Felieton – nie zmuszaj nikogo do Linuksa

Windows XP, często nazywany legendarnym systemem pomimo wielu próśb i gróźb nie chce odejść z tego świata. 8 kwietnia zostanie odłączona jedna z dwóch aparatur podtrzymujących życie, a mowa tutaj oczywiście o wsparciu technicznym. Drugą maszyną są oczywiście użytkownicy. Dopóki pewien procent ludzi korzysta z danego systemu, dotąd on żyje, a statystyki Windows XP nadal są wysokie. Pomimo mocnego promowania innych rozwiązać słupki obniżają się w bardzo wolnym tempie. W tym felietonie przedstawię przyczynę takiego stanu rzeczy oraz powiem kilka słów o Linuksie, który chce się wybić kosztem systemu Windows XP. Czy mu to wyjdzie na dobre? Zapraszam do lektury felietonu.

Felieton przedstawia prywatną opinię autora na dany temat. Możesz się z nią zgadzać bądź nie, ale wszelkie konstruktywne dyskusje są jak najbardziej mile widziane.

Portret psychologiczny użytkownika Windows XP

Na samym początku musimy określić jak wygląda statystyczny użytkownik systemu Windows XP. Jaki on jest, co jest jego mocną i słabą stroną, czego nie lubi itd. Na samym początku odpowiedzmy sobie na dwa pytania.

Czy użytkownik systemu Windows XP to zaawansowany użytkownik komputera?

Zaawansowany użytkownik komputera potrafi sobie poradzić z problemem tak sprzętowym jak i programowym. Nie straszne są mu żadne instalacje, reinstalacje, aktualizowanie sterowników, potrafi poszukać pomocy w internecie, umie wykorzystać przekazane mu wskazówki do rozwiązania problemu oraz ma świadomość zagrożeń, jakie na niego czyhają w sieci i nie tylko.

Gdyby użytkownik Windows XP był takim człowiekiem to już dawno pracowałby na nowszej wersji systemu Windows bądź posiadał na swoim dysku zainstalowanego Linuksa.

Czy użytkownik systemu Windows XP to średnio-zaawansowany użytkownik komputera?

Taka osoba potrafi przeinstalować system operacyjny, ma świadomość zagrożeń kryjących się w sieci, potrafi dbać o bezpieczeństwo swojego komputera, potrafi rozwiązać popularne problemy związane z systemem, jednak przy bardziej zaawansowanych operacjach (podmienianie odpowiednich plików systemowych, rozbudowa sprzętu) woli, aby ktoś doświadczony był przy nim i mu pomagał, ewentualnie zleca to zadanie komuś innemu, chce poszerzać swoją informatyczną wiedzę.

Użytkownik Windows XP również nie zalicza się do średnio-zaawansowanych użytkowników komputera, gdyż zapewne byłby w posiadaniu nowszej wersji softu. Sama świadomość posiadania przez siebie oprogramowania, które w niedługim czasie przestanie być wspierane nie dawałaby mu spokojnie zasnąć. Woli posiadać nowszą i wspieraną wersję i czuć się bezpiecznie.

Jak więc wygląda użytkownik Windows XP? Jest to osoba, która nie interesuje się czy posiada najnowszą wersję oprogramowania, nie kręcą go żadne cyferki oraz nawet nie wie jak w ogólnym zarysie działa pecet i do czego służą poszczególne jego podzespoły. Taka osoba chce uruchomić komputer, wykonać powierzone mu zadania przy pomocy tego narzędzia i wyłączyć urządzenie. Potrafi samodzielnie zainstalować program korzystając z kreatora. Wszystko ma działać, a jeżeli coś spełnia jego wymagania to nie czuje potrzeby przejścia na coś nowszego. Kieruje się zasadą „po co to zmieniać, skoro jest dobre i mi wystarcza?”. Bardzo mocno jest przywiązany do swoich przyzwyczajeń, bo dzięki nim pracuje mu się wydajnie i nauka wszystkiego od początku mogłaby sprawić mu wiele problemów. W przypadku awarii prosi kogoś o pomoc w jej usunięciu nie interesując się przy tym za bardzo co było uszkodzone oraz jakie kroki należy przyczynić, aby usunąć usterkę w przyszłości. Chce tylko wiedzieć czego nie robić, aby nie doprowadzić w przyszłości do podobnej sytuacji.

Tak mniej więcej wygląda użytkownik systemu Windows XP, który do dnia dzisiejszego korzysta z tego systemu. Trzeba będzie jakimś cudem przekonać go do przejścia na nowsze oprogramowanie.

Przyzwyczajenia są murem

Jak wiadomo, przyzwyczajenia określonego człowieka mogą sprawić, że nauczenie się wykonywania tej samej czynności w inny sposób będzie bardzo trudne. Weźmy pod uwagę środowisko graficzne, z którym użytkownik komputera ma najwięcej do czynienia. To właśnie pod to środowisko wypracowuje się pewne schematy, według których potem postępujemy, gdyż jest nam łatwiej. Człowiek, który spędził ponad 10 lat w jednym interfejsie będzie miał naprawdę duże problemy z przestawieniem się. Najbardziej zbliżony interfejs w systemach firmy Microsoft do Windows XP posiada Windows 7. Tam zostały dodane przezroczystości, zastosowano inny pasek menu Start oraz zaimplementowano biblioteki. Cała reszta jest dokładnie taka sama, nie licząc dokowania okien do lewej i prawej krawędzi. Zaraz po Windows 7 znajduje się linuksowe środowiska KDE oraz XFCE, które swoim układem również przypominają interfejs znany z Windows XP.

linux_fel_windowsxp linux_fel_windows7 linux_fel_kde linux_fel_xfce

Inne środowiska dopiszcie sami w komentarzach.

Niektóre środowiska odpadają z tej klasyfikacji. Unity oraz GNOME Shell prezentują inny układ pracy, do którego użytkownik Windows XP może się nie przyzwyczaić, a nawet zrazić.

Instalowanie aplikacji i ich nazwy

Baza aplikacji dla systemów Windows jest bezdyskusyjnie większa i użytkownik Windows XP był przyzwyczajony do tego, że wchodzi na daną stronę internetową, pobiera program, przechodzi przez odpowiednie kroki kreatora i aplikacja już znajduje się na jego komputerze. W przypadku systemów Linux zostało to lepiej rozwiązane, gdyż w praktycznie każdej dystrybucjami znajdziemy odpowiednie narzędzie, z poziomu którego globalnie możemy zainstalować bądź usunąć dany program ale właśnie – nowicjusz musi się do tego nowego instalowania aplikacji przyzwyczaić. Początkującemu użytkownikowi oprócz przedstawieniu wszystkich zalet należy również te zalety wytłumaczyć. Co z tego, że będzie wiedział o czymś takim jak centrum oprogramowania, ale nie będzie potrafił tego obsługiwać? Przy okazji instalowania programów wyłania się i drugi problem, a mianowicie nazwy aplikacji. To wbrew pozorom poważna kwestia. Z rok temu jeden mój znajomy chciał z Windows 7 przejść na Linuksa i zadał mi pytanie czy da się pod pingwinem zainstalować konkretny (tworzony tylko dla Windows) program do konwertowania filmów. Odpowiedziałem, że nie da się go zainstalować na Linuksie, ale możesz korzystać z tego, tego i tamtego, który równie dobrze będzie spełniał wszystkie zadania jak twój program z Windows. On jednak nadal chciał korzystać ze znanej mu aplikacji, gdyż wiedział jak, co i gdzie ustawić oraz wygodnie mu się na niej pracowało. Możecie powiedzieć, że jest Wine, ale tego typu oprogramowanie jest tylko rozwiązaniem przejściowym i nie zawsze się sprawdza.

Początkujący użytkownik widząc nazwę programu w postaci nazwa-2.15.3-15.69-x86_64 po prostu się przestraszy. Dla niego program ma nosić „ludzką” nazwę, czyli bez żadnych zbędnych cyferek (pidgin, chrome, brasero itd.) Dodatkowo centrum oprogramowania musi posiadać wyczerpujący opis z dodatkiem zrzutów ekranu, aby użytkownik wiedział jeszcze przed instalacją aplikacji czy dana pozycja wizualnie mu odpowiada czy nie. Należy o tym pamiętać, bo przytoczony przeze mnie przykład z nazwą programu świadczy o tym, że nawet taka błaha rzecz może sprawiać ogromne problemy.

Gdy coś nie działa

W systemie Windows wystarczy z reguły zainstalować odpowiedni sterownik i urządzenie będzie bez problemu komunikować się z systemem (co nie jest oczywiście standardem). W przypadku systemów Linux przeważnie nie trzeba instalować żadnych sterowników, problem pojawia się wtedy, kiedy dany sprzęt nie komunikuje się z systemem i producent nie oferuje sterownika dla Linuksa. Początkujący użytkownik nie poradzi sobie z tym problemem, więc do pomocy weźmie znajomego, który może mu w tej sprawie coś pomóc. Czas rozwiązania problemu zależny jest od wielu czynników i użytkownik Windows XP może stwierdzić „słuchaj, wywal mi ten system i zainstaluj Windowsa, bo tam działało bez problemów”. Tutaj też istnieje ryzyko „zrażenia się”, bo coś nie zadziałało pomimo tego, że nie jest wina systemu a producenta. Sam miałem sytuacje, kiedy dany sprzęt działał niepoprawnie lub w ogóle, więc wcale tak kolorowo nie jest jak niektórzy przedstawiają.

Niektóre dystrybucje Linuksa potrafią nawet podczas rutynowego instalowania poprawek przestać działać. Przed instalacją aktualizacji wszystko działało OK, po ponownym uruchomieniu komputera nie startują np. X-y lub występuje inny problem. Wtedy zdenerwowanie początkującego użytkownika może sięgnąć zenitu, gdyż nie może on normalnie pracować. Przy wyborze dystrybucji należy bardzo uważnie zwracać uwagę na ten aspekt.

Apteczka pierwszej pomocy

Masowe przejście użytkowników systemu Windows XP spowoduje, że na forach będą się pojawiać pytania o rzeczy dla niektórych oczywiste. W takich sytuacjach nie należy zgrywać nie wiadomo kogo i zamiast pomóc to wyśmiać, ponieważ taka postawa nie dość, że świadczy źle o nas samych to automatycznie zniechęca do korzystania z danego systemu operacyjnego. Mamy 2014 rok i niestety z zachowaniem na forach internetowych, na których początkujący użytkownicy będą szukać pomocy, rejestrować się i pytać o rzeczy podstawowe bywa bardzo różnie. Bywają tacy, co odsyłają do Google zamiast napisać łopatologicznym językiem jak wykonać daną czynność. Niestety, na zachowanie ludzi aż tak wielkiego wpływu nie mamy.

Jak Cię widzą tak Cię piszą, więc nikogo nie zmuszaj

Jeżeli ktoś zdecyduje, że jednak o wiele lepiej pracuje mu się na Windowsie niż na Linuksie, to zostaw taką osobę w spokoju i zainstaluj mu wybrany przez niego system. To on będzie pracował z tym środowiskiem, nie ty, i uszanuj jego decyzje. Każdy z nas wie co to jest poczta pantoflowa i jak szybko przy pomocy tego „środka komunikacji” rozchodzą się wiadomości. Jeżeli ktoś powie, że Linux jest „do bani” i przekaże to koledze, to znajomy bez weryfikacji informacji puści to dalej. Takim oto sposobem 50 osób, które nigdy nie miały styczności z Linuksem powie, że jest „do bani”, gdyż kolega tak powiedział, bo coś tam nie działało, nie dało się zrobić. Aby tego uniknąć nie należy siłowo wciskać danych rozwiązań technicznych. Powtarzam jeszcze raz. Jeżeli ktoś będzie chciał pracować na Windowsie, niech pracuje, skoro czuje się tam lepiej. Powinien wygrać zdrowy rozsądek, nie zaś chora ideologia, którą niektórzy się kierują. Linux dzięki śmierci Windows XP może wiele zyskać, ale i wiele stracić.

Aha, jeszcze jedno. Każdy system, tak samo Windows jak i Linux posiada wady i zalety. Głównie mówimy o zaletach nie wspominając o wadach, co można podsunąć pod propagandę. Początkujący użytkownik powinien być świadom wad i zalet danego rozwiązania.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

75 odpowiedzi na „Felieton – nie zmuszaj nikogo do Linuksa”
  1. Awatar katari
    katari

    Prawdziwy twardziej nadal używa Windows 2000 a nawet 98, a nie jakieś XP, Visty i nowsze.

    1. Awatar Morfeusz888
      Morfeusz888

      Prawdziwy twardziel nie ma komputera.

      1. Awatar Mateusz Brdoń
        Mateusz Brdoń

        Prawdziwy twardziel siedzi na Atari/C64/Amidze (co kto lubi) 😛

        1. Awatar t0m3k
          t0m3k

          Prawdziwy twardziel wdzwania się w internet analogowo przez czajnik.

          1. Awatar Mateusz Brdoń
            Mateusz Brdoń

            Przez rondel 😀

        2. Awatar icywind
          icywind

          Prawdziwy twardziel dalej śpi w jaskini a za dnia poluje na mamuty

        3. Awatar Paweł Wiczyński
          Paweł Wiczyński

          Prawdziwy twardziel nie żyje ;P hehe

      2. Awatar pisarz1958
        pisarz1958

        Prawdziwy twardziel jest twardy. #potwierdzoneinfo

  2. Awatar gość
    gość

    Bzdury, jestem zaawansowanym użytkownikiem komputera a nawet bardzo zaawansowanym i dlatego właśnie korzystam w pracy z wersji XP (bo akurat muszę Windowsa). Druga teza tez nie bardzo sprawdza się w praktyce. Zainstalowałem mamie(lat 65) linuxa bo miałem dość naprawiania i przywracania do użytku windowsa i bez problemu z niego korzysta. Rzekłbym ze nie ma dla niej większej różnicy. Wszystko sie klika, przeglądarki nk, gg itp działają. Drukarkę podłączyła (sama) i drukuje , skaner to samo więc o co chodzi?
    Dla takich użytkowników jak najbardziej się nadaje. Nie nadawać się co najwyzej może dla domorosłych informatyków, którym się wydaje że coś wiedzą a tak naprawdę gie…. wiedzą

    1. Awatar Morfeusz888
      Morfeusz888

      “Bzdury, jestem zaawansowanym użytkownikiem komputera a nawet bardzo zaawansowanym i dlatego właśnie korzystam w pracy z wersji XP (bo akurat muszę Windowsa).”

      Napisałeś, że musisz, więc wybór systemu został podyktowany z góry a nie z własnego wyboru, więc argument nie trafiony.

      “Zainstalowałem mamie(lat 65) linuxa bo miałem dość naprawiania i przywracania do użytku windowsa i bez problemu z niego korzysta.”

      No widzisz, Twoja mama akurat dała się przekonać i dostosowała się do nowego środowiska, jednak Twoja mama nie jest odbiciem społeczeństwa i nie każdy tak łatwo zniesie migrację na nowe oprogramowanie.

      1. Awatar chmod777
        chmod777

        Nawet czytać nie umiesz, a co dopiero pisać z sensem. “gość” napisał, że musi używać Windows, a nie Windows XP.

        Poza tym zdanie ” Sama świadomość posiadania przez siebie oprogramowania, które w niedługim czasie przestanie być wspierane nie dawałaby mu spokojnie zasnąć.” jest rozbrajająco śmieszne. Spytaj gościa powyżej czy nie może spać po nocach w powodu win XP.

        “nie każdy tak łatwo zniesie migrację na nowe oprogramowanie.”
        No jasne. bezproblemowo z uśmiechem na ustach znosi się tylko migrację na nowe oprogramowanie MS (słynna wstążka dla przykładu).
        Ponadto Win 7 jest o wiele mniej intuicyjny i bardziej czasochłonny w administrowaniu niż XP. A Win 8 to pod tym względem to jakaś porażka.

        1. Awatar Morfeusz888
          Morfeusz888

          Widzę, że ktoś ma problemy ze zrozumieniem felietonu.

          “Sama świadomość posiadania przez siebie oprogramowania, które w niedługim czasie przestanie być wspierane nie dawałaby mu spokojnie zasnąć.”

          Polecam zapoznać się z definicją metafory.

          “No jasne. bezproblemowo z uśmiechem na ustach znosi się tylko migrację na nowe oprogramowanie MS (słynna wstążka dla przykładu).”

          W którym miejscu przytoczyłem jakiś przykład jeżeli chodzi o migrację na inny system Windows?

          “Ponadto Win 7 jest o wiele mniej intuicyjny i bardziej czasochłonny w administrowaniu niż XP. A Win 8 to pod tym względem to jakaś porażka.”

          Felieton mówi o zwykłym użytkowniku i codziennym wykorzystaniu komputera, nie zaś administrowaniu systemu. Oj komuś chyba wszedłem na odcisk ;]

  3. Awatar Friv 4
    Friv 4

    Miałem dużo czasu, aby zobaczyć interesujące i przyjemne, takie

  4. Awatar zdrowo_myślący
    zdrowo_myślący

    Autor felietonu ma rację. Większość nawiedzonych użytkowników Linuksa nie widzi nic oprócz samych zalet. Jedyny wspaniały, jedyny słuszny. Skoro taki dobry, to ciekawe dlaczego Windows nadal rządzi w domenie PC.

    1. Awatar Seba
      Seba

      “dlaczego Windows nadal rządzi w domenie PC”
      Masz dostęp do internetu i nadal tego nie wiesz? Wypadałoby nabyć trochę, zanim podejmie się temat.

      1. Awatar Anonymous
        Anonymous

        >niezrozumienie pytania retorycznego

  5. Awatar Krzysiek
    Krzysiek

    Autor zapomina o innym szczególe – patrząc np na banki o których głośno ostatnio. Śmiałbym twierdzić że te wszystkie statystyki dotyczące Windows XP diametralnie by się zmieniły jakby podzielił je na użytkowników domowych i firmy. Pomijając dość specyficzne przykłady typu oprogramowanie Comarchu które jest zasobożerne i siłą rzeczy wymaga nowych komputerów i softu to cały przemysł XPkiem stoi. Począwszy od handlu, księgowości, kard wszędzie spotkasz Windows XP, bo po pierwsze firmy w większości przypadków wymieniają sprzęt jak przestaje działać, a nie jest stary, dodatkowo kupują sprzęt poleasingowy bo taniej i bardzo często jeszcze z Win XP, to często są do tego zmuszone ponieważ dalej używają softu pisanego pod dosa np nieśmiertelny wf-mag, wf-kaper i inne oprogramowanie wapro, którego asseco dalej się nie może pozbyć i przekonać ludzi do windowsowej wersji oprogramowania. Wymiana komputerów, wdrożenie nowego softu i szkolenia z tym związane to KOSZT. A firmy czego jak czego ale KOSZTU nie lubią.
    Pozdrawiam

    1. Awatar Morfeusz888
      Morfeusz888

      Jeżeli chodzi o firmy to sprawa wygląda dokładnie tak jak mówisz. Ja w swoim tekście skupiłem się tylko i wyłącznie na użytkownikach indywidualnych.

    2. Awatar Noname
      Noname

      Handel nie bardzo cały. Wiele sklepów używa Linuksa z dedykowanym GUI (różne sieci kafejek, pewna sieć sklepów budowlanych oraz ogrodniczych).

  6. Awatar Tomasz Płókarz
    Tomasz Płókarz

    GUNWO. Założenie że user XP jest niezaawansowany dlatego że używa XP, dyskwalifikuje cały tekst.

  7. Awatar Hydra
    Hydra

    ja nadal uzywam xp jesli gdzies musze, bo na niego mam licencje, reszta to linuchy, moja mama ksiegowa tez na ubuntu smiga, ojciec na ubuntu w kadach projektuje

    Cala moja firma[ w ktorej dorabiam] na ubuntu cisnie, na poczatku marudzili ze nowe, ale ze 90% personelu to baby, pokazalem im unity i wszystkie juz mialy mokro, ze ladne, ze fajne i juz nie chca windowsow… nawet w domach chcialy zebym im porobil

  8. Awatar gość
    gość

    Problem jest inny:
    W Windows XP, jeżeli chcę coś zmienić, np. wywalić nieużywany przycisk na pasku i wstawić użyteczny, klikam i to zmieniam w okienku. Dzięki temu to ja wiem co mam robić, a nie system mi mówi (patrz np. ribbon UI).
    W Linuksie żeby cokolwiek dostosować muszę albo babrać się w kodzie źródłowym bo programiści mówią “nie ruszaj naszego UI!” (skandaliczne jest wprowadzanie zachodnich czcionek do binarki serwera X’ów, z czego słyną “lekkie” dystrybucje) albo instalować mniej znane UI, w których i tak załatwia się to z pliku konfiguracyjnego.
    Ponieważ plik jest z nieznanych przyczyn (błąd zgłoszony 15 lat temu, wciąż nowy), resetowany przy starcie, prawidłowym podejściem jest napisanie skryptu w awk, który podmieni odpowiednie wartości pliku w momencie, w którym WM działa a menedżer plików jeszcze nie. Wywołanie skryptu należy umieścić w odpowiednim miejscu pliku inicjalizacyjnego.
    Sytuacja autentyczna. Niestety jeżeli chodzi o jakiekolwiek dostosowanie UI, to Linux jest na poziomie Win3.x. Chyba, że odgrzebiemy KDE serii 3, oni próbowali zrobić dostosowanie na poziomie co najmniej Win2K i rzeczywiście tam można sporo zmieniać z GUI (sam z takiego rozwiązania korzystam). Co innego, że system tego może nie zapamiętać.
    Linux w używanej przeze mnie konfiguracji do płynnego działania wymaga 2 rdzeni i jakichś 2GB RAM (totalnie bezswapowa i całkiem komfortowa praca). WinXP działa na 1GB i 1 rdzeniu. Tak, optymalizowałem usługi. Linux to nie Ubuntu, tylko Debian, gdzie taka optymalizacja odbywa się przy instalacji (GUI instalowane z linii poleceń z dokładnym ustaleniem co chcę a czego nie).
    Konfigurujemy wiele monitorów:
    XP: Prawym na pulpit, wybieram rozdzielczości i układ prawo-lewo z GUI, przypisuję konfigurację do “zadokowany”. Koniec.
    Linux (pisane z pamięci wiec są błędy, to jest ogólna idea, mam to w skrypcie do dokowania notebooka):
    xrandr –newmode “2048×1536” [tu modeline, bo dobry monitor xrandr wykrywa na 1024×768]
    xrandr –addmode DVI1 2048×1536
    xrandr –addmode VGA1 2048×1536
    xrandr –output LVDS1 –off
    xrandr –output VGA1 –mode 2048×1536
    xrandr –output DVI1 –mode 2048×1536 –left-of VGA1
    Tak, początkujący sobie poradzi…

    1. Awatar addos
      addos

      Ludzie! Skąd wy się bierzecie? Może jeszcze każdy z nas (używających Linuksa) samodzielnie kompiluje sobie całość ze źródeł, co?

      W KDE4 uruchamiam KScreen i WSZYSTKO klikam myszką: ustawiam rozdzielczość i odświeżanie dla każdego podpiętego monitora inną, ustalam który z nich jest główny, mogę obrócić o 90 stopni w dowolnym kierunku każdy z nich, mogę też metodą drag-and-drop ustawiać monitory z góry-dołu-lewej-prawej. Dodatkowo ustalam czy mają mieć ciągłość czy klonowane.

      A ten tu wyjeżdża z 7 linijkami z konsoli… litości….. bełkot powtarzany w nieskończoność…

      Nie wiem jak jest w innych środowiskach graficznych bo KDE4 pasuje mi najbardziej.

      1. Awatar gość
        gość

        Mnie pasuje KDE, ale w wersji TDE czyli 3. Piszę więc jako użytkownik środowiska, w którym można zmienić z GUI więcej rzeczy niż według dzisiejszych norm z zabawek dla dzieci do lat 3 – ze wszystkim poprzyklejanym na trwałe bo jeżeli programiście dobrze się malowało trawę na zielono to każdy użytkownik musi tak mieć (przykład współczesnego “Mission Impossible”: nie masz zapałki do obsługi prawego przycisku touchpada, jesteś na nowym ThinkPadzie gdzie F-y są trochę nie halo, zmień nazwę 10 plików nie wchodząc do shella 🙂 ). Często w tych GUI żeby wykonać podstawową w przepływie prac operację trzeba się gimnastykować bo developer tego nie robił tylko praktykant :).
        Ponadto spróbuj bez edycji skryptów ogarnąć konfiguracje dokowany/oddokowany: Masz dwie możliwości:
        – Albo wpisać taką litanię w skrypt, a ją można zdobyć z man’a.
        – Albo modlić się do modułów KDE, więc aplety nie dostaną Ci głupawy. Jednak linijek jest więcej, są bardziej skomplikowane a często dokumentacją jest kod.
        Bo żadne aktualnie środowisko nie da Ci podwójnej konfiguracji z GUI. Linux ma to wszystko oskryptowane.
        Podobnie jest z WYSIWYG w Linuksie – tutaj świat OS wychodzi z założenia, że jeżeli nie kupiłeś komercyjnego softu, stać Cię na wysokiej klasy hosting (dlatego nie ma dobrych nie-koderskich narzędzi modelowania baz, UI czy WWW poza framework’ami wymagającymi całkiem drogiego hostingu) albo wręcz maszynę CNC (dlatego nie wydrukujesz z KiCAD’a – przycisk nie działa jak nie podpięty, testowane na aktualnym bzr, Postscripty nie odwzorowują krzywych, w końcu wyszło SVG->PDF->drukarka). W tym względzie stoimy (jako społeczność Linuksowa) na etapie kart dziurkowanych! Pytanie tylko czy świat Open Source CHCE na pewno wyjść z epoki kart dziurkowanych, które dziarają dobrze opłacani wybrańcy na rzecz softu, który może obsługiwać każdy?

        I TAK, kompiluję niektóre rzeczy ze źródeł, bo to, co Wheezy w swoich repozytoriach umieścił często jest zaprzeczeniem idei Debiana (np. KiCAD nie tylko nie drukuje, ale i nie zapisuje).

        1. Awatar addos
          addos

          Debian – distro na serwer, a ty potrzebujesz czegoś na desktop z tego co widzę. Kompilacji nikt nikomu nie zabrania, ale jak chcesz mieć zawsze coś nowego to na pewno nie na Debianie. Z drugiej strony te nowe mogą powodować niestabilność i też byś płakał, że tak nie można bo ty masz pracować a nie bawić się w naprawianie.

          Odnośnie 2 rdzeni i 2 GB RAMu: zawsze możesz zainstalować lżejsze środowisko, np .LXDE. Odnośnie zmiany przycisków wspomnianych w poprzednim komentarzu to KDE4 ma to na pewno, LXDE chyba też jeżeli dobrze pamiętam.

          KiCAD to nie moja działa więc głosu nie zabieram. Jak używasz czegoś, czego NIE MA na Linuksie nie upieraj się i nie męcz się tylko postaw sobie Windowsa. Ja bym się nie chciał męczyć gdybym miał do obsługi narzędzie, które nie działa na Linuksie. Ale to już inna bajka.

          1. Awatar noname
            noname

            Kto Ci takich bzdur naopowiadał, że debian nadaje się tylko na serwer? o backportach ty słyszał, nawet na stabilnej wersji możesz sobie bezproblemowo zainstalować w miarę świeże softy a jak nie pasuje to masz testinga, który defakto jest stabilniejszy od wszystkich tych poligonów redhata czy ubuntów…

          2. Awatar addos
            addos

            Słyszałem kilka głosów, że nawet testing nie ma np. na bieżąco najnowszego KDE4. Powiem tak: nie używam Debiana bo mi jakoś nie podpasował, więc nie wypowiem się więcej na jego temat. Może mam złe informacje na jego temat. Jeżeli złe, to się poprawiam i wycofuje z tego co napisałem. Ale jeżeli to prawda, to wyglądałoby na to, że jednak niezbyt pasuje na desktop.

        2. Awatar noname
          noname

          stary tde to martwy projekt trup! rozumiesz?, przecierz tam jeszcze hal jest a projekt stoi od x czasu odłogiem …w porównaniu ze swoim dosyć prężnie rozwijanym forkowym kuzynem gnoma 2x->mate to jest naprawdę zombi i ty się dziwisz, że tam masz tyle zabawy i grzebalstwa rodem z komuny, zainstaluj sobie kde4 i skonfiguruj tak żeby chodziło i zachowywało się jak trójka…

          1. Awatar gość
            gość

            ->noname
            1. Stoi… Patrz http://trinitydesktop.org/patches/ – Jak na robotę 4 osób usuwanie błędów z jednoczesnym synchronizowaniem do zmieniających się komponentów systemów działa całkiem znośnie.
            2. Pokaż środowisko równie konfigurowalne z GUI, bo nie chce mi się rekompilować całości by zmienić przyciski wielkie jak z zabawki dla dzieci do lat 3 (cecha MATE/Gnome’a/niektórych elementów KDE4), przez co produktywność zaczyna się od 2048×1536 w górę – na mniejszych rozdzielczościach przyciski zasłaniają obszar roboczy, dotyczy dowolnego programu jak i menedżera plików.

            3. Informuję, że próbowałem z KDE4. Na początku wkurzył mnie Dolphin, którego dostosowywanie nie umywa się do Konquerora, a wymiary kontrolek sugerują ekrany dotykowe, ja mam zwykłego subnotebooka. Jednak Konqueror jest wciąż dostępny, ale w 4 wspomniana zmiana nazwy (co robię dość często, bo pracuję z plikami) jest tak ergonomiczna, że łatwiej napisać do tego program wsadowy w liniowym edytorze. Później odpaliłem htop’a. Wyniki użycia CPU i pamięci utwierdziły mnie, że jednak pozostanę przy TDE (nie wiem czego oni tam nakładli).
            Gentoo nie preferuję, raczej Debian, bo wiele rzeczy robi się w nim na zasadzie “set it and forget it”.

            ->addos
            Debian nie ma najnowszych pakietów i nie o najnowsze pakiety w nim chodzi, tylko o stabilne (co w Wheezym się nie do końca udało na niektórych pakietach użytkowych). Jeżeli ktoś chce najnowsze pakiety powinien zastanowić się nad dystrybucją typu rolling release.

            ->Hydra
            Większość współczesnych programów niekonfigurowalna z poziomu użytkownika. Tak to należy rozumieć. Z poziomu programisty wszystko jest konfigurowalne.

          2. Awatar addos
            addos

            Nie wiem kto wam nakładł do głowy jakiejś dziwnej teorii, że stabilne = iluś miesięczne, niestabilne = nowe. Z takim podejściem to się nie dziwię, że siedzą ludzie na Debianie z KDE w wersji sprzed 6 m-cy, gdzie te najnowsze mają już masę błędów poprawionych i działa to szybciej. Zaznaczam, że nie mówię o serwerze.

          3. Awatar Morfeusz888
            Morfeusz888

            To zależy o którym numerku mówimy – a.b.c.d

          4. Awatar gość
            gość

            Ta teoria to uogólnienie, tak jest często ale nie zawsze, nie pasuje to do pewnej liczby rozwijanych od lat programów (po postawieniu Debiana wolę dograć/zbudować nowe wersje np. LibreOffice, Octave’a i KiCAD’a, bo dodają nowe opcje, których nie było w czasach debianowych pakietów), to uogólnienie łamie też Wine, które z wersji na wersję staje się lepsze i jest bardzo mało regresji – patrz stan AppDB.
            A pierwsze wersje jakichś programów mogą mieć pełno błędów lub być bardzo dobre (przesadzony przykład: ReactOS 4-ta alpha z GUI vs Haiku “alpha” 4 – różnica jest taka, że ten drugi pomimo dość intensywnej eksploatacji na VM jeszcze nigdy mi się nie zawiesił), zależy w jaki sposób rozwijają program. Debian ma starsze wersje ze względu na okres testowy i jego “serwerowy” cykl wydawniczy pakietów. Dzięki temu minimalizuje się również zmorę wielu rolling release’ów – słynne “po update wstanie czy nie wstanie?”.
            I jeszcze jedna rzecz, dlaczego tak ciągle ja z tym Debianem: Nie traktuję Debiana jak systemu operacyjnego, jak użytkownik np. Windows traktuje system. Debian dla mnie to jest zestaw do samodzielnego montażu systemu operacyjnego takiego, jaki odpowiada (czyli coś, czego zwykły użytkownik Windows z reguły nie robi). Ta zasada sprawdza się do wielu dystrybucji Linuksa, a te, które ją łamią niebezpiecznie często kończą jako bloatware (powiedział użytkownik KDE 3.x 🙂 ).

      2. Awatar misiek
        misiek

        Używam Ubuntu od jakichś 7 lat i od 4-5 nie widziałem x-orga. Po prostu działa. I siedzę głównie na gnome-panel nie unity. Dodatkowo z emeraldem. Działa…
        Fakt że używam domyślnych otwartych sterowników, bo radeon 4200 nie jest już wspierany przez amd.

    2. Awatar QkiZ
      QkiZ

      Co ty za bzdury piszesz. KDE to akurat przykład najbardziej konfigurowalnego środowiska graficznego. Używałem różnych środowisk GUI i w żadnym nie trzeba było grzebać w plikach konfiguracyjnych czy kodzie :O Od tego są narzędzia GUI.

  9. Awatar Jarek Bugajski
    Jarek Bugajski

    Moim zdaniem autor bardzo trafnie opisał użytkowników Windowsa XP.Zaawansowany użytkownik nie boi się żadnego systemu czy interfejsu.Jest żądny wiedzy i testuje wszystkie Windowsy,Linuksy czy Maki.W każdym systemie potrafi się odnaleźć,gdyż potrafi logicznie myśleć.Dla użytkowników Windowsa problemem jest brak Menu Start w Windowsie 8,czy Modern UI.Jak już zainstalują Linuksa to szukają programów w internecie,ściągają spakowane źródła i narzekają,że jak się klikną 2 razy,to nic się nie dzieje.Szukają podobieństw między tymi systemami.To tak jakby przesiąść się z Trabanta do Mercedesa i mieć pretensje że biegi są w podłodze,a nie przy kierownicy.Użytkownicy Windowsa to klub,a raczej stado do którego chcą należeć,nawet jak ten system jest do bani.Miałem Windowsa XP i po dwóch tygodniach intensywnej eksploatacji nadawał się do ponownej instalacji.Pożegnałem go wraz pojawieniem się Visty,by w końcu całkowicie przesiąść się na Linuksa.Nie przekreślam Windowsa,bo mam Windowsa 8.1 i uważam że jest lepszy i szybszy od swoich poprzedników,ale używam go sporadycznie do grania w War Thunder.

    1. Awatar addos
      addos

      Mam identyczne zdanie (co kolega wyżej) na temat przyzwyczajeń i podejścia ludzi. Zostawić tych wszystkich, którzy są fanami Microsoftu i na siłę ich nie ciągnąć. Kto chce, to będzie używał Windowsa albo Linuksa albo innego systemu.

      A że się ktoś zrazi bo nie potrafi czegoś znaleźć, albo że odsyła się go do google bo zadaje to samo pytanie 158 raz? To niech wraca na Windowsa.

      Nazwy odstraszające użytkowników? Durniejszego argumentu nie słyszałem.

      A najgłupszy tekst to ten, że na XP siedzą tylko niedoświadczeni. A może na 7 czy 8 to siedzą doświadczeni? Co za argumenty? Też siedzi masa bezmyślnych klikaczy, którzy podniecają się bo numerek podskoczył w górę. Tyle ma nr wersji danego systemu z doświadczeniem użytkownika, co doświadczenie samego autora tego artykułu. A niby dlaczego ktoś miałby nie używać XP, skoro mu wystarczał? Przecież MS wspiera jeszcze ten system? Owczy pęd za numerkami?

      Co autor chciał osiągnąć, to trudno powiedzieć. Boi się, że ktoś się zrazi do Linuksa? A co go to tak boli? Linux się obędzie bez takich obrażalskich albo niedoświadczonych. Jeżeli dla kogoś Linux jest za trudny albo mu w ogóle nie pasuje to nie go nie używa. Może sobie rozpowiadać na około jaki to Linux jest be. Czy zrobi komuś krzywdę? A co to kogo obchodzi ile osób się na to nabierze? Czy to dla mnie ważne? Wisi mi to ile osób używa Linuksa. Co tak wszyscy nagle mają jakieś parcie na ilość użytkowników pingwina? Macie jakieś wyższe mniemanie o sobie, że używacie czegoś innego niż Windows?

      1. Awatar Morfeusz888
        Morfeusz888

        “Tyle ma nr wersji danego systemu z doświadczeniem użytkownika, co doświadczenie samego autora tego artykułu.”

        Sugerujesz coś? Uważaj, bo się jeszcze zdziwisz.

        “A niby dlaczego ktoś miałby nie używać XP, skoro mu wystarczał? Przecież MS wspiera jeszcze ten system? Owczy pęd za numerkami?”

        A co będzie, jak przestanie?;]. Tylko głupek korzysta z niewspieranego systemu.

        “Co tak wszyscy nagle mają jakieś parcie na ilość użytkowników pingwina?”

        Im więcej użytkowników, tym system popularniejszym, tym wielkie firmy zaczynają się nim interesować itd. itp. i karawana jedzie dalej.

        Polecamy niekiedy wyjść poza okręg osób zaawansowanych i spojrzeć na świat pod innym kątem. Felieton własnie pod takim kątem patrzy i niektórych aż za bardzo to boli ;-).

        1. Awatar addos
          addos

          Nic nie sugeruję. To co odczytujesz z mojej wypowiedzi jest jasne i nie ma ukrytych przesłanek. Tworzysz dziwne tezy. Niby co takiego mają nowsze Windowsy w przeciwieństwie do XP? Nic poza zmienionym wyglądem i numerkiem. Nic! Rozumiesz? Wszystkie Windowsy to jeden wielki badziew: podziurawiony, zamknięty, zasyfiony, zamulony, pełny wirusów, robaków, trojanów, keyloggerów, tylnych furtek twór przypominający system. Nie wiadomo co robiący pod maską, nie wiadomo co analizujący i co wysyłający. Nie dający się kontrolować, pełny wszelkich niedomówień i samych niewiadomych.

          Taki system chcesz nazywać bezpiecznym i ze wsparciem? Taki system jest dla ciebie rozsądnym wyborem gdy zależy ci na prywatności? Żarty sobie robisz? To nie jest nawet wspierany system. Co tam w nim wspierają? Ułatwienia dla NSA, FBI i CIA?

          Widzisz jakąś różnicę pomiędzy XP a 7 albo 8? Bo ja nie widzę żadnej! Żadnej poza czymś co można nazwać złudzeniem “nowego”. Ten system się sypie od dawna i do tego nie trzeba szklanej kuli. Najbardziej badziewiasta rodzina pseudosystemów jakie kiedykolwiek wypuszczono. Zresztą inne zamknięte też nie są lepsze, np. Mac OS X.

          Linux i inne otwartoźródłowe projekty też święte nie są, ale tutaj chociaż nikt nie ukrywa niczego w środku. Projektanci grają w otwarte karty i z wersji na wersję udaje im się to coraz lepiej.

          Proszę nie łapać mnie za słówka i nie wytykać wad opensourcowych projektów, bo idealne i bez wad też nie są. Ale są lepsze niż zamknięte buble z niewiadomymi wnętrznościami.

          Ilość użytkowników zacznie się za chwilę mścić. Zacznie powstawać coraz więcej na odwal się pisanych programów albo gier. A ci wszyscy nowi użytkownicy żądający łatwych i automatycznych linuksów zaczną instalować co popadnie. I będzie to zapewne nie z repozytoriów tylko jakieś binarki ściągnięte nie wiadomo skąd. Zaczną łapać badziewia w stylu trojanów czy innego świństwa i zaczną narzekać, że to taki sam zasyfiony system jak Windows.

          Dlatego uważam, że cały ten pęd za nowymi użytkownikami czy programistami “na masę” jest bez sensu. Zacznie się era zamkniętych programów i tyle będzie z ciekawego systemu. Co kogo obchodzi ilość użytkowników czy jakieś gierki? Walić to. Tacy niech siedzą na zasyfionym Windowsie bo do tego to on się nadaje najlepiej. Zaraz zrobi się z Linuksem to, co z górami: zacznie się napływ hołoty i badziewia, co zepsuje cały klimat.

          Nie muszę wychodzić poza żaden okręg osób zaawansowanych bo na co dzień widać, że ludzie są leniwi i nic im się nie chce. Nie chce im się ruszyć mózgownicą, są jacyś otępiali i nic do nich nie dociera. Nie wszyscy ale większość. Sorry, ale taka rzeczywistość. Kiedyś się łudziłem, że ludzie są inni, że się zmienią gdy się im coś pokaże i wyjaśni lub wytłumaczy. Nic z tego… no może poza wyjątkami. Reszta jest tak “ustawiona”, że lepiej niech zostanie przy swoim “kochanym” Windowsie.

          To raczej ciebie boli, że się innym pokazuje coś innego niż Windows. Co złego w tym, że pokaże komuś Linuksa i zachęcę do używania? Mam tego nie robić bo może się ta osoba zrazi albo zniechęci? I jeszcze przekaże w łańcuszku dalej, że Linux to syf? A co mnie to obchodzi? Ich zabawki, ich piaskownica…

          1. Awatar Morfeusz888
            Morfeusz888

            “Niby co takiego mają nowsze Windowsy w przeciwieństwie do XP? Nic poza zmienionym wyglądem i numerkiem. Nic! Rozumiesz? Wszystkie Windowsy to jeden wielki badziew: podziurawiony, zamknięty, zasyfiony, zamulony, pełny wirusów, robaków, trojanów, keyloggerów, tylnych furtek twór przypominający system. Nie wiadomo co robiący pod maską, nie wiadomo co analizujący i co wysyłający. Nie dający się kontrolować, pełny wszelkich niedomówień i samych niewiadomych.”

            Z wielką chęcią zobaczyłbym jakieś dowody, które potwierdziłyby Twoje słowa na temat dziur, syfu, mułów, trojanów, keyloogerów. Korzystałem z Windows 7, Windows 8, 8.1 i od kilku lat nie miałem żadnego wirusa, system się nie rozsypał, dane mi nie wyciekły, kasa z konta nie zniknęła… Chyba coś jest nie tak z tym Twoim argumentem. Pisanie kłamstw dla samego pisania? To charakteryzuje fanboizm. Co nowsze systemy mają nowego? Zajrzyj do dokumentacji na MSDN i poczytaj.

            “To raczej ciebie boli, że się innym pokazuje coś innego niż Windows. Co złego w tym, że pokaże komuś Linuksa i zachęcę do używania?”

            Ty zdajesz sobie sprawę, że mówisz te słowa do użytkownika Linuksa? ;]. Ja korzystam z Linuksa do pracy, z Windowsa do gier i każdy system ma swoje wady i zalety, jednak ja w przeciwieństwie do Ciebie patrzę zdroworozsądkowo. Z wypowiedzi wynika, że dla Ciebie zamknięty kod już od razu jest zły. To już jest choroba. Po drugie – felieton nie zakazuje pokazywania użytkownikom systemu Linux, tylko mówi o tym, aby nie wciskać go na siłę. Gdzie napisałem, że ZABRANIAM pokazywania Linuksa?

            “Reszta jest tak “ustawiona”, że lepiej niech zostanie przy swoim “kochanym” Windowsie.”

            Użytkowników Windows nazywasz gorszymi? Niby dlaczego? Po co mają się zmuszać do systemu, który im się z jakiś względów nie podoba? Używanie systemu dlatego, aby odmieniać się od reszty, wyróżniać się ze środowiska? Każdy korzysta z takiego oprogramowania, jakie uważa za wygodne. Czy to aż takie trudne do zrozumienia? Widocznie dla niektórych tak. (o tym mówi felieton).

            “Zaraz zrobi się z Linuksem to, co z górami: zacznie się napływ hołoty i badziewia, co zepsuje cały klimat.”

            Gro użytkowników chce mieć na swoim Linuksie znane aplikacje z Windows, wliczając Photoshop, Corela, Sony Vegas i inne potężne produkty bez konieczności wzrostu użytkowników a co za tym idzie popularności systemu. Przecież to jest hipokryzja w czystej postaci.

            Widzisz, na świecie rozróżniamy dwa rodzaje użytkowników komputerowych – zdrowo myślących i nawiedzonych. Zdrowo myślący nie idzie za żadnymi ideami tylko realnie ocenia plusy i minusy danego rozwiązania biorąc pod uwagę tysiące innych zmiennych, zaś nawiedzony brnie ze swoimi przekonaniami, który tylko teoretycznie promuje wolność (w sensie wykorzystania Linuksa) odbierając ją jednocześnie, bo jak skorzystasz z innego systemu jak Linux to jesteś heretykiem. Odpowiedz sobie na to pytanie i określ do której grupy należysz.

          2. Awatar addos
            addos

            >> “Z wielką chęcią zobaczyłbym jakieś dowody, które potwierdziłyby Twoje słowa na temat dziur, syfu, mułów, trojanów, keyloogerów.”
            Tutaj to już nie wiem czy żarty sobie robisz, czy co?

            >> “Korzystałem z Windows 7, Windows 8, 8.1 i od kilku lat nie miałem żadnego wirusa,”
            A skąd wiesz, że nie miałeś? Bo AV nic nie wykrył?

            >> “system się nie rozsypał”
            Tobie nie, innym tak… poza tym szkoda bardzo, żeby system rozsypywał się przy KAŻDYM wirusie

            >> “dane mi nie wyciekły”
            A to już przekracza wszelkie granice powagi. Czytałeś licencję MS? Wiesz na co wyraziłeś zgodę akceptując ją? Widzę, że nie bardzo.

            >> “kasa z konta nie zniknęła…”
            A od kiedy to wirus atakuje konto w banku i to na dodatek tak w ciemno? Chyba nie wierzysz, że da się taką operację zautomatyzować?

            >> “Chyba coś jest nie tak z tym Twoim argumentem. Pisanie kłamstw dla samego pisania?”
            A moimi argumentami jest wszystko OK. Kłamstw ŻADNYCH nie piszę. Twoja styczność z informatyką na trochę wyższym poziomie niż reszta użytkowników widzę z jednej strony wbija w pychę, a z drugiej kładzie klapki na oczy. Ja tutaj widzę ignorancję.

            >> “To charakteryzuje fanboizm.”
            “Fanboizm występuje wtedy, gdy ktoś nie widzi wad i dalej jest uparty. Ja napisałem, że systemy otwarte idealne nie są i mają swoje wady. Ty uparcie chcesz ignorować “temat dziur, syfu, mułów, trojanów, keyloogerów”, wyciekania danych itp. Zastanów się czy to nie podpada pod fanboizm…

            >> Co nowsze systemy mają nowego? Zajrzyj do dokumentacji na MSDN i poczytaj.”
            Rzuć przykładem…. chętnie posłucham.

            >> “Ty zdajesz sobie sprawę, że mówisz te słowa do użytkownika Linuksa? ;].
            Tak, wiem

            >> Ja korzystam z Linuksa do pracy, z Windowsa do gier i każdy system ma swoje wady i zalety,”
            Dom bez zamków i/lub alarmów też ma swoje wady i zalety.
            Wady: łatwo coś ukraść, czujka może reagować na byle głupotę i zjawia się niepotrzebnie ochrona (co może kosztować).
            Zalety: bardzo łatwo się wchodzi i wychodzi, a szczególnie osobom, które mają problemy z poruszaniem się o własnych siłach. Nie musisz nosić kluczy i martwić się, że jak zgubisz to będzie problem z dostaniem się do środka. Ochrona nie pojawi się z byle powodu.

            >> “jednak ja w przeciwieństwie do Ciebie patrzę zdroworozsądkowo.”
            ohoho…. nie wiem jak zbić ten argument 🙂

            >> Z wypowiedzi wynika, że dla Ciebie zamknięty kod już od razu jest zły. To już jest choroba.”
            Wybacz, ale jest zły, i to nie jest choroba. Wchodzenie do mojego mieszkania w kominiarce albo bez mojej zgody jest złe, i nie jest to choroba. I nie interesują mnie teksty, że pewnie mam coś do ukrycia, skoro nie podoba mi się, że nie chcę takich osób w moim domu.

            >> “Po drugie – felieton nie zakazuje pokazywania użytkownikom systemu Linux, tylko mówi o tym, aby nie wciskać go na siłę. Gdzie napisałem, że ZABRANIAM pokazywania Linuksa?”
            To co cię tak przeraża, że ktoś się zrazi i będzie rozpowiadał na około jaki to Linux je “be”?

            >>>> “Reszta jest tak “ustawiona”, że lepiej niech zostanie przy swoim “kochanym” Windowsie.”
            >> “Użytkowników Windows nazywasz gorszymi? Niby dlaczego? ”
            A gdzie tu nazwałem kogoś gorszym?

            >> “Po co mają się zmuszać do systemu, który im się z jakiś względów nie podoba?”
            Gdzie kogoś zmuszam?

            >> “Używanie systemu dlatego, aby odmieniać się od reszty, wyróżniać się ze środowiska? Każdy korzysta z takiego oprogramowania, jakie uważa za wygodne. Czy to aż takie trudne do zrozumienia? Widocznie dla niektórych tak. (o tym mówi felieton).”
            Lubisz nadinterpretacje….

            >> Gro użytkowników chce mieć na swoim Linuksie znane aplikacje z Windows, wliczając Photoshop, Corela, Sony Vegas i inne potężne produkty bez konieczności wzrostu użytkowników a co za tym idzie popularności systemu. Przecież to jest hipokryzja w czystej postaci.
            Widzę, że przykład z górami nie zrozumiany.

            >> “Widzisz, na świecie rozróżniamy dwa rodzaje użytkowników komputerowych – zdrowo myślących i nawiedzonych. Zdrowo myślący nie idzie za żadnymi ideami tylko realnie ocenia plusy i minusy danego rozwiązania biorąc pod uwagę tysiące innych zmiennych, zaś nawiedzony brnie ze swoimi przekonaniami, który tylko teoretycznie promuje wolność (w sensie wykorzystania Linuksa) odbierając ją jednocześnie, bo jak skorzystasz z innego systemu jak Linux to jesteś heretykiem.”
            Tak… ja wiem, że w twoich oczach jesteś idealny. Nie wiem tylko czemu co chwila próbujesz przypisać mi słowa albo zwroty, których tutaj nie napisałem. Ja rozumiem, że gdy brakuje argumentów to lubisz kombinować z różnych stron, ale bez przesady….

            >> “Odpowiedz sobie na to pytanie i określ do której grupy należysz.”
            Rozumiem, że ty należysz do tej zdrowo myślących? 🙂

          3. Awatar Morfeusz888
            Morfeusz888

            “Tutaj to już nie wiem czy żarty sobie robisz, czy co?”

            Wszyscy, którzy przedstawiali zarzuty, że coś jest dziurawe bądź zawiera złośliwy kod pokazywali na to dowody. Ja również mogę powiedzieć, że Ubuntu One śledzi swoich użytkowników, jednak są puste słowa bez pokrycia, bo nie mam na to dowodów. Twoje aktualnie również takie są.

            “A to już przekracza wszelkie granice powagi. Czytałeś licencję MS? Wiesz na co wyraziłeś zgodę akceptując ją? Widzę, że nie bardzo.”

            Czytałem licencję Windows i wiem co jest w niej zawarte, odnośnie danych również. Niestety muszę cię zmartwić – te wszystkie dziury zawarte według Ciebie w systemie Windows nie przyczyniły się do wycieku moich danych.

            “A od kiedy to wirus atakuje konto w banku i to na dodatek tak w ciemno? Chyba nie wierzysz, że da się taką operację zautomatyzować?”

            Ja nie wspomniałem scricte o wirusie. Jest masa innych ataków, które mogą przyczynić się do przejęcia konta w banku.

            “To co cię tak przeraża, że ktoś się zrazi i będzie rozpowiadał na około jaki to Linux je “be”?”

            W felietonie jest gdzieś zawarty krzyk, lament, płacz, zaniepokojenie duszy? Nigdzie nie widzę. Felieton nie mówi co będzie z ludźmi, które się zrażą oraz co się stanie z Linuksem. Felieton jasno mówi, żeby nie wciskać nic nikomu na siłę. Szczerze to mało mnie interesuje, czy Linux, Windows, czy inny system za kilka lat upadnie czy urośnie. Ja umiem się dostosować do każdego środowiska.

            “Ty uparcie chcesz ignorować “temat dziur, syfu, mułów, trojanów, keyloogerów”, wyciekania danych itp. Zastanów się czy to nie podpada pod fanboizm…”

            Ja nie ignoruję tego tematu. Nie napisałem, że na system Windows NIE ma wirusów. Ja chcę, abyś tylko przedstawił jakieś dowody, które potwierdzą Twoje przekonanie, że Windows jest aż tak okropnie dziurawy, zasyfiony i wszystko co najgorsze. Gdyby tak było, to banki i inne instytucje nastawione na security już dawno wywaliłyby okna na rzecz bezpieczniejszego systemu operacyjnego, nawet kosztem wygodny i braku niektórych “ficzerów”. Póki co jak widać, tak nie jest

            Jeszcze tak się odniosę do kwestii prywatności. Jeżeli tak bardzo cenisz swoje dane i swoje zachowanie prywatności, to komputer powinieneś wyrzucić przez okno. Serio. Co z tego, że używasz Linuksa lub innego otwartego systemu, jak większość firmware w sprzęcie ma zamknięty kod. Skąd wiesz, że tam coś nie siedzi i nie skanuje Twojej aktywności?

            “Rzuć przykładem…. chętnie posłucham.

            http://msdn.microsoft.com/en-us/library/windows/desktop/aa511445.aspx

          4. Awatar addos
            addos

            >> “Wszyscy, którzy przedstawiali zarzuty, że coś jest dziurawe bądź zawiera złośliwy kod pokazywali na to dowody. Ja również mogę powiedzieć, że Ubuntu One śledzi swoich użytkowników, jednak są puste słowa bez pokrycia, bo nie mam na to dowodów. Twoje aktualnie również takie są.”
            Po pierwsze to nie porównuj zamkniętego Windowsa z otwartym Ubuntu.
            Po drugie to, że coś ci się wydaje, że nie istnieje, wcale nie oznacza, że to nie ma.
            Po trzecie to nie używam Ubuntu i go nie lubię, a wręcz odradzam KAŻDEMU.

            >>>> “A to już przekracza wszelkie granice powagi. Czytałeś licencję MS? Wiesz na co wyraziłeś zgodę akceptując ją? Widzę, że nie bardzo.”
            >> “Czytałem licencję Windows i wiem co jest w niej zawarte, odnośnie danych również. Niestety muszę cię zmartwić – te wszystkie dziury zawarte według Ciebie w systemie Windows nie przyczyniły się do wycieku moich danych.”
            Sam fakt, że napisałeś powyższe zdanie świadczy, że coś ci się wydaje, że wiesz, ale… nic nie wiesz.
            FAKTEM jest to, że MIAŁEŚ wyciek danych bo coś z twojego komputera wyszło, ale NIE MOŻESZ STWIERDZIĆ co to było.
            Samo to świadczy, że nie masz zielonego pojęcia o pewnych rzeczach, o których się wypowiadasz… przykro mi ale taka jest prawda.
            Przyjmiesz to z honorem, czy będziesz się dalej stawiał?

            >>>> “To co cię tak przeraża, że ktoś się zrazi i będzie rozpowiadał na około jaki to Linux je “be”?”
            >> “W felietonie jest gdzieś zawarty krzyk, lament, płacz, zaniepokojenie duszy? Nigdzie nie widzę.”
            Ty nie widzisz, a ja widzę. Sam napisałeś, że ktoś może się zrazić i będzie puszczał famę dalej. Skoro jest ci to obojętne, to po co o tym pisałeś?

            >> “Felieton nie mówi co będzie z ludźmi, które się zrażą oraz co się stanie z Linuksem.”
            Fałsz! Napisałeś. Zrażą się i będą o tym opowiadać wszystkim naokoło zrażając tych, co go nawet na oczy nie widzieli.

            >> “Felieton jasno mówi, żeby nie wciskać nic nikomu na siłę. Szczerze to mało mnie interesuje, czy Linux, Windows, czy inny system za kilka lat upadnie czy urośnie. Ja umiem się dostosować do każdego środowiska.”
            Zastanawiam się, kto tu komu na siłę próbuje coś wciskać? Bo chyba nikt nie chodzi po znajomych i nie robi im porządku na partycjach, usuwając je i stawiając Linuksa? Więc o co chodzi? Kto kogoś zmusza albo zmuszał? Wskaż, proszę.

            >>>> “Ty uparcie chcesz ignorować “temat dziur, syfu, mułów, trojanów, keyloogerów”, wyciekania danych itp. Zastanów się czy to nie podpada pod fanboizm…”
            >> “Ja nie ignoruję tego tematu. Nie napisałem, że na system Windows NIE ma wirusów. Ja chcę, abyś tylko przedstawił jakieś dowody, które potwierdzą Twoje przekonanie, że Windows jest aż tak okropnie dziurawy, zasyfiony i wszystko co najgorsze.”
            Co ci mam przedstawić? Zdjęcia? Filmy? Wywiady? Czego oczekujesz?

            >> “Gdyby tak było, to banki i inne instytucje nastawione na security już dawno wywaliłyby okna na rzecz bezpieczniejszego systemu operacyjnego, nawet kosztem wygodny i braku niektórych “ficzerów”.
            Właśnie widać jak banki wykupują wsparcie na kolejne lata w bankomatach z Windowsami XP. I co teraz napiszesz?

            >> “Póki co jak widać, tak nie jest”
            No i tu się przejawia ten fanboizm. Często gęsto system jest zamulony lub z innymi przypadłościami, a ludzie i firmy dalej tego używają. Oczywiście to ich sprawa. Wolno im. W końcu to ich komputer.

            Mieliśmy nie tak dawno klienta, u którego biegałem po ponad 120 komputerach z Windowsami (XP, Vista, 7, 8, stacjonarne i laptopy). Poza KILKOMA sztukami (dosłownie kilkoma) większość była zamulona, część zawirusowana, a ogromna ilość nie zachowywała się przewidywalnie. Na jednych te same czynności nie powodowały tego samego co na innych. Biegało nas kilku i nie zależało to od czyichś umiejętności. Co ciekawe spora część osób wkurzała się, że raz im coś działa, a raz nie. Były dni, że było OK, a potem nas wołali bo przestawało. Czasami doczekać się na reakcję komputera to można było jajko znieść. Więc zachowaj sobie te swoje wyimaginowane opinie o super hiper stabilnych, bezpiecznych i łatwych Windowsach w swoim obrębie. To nie były komputery w domu, gdzie możesz sobie robić dowolne rzeczy – tam ludzie pracują i taka ingerencja ma być krótka i nie wpływająca na późniejszą ich pracę. A tu co mamy? U jednych działa od początku i nigdy nic nie zgłosili, u innych nawet zacząć nie chce, a u innych losowo: raz TAK, a raz NIE. Rewelacyjny ten Windows! No boki zrywać. Aż się chce na nim poważnie pracować. To samo się tyczy innych miejsc pracy. W poprzedniej firmie były podobne jaja ale związane z kompatybilnością w obrębie produktów samego MS. Też boki zrywać. W jeszcze wcześniejszej gdzie już nie biegałem po klientach ale było nas sporo w budynku to już w ogóle maskara!!! Tego się nie dało używać w cywilizowany sposób. Ale co tam, zawsze można sobie chwilę odpocząć zanim się coś wykona 🙂 No ręce i nogi po prostu same się rwą do tego cudownego systemu i jego produktów. Więc proszę cię na przyszłość: nie pisz mi o jakichś dowodach na poparcie mojej tezy, albo kłamstwach z mojej strony. Będziesz miał większą styczność z większą ilością klientów o dużym rozrzucie, to samo ci się wszystko wyprostuje ze światopoglądem i wtedy ocenisz od kogo bije fanboizm. To samo mogę napisać o mojej żonie, która też co parę dni raczy mnie ciekawymi historiami ze swojej pracy. Przebiegałem po setkach (dosłownie: setkach) znajomych i klientów, i nie próbuj mi wmawiać czegoś, czego nie ma. Przyznaj po prostu, że Windows jest dla ludzi którym z myśleniem jest nie po drodze i będzie OK.

            >> “Jeszcze tak się odniosę do kwestii prywatności. Jeżeli tak bardzo cenisz swoje dane i swoje zachowanie prywatności, to komputer powinieneś wyrzucić przez okno. Serio. Co z tego, że używasz Linuksa lub innego otwartego systemu, jak większość firmware w sprzęcie ma zamknięty kod. Skąd wiesz, że tam coś nie siedzi i nie skanuje Twojej aktywności?”
            Zaskoczę cię! Wiem, że prawdopodobnie tak jest. I co z tego? Co zrobię? Zbuduję własny sprzęt? I co mi to da? Internetu sam swoje nie postawię, prawda? Musiałbym na każdym cm mieć pewność, że ktoś czegoś nie kombinuje.

            >> http://msdn.microsoft.com/en-us/library/windows/desktop/aa511445.aspx
            Właśnie widać jaką to furorę robi. Większość (nie wszyscy) to wyłącza, bo ich to drażni. Tyle z tej technologii korzystają użytkownicy Windowsów. Zamiast się cieszyć, że mają lekko podwyższone bezpieczeństwo, to wyłączają to, bo przeszkadza.
            Z drugiej strony myślałem, że podasz jakieś przykłady na prawdę innowacyjnych rozwiązań a nie UAC, który powinien być od 2001 w XP. CO ja mówię… od początku Windowsów…. ale o czym my tu mówimy 🙂 W Windowsach nigdy nie wiesz, czy twoje dane nie są gdzieś wysyłane w zaszyfrowanej formie. Nawet analiza wysyłanych pakietów tego nie wykaże, bo niby jak?

            Pozdrawiam

          5. Awatar Morfeusz888
            Morfeusz888

            “Po pierwsze to nie porównuj zamkniętego Windowsa z otwartym Ubuntu.Po drugie to, że coś ci się wydaje, że nie istnieje, wcale nie oznacza, że to nie ma.
            Po trzecie to nie używam Ubuntu i go nie lubię, a wręcz odradzam KAŻDEMU.”

            Po pierwsze to nie jest porównanie, tylko przykład. Nadinterpretacja się kłania.

            “Sam fakt, że napisałeś powyższe zdanie świadczy, że coś ci się wydaje, że wiesz, ale… nic nie wiesz.FAKTEM jest to, że MIAŁEŚ wyciek danych bo coś z twojego komputera wyszło, ale NIE MOŻESZ STWIERDZIĆ co to było.
            Samo to świadczy, że nie masz zielonego pojęcia o pewnych rzeczach, o których się wypowiadasz… przykro mi ale taka jest prawda.
            Przyjmiesz to z honorem, czy będziesz się dalej stawiał?”

            Tutaj mogę odbić piłeczkę. Skoro ja nie mogę stwierdzić co to było, to skąd ty możesz? Widzisz, krzyczysz tutaj, że miałem wyciek, ale żadnych dowodów nie przedstawiłeś. Masz może jakieś moje prywatne dokumenty? Jak masz, podam maila, wyślesz i potwierdzę, czy są moje, czy nie.

            “Ty nie widzisz, a ja widzę. Sam napisałeś, że ktoś może się zrazić i będzie puszczał famę dalej. Skoro jest ci to obojętne, to po co o tym pisałeś?”

            Gdyż mogę.

            “No i tu się przejawia ten fanboizm. Często gęsto system jest zamulony lub z innymi przypadłościami, a ludzie i firmy dalej tego używają. Oczywiście to ich sprawa. Wolno im. W końcu to ich komputer.”

            System jest zamulony poprzez niewłaściwe obchodzenie się z systemem. Znam człowieka, około 50 lat, używa Windows 7 do tej pory bez żadnej reinstalacji. Da się? Da.

            “Właśnie widać jak banki wykupują wsparcie na kolejne lata w bankomatach z Windowsami XP. I co teraz napiszesz?”

            Nie każdy bank wykupił wsparcie, po drugie ja nie odpowiadam za banki ;]. To był przykład, a żeby jeszcze bardziej o podkreślić i abyś nie mylił z porównaniem jak wyżej, użyłem wyżej wymienionego słowa.

            “Co ci mam przedstawić? Zdjęcia? Filmy? Wywiady? Czego oczekujesz?”

            Logi, kod źródłowy wykrytych przez Ciebie podatności.

            “Zastanawiam się, kto tu komu na siłę próbuje coś wciskać? Bo chyba nikt nie chodzi po znajomych i nie robi im porządku na partycjach, usuwając je i stawiając Linuksa? Więc o co chodzi? Kto kogoś zmusza albo zmuszał? Wskaż, proszę.”

            Mam Ci wymieniać z imienia i nazwiska? Pospaceruj się po forach, a dowiesz się co mam na myśli.

            Jednym słowem – ta dyskusja do niczego nie doprowadzi konstruktywnego. Według Ciebie Windows jest dziurawy jak ser szwajcarski, ja nie idę żadnymi ideologiami i raczej w tej materii się nie dogadamy, przykro mi.

          6. Awatar addos
            addos

            >> “Tutaj mogę odbić piłeczkę. Skoro ja nie mogę stwierdzić co to było, to skąd ty możesz?”
            O… i w końcu to potwierdziłeś! Zaskoczę cię: ja też nie mogę, bo:
            1. to kod zamknięty
            2. licencja Windowsa zabrania inżynierii wstecznej
            3. mało mnie już teraz interesuje zabawka pod nazwą “Windows” więc szkoda mi czasu.
            Czas wolę spożytkować na poznawanie systemu, który mnie nie szpieguje i nie wykrada danych.

            >> Widzisz, krzyczysz tutaj, że miałem wyciek, ale żadnych dowodów nie przedstawiłeś. Masz może jakieś moje prywatne dokumenty? Jak masz, podam maila, wyślesz i potwierdzę, czy są moje, czy nie.”
            Po pierwsze to nie krzyczę.
            Po drugie to ten wyciek masz codziennie i nie trzeba na to dowodów bo widać by to było chociażby w Wiresharku.
            Skąd mogę mieć twoje prywatne dokumenty skoro to nie do mnie ten wyciek idzie, tylko w stronę szpiega nr 1 (USA)?
            Nic ci nie wyślę bo nic od ciebie nie mam. Taka prośba to do Microsoftu, a nie do mnie.
            Wątpię jednak żeby firma się do tego oficjalnie przyznała, bo by się od razu skompromitowała na całej linii.

            >> “Gdyż mogę.”
            Oczywiście 🙂

            >> “System jest zamulony poprzez niewłaściwe obchodzenie się z systemem. Znam człowieka, około 50 lat, używa Windows 7 do tej pory bez żadnej reinstalacji. Da się? Da.”
            Pewnie, że się da. O każdym systemie można tak powiedzieć. A co ci odpowie przeciętny użytkownik XP opisany w twoim artykule?

            Coś ci napiszę:
            1. Moja ciotka (wiek trochę więcej niż twój znajomy) miała XP przez kilka lat. Używany bez internetu i przez 6 lat chodził powiedzmy znośnie. Jakiś 1 m-c temu podłączyła sobie internet. Już tego samego dnia zadzwoniła do mnie, że pojawiają się jej okienka od antywirusa, że ma kilka plików zainfekowanych i co ma robić, bo przez te 6 lat nie miała takich problemów. Poradziłem co i jak. Za 2 dni to samo. Poradziłem znowu. Kolejnego dnia witamy ponownie, Znowu poradziłem ale tym razem zaproponowałem Linuksa. Oczywiście najpierw DOKŁADNIE wypytałem o WSZYSTKO co robi i czego nie robi na tym komputerze. Lekka obawa ale zgodziła się. Powiedziałem, że postawię obok XP Linuksa i będzie się mogła przełączać. Najpierw backup danych i totalny format dysku. Zacząłem od Linuksa ale nie starczyło mi czasu na XP i oddałem sprzęt na razie tylko z Fedorą 20 x64 KDE4. Wyjaśniłem co i jak, przeprowadziłem instruktarz i zostawiłem. Minął mniej więcej 1 m-c i XP jest zbędny. Fedora zostaje, wszystko działa bez problemu.
            2. Mój wujek (jej brat starszy od niej ~5 lat). Jego syn co parę m-cy stawiał mu od nowa XP przez ~10 lat jak tylko przyjeżdżał do niego w odwiedziny. Byłem u niego 3 m-ce temu i zaproponowałem Linuksa. Chętny był więc postawiłem ale już obok bo nie miałem czasu żeby robić format całego dysku. Już 3 m-ce działa i jest baaaardzo zadowolony. Ani myśli wracać do XP.

            >> “Mam Ci wymieniać z imienia i nazwiska? Pospaceruj się po forach, a dowiesz się co mam na myśli.”
            Nie będę oryginalny i zacytuję ciebie: “gdyż mogą” 🙂

            >> “Według Ciebie Windows jest dziurawy jak ser szwajcarski, ja nie idę żadnymi ideologiami i raczej w tej materii się nie dogadamy, przykro mi.”
            Ależ proszę uprzejmie 🙂
            Zdradzę ci sekret: Windows jest dziurawy w opinii całego świata. Ale to taka tajemnica poliszynela 🙂

            Pozdrawiam

          7. Awatar Morfeusz888
            Morfeusz888

            “Zdradzę ci sekret: Windows jest dziurawy w opinii całego świata. Ale to taka tajemnica poliszynela :)”

            Cały czas ta sama śpiewka bez pokrycia.

          8. Awatar addos
            addos

            I vice versa. Wspominałem o licencji Windows na którą KAŻDY musi wyrazić zgodę podczas instalacji. Jest tam wyraźnie napisane, że zgadzasz na wszelki eksport swoich danych bez żadnego “ale”. I koniec kropka. Śpiewkę to sam urządzasz żądając dowodów, chociaż i tak je dostajesz. No ale skoro oczekujesz oficjalnego pisma z poświadczeniem notarialnym to wybacz, ale nie nie ma takiego, kto by ci coś takiego dostarczył. I nie tyczy się to tylko Microsoftu, ale każdej większej firmy zaangażowanej we wszelkie ciemne sprawy. Tyle z mojej strony. Dyskusja nie ma sensu bo twoje żądania są lekko mówiąc niepoważne i nierealistyczne. I proszę nie wspominaj tu o jakiś zarzutach bez pokrycia, czy bezpodstawnym oczernianiu firmy. Żadne imperium nie zostało zbudowane grą tylko fair-play, czy tylko legalnie.

            Pozdrawiam

          9. Awatar Morfeusz888
            Morfeusz888

            ” Śpiewkę to sam urządzasz żądając dowodów, chociaż i tak je dostajesz. No ale skoro oczekujesz oficjalnego pisma z poświadczeniem notarialnym to wybacz, ale nie nie ma takiego, kto by ci coś takiego dostarczył.”

            Ja Ci napisałem w jednym z powyższych komentarzach czego oczekuje. Sam nawet zadałeś mi to pytanie. Poszukaj, bo nie lubię się powtarzać.

          10. Awatar addos
            addos

            Poprawił bym mój komentarz bo kilka zdań zlało się z twoimi, ale nie widzę takiej opcji. Męcz się za to 🙂

          11. Awatar uname
            uname

            “…Z wielką chęcią zobaczyłbym jakieś dowody, które potwierdziłyby Twoje słowa na temat dziur, syfu, mułów…”

            https://en.wikipedia.org/wiki/NSAKEY to taki najgłośniejszy przypadek oczywiście są też inne nie potwierdzone a, że wszystko jest hermetyczne to nie ma jak sprawdzić i tak jak z bogiem jedni mówią, że jest a drudzy którzy mówią, że nie ma chcą jednocześnie dowody na to, że jest..sam oceń…, po za tym o prism pewno słyszałeś i słyszałeś, że mikrosoft przystąpił do niego jako pierwszy?, nie chce mi się mówić dalej ale gościu, który Cię skomentował bardzo dobrze pisze i całkowicie się z nim zgadzam, łindołs to syf i nic po za tym, ktoś kto szanuje swoją prywatność i jest świadomy tego co ta korpo wyczynia (nie ona jedna zresztą) nie będzie używał po prostu tego systemu analogicznie można tu pojechać także z aplem (który też swoich użytkowników ma za bezmyślną tłuszczę, którą można inwigilować na każdym kroku i frajerować z piniędzy), ale bynajmniej ich system ma korzenie w bsd i jako tako jeszcze trzyma poziom czego o żadnym łindołsie niestety nie można powiedzieć…

            Na zakończenie też muszę powiedzieć, że wali mnie to czy ktoś będzie używał linuksa czy też nie, czy ktoś się do niego zrazi i czy będzie rozpowiadał jakieś farmazony na temat tego systemu itp itd..wiesz linux i bez nich pociągnie…;)

            pozdro

          12. Awatar Morfeusz888
            Morfeusz888

            “https://en.wikipedia.org/wiki/… to taki najgłośniejszy przypadek oczywiście są też inne nie potwierdzone a, że wszystko jest hermetyczne to nie ma jak sprawdzić i tak jak z bogiem jedni mówią, że jest a drudzy którzy mówią, że nie ma chcą jednocześnie dowody na to, że jest..sam oceń…,”

            Ale po co ty wrzucasz ten link, skoro o wszystkich dziurach opisanych w Internecie ja wiem? Ja chcę, aby addons pokazał swoje odkrycia, po ciągle mówi, że Windows jest dziurawy jak sito ale żadnych dowodów nie przedstawił. Podawanie przykładów opisanych w Internecie dla mnie jest śmieszne, bo o istnieniu tych dziur już wiadomo. Ja chcę zobaczyć jakieś nowości.

          13. Awatar addos
            addos

            Hipotetycznie rzecz ujmując: przedstawię ci jakieś swoje dowody, a za chwilę wypowie się kolejna osoba i od niej też będziesz żądał jej własnych dowodów? Potem wpadnie kolejna i ona też ma swoje własne dowody przestawiać? Na tym ma polegać udowadnianie czegokolwiek? O co ci w takim razie chodzi? Do czego dążysz? Bo lekko niezrozumiałe są twoje intencje.

            A poza tym to kilka dowodów “wspaniałości” Windowsów podałem w tym wątku. Nie będę co chwila wpisywał czegoś nowego bo widzę, że chyba prośby będą lecieć w nieskończoność.

          14. Awatar Morfeusz888
            Morfeusz888

            Zwykle osoby, z którymi mam do czynienia zdają sobie sprawę, że Windows ma dziury, ale nikt nie wyolbrzymia problemu jak Ty. Każdy system ma dziury, nawet Linux pomimo polityki otwartości. Znasz oprogramowanie bez dziur? Tylko Ty dziwnym trafem robisz z igły widły, dlatego pytam, może znasz jeszcze jakieś podatności, które nie zostały odkryte i proszę o dowody.

          15. Awatar addos
            addos

            Przyjrzyj się temu jak zmieniasz zdanie jak chorągiewka na wietrze. Raz Windows nie ma dziur, a raz ma. Raz trzeba ci je wykazać i udowadniać, a innym razem wszyscy o tym wiedzą. No a z igły widły to raczej zrobił ten felieton.

          16. Awatar Morfeusz888
            Morfeusz888

            ” Raz Windows nie ma dziur, a raz ma.”

            Gdzie powiedziałem, że Windows nie ma dziur? Nie wmawiaj słów, których nie wypowiedziałem.

          17. Awatar addos
            addos

            W sytuacjach gdy ktoś sobie ze mnie kpi z reguły nie kontynuuję dyskusji. Żegnam.

          18. Awatar Hydra
            Hydra

            mi wystarczy ze seven [bardzo zadbany] po 2 latach zaczal jakies maniany odwalac z dyskiem, jak złapał bakcyla to zaczal przegladarke wywalac nawet do 20 razy na minute, gra podczas updejta sie rozwalila, zlapala petle instalacyjna co chwile sciagajac po 6 giga, zeby sie wysypac i znowu sciagac. mowie “ok. problem gry” pogram se w tym czasie w inna, biore plyte, wsadzam, instaluje pierwszego FEAR… nie zgadza sie crc jednego z plikow, przerwane “no qwa.. co jest” wpo 10 probowach, sciagnalem pirata.. to samo.. ten sam blad. scandisk nic nie wykazal, smart mowi ze wszystko ok, skonczylo sie na reinstalacji systemu, ktory juz chodzil jak krowa, moj 9 letni laptoop juz szybciej dzialal a hardware o 10 razy gorszy…

            tak… windows stracił kontrole nad dyskiem… nie wiem w jaki sposob.. po formacie bylo ok, na tej samej maszynie stoi linuch, on chodzi bezproblemowo juz 7 rok [tak, aktualizuje dystrybucje] dyski z linuchem zglaszaly duzo bledow w smarcie, mimo to nie wiesza sie nic, a windows? jesli ktos chce miec swiety spokoj, niech da sobie spokoj z windowsem.

            przyzwyczajenia akurat trzeba zwalczac.

          19. Awatar pow3r_shell
            pow3r_shell

            “przyzwyczajenia akurat trzeba zwalczac”

            Zacznij od oddychania 😛

          20. Awatar pow3r_shell
            pow3r_shell

            “przyzwyczajenia akurat trzeba zwalczac.”
            Zacznij od oddychania 😛

          21. Awatar pow3r_shell
            pow3r_shell

            “przyzwyczajenia akurat trzeba zwalczać”
            zacznij więc jeździć po lewej stronie – kto Ci broni ?

  10. Awatar addos
    addos

    >> “pisaniem, że osoby które używają Windows są bezmyślne tylko się ośmieszasz w oczach poważnych ludzi.”
    Aha…. hmmm… a o czym to niby jest ten felieton? O zaawansowanych użytkownikach XP, którzy z jakiegoś niewiadomego powodu nie chcą przejść na nowsze wersje Windowsów?

    Gdybyś zechciał czytać ze zrozumieniem, to byś wychwycił jakie mam zdanie na temat Ubuntu oraz korzystania z Windowsa i programów występujących tylko na nim.

    Zazwyczaj osoby nie mające konkretnych argumentów wyskakują z: “dziećmi”, “pryszczatymi geekami”, “gimbazą”, “odrabianiem lekcji” albo “teoriami spiskowymi”.

    1. Awatar MarcinP
      MarcinP

      Misiu kolorowy żeś dzieciak toś od razu wystawił sobie sam taką laurkę pisząc o milionach ludzi że z myśleniem im nie po drodze. Ot po prostu. Takie uogólnienia nigdy nie są prawdziwe. Sam się ośmieszyłeś. Dobry system to taki który pozwala użytkownikowi możliwie najwygodniej i najszybciej zrobić to czego oczekuje. Dla jednych idealny będzie WinXP dla innych Ubuntu. Z poziomem inteligencji to naprawdę nie ma nic wspólnego.

  11. Awatar addos
    addos

    Zawsze trzeba pójść na kompromis: albo interesują kogoś najnowsze wersje programów, albo stabilne. Nigdy nie ma tak, że jest jedno i drugie (może jakieś rodzynki).

    Do masowej zmiany nazw używam KRename. Reszta opisu nie za wiele mi mówi, bo nie mam parcia na testowanie co trzeba uruchomić, żeby płynnie działało na sprzęcie typu 192MB RAM i 400MHz CPU. Uważam, że na takim sprzęcie nie da się wygodnie pracować, no ale co kto woli. Albo przeznaczam czas na testy i zabawę w poszukiwania, albo wymieniam sprzęt na nowszy i mam na jakiś czas spokój. Oczywiście w ramach rozsądku. Wg mnie nie da się w prosty sposób pogodzić obsługi nowych technologii na starym sprzęcie. Coś za coś… A nawyki? Cóż… są wielką przeszkodą. No chyba, że nowe nawyki mają zupełnie niewygodne to jeszcze rozumiem. Ale jeżeli miałbym wygodnie czy szybciej pracować, to jest za tym żeby nawyk zmienić.

    1. Awatar gość
      gość

      Nowe technologie? Na 400MHz nie będą chodziły filmy HD, a h264 będzie ciąć nie tyle z powodu procesora, co z przepustowości pamięci. Ale użytkowanie komputerów to nie tylko obliczenia wysokiej wydajności, gry (tu mała uwaga: Unikajcie zamkniętoźródłowych gier na Linuksie, bo X’y mają taką izolację między programami jaką mają a ostatnie szpiegowanie połączeń przez Valve co nieco pokazało) czy multimedia.
      Mam znajomego z zapędem do jeszcze starszych maszyn – nosi przy sobie takiego cosia na paluszki, ma to kilkanaście MHz i 1MB RAMu (dane na karcie pamięci). Używa tego z powodzeniem jako PDA, arkusz kalkulacyjny, czytnik e-booków i podręczny kalkulator programowalny w jakimś antycznym Matlabie, z akumulatorami ładowanymi co 3 tygodnie. Bo komputery to nie tylko najnowsze technologie, bez których często da się obejść i które nie zawsze tworzone są by przyspieszyć pracę. A tak w ogóle jak się dwie takie wspaniałe nowe technologie skrzyżują, to może wyjść niezła katastrofa (patrz dyskusyjny ThinkPad z kłopotliwymi F-klawiszami i wycofanie szybkiej zmiany nazwy).

      KRename znam. Polecam również narzędzie do zmian nazw Thunara z XFCE. Tyle, że są to narzędzia zupełnie nie do tego, o co mi chodzi bo jeszcze nikomu nie udało się stworzyć skutecznego automatu, który rozpoznałby co jest na obrazku. A seryjne, jednakowe zmiany nazw zacząłem od jakiegoś czasu załatwiać z shella.

      1. Awatar Hydra
        Hydra

        Gość.. skad Ty sie wziales?

        to co Ty na tym linuxie robisz? instalujesz gentoo? porownujesz go do windowsa? blagam Cie.. litości…

        linux niekonfigurowalny? linux czy program w nim?

  12. Awatar Hydra
    Hydra

    a co powiesz o sterowniku z windows update, ktory mi wysypal windowsa? od systemu za ktory sie placi niemala kase sie jednak czegos oczekuje

    tez Ci rzuce nazwy programow ktore sa tylko na linuxa i powiem ze bez nich nie moge zyc, chociaz nigdy ich na oczy nie widzialem

    1. Awatar addos
      addos

      Dokładnie. Mam całą masę programów na linuksie, bez których nie wyobrażam sobie systemu. Jak siadam gdzieś do Windowsa to mnie nerwica bierze. A najzabawniejszy jest fakt ilu to mamy specjalistów, którzy MUSZĄ MIEĆ takie programy jak: CAD, Photoshop i masa innych znanych tylko w wąskiej dziedzinie. Oczywiście ci, co na nich codziennie pracują i zarabiają nie podpadają po w/w grupę i takich rozumiem w jakimś stopniu. Nie do końca, ale nie będę tu tego tematu roztrząsał.

    2. Awatar ArturKowal
      ArturKowal

      “od systemu za ktory sie placi niemala kase sie jednak czegos oczekuje”
      Niemałą kasę ? To pojęcie bardzo względne…

      “tez Ci rzuce nazwy programow ktore sa tylko na linuxa i powiem ze bez nich nie moge zyc, chociaz nigdy ich na oczy nie widzialem”
      No i widzisz… kolega który odpisał mi powyżej pisał, że jesteście określani mianem “gimbazy”, itp.
      I widzę, że sami robicie wszystko, aby być tak widzianymi. Sam przyznałeś, że nie widziałeś na oczy żadnego z programów, o których potencjalnie mógłbyś napisać że są tylko pod Linuksa i nie możesz bez nich żyć. Ja nie napisałem że bez któregokolwiek z tych programów nie mógłbym żyć. Natomiast prawdą jest, że bez któregokolwiek z nich nie mógłbym pracować jak pracuję i zarabiać pieniędzy, przy których licencja za Windows nie jest dla mnie “niemałą kasą”. Idea Linuksa i wolnego oprogramowania jest fajna. Bardzo fajna. Razi natomiast zaślepienie wielu osób. Kilka minut temu chciałem obejrzeć teleexpress. Pod Ubuntu uruchomił się, a owszem. Dźwięk nie był idealnie zsynchronizowany z obrazem, ale co tam, obejrzę. Po 2 minutach oglądania cały komputer zawiesił się. Nie pomagało nic, tylko twardy reset. Możecie się wykłócać na forach o bezpieczeństwie, dziurach, wirusach, itp., a dla ogromnej większości osób i tak ważniejsza będzie po prostu funkcjonalność systemu. I lepiej byłoby dla sprawy gdybyście energię poświęconą na czcze przekrzykiwania się poświęcili na dopracowywanie systemu.

  13. Awatar dronek
    dronek

    Felieton jak i komentarze na poziomie 4chan /g/,
    brakuje tylko, żeby ktoś napisał “zainstaluj gentoo”…

  14. Awatar MarcinP
    MarcinP

    Wyjątkowo słaby artykuł, z bzdurną nie dającą się obronić tezą. W dodatku nie znalazłem ani jednego uzasadnienia oprócz świętego przekonania autora że ma rację.

    Otóż właśnie po stronie windowsowej najbardziej zaawansowani użytkownicy siedzą nadal na XP. To nie są gracze więc DX 3241 nie jest im niezbędny, najczęściej mają kilkuletni sprzęt bo… robi co ma robić (tak naprawdę mocarny sprzęt mało kto oprócz grafików i muzyków potrzebuje) więc po co ładować się w system ważący >20GB?.

    Potrzebę przesiadki na najnowsze windy czują głównie właśnie mało ogarnięciu użytkownicy. Bo był razem z nowym komputerem bo to i tamo samo się robi, są kreatory no i najnowsze gry chodzą…

    A ja nie cierpię jak mi maszyna stara się myśleć za mnie bo zazwyczaj bardzo źle jej to wychodzi. Wolę sobie coś oskryptować niż liczyć na automatykę systemu/kreatory.

    Jestem zaawansowanym użytkownikiem, nie mam problemu z wydaniem kasy na nowy sprzęt / system. Tylko po co? Co mi da 8ka względem XP jeśli nie jestem graczem? Czego nie da się zrobić na XP a da się na 8ce?? Póki co mam jeden argument dla nowszych systemów – TRIM dla SSD. No i obsługa Ramu w wersji 64bit (ale i to się da obejść w xp – ramdysk do którego przeniesione są wsyzstkie tempy i już się ram nie marnuje a sys chodzi duuużo szybciej). Coś jeszcze? Bo tak naprawdę nigdzie nie widzę konkretnych argumentów za przesiadką. Szybciej? Nie. Łatki? Firewall plus antywirus plus otwarte na routerze tylko potrzebne porty – jakoś nie mam problemów. Sterowniki? To raczej w drugą stronę wszystko działa na XP z nowszymi różnie bywa. No więc co?

    PS Odsyłanie do google gdy pojawia się pytanie na które na forum odpowiedziano już wielokrotnie to jak najbardziej słuszna i zgodna z netykietą procedura. Kolega lubi korzystać z forów na których jest mnóstwo tematów z ciągle jednym i tym samym pytaniem zadanym na milion sposobów??

    PS2 “Jak więc wygląda użytkownik Windows XP? Jest to osoba, która nie interesuje się czy posiada najnowszą wersję oprogramowania” – to już tak kuriozalne że aż głupie, co ma wersja do zaawansowania? Powiedziałbym wręcz przeciwnie, zaawansowani użytkownicy rzadko chcą być ‘beta-testerami’ raczej przesiadają się jak system już “okrzepnie” żartobliwie mówiąc po 1 albo 2 servicepackach 😀

  15. Awatar Esus299
    Esus299

    Polecam odwiedzenie poniższej strony wszystkim którzy się jeszcze na nią nie natknęli. Tekst jest dość stary, ale wystarczająco aktualny i według mnie warty przeczytania.

    http://linux.oneandoneis2.org/LNW.htm

  16. Awatar mihau
    mihau

    Przeczytałem fragment artykułu i chwyciłem się za głowę…

    “Portret psychologiczny użytkownika Windows XP”

    “Użytkownik Windows XP również nie zalicza się do średnio-zaawansowanych użytkowników komputera, gdyż zapewne byłby w posiadaniu nowszej wersji softu. Sama świadomość posiadania przez siebie oprogramowania, które w niedługim czasie przestanie być wspierane nie dawałaby mu spokojnie zasnąć. Woli posiadać nowszą i wspieraną wersję i czuć się bezpiecznie.”

    Do autora:
    Widać że nie skończyłeś psychologii, a jeśli skończyłeś… to kupiłeś dyplom…
    Widać że nie skończyłeś informatyki, a jeśli skończyłeś to chyba w wyższej szkole leśnictwa i ogrodnictwa.
    Wybacz że tak ostro, ale inaczej się nie da… Widać że Twoja wiedza na temat oprogramowania jest po prostu żadna. Dla Ciebie system operacyjny to ikonki, paski, kolorki, oznaczenie wersji i bezwiednie łyknięta propaganda. Twoja argumentacja na prawdę twardo pada w dół gdy pokaże się że system operacyjny to nie tylko nowa przeglądarka, nowe ikonki, kafelki, paski i kolorki, i że system operacyjny – a właściwie komputer, nie służy tylko do zabawy. Nie uwzględniłeś żadnych wariantów ani aspektów ekonomicznych i technicznych. Zabawiłeś się w psychologa – ale o psychologii nie masz zielonego pojęcia.

    Dalej czytanie tych wymiocin niestety wykarla intelektualnie…
    Wybacz że tak ostro, ale równie ostro szczypie w oczy ten artykuł. To po prostu jakiś fanatyczny bełkot w stylu dzieci pt. “mój system jest mojszy niż Twój twojszy”…

  17. Awatar Mariusz
    Mariusz

    Nie trzeba nikogo zmuszać Windows 8… sam to wymusza 😉

  18. Awatar Inter
    Inter

    Oj słabiutki tekst… “portret psychologiczny użytkownika Windows XP”. To tak jakbyś napisał portret psychologiczny użytkownika telewizorów marki samsung.
    Jako namiętny użytkownik linuksa wołam o pomstę do nieba.
    Ech… szkoda komentować…

    Może dwa słowa od siebie dodam
    Windows jest naprawdę dobrym systemem.
    Linux jest rzeczywiście niedoceniany.

    1. Awatar Evantbg
      Evantbg

      Bravissimo lepiej bym tego nie ują

  19. Awatar Andrzej
    Andrzej

    Fajnie. Typowa wojna ATARI – COMMODORE przeniesiona na współczesne systemy. Nie macie co robić? Całe środowisko Linuxowe wygląda tak jak to forum – “każdy sobie rzepkę skrobie”. Zero wspólnych pomysłów tylko ciągłe udowadnianie, która dystrybucja jest lepsza czy stabilniejsza oraz krytykowanie innych systemów i ich użytkowników. Gdyby wszyscy “linuksiarze” wzięli się do roboty to pewnie po jakimś czasie powstałby system konkurencyjny dla Windows czy OSX, a tak macie marne 1,5% udziału w światowym rankingu systemów operacyjnych, i pewnie tak pozostanie bo wolicie gimnazjalne dyskusje od pracy nad rozwojem Waszego “dziecka”. Pozdrawiam jako użytkownik wielu systemów operacyjnych, a jakich ? To moja sprawa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *