Kolejne orzeczenie sądowe w cieniu ACTA

Pięć dni temu zapadło ważne orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, w którym sąd stanowczo opowiedział się przeciwko nakładaniu na sieć społecznościową obowiązku tworzenia antypirackiego systemu filtrowania danych użytkowników.

Sprawę zainicjował SABAM, tj. belgijskie stowarzyszenie autorów, kompozytorów i wydawców, dążące do narzucenia popularnej sieci społecznościowej Netlog NV obowiązku instalowania systemu służącego do bieżącego monitorowania danych użytkowników serwisu. Głównym celem była chęć zapobieżenia naruszeniom praw własności intelektualnej. Stowarzyszenie domagało się również grzywny w wysokości 1,000 euro (828 funtów) za każdy dzień zwłoki w przypadku niezastosowanie się do wspomnianego wymogu.

Sąd w Luksemburgu w orzeczeniu podkreślił, że wymóg prewencyjnego monitorowania treści zamieszczanych przez użytkowników jest niezgodny z prawem unijnym, w szczególności narusza zasadę ochrony danych osobowych, a także może przyczynić się do udaremnienia wolności informacji (poprzez omyłkowe blokowanie treści zgodnych z prawem).

To już drugie orzeczenie Trybunału dotykające kwestii wolności internetu dotyczące SABAM (w listopadzie w sprawie Scarlet Extended Trybunał uznał, że prawo unijne wyklucza obowiązek filtrowania sieci przez dostawców usług internetowych w celu ochrony praw autorskich).

Z pewnością orzeczenie utwierdzi przeciwników ACTA w przekonaniu o słuszności walki przeciwko rozwiązaniom służącym zwiększeniu nadzoru w sieci.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

10 odpowiedzi na „Kolejne orzeczenie sądowe w cieniu ACTA”
  1. Awatar xia
    xia

    "Z pewnością orzeczenie utwierdzi przeciwników ACTA w przekonaniu o słuszności walki przeciwko rozwiązaniom służącym zwiększeniu nadzoru w sieci."

    A jeżeli Trybunału Sprawiedliwości UE uznałby, że nakładanie filtrów jest OK to walka byłaby niesłuszna?? Trybunał UE to taka sama machina jak każda inna i wcale nie lepsza.

    Poza tym ACTA chyba dalej są w modzie więc każdego newsa trzeba pod nie podpiąć. Na dzień dzisiejszy ISP MUSZĄ logować ruch internetowy co jest wystarczające do identyfikacji abonenta – więc ACTA, sracta nic kompletnie w polskim prawie, w tej materii, nie zmieniają.

  2. Awatar teiczer
    teiczer

    Gdyby tak zmusić organizacje "ochrony" praw autorskich do wykładania środków na własne żądania typu blokady i kontrola treści poprzez filtrowania, zmiękłyby im zadki.

  3. Awatar devil
    devil

    Hej

    Problem z ACTA to nie problem monitorowania czy filtrowania tylko bardzo ogólnych i możliwych do interpretowania na tysiące sposobów przepisów oraz możliwości działania bez wyroku sądu.
    Wszystko jak zwykle inicjowane przez koncerny z USA a nasze rządowe dupowłazy – jak sam Tusk powiedział – nie wiedziały do podpisują.

    Devil

    1. Awatar tora tora
      tora tora

      "jak sam Tusk powiedział – nie wiedziały do podpisują"

      Hahaha, nie wiedzialy……hahaha.
      Te "Dupowlazy" nie decyduja o tym co, gdzie i jak. One dostaja instrukcje i poslusznie wykonuja. I dobrze wiedza co robia. Widac jednak po Tuska wytlumaczeniu sie, ze juz calkiem sie z ludzmi nie licza i maja ich za idiotow, ktorym mozna sprzedac kazdy "crap".

      Nawet gdyby, w naiwnosci, przyjac, ze jednak nasz "dupowlaz" sam podejmuje decyzje (z tym swoim nierzadem), to ta durna wypowiedz kwalifikuje go do natychmiastowej dymisji za wykonywanie swoich obowiazkow z nieslychana lekkomyslnoscia i naruszeniem starannosci sluzbowej urzednika panstwowego.

      1. Awatar tora tora
        tora tora

        PS.Po podpisaniu traktatu lisbonskiego, Tusk dobrodusznie sie przyznal, ze go nie przeczytal. To kwalifikuje go chyba na rozstrzelanie za zdrade stanu, jak nie cos gorszego.

        Mimo tego, glownie mlodzi z duzych miast (i inna intelygencja), ponownie wybrali go i jego partie do parlamentu. To i ja sie nawet nie dziwie, ze traktuje teraz obywateli jak idiotow.

  4. Awatar abec
    abec

    ACTA nie będzie poważnie traktowane, dopóki to będzie umowa "o internecie" i "antypiracka" – a takie przekonanie funkcjonuje; jej zwolennikom i autorom udało się wpoić ludziom, że to walka z przestępcami.
    A tymczasem ACTA dotyczyć może (dzięki ogólnym zapisom i dowolności interpretacji) wielu dziedzin naszego życia…
    A tak wracając do tematu: właściwie czemu nie miałbym się domagać od państwa prewencyjnego postawienia policjanta przy moim samochodzie? Przecież ktoś może go ukraść, wtedy będzie łatwiej złapać. A co jeśli zrobią tak wszyscy?

    1. Awatar o_O
      o_O

      Więcej. Jak zaparkujesz samochód przed czyimś domem, to właściciel tej nieruchomości ma obowiązek 24h na dobę wyglądać przez okno i doglądać twojego samochodu. A za każdą godzinę niepatrzenia należy się odszkodowanie.

  5. Awatar kuzyn_maupy
    kuzyn_maupy

    w tej sprawie znaczenie ma tylko zapytanie: czy myśl może być przedmiotem własności ? część ludzi w to uwierzyła z wygodnictwa lub z perfidii, lecz na szczęście nie wszyscy i ja też akurat do kościoła wierzących w taki absurd, to wcale nie chcę należeć, bo uważam, że pojęcie własności może odnosić się wyłącznie do rzeczy materialnych, a myśl należy do wszystkich i do każdego z nas z osobna, więc nie może być przedmiotem żadnego piractwa…, a cała reszta na ten temat, to tylko usilne próby odwrócenia uwagi od istoty sprawy.

    1. Awatar TheBlackMan
      TheBlackMan

      Myśl nie może być przedmiotem własności, a cała idea "własności intelektualnej" to absurd.

      Poruszam temat dogłębniej w swoim artykule, http://serwer22962.lh.pl/zapowiedz-swiata-post-nielegalne…

    2. Awatar o_O
      o_O

      Oczywiście.

      Problem jest taki, że zakłada się (może i słusznie, to osobny temat), że bez wynagrodzenia twórcy/autorzy/wynalazcy nie będą tworzyć.

      Konsekwencją tego jest stworzenie prawa *odbierającego* wolność obywatelom i w ten sposób kreującego czasowy monopol dla twórców (w obecnej patologicznej wersji: wydawców).

      Tyle, że twórcy nie mają tu żadnego głosu. Nie mogą *domagać się* zmiany przepisów, jeszcze dłuższych i szerszych ograniczeń w wolności społeczeństwa. To *społeczeństwo nadaje* twórcom te prawa, a nie odwrotnie.
      Jeśli społeczeństwo zechce, żeby ochrony praw autorskich czy patentowych nie było, to twórcom pozostanie nie upubliczniać swoich "wielkich" myśli i odkryć, co by przypadkiem nie zostali "okradzeni".
      Może to być, i zapewne będzie, szkodliwe dla rozwoju tych dziedzin, ale wybór i znalezienie złotego środka *należy do społeczeństwa*, a nie do próbujących narzucać innym swoje widzimisię wydawców, autorów i twórców.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *