84% przeglądarek w sieci pozostawia po sobie unikalny ślad, który jest porównywalny do cyfrowego odcisku palca. Jeden z dziennikarzy Wired przekonał się, że TOR to za mało, by ukryć swoją prawdziwą tożsamość oraz miejsce przebywania.
Internautom wydaje się, że korzystając z sieci pozostają zupełnie anonimowymi. Pewien procent użytkowników zdaje sobie sprawę, że to nieprawda. Ci pozostali wiedzą o numerze IP, który jest niczym adres zamieszkania i wiedzą jak go ukryć korzystając z takich technologii jak proxy czy TOR. Większość jednak nie wie, że ich identyfikacja jest możliwa za pomocą śladów, jakie pozostawia po sobie ich własna przeglądarka stron WWW.
Electronic Frontier Foundation dowiodła, że 8 na 10 przeglądarek pozostawia po sobie unikalny ślad, który może zostać wykorzystany do śledzenia internauty Wyniki badania zostały przeprowadzone za pomocą testu na stronie Electronic Frontier Foundation Skrypt pobierał wszystkie dostępne dane dotyczące m.in. systemu operacyjnego, rodzielczości, przeglądarki i zainstalowanych w niej pluginów i następnie analizował je pod kątem unikalności. W teście udział wzięło w sumie milion internautów. Jak się okazało, pobrane dane w 84% przypadków były zupełnie unikalne i mogłyby posłużyć do identyfikacji komputera internauty.
O tym, że Cyfrowe ślady swojego istnienia trudno zatrzeć przekonał się Evan Ratliff – jeden z dziennikarzy Wired. Ów dziennikarz w ramach eksperymentu postanowił “zniknąć”, lecz jednocześnie nadal prowadzić “normalne” życie. Korzystał więc z Internetu, a w szczególności z Twittera i Facebooka. Za jego odnalezienie wyznaczono nagrodę w wysokości 5 tys. dolarów (później ta nagroda wzrosła do 30 tys.). W tym czasie rozpoczęło się na niego prawdziwe polowanie. Odnaleziony został po zaledwie 27 dniach przez pracownika Microsoftu (właściciela domyślnej wyszukiwarki Facebook – Bing). Choć sam Microsoft oraz znalazca nie przyznali się do tego, to z wywiadu udzielonego przez pracownika wynika, że w odnalezieniu próbującego się ukryć dziennikarza pomogła wyszukiwarka oraz cyfrowy odcisk palca. Dziennikarz został odnaleziony pomimo, iż do korzystania z Internetu używał sieci TOR.
Google udostępnia swoje dane policji Prawdopodobnie Microsoft postępuje analogicznie. Od dziś hasło “pokaż mi człowieka, to paragraf się znajdzie” jest znów zagrożeniem dla każdego internauty.
Wpis pochodzi ze strony http://bit-tech.net.pl/84-przegladarek-pozostawia-po-sobie-unikalny-slad Jestem jego autorem i posiadam pełne prawa do jego opublikowania na łamach OSNews.pl
Dodaj komentarz