Wszystkie największe portale społecznościowe chcą uszczknąć kawałek tortu z napisem „e-commerce”. Do walki wkracza również Twitter, który chce połączyć rynek internetowy i tradycyjny.
Kiedy Facebook skupia się na wprowadzeniu funkcji sklepu do strumienia wiadomości, Twitter przyjmuje zupełnie inną taktykę w walce o klienta i pieniądze swoich użytkowników. Portal wykupił CardSpring, interesujący i rokujący na przyszłość startup, który może przynieść Twitterowi milionowe zyski, a nam pozwoli zaoszczędzić kilka groszy.
CardSpring realizuje bardzo sprytny pomysł połączenia świata realnego i wirtualnego. Dzięki tej usłudze klienci jeszcze łatwiej wykorzystają kupony promocyjne pozyskane z Internetu czy uzyskają indywidualne, spersonalizowane rabaty. Na razie nic nie wskazuje na to, by CardSpring różnił się od konkurencyjnych systemów? Mylne wrażenie, gdyż klucz to zrozumienia tej usługi tkwi we wspomnianym przenikaniu się dwóch rzeczywistości sprzedażowych.
Jak podejrzewa Josh Constine z TechChrunch, Twitter umożliwi przypisanie numeru karty kredytowej do profilu użytkownika. Dzięki temu sklepy współpracujące z CardSpring rozpoznają klienta i automatycznie naliczą mu stosowne rabaty z kuponów zarejestrowanych w sieci. Podobnie możliwe będzie udzielenie zniżki na zakupy w sieci, jeśli klient wyda wcześniej odpowiednią sumę w stacjonarnych oddziałach firmy.
Z jednej strony takie rozwiązanie pozwoli przedsiębiorcom jeszcze lepiej dopasować oferty rabatowe do konkretnych klientów, z drugiej zaś pojawia się pytanie, czy użytkownicy nie przestraszą się potencjalnej inwigilacji. Nie każdy chce udostępniać historię swoich zakupów firmom zewnętrznym, zwłaszcza jeśli taka firma zastrzeże sobie, że może przetwarzać te dane do celów marketingowych.
Dodaj komentarz