Windows XP, często nazywany legendarnym systemem pomimo wielu próśb i gróźb nie chce odejść z tego świata. 8 kwietnia zostanie odłączona jedna z dwóch aparatur podtrzymujących życie, a mowa tutaj oczywiście o wsparciu technicznym. Drugą maszyną są oczywiście użytkownicy. Dopóki pewien procent ludzi korzysta z danego systemu, dotąd on żyje, a statystyki Windows XP nadal są wysokie. Pomimo mocnego promowania innych rozwiązać słupki obniżają się w bardzo wolnym tempie. W tym felietonie przedstawię przyczynę takiego stanu rzeczy oraz powiem kilka słów o Linuksie, który chce się wybić kosztem systemu Windows XP. Czy mu to wyjdzie na dobre? Zapraszam do lektury felietonu.
Felieton przedstawia prywatną opinię autora na dany temat. Możesz się z nią zgadzać bądź nie, ale wszelkie konstruktywne dyskusje są jak najbardziej mile widziane.
Portret psychologiczny użytkownika Windows XP
Na samym początku musimy określić jak wygląda statystyczny użytkownik systemu Windows XP. Jaki on jest, co jest jego mocną i słabą stroną, czego nie lubi itd. Na samym początku odpowiedzmy sobie na dwa pytania.
Czy użytkownik systemu Windows XP to zaawansowany użytkownik komputera?
Zaawansowany użytkownik komputera potrafi sobie poradzić z problemem tak sprzętowym jak i programowym. Nie straszne są mu żadne instalacje, reinstalacje, aktualizowanie sterowników, potrafi poszukać pomocy w internecie, umie wykorzystać przekazane mu wskazówki do rozwiązania problemu oraz ma świadomość zagrożeń, jakie na niego czyhają w sieci i nie tylko.
Gdyby użytkownik Windows XP był takim człowiekiem to już dawno pracowałby na nowszej wersji systemu Windows bądź posiadał na swoim dysku zainstalowanego Linuksa.
Czy użytkownik systemu Windows XP to średnio-zaawansowany użytkownik komputera?
Taka osoba potrafi przeinstalować system operacyjny, ma świadomość zagrożeń kryjących się w sieci, potrafi dbać o bezpieczeństwo swojego komputera, potrafi rozwiązać popularne problemy związane z systemem, jednak przy bardziej zaawansowanych operacjach (podmienianie odpowiednich plików systemowych, rozbudowa sprzętu) woli, aby ktoś doświadczony był przy nim i mu pomagał, ewentualnie zleca to zadanie komuś innemu, chce poszerzać swoją informatyczną wiedzę.
Użytkownik Windows XP również nie zalicza się do średnio-zaawansowanych użytkowników komputera, gdyż zapewne byłby w posiadaniu nowszej wersji softu. Sama świadomość posiadania przez siebie oprogramowania, które w niedługim czasie przestanie być wspierane nie dawałaby mu spokojnie zasnąć. Woli posiadać nowszą i wspieraną wersję i czuć się bezpiecznie.
Jak więc wygląda użytkownik Windows XP? Jest to osoba, która nie interesuje się czy posiada najnowszą wersję oprogramowania, nie kręcą go żadne cyferki oraz nawet nie wie jak w ogólnym zarysie działa pecet i do czego służą poszczególne jego podzespoły. Taka osoba chce uruchomić komputer, wykonać powierzone mu zadania przy pomocy tego narzędzia i wyłączyć urządzenie. Potrafi samodzielnie zainstalować program korzystając z kreatora. Wszystko ma działać, a jeżeli coś spełnia jego wymagania to nie czuje potrzeby przejścia na coś nowszego. Kieruje się zasadą „po co to zmieniać, skoro jest dobre i mi wystarcza?”. Bardzo mocno jest przywiązany do swoich przyzwyczajeń, bo dzięki nim pracuje mu się wydajnie i nauka wszystkiego od początku mogłaby sprawić mu wiele problemów. W przypadku awarii prosi kogoś o pomoc w jej usunięciu nie interesując się przy tym za bardzo co było uszkodzone oraz jakie kroki należy przyczynić, aby usunąć usterkę w przyszłości. Chce tylko wiedzieć czego nie robić, aby nie doprowadzić w przyszłości do podobnej sytuacji.
Tak mniej więcej wygląda użytkownik systemu Windows XP, który do dnia dzisiejszego korzysta z tego systemu. Trzeba będzie jakimś cudem przekonać go do przejścia na nowsze oprogramowanie.
Przyzwyczajenia są murem
Jak wiadomo, przyzwyczajenia określonego człowieka mogą sprawić, że nauczenie się wykonywania tej samej czynności w inny sposób będzie bardzo trudne. Weźmy pod uwagę środowisko graficzne, z którym użytkownik komputera ma najwięcej do czynienia. To właśnie pod to środowisko wypracowuje się pewne schematy, według których potem postępujemy, gdyż jest nam łatwiej. Człowiek, który spędził ponad 10 lat w jednym interfejsie będzie miał naprawdę duże problemy z przestawieniem się. Najbardziej zbliżony interfejs w systemach firmy Microsoft do Windows XP posiada Windows 7. Tam zostały dodane przezroczystości, zastosowano inny pasek menu Start oraz zaimplementowano biblioteki. Cała reszta jest dokładnie taka sama, nie licząc dokowania okien do lewej i prawej krawędzi. Zaraz po Windows 7 znajduje się linuksowe środowiska KDE oraz XFCE, które swoim układem również przypominają interfejs znany z Windows XP.
Inne środowiska dopiszcie sami w komentarzach.
Niektóre środowiska odpadają z tej klasyfikacji. Unity oraz GNOME Shell prezentują inny układ pracy, do którego użytkownik Windows XP może się nie przyzwyczaić, a nawet zrazić.
Instalowanie aplikacji i ich nazwy
Baza aplikacji dla systemów Windows jest bezdyskusyjnie większa i użytkownik Windows XP był przyzwyczajony do tego, że wchodzi na daną stronę internetową, pobiera program, przechodzi przez odpowiednie kroki kreatora i aplikacja już znajduje się na jego komputerze. W przypadku systemów Linux zostało to lepiej rozwiązane, gdyż w praktycznie każdej dystrybucjami znajdziemy odpowiednie narzędzie, z poziomu którego globalnie możemy zainstalować bądź usunąć dany program ale właśnie – nowicjusz musi się do tego nowego instalowania aplikacji przyzwyczaić. Początkującemu użytkownikowi oprócz przedstawieniu wszystkich zalet należy również te zalety wytłumaczyć. Co z tego, że będzie wiedział o czymś takim jak centrum oprogramowania, ale nie będzie potrafił tego obsługiwać? Przy okazji instalowania programów wyłania się i drugi problem, a mianowicie nazwy aplikacji. To wbrew pozorom poważna kwestia. Z rok temu jeden mój znajomy chciał z Windows 7 przejść na Linuksa i zadał mi pytanie czy da się pod pingwinem zainstalować konkretny (tworzony tylko dla Windows) program do konwertowania filmów. Odpowiedziałem, że nie da się go zainstalować na Linuksie, ale możesz korzystać z tego, tego i tamtego, który równie dobrze będzie spełniał wszystkie zadania jak twój program z Windows. On jednak nadal chciał korzystać ze znanej mu aplikacji, gdyż wiedział jak, co i gdzie ustawić oraz wygodnie mu się na niej pracowało. Możecie powiedzieć, że jest Wine, ale tego typu oprogramowanie jest tylko rozwiązaniem przejściowym i nie zawsze się sprawdza.
Początkujący użytkownik widząc nazwę programu w postaci nazwa-2.15.3-15.69-x86_64 po prostu się przestraszy. Dla niego program ma nosić „ludzką” nazwę, czyli bez żadnych zbędnych cyferek (pidgin, chrome, brasero itd.) Dodatkowo centrum oprogramowania musi posiadać wyczerpujący opis z dodatkiem zrzutów ekranu, aby użytkownik wiedział jeszcze przed instalacją aplikacji czy dana pozycja wizualnie mu odpowiada czy nie. Należy o tym pamiętać, bo przytoczony przeze mnie przykład z nazwą programu świadczy o tym, że nawet taka błaha rzecz może sprawiać ogromne problemy.
Gdy coś nie działa
W systemie Windows wystarczy z reguły zainstalować odpowiedni sterownik i urządzenie będzie bez problemu komunikować się z systemem (co nie jest oczywiście standardem). W przypadku systemów Linux przeważnie nie trzeba instalować żadnych sterowników, problem pojawia się wtedy, kiedy dany sprzęt nie komunikuje się z systemem i producent nie oferuje sterownika dla Linuksa. Początkujący użytkownik nie poradzi sobie z tym problemem, więc do pomocy weźmie znajomego, który może mu w tej sprawie coś pomóc. Czas rozwiązania problemu zależny jest od wielu czynników i użytkownik Windows XP może stwierdzić „słuchaj, wywal mi ten system i zainstaluj Windowsa, bo tam działało bez problemów”. Tutaj też istnieje ryzyko „zrażenia się”, bo coś nie zadziałało pomimo tego, że nie jest wina systemu a producenta. Sam miałem sytuacje, kiedy dany sprzęt działał niepoprawnie lub w ogóle, więc wcale tak kolorowo nie jest jak niektórzy przedstawiają.
Niektóre dystrybucje Linuksa potrafią nawet podczas rutynowego instalowania poprawek przestać działać. Przed instalacją aktualizacji wszystko działało OK, po ponownym uruchomieniu komputera nie startują np. X-y lub występuje inny problem. Wtedy zdenerwowanie początkującego użytkownika może sięgnąć zenitu, gdyż nie może on normalnie pracować. Przy wyborze dystrybucji należy bardzo uważnie zwracać uwagę na ten aspekt.
Apteczka pierwszej pomocy
Masowe przejście użytkowników systemu Windows XP spowoduje, że na forach będą się pojawiać pytania o rzeczy dla niektórych oczywiste. W takich sytuacjach nie należy zgrywać nie wiadomo kogo i zamiast pomóc to wyśmiać, ponieważ taka postawa nie dość, że świadczy źle o nas samych to automatycznie zniechęca do korzystania z danego systemu operacyjnego. Mamy 2014 rok i niestety z zachowaniem na forach internetowych, na których początkujący użytkownicy będą szukać pomocy, rejestrować się i pytać o rzeczy podstawowe bywa bardzo różnie. Bywają tacy, co odsyłają do Google zamiast napisać łopatologicznym językiem jak wykonać daną czynność. Niestety, na zachowanie ludzi aż tak wielkiego wpływu nie mamy.
Jak Cię widzą tak Cię piszą, więc nikogo nie zmuszaj
Jeżeli ktoś zdecyduje, że jednak o wiele lepiej pracuje mu się na Windowsie niż na Linuksie, to zostaw taką osobę w spokoju i zainstaluj mu wybrany przez niego system. To on będzie pracował z tym środowiskiem, nie ty, i uszanuj jego decyzje. Każdy z nas wie co to jest poczta pantoflowa i jak szybko przy pomocy tego „środka komunikacji” rozchodzą się wiadomości. Jeżeli ktoś powie, że Linux jest „do bani” i przekaże to koledze, to znajomy bez weryfikacji informacji puści to dalej. Takim oto sposobem 50 osób, które nigdy nie miały styczności z Linuksem powie, że jest „do bani”, gdyż kolega tak powiedział, bo coś tam nie działało, nie dało się zrobić. Aby tego uniknąć nie należy siłowo wciskać danych rozwiązań technicznych. Powtarzam jeszcze raz. Jeżeli ktoś będzie chciał pracować na Windowsie, niech pracuje, skoro czuje się tam lepiej. Powinien wygrać zdrowy rozsądek, nie zaś chora ideologia, którą niektórzy się kierują. Linux dzięki śmierci Windows XP może wiele zyskać, ale i wiele stracić.
Aha, jeszcze jedno. Każdy system, tak samo Windows jak i Linux posiada wady i zalety. Głównie mówimy o zaletach nie wspominając o wadach, co można podsunąć pod propagandę. Początkujący użytkownik powinien być świadom wad i zalet danego rozwiązania.
Dodaj komentarz