Firma Parallels wydała czwartą wersję swojego narzędzia wirtualizacyjnego dla Mac OS X. Desktop 4.0 jest 50% szybszy od poprzednika oraz wspiera takie standardy jak DirectX 9 i OpenGL 2.0.
Parallels Desktop 3.0 został wydany tuż po przejściu Maków na procesory Intela i od początku zbierał potężne baty, szczególnie ze względu na kiepską wydajność. Z wydaniem 4.0 ma się to zmienić. Firma utrzymuje, że nowa wersja jest o 50% szybsza od poprzedniej, a jednocześnie komputer z działającym Parallelsem 4 działa o 20% dłużej na baterii niż w przypadku trójki.
Jest też sporo innych, mniejszych poprawek, jak integracja tray’a Windows w interfejsie Mac OS X, dzielenie schowka między natywnym i zwirtualizowanym systemem czy lepsza współpraca z portem USB.
Parallels jest liderem na rynku narzędzi wirtualizacyjnych dla Mac OS X. Jednym właściwie konkurentem jest pakiet VMware Fusion, który również pozwala na uruchomienie maszyny wirtualnej z Windows czy Linuksem na Makach.
twórca posta zapomnial sam uruchomic ten program. Grafika chodzi beznadziejnie, windows ciagle sie wiesza, a potrafi nawet zawiesci mac osx. Poza tym jesli uruchamiamy maszyne z partycji BC to potrafi niezle namieszac w ustawieniach i pojawiaja sie problemy z uruchomieniem komputera. Generalnie to ja czytalem ze nadal VMware jest lepszy i narazie trzeba czekac na jakies poprawki bo to co wydali to sie sredni daje uzywac.
Parallels jest liderem na rynku narzędzi wirtualizacyjnych dla Mac OS X. Jednym właściwie konkurentem jest pakiet VMware Fusion, który również pozwala na uruchomienie maszyny wirtualnej z Windows czy Linuksem na Makach.
a VirtualBox nie jest 🙂 znam kilka osób z jabcokami i wolą właśnie Parallels Desktop z prostego powodu, lepiej integruje się z Mac OS. No i nie da się ukryć, obsługa D3D jest o niebo lepsza, niż w VB.
no ok, sam używam Maca i odpalam bez problemu Linuksa pod VB. jeśli chodzi o integrację z systemem, to VB 2.0 korzysta już z Cocoa (acz nie wiem czy o to Ci chodziło). oczywiście, VB ma swoje wady (np. udostępna tylko 1 CPU), ale jak dla mnie jest naprawdę OK – więc nie powinno się go dyskryminować na liście narzędzi do wirtualizacji pod Maca.
natomiast nie używam w ogóle systemów m$, więc pewnie w tej kwestii zdecydowanie lepszy jest Parallels Desktop. 🙂
– świetna integracja z Mac OS (np. do "otwórz w" dodaje pozycje aplikacji z Windowsa).
– najlepsza wydajność – zarówno w przypadku systemów od MS jak i Linux/BSD.
– bez problemów obsługuje systemy 64 bitowe i to nie tylko na 64 bitowych hostach (jak w przypadku VB).
VMware na polu wydajności mocno odstawia konkurentów, a z tego co pisze Harry nic się nie zmieniło w paralelce "czwórce".
obejrzałem sobie film-demo na stronie vmware. przyznaję Ci rację – VMWare Fusion jest najlepszy – dla kogoś, kto chce używać na Macu bez problemu Windowsowych aplikacji 🙂
a mi do moich potrzeb w zupełności styka VirtualBox. nie ma dużych możliwości, ale działa stabilnie i jest darmowy. nie można go pomijać na liście narzędzi do wirtualizacji pod Maca.
No wlasnie, VirtualBox – co znaczy Twoje 'nie jest'?
To ze wola Parallels, to nie znaczy ze VB jest do D.
Abstrahujac, ze Parallels i VM Fusion jest platny, to
VB pozwala na dosc ladna 'integracje' – seamless mode,
jesli chodzi Ci o to (integracja). W dodatku, jest dostep do
zrodel VB, co chyba, w szczegolnosci dla linuxiarzy, to duzy plus.
Co do VB: directx nie chodzi, ale nie kazdy potrzebuje DX,
chodzi natomiast USB, Shared folders. Wiec niedyskryminowal bym
VB, a juz nie pisal ze Parallels i VMWare Fusion to jedyne wirtualizatory dla mac'a.
No cóż. Ja wkopałem się w nieszczęśliwe Mobility Radeon HD 3470… Na kde4 zamknięte działają tragicznie, a otwarte nie wspierają jeszcze 3D. Nie mniej czytałem gdzieś, że coś się w tej sprawie ruszyło … może jeszcze w tym roku coś z tego będzie. Tak więc wszelkie 3D omijam ze smakiem 🙁
Dodaj komentarz