik (mimo ze w czasie całej edukacji wyjdzie dużo taniej), a też z obawy o zepsucie wzroku społeczeństwo nie będzie się szybko przekonywać)), a już na pewno nie będą w stanie znacznie zmienić rynku i odesłać papierowe wydania do lamusa.

        3. Awatar koniar
          koniar

          Z tym przywiązaniem i przyjemnością czytania, to bym nie przesadzał. Podejrzewał, że melomani też twierdzili że kaseta nie wyprze płyty gramofonowej – a gdzie przyjemność nastawiania igły, wspólnego słuchania nowej płyty z DDR itd. A jednak… kasety też już nie ma.
          A obawy o zepsucie wzroku – przy nie odpowiednim świetle czytanie papierowych też psuje wzrok, a cały myk z epapierem polega właśnie na tym, że wzrok się nie męczy.

      2. Awatar Gall
        Gall

        Niemniej jednak u nas wiele pozycji w formie papierowej jest niedostępnych, a sprowadzone z zagranicy często kosztują majątek. Elektroniczne wersje, jeśli będą miały rozsądne ceny i brak nierozsądnych ograniczeń, powinny pozwolić na zwiększenie sprzedaży. Jeśli nie zaczną kombinować, jak swego czasu z muzyką – DRMy, działanie tylko na wybranych urządzeniach itd.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *