Wietnam będzie w 100% Open Source

Wietnamski Minister Informacji i Komunikacji polecił wszystkim agencjom rządowym i jednostkom samorządu stuprocentową migrację na oprogramowanie Open Source.

Centralne jednostki rządowe mają zakończyć migrację już 30 czerwca, a reszta organizacji musi wyrobić się “w 70 procentach” do końca tego roku. Cały Wietnam na open source działać będzie do końca roku 2010.

Decyzja oznacza w praktyce instalację systemu operacyjnego Linux na desktopach i serwerach rządowych. Miejsce mieć będą również szkolenia urzędników.

Wietnam to 86-milionowy naród i — mimo komunistycznego rządu — jedna z szybciej rozwijających się i coraz bardziej otwartych gospodarek świata.

Decyzja władz ma podłoże bardziej pragmatyczne niż ideologiczne. Ministerstwo poleciło bowiem w tym samym oświadczeniu pozbycie się “scrackowanych” wersji własnościowego oprogramowania i zastąpienia ich legalnym, wolnym.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

  1. Awatar quest
    quest

    I tak jak w Chinach legalny będzie tylko Wietnamski Linux z dodatkami od komuszków z rządu.

    1. Awatar szklarad
      szklarad

      Bardzo dobra wiadomosc. Nie sadze, aby o to chodzilo, zwazywszy na to, ze chodzi o rzadowe komputery.

    2. Awatar pawels
      pawels

      Ale masz coś na poparcie tej tezy, czy po prostu pasuje ci do światopoglądu?

      1. Awatar Paweł
        Paweł

        Jak tam pojedziesz, pobędziesz to zrozumiesz, że quest ma rację. Tam tak jest i tyle, oni się niczym, w podejściu do ludzi, nie różnią od Chińczyków, taki sam zamordyzm.

        1. Awatar janc
          janc

          byles kiedys w chinach ?

        2. Awatar quest
          quest

          pawels,

          Tak, pasuje mi do antykomunistycznej ideologii. A tobie to przeszkadza? Kolega ma komusze poglądy, że go to boli?

          janc,

          Moja matka była w Chinach i z jej relacji mogę stwierdzić, że panuje tam nieziemski zamordyzm – widać to nawet po ścieżkach typowo turystycznych. A ty byłeś w Chinach, aby przeczyć tej tezie?

        3. Awatar pawels
          pawels

          quest, ale daj mi choć jeden dowód, że w Wietnamie będzie tak samo jak w Chinach (w kwestii chińskiej migracji się nie spieram) — tj. dozwolona tylko i wyłącznie (pod groźbą grzywny czy więzienia, nie pamiętam) jedna, szerzej nieznana dystrybucja. Bez tego dowodu śmiem twierdzić, że jesteś jak ten wioskowy głupek, co pieprzy co mu ślina przyniesie na klawiaturę.

          I nie ma tu nic do rzeczy, czy chodzi o ustroje takie czy inne, moja reakcja byłaby identyczna bez znaczenia czy chodzi o rządy towarzysza Mao, generała Franko czy innego małosympatycznego jegomościa.

          PS Odnoszę wrażenie, że Tobie zamordyzm nawet by pasował, pod warunkiem, że byłby po Twojej myśli (po prawdzie to wcale nie rzadkie…)

        4. Awatar quest
          quest

          "I nie ma tu nic do rzeczy, czy chodzi o ustroje takie czy inne, moja reakcja byłaby identyczna bez znaczenia czy chodzi o rządy towarzysza Mao, generała Franko czy innego małosympatycznego jegomościa."

          Oczywiście, że ma. Komunizm wszędzie działa tak samo. Wystarczy popatrzeć wstecz, popatrzeć dookoła, aby wiedzieć jak to się skończy. Negujesz ten fakt, a wiesz jakie będą tego konsekwencje.

          Wietnamscy imigranci w Polsce narzekają na inwigilację ze strony tamtejszej bezpieki, to rząd miałby nie wykorzystać takiej wspaniałej okazji do kontrolowania swoich obywateli? Haha. To jest naturalna kolej rzeczy.

          http://www.refugee.pl/?mod=knowbase&path=2159

          http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne…

    3. Awatar Jarek
      Jarek

      Cóż, taki ustrój. Dodatki od komuszków może zostaną (i pewnie nie będą Open Source), lecz pozbędą się przynajmniej uzależniających "dodatków" od komputerowego potentata. Skoro w tym kraju trudno liczyć na wolność polityczną, to zamiast narzekać, cieszmy się choć z tego drobnego kroku (niezależnie od motywacji autorów) do wolności technologicznej.

    4. Awatar Artwi
      Artwi

      Jak to jest, że jak Chiny czy Wietnam zakazują używania w budżetówce Windows, to są be i totalitarystyczne, a jak kongres USA uchwala zakaz (IMHO pomysł ma sens, o ile jest wykonalny) używania w budżetówce USA komputerów wyprodukowanych poza USA, to USA i tak są "wiodącą demokracją"? Inna sprawa, że amerykański zakaz nie przeszedł, bo ktoś, kto nie jest tam totalnym przygłupem, odkrył, że żaden laptop na świecie, łącznie z Apple, nie jest produkowany w USA i w ostatniej chwili sprawa upadła… Ale za to ciekawostka związana z amerykańskimi zagranicznymi bazami wojskowymi: wszystko tam, łącznie z wykałaczkami i papierem toaletowym, zgodnie z prawem USA musi być importowane z USA-to ku pamięci tych, którzy obiecują złote góry ekonomiczne mieszkańcom okolic "tarczy antyrakietowej" w Polsce… USA nic nie kupi w okolicy i rozwijać się tam będą tylko usługi niedostępne w bazie (gdzie będzie strefa bezcłowa i amerykańscy szweje żyją z przemytu-jak Ruskie sprzedając np. paliwo… Grecja zamknęła u siebie bazę VI Floty, gdyż ta nie zgodziła się na barwienie paliwa…), czyli przede wszystkim burdele, do czego wprost zachęcał amerykański rzecznik prasowy… A wracając do tematu: kraje, które zakazują w budżetówceWindows postępują mądrze – nigdy nie wiadomo, co USA strzeli do głowy z zakazem handlu i eksportu, a lista państw w których używanie amerykańskiego oprogramowania jest zakazana, jest naprawdę dość długa i normalne kraje nie powinny się narażać na efekty znalezienia się na tej liście. Do tego dochodzą afery szpiegowskie, jak amerykańskie oprogramowanie w centralach GSM w Grecji i Włoszech, tworzące podsłuch oficjeli z greckiego czy włoskiego (innych pewnie też…) rządu… W budżetówce, zwłaszcza w dziedzinach ważnych dla szeroko pojętego bezpieczeństwa państwa, państwo powinno mieć kontrolę nad oprogramowaniem. A ponieważ nie ma sensu od nowa wynajdować prochu, własna dystrybucja Linuksa jest najbardziej sensowną opcją – czyż nie tak robią sami amerykanie, np. w US Navy używając Linuksa, w przeciwieństwie do brytyjskiej Royal Navy uzywającej XP?

      1. Awatar trasz
        trasz

        @Artwi: Ale zdajesz sobie sprawe, ze w US Navy Linux robi rzeczy tak kluczowe jak serwowanie stronek WWW i przepychanie nietajnej poczty? Natomiast pod Windows chodza tam systemy krytyczne, np. zarzadzajace calymi okretami. I maja sie dobrze.

        1. Awatar Tomasz Woźniak
          Tomasz Woźniak

          @trasz: a w M1A2 ogniem kieruje unix- no i co?

  2. Awatar mangoo
    mangoo

    A jaka dystrybucje polecaja?

    1. Awatar Sławek
      Sławek

      A co za różnica?? Pewnie tą, która najbardziej się nadaje do określonych zastosowań. Dla użytku domowego nie wiem, czy by się nadała. Polecanie jakiejkolwiek dystrybucji dla wszystkich nie jest zbyt mądre.

  3. Awatar Thar
    Thar

    Wietnam to 86-milionowy naród i — mimo komunistycznego rządu — jedna z szybciej rozwijających się i coraz bardziej otwartych gospodarek świata.

    Nie mimo, a dlatego. Praktyczny brak praw pracowniczych (ha, ciekawe że korwiniści wiążą je z socjalizmem…) sprzyja outsourcingowi produkcji do czerwonych gospodarek. Demokracja nie sprzyja wydajności, ale przecież nie wydajność jest najważniejsza. Ludzie to nie maszyny…

    1. Awatar niedzwiedz_2
      niedzwiedz_2

      "mimo" zapewne dla tego, że raczej komunizm kojarzy się z klęską gospodarczą a nie rozwojem – zawsze kojarzonym z kapitalizmem.

      1. Awatar Paweł Ciupak
        Paweł Ciupak

        Hm, klęska gospodarcza… to jak wytłumaczysz, że ZSRR jako jedyne państwo na świecie ominął Wielki Kryzys w 20-leciu miedzywojennym?

        1. Awatar ó
          ó

          Może w taki sposób, że oni tam mieli kryzys permanentny (jeśli chodzi o poziom życia ludności – a nie o ilość ton wyprodukowanej "surówki")?

        2. Awatar szatox
          szatox

          nie ominął… Po prostu nikt nie zauważył różnicy ;P

        3. Awatar nbvcxz
          nbvcxz

          to off top ale wytłumaczenie jest – w bardzo prosty: tam wielki kryzys to niemalże cały wiek XX i to pomimo 'grabieży' zasobów podbijanych sąsiadów (np. słynne głody stojące u podstaw końca I wojny światowej, nacjonalizacja gospodarki przed II wojną, czy np głód na Ukrainie po kolektywizacji)

        4. Awatar Paweł Ciupak
          Paweł Ciupak

          „Może w taki sposób, że oni tam mieli kryzys permanentny”

          E… nie. Akurat czas Wielkiego Kryzysu był okresem dużego rozwoju gospodarki radzieckiej, zresztą poziom życia ludności też był większy niż np. pod koniec wojny domowej czy w czasie wzmożonej kolektywizacji. Szukajcie dalej ;).

        5. Awatar realtek
          realtek

          Oj kolego, widzę, że za bardzo uwierzyłeś komuszej propagandzie.
          1) Wykonanie pięciolatki w cztery lata to nie REALNY sukces, tylko propaganda w odpowiedzi na kryzys na zachodzie
          2) Duże sukcesy zawdzięczali polityce tzw. NEP-u, czyli de facto wprowadzenie część kapitału zachodniego i wolnego rynku. Już wtedy komuniści zauważyli, że wolny rynek = bogactwo, więc kiedy trzeba było pozyskać trochę $ wprowadzili NEP
          3) Oczywiście, że demokracja nie sprzyja wydajności, tylko kapitalizm, a te dwa pojęcia nie idą ze sobą w parze. Kapitalizm mamy w Chinach, a nie ma tam demokracji – i dobrze, bo dzięki temu Chiny za kilka lat wykupią całą socjalistyczną Europę i USA.

          Tyle w temacie

        6. Awatar X
          X

          Odnośnie pkt 3). Co dobrze? Że mają kapitalizm, że wykupią USA i Europę?

          Odnośnie 2). Skoro prawa człowieka nie są dla Ciebie priorytetem, to bądź konsekwentny. ZSRR w latacg 30 miał wielkie sukeces gospodarcze. Te "tony surówki" przekładały się na uzbrojenie, na wzrost przemysłu. Sztuka dla sztuki? Pewnie. Jednak suma sumarum gospodarka ZSRR była zawsze lepsza niż wiekszości krajów Azji, Afryki i Ameryki Południowej. Czy naprawde zawsze trzeba robić zastrzeżenia "nie popieram nazimu, ale…", "nie popieram komunizmu, ale…", "nie popieram korporacji, ale…"? Chyba tak, bo wystarczy zauważyć oczywisty fakt jak np. niewrażliwość ZSRR na Wielki Kryzys, a już tabuny prostolinijnych ludzi zrozumieją, że ktoś chwali system radziecki i trzeba mu dać odpór. Dla niektórych dyskusja to jedno wielkie pole walki i wszędzie doszukują się złych intencji.

      2. Awatar krzy2
        krzy2

        Hmmmm? Jesli przekształcenie w ciągu 32 lat zacofanego kraju rolniczego w mocarstwo atomowe nie jest rozwojem, to nie wiem co nim jest. Oczywiście niezbyt się to przekładało na wzrost poziomu życia, ale to już inna sprawa.

        1. Awatar mario
          mario

          Mówimy o wzroście gospodarczym a nie o sile wojska. A swoją drogą to aktualnie Rosja ma gospodarkę o wiele bardziej wolnorynkową niż Polska i tempo rozwoju ma 10% a nie 4% jak w Polsce. Zresztą porównaj ceny benzyny i stawki podatków w Rosji i Polsce.

        2. Awatar krzy2
          krzy2

          > Mówimy o wzroście gospodarczym a nie o sile wojska.

          Ale przecież utrzymanie wielkiej nowoczesnej armii wymaga ogromnego zaplecza gospodarczego! W ZSRR nieprzerwanie przez ponad 4 dekady PKB rosło o kilka procent rocznie (HDI też rosło, pomimo tego że większość pieniędzy szła na zbrojenia). Dopiero potem dostali zadyszki.

          http://www.iaas.msu.ru/pub_on/vamel/comparative.h…

          > Rosja ma gospodarkę o wiele bardziej wolnorynkową niż Polska i tempo rozwoju ma 10% a nie 4% jak w Polsce

          W sytuacji gdy 20% PKB i 60% eksportu stanowi ropa i gaz, to ciekawe jak ich statystyki będą wyglądać w przyszłym roku…

        3. Awatar Tomasz Woźniak
          Tomasz Woźniak

          No i? Rząd dopłaca do tej super gospodarki 150mld rocznie. Oby tak dalej- ciekawe skąd weźmie na dopłaty jak jeszcze ceny surowców spadną.

        4. Awatar Azazello
          Azazello

          utrzymanie wielkiej nowoczesnej armii wymaga ogromnego zaplecza gospodarczego

          Czy wg. ciebie Korea Płn. posiada "ogromne zaplecze gospodarcze"? Liczebność armii Koreańskiej wynosi ponad 1 mln. żołnierzy, a w razie potrzeby jest w stanie zmobilizować dotatkowe 5-7 mln.
          Jakże wspaniała musi być gospodarka tego kraju! 😀

        5. Awatar Thar
          Thar

          Kluczowe słowo: nowoczesnej 😉

        6. Awatar X
          X

          No właśnie. Aż zdębiałem widząć idiotyczne porównanie kolego Azazello i pięć plusików przy nim. To znak że ludzie nic nie rozumieją z roli techniki, ekonomii, nauki w utrzymaniu sprawnej armii. Oni się chyba zatrzymali mentalnie na czasach koczowników, gdzie o powodzeniu decydowała liczba maczug :-D. Ludzie! A mamy już XXI wiek, a już setki lat temu rola zaplecza gospodarczego dla armii była jasna. Ona jest jasna nawet dla durnia grzmocącego jedynie w RTSy.

    2. Awatar Paweł
      Paweł

      Co do wydajności twierdzenie nie do końca prawdziwe. U komuchów jest duża wydajność ale w gałęziach gdzie wykorzystuje się głównie pracę ludzi, którzy faktycznie, są traktowani bezwzględnie. Za to demokracja poprzez wymóg dbania o prawa pracownicze osłabia wydajność jednostkową człowieka w porównaniu z gosp. komuszą (b. słusznie zresztą), ale za to nadrabia ją mechanizacją, czyli odciążeniem człowieka, a wręcz wyeliminowaniem go z pewnych procesów wytwórczych.

      1. Awatar trasz
        trasz

        @Paweł: Przyklad Chin czy Wietnamu pokazuje, ze bezwzgledne wykorzystywanie ludzi wychodzi po prostu taniej niz mechanizacja.

        No bo tak na zdrowy rozum, co latwiej zrobic – robota przemyslowego czy nowego pracownika? 😉

        1. Awatar mby7930
          mby7930

          Zależy czy w w krótkim, średnim czy w długim okresie.

        2. Awatar mario
          mario

          Czasem i nawet w długim, bo nie raz koszty obsługi i serwisu tego robota przewyższają koszt zatrudnienia człowieka. Oczywiście tylko w krajach o niskich podatkach.

        3. Awatar krzy2
          krzy2

          Wniosek — socjalizm motorem postęu 😀

        4. Awatar Tomasz Woźniak
          Tomasz Woźniak

          W Japonii roboty jakoś się sprawdzają…

        5. Awatar jolsky
          jolsky

          No bo tak na zdrowy rozum, co latwiej zrobic – robota przemyslowego czy nowego pracownika?

          Nowego pracownika – taniej i przyjemniej 😉

        6. Awatar Teh
          Teh

          Ale tu też są później "koszty obsługi i serwisu" 🙂

      2. Awatar realtek
        realtek

        Taa i jako przykład "słuszności" socjaldemokracji, gdzie wydajność pracy człowiek ciągle spada masz wzrost gospodarczy (a raczej jego brak) na poziomie -1,5% w Niemczech i ok 9% w Chinach. No rzeczywiście świetlany eurosocjalizm zapewnia nam rozwój!

        Aha i proszę usilnie o nie pisanie bzdur, jakoby chińska gospodarka była komuszą – jest to jeden z najbardziej wolnorynkowych państw na świecie, większość wzorców kopiują z Hongkongu, które stoi na 1 miejscu w rankingu wolnych gospodarek.

      3. Awatar X
        X

        Nie chodzi o mechanizację, tylko efektywniejsze zarządzanie czasem pracy człowieka.

    3. Awatar mario
      mario

      @Thar: "korwiniści" – jak ich to dziwnie nazywasz, moim zdaniem słuszna nazwą są konserwatywni liberałowie – nie chcą praw pracowniczych, bo nie chcą dzielić ludzi na jakieś konkretne grupy (wolność jednostki nad wolność jakiś grup społecznych).

      Konserwatywni liberałowie uważają, że człowiek jako istota dorosła i samodzielna sam sobie potrafi wynegocjować lepsze warunki pracy niż robi to obecnie za niego państwo. Widać kompletnie nie rozumiesz liberalnego podejścia w gospodarce, polega ono na tym, że pracownik i pracodawca się umawiają i w przypadku gdy umowa zostanie złamana to idzie się do sądu. Nie ma jakiś odgórnych praw pracowniczych, jest umowa, która w pełni wystarcza. Dzięki minimalizacji ingerencji państwa w gospodarkę można drastycznie obniżyć podatki. Jak państwo przestanie "dbać" o naszą pracę, zdrowie, szkołę i inne rzeczy, to sami poradzimy sobie z tym o wiele lepiej i w kieszeniach zostanie nam o wiele więcej pieniędzy, bo nie trzeba będzie opłacać bandy urzędników, którzy marnują nasze pieniądze płacąc nimi za szkołę, lekarza itp, pobierając przy tym ogromną prowizję.

      1. Awatar krzy2
        krzy2

        System proponowany przez korwinistów działał w XVIII i XIX w. i w efekcie doprowadził do powstania ruchu socjalistycznego, który nie był niczym innym tylko odpowiedzią na wyzysk pracowników przez pracodawców. Gdyby państwa zachodnie nie wprowadziły do swojego systemu prawnego pewnych postulatów socjalistów, to skończyłoby się tak jak w Rosji, czyli rewolucją komunistyczną.

        Umowa zawierana między pracownikiem i pracodawcą ma to do siebie, że pracodawca jest stroną silniejszą. Najprostszy przykład jest taki, że pracodawca przepytawszy kilku kandydatów na stanowisko ma dokładny przegląd oczekiwań płacowych, co daje mu istotną przewagę negocjacyjną w rozmowach z kolejnymi.

        1. Awatar darek
          darek

          Dokładnie, o ile swoboda gospodarcza i wolność(której w Polsce nie ma) jest bardzo ważna, o tyle każda ortodoksja w każdą stronę jest zła.

        2. Awatar mario
          mario

          @darek: ale czy możliwość dowolnej negocjacji warunków pracy nie jest swobodą i wolnością? Czy z góry ustalone przez państwo warunki (minimalna płaca, ilość urlopu itp) to nie jest przymus?

        3. Awatar mby7930
          mby7930

          "Czy z góry ustalone przez państwo warunki (minimalna płaca, ilość urlopu itp) to nie jest przymus?"

          To jest oczywiście przymus jak wiele innych przymusów zapisanych w prawie.

        4. Awatar mario
          mario

          @mby7930: jak w prawie zapiszą, że każdy o ksywce mby7930 za każdą literę komentarza musi zapłacić 100zł to też byś się cieszył?

          To, że jest zapisane w prawie nie znaczy, że jest dobre. Dobre prawo to takie, który nie ogranicza wolności jednego człowieka wtedy gdy jego działanie nie wpływa na wolność innego człowieka.

        5. Awatar vries
          vries

          @krzy2: pracodawca niekoniecznie jest stroną silniejszą. Wszystko zależy od stanu rynku pracy. Z założenia jednak chroni się pracownika, by ten miał w miarę godziwe warunki pracy.

          @mario: powiedz ty mi, czy zatrudnianie poniżej płacy minimalnej jest w ogóle moralne? Za te pieniądze nie da się przecież wyżyć. Ilość urlopu też jest sprawą normalną. Każdy człowiek ma prawo do odpoczynku.

        6. Awatar mario
          mario

          @vires: jeżeli ktoś chce tak pracować to jego wybór.

          Zwróć uwagę na inną kwestię: jeżeli państwo z góry dyktuje wysokość pensji to nie ma możliwości produkować taniej. Skoro produkty są drogie to ludzi na nie nie stać. Jeżeli produkty były by tanie to ludzi było b na nie stać i by je kupowali, a jeżeli by je kupowali to było by zapotrzebowanie na nowych pracowników. Realna wartość pieniądza, który zarabiają by wzrosła bo produkty były by tańsze. Aktualnie państwo obdziera większość Polaków z ogromnej ilości pieniędzy, przez to nie da się produkować tanio, więc tych biednych ludzi na nic nie stać.

          W USA ludzie byli wykorzystywani w pracy, ale za to po pracy byli królami, cieszyli się tym, o czym Polacy mogli tylko pomarzyć. To Amerykanie pierwsi jeździli samochodami!

        7. Awatar realtek
          realtek

          @vires:
          tu nie chodzi o zarabianie poniżej najniżej – tu chodzi o samo zniesienie najniższej płacy. Podam ci prosty przykład rodem z Hongkongu (największa wolność gospodarcza, brak najniższej płacy, najwyższe PKB Azji i 8 na świecie i ciągły wzrost na poziomie 8% – w UE niemożliwe, nie?) pewna 16-letnia dziewczynka nie mogła kontynuować szkoły, nie miała jednak kwalifikacji zawodowych. Szukała pracy i znalazła w pewnej firmie, jako osoba nosząca listy na pocztę, wpisująca adresy na listach i tym podobne proste prace. Jej wynagrodzenie było groszowe – można przyrównać do naszych 400zł. Mieszkała jednak z rodzicami, a zarobione pieniądze wydawała na swoje potrzeby – np. jakieś ubranie, itp.
          Po roku czasu pracodawca wypowiedział się, że był zmuszony podnieść jej wynagrodzenie dwukrotnie przez ten czas – nie z sentymentu, tylko dlatego, że przez ten rok nauczyła się wielu pożytecznych rzeczy – jej wartość na RYNKU PRACY wzrosła dwukrotnie.

          Jak sądzisz kto zatrudniłby dziewczynkę bez kwalifikacji, gdyby była sztywno ustalona najniższa płaca na poziomie 1100 z groszem, jak u nas?

        8. Awatar Mariusz
          Mariusz

          1100 z groszem? Jaja se chyba robisz… 1300 brutto – to jakieś 960 zł na rękę!!!

        9. Awatar vries
          vries

          @realtek: Nie wiem, dziś za 1100zł u mnie w Gliwcach czekałoby na nią mnóstwo osób. Z wykształceniem gimnazjalnym można zrobić dziś darmowe kursy dające konkretne kwalifikacje. A praca za 400zł za 8h dziennie to wyzysk. Za 800zł również.
          Co do Hongkongu, to nie okłamujmy się. Bogactwo przyniósł mu zachód stawiajac tam jedno z największych centr biznesowych i finansowych w Azji (patrz – mnóstwo kadry manadżerskiej). Ale mają również jeden z największych wskaźników rozwarstwienia społecznego (wyższy niż USA). W takiej sytuacji PKB nie jest dobrym odwzorowaniem warunków życia w tym regionie.

          @mario: mówisz tylko o produktach krajowych. Do tego produkty nie będą tańsze, bo pójdą od razu na eksport (który zaoferuje wyższe ceny). Do tego nie powiedziałeś jaki procent wynosi w danym kraju konsumpcja wewnętrzna. Ile procent produktów pochodzi z zagranicy. Jaki jest podstawowy przemysł kraju (co jest istotne patrząc na Rosję, która teraz musi wydawać paręnaście mld z rezerw budżetowych miesiecznie, by itrzyamć kurs waluty). I o tym, jak wydatkowane są pieniadze z budżetu. A prudukować taniej nie zawsze oznacza produkować w państwie o niższych zarobkach (paru Niemców się o tym przekonało przenosząc biznesy do Polski).
          Dalej, w Polsce nia ma gotówki, by inwestować, co za tym idzie tanią siłę roboczą zatrudniałyby koncerny zachodnie. Część wypracowanych w ten sposób pieniędzy wychodziłaby za granicę (i tak spora część zyskow zostaje w kraju właśnie dlatego, ze towary idą na eksport).
          Owszem teoretycznie jest tak jak mowisz. Ale sprawdza się to tylko wtedy, gdy ludzie są naprawdę biedni. Gdy naprawdę się ich wyzyskuje za tą przysłowiową miskę ryżu.

        10. Awatar ufoludek
          ufoludek

          @mario: jeżeli państwo z góry dyktuje wysokość pensji to nie ma możliwości produkować taniej

          A wiesz, jak niskim kosztom produkcji zaszkodziła likwidacja niewolnictwa? To dopiero był dramat.

        11. Awatar mario
          mario

          @ufoludek: to czy zniesiono niewolnictwo jest kwestią dyskusyjną – moim zdaniem po części wprowadzono permanentne niewolnictwo ogółu wobec państwa. Sprawdź ile zarobionych pieniędzy oddawał panu niewolnik w Rzymie, ile wolny obywatel cesarstwa oddawał państwu, a ile Polak oddaje do państwa – teraz powiedz gdzie jest nam bliżej? Do kraju wolnego czy niewolniczego? Dodam tylko, że za pieniądze jakie oddawał panu niewolnik w Rzymie (90%), pan musiał niewolnika nakarmić i ubrać, nas państwo nie karmi ani nie ubiera (a przeciętny Polak pracujący na umowę o pracę oddaje do skarbu państwa od 70% do 83% wypracowanych pieniędzy). Wolny obywatel Rzymu płacił 10% podatki.

          Wolny obywatel Rzymu mógł ponadto: posiadać broń i bronić siebie i rodzinę przed przestępcami (u nas jest zakaz posiadania broni, bandyta z bronią ma ogromną przewagę nad uczciwym obywatelem), nie wolno nam kupić dowolnego leku jaki tylko chcemy (musi być recepta), nie wolno robić wielu innych rzeczy jakimi szkodzimy jedynie sobie a nie drugiej osobie – choćby przymus zapisania pasów, wolność połykanie tego co ja chcę. Nie wolno mi nawet bez zgody urzędnika wyciąć własnego drzewa z własnego ogrodu, czy postawić na własnej ziemi garażu czy wybudować tego co mi się podoba. Na każdym kroku jest jakiś urzędas, który zabrania, a Ty jak niewolnik pana, prosisz go o łaskę! Czy to nie jest niewolniczy system?

          Niewolnik w Rzymie też zapewne miał od pana zakaz brania do ust tego co mu się podoba, bo gdyby umarł czy zachorował to dla pana była by strata – podobnie postępuje nasze państwo. Radzę dobrze się zastanowić zanim zaczniesz pisać o niewolnictwie, bo czy aby jak w matriksie nie jesteś niewolnikiem i omamiony mediami i propagandą tego nie zauważasz?

        12. Awatar mario
          mario

          @vires: tak mówię o produktach krajowych, nie o wyjeżdżaniu Polaków za granicę, tylko o opłacalnej pracy w kraju. Zgadza się wiele produktów pochodzi z importu, bo nasze krajowe produkty nie są cenowo na tyle konkurencyjne aby opłacało się je kupować. Gdybyśmy mogli produkować taniej, to po pierwsze więcej sprzedawalibyśmy krajowych produktów a nie z importu. Po drugie więcej byśmy eksportowali, bo nasze produkty były by za granicą bardziej konkurencyjne, tym samym więcej kapitału by do nas napływało.

          prudukować taniej nie zawsze oznacza produkować w państwie o niższych zarobkach (paru Niemców się o tym przekonało przenosząc biznesy do Polski).

          Unia Europejska z Niemcami a czele to piekło podatkowe, tam podatki są jeszcze gorsze niż u nas i UE naciska na nasz rząd aby te podatki jeszcze u nas podnosiła. Więc Niemcy przenosząc biznesy do Polski przenieśli je do kraju o niższych podatkach.

          Amerykanie też byli wyzyskiwani i co? Są najbogatszym narodem świata! To oni pierwsi jeździli samochodami, a nie było tam praw socjalnych, płac minimalnych, można było zwolnić pracownika kiedy się chce, ale Polacy z socjalistycznego ustroju, który przecież tyle daje i tyle gwarantuje, właśnie tam jechali do pracy, bo tam praca się opłaca. Popatrz na zarobki przeciętnego mieszkańca USA i np. na ceny paliwa czy komputerów … tam zarobione dolary są warte więcej niż w Polsce, bo za nie więcej kupisz. Szkoda tylko, że z amerykańskiej wolności zostaje coraz mniej i ich gospodarka podupada dzięki rządom socjalistów (rządzą socjaliści bo wprowadzono pełną demokrację powszechną).

        13. Awatar ufoludek
          ufoludek

          przeciętny Polak pracujący na umowę o pracę oddaje do skarbu państwa od 70% do 83% wypracowanych pieniędzy

          Sorry, ale to jest korwinistyczny BS. Polecam dowolny kalkulator podatkowy – przy zarobkach 10k PLN na rękę to, co pracownik dostaje do garści, to jest 57% kosztów pracodawcy (i.e. podatek + ZUS + itp = 43%). Nawet jeśli doliczysz do tego podatki pośrednie w typowym koszyku (zakładam, że nie żywisz się na przykład tylko benzyną i fajkami, bo wtedy faktycznie może Cię akcyza zjeść), to nie przekroczysz 60% podatków.

          Jeśli chodzi o kupowanie dowolnych leków, to wbrew pozorom w niektórych sytuacjach uzasadnienie jest bardzo proste. Na przykład powszechne stosowanie antybiotyków powoduje szybsze powstawanie szczepów na dostępne antybiotyki odpornych, dlatego ograniczenie ich stosowania jest korzystne dla całej populacji.

          Wycinanie drzewa – rozumiem, że jeśliby tylko kogoś było stać na kupienie na przykład całej puszczy amazońskiej, to powinien sobie móc ją całkowicie wyciąć i zamienić na przykład w wielgachny parking, bo taki ma kaprys i go stać?

        14. Awatar mario
          mario

          @ufoludek: właśnie jak doliczę do tego podatki pośrednie, czyli te, które Polacy płacą po otrzymaniu wypłaty do ręki to wychodzi w granicach 70% do 83%, zależy od tego czy osoba posiada samochód i ile jeździ, ile alkoholu i papierosów zużywa i ile kupuje oclonych produktów. Np. cło na elektronikę wynosi 12%. czyli jak przychodzi do Polski sprzęt elektroniczny wart 100zł to po ocleniu kosztuje już 112zł. Potem trzeba to przewieźć, czyli opłacić wysokie podatki za pracownika i paliwo (3/4 ceny benzyny to podatek), następnie podwyższyć to o swoją prowizję. Dopiero na tą ostateczną cenę nakłada się podatek VAT 22%. Powiedzmy, że koszty + prowizja wynoszą 30zł, czyli VAT nakładamy na 142zł, co daje 31zł samego VATu (173zł łącznie). VAT ze 100zł to 22zł, ale z powodu podatków jest on o wiele większy, bo wynosi 31zł. Dodając do tego 12zł cła wychodzi 43zł podatku, nie licząc kosztów związanych z akcyzą na paliwo, ZUSem i pdatkiem dochodowym za pracownika. Zwróć uwagę, iż sam podatek to prawie połowę ceny przed ocleniem. czyli kupując sprzęt elektroniczny, który można by z marżą sprzedawcy kupić za poniżej 130zł (gdyby nie było akcyzy i ZUSu podatku dochodowego i VATu), czyli np. za 120zł, to Polak płaci za niego 173zł. Potem ludzie narzekają na przedsiębiorców, że to oni podbijają ceny laptopów, a ceny podbijane są przez podatki. To wysokość podatku i wszechobecne kontrolowanie rynku wpływa na słaby rozwój i brak miejsc pracy, bo nie opłaca się produkować i handlować, bo podatki podbijają ceny i dodatkowo zabierają ludziom pieniądze.

        15. Awatar ufoludek
          ufoludek

          @mario rozumiem, że Twoje całe wydatki na życie składają się tylko z benzyny i elektroniki? Bo jeśli nie, to sorki, ale te Twoje wyliczenia są jakby z kosmosu.
          Policz sobie to wszystko, ale dla realnego koszyka produktów. Wiesz, takiego z jedzeniem, piciem, ubraniami.

          Jak już chcesz naciągać, to idź na całość, i policz te procenty w sytuacji, kiedy przez cały miesiąc kupujesz tylko benzynę.

        16. Awatar mario
          mario

          @ufoludek: gdybyś kupował tylko benzynę to podatku wychodzi prawie 90%

        17. Awatar ufoludek
          ufoludek

          @mario: zakładając, że 3/4 ceny paliwa to podatek, to nie "prawie 90%" tylko 85%, czyli bliżej Twoich 83%, które to podatki z nas jakoby zdzierają. Żeby osiągnąć Twoje 70%, które podajesz jako dolny limit, 50% ceny towarów musiałyby stanowić podatki, co nie jest prawdą (patrz: Twój własny przykład z elektroniką, cena oryginalna: 100, końcowa: 173, czyli podatek to (173-100)/173*100 = 42%; ale to zakładając, że prowizja to 0 zł a te 30 to same koszty, co jest oczywistą bzdurą, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie ponosił 30% kosztów transportu. Jak się prowizję uwzględni, to podatek sobie ładnie spada).

          Czyli gdybyś kupował samą elektronikę (przy Twoich przykładowych wyliczeniach), podatek wyniesie Cię 42%, czyli włącznie z tym, co państwo zabiera od razu przy wypłacie, wyjdzie Ci 66%, czyli mniej, niż podajesz jako dolną granicę.

          Jak sobie w zakupach uwzględnisz żywność i odzież, to ręczę Ci, że całościowy podatek zejdzie poniżej 60%.

          Wybacz, ale pozwolę sobie to uznać za potwierdzenie, że Twoje szacunki są zupełnie od czapy, bo "rząd zdziera z nas 70 do 83% podatku" opiera się na założeniu, że kupujesz praktycznie tylko i wyłącznie paliwo.

          Polecam mniej słuchania JKM, a więcej własnego myślenia. Albo przynajmniej mniej swobodnego posługiwania się zaokrągleniami w stylu "22% to prawie 30".

        18. Awatar ufoludek
          ufoludek

          @mario: ech, oczywiście powyżej popełniłem błąd w obliczeniach, traktując te 30zł z Twojego przykładu jako podatek, tymczasem podatek w tym to max 3/4 * 30 (całe koszty to paliwo, z czego 3/4 to podatek), a w praktyce powiedzmy 3/4 * 20, bo 10 można przyjąć jako prowizję. Przy takich obliczeniach całkowita zawartość podatków w Twojej przykładowej elektronice to jakieś 33-35%.

        19. Awatar gotar
          gotar

          @mario – niedobrze się robi od tego uprowskiego bełkotu. Chcesz argumentów? To po kolei:

          1. nie oddajesz żadnych 83% wypracowanych 'pieniędzy', to jest bzdura powtarzana chyba przez osoby bez podstawówki, które sumują sobie procenty (22% vat + 19% PIT + xx % akcyza + yy % czegoś i w ten sposób wyjść może nawet i 150% całości),

          2. bandyta bez broni też ma olbrzymią przewagę (siły fizycznej, determinacji, zaskoczenia, także takiej broni jaką może posiadać każdy) – nie wierzysz? To weź sobie nóż i wyjdź do jakichś dresów (którzy broni palnej nie mają i tak), pokaż czy się obronisz. Za to dzięki ograniczeniom w dostępie do broni palnej nie posiadają jej:
          – pospolici przestępcy (złodzieje itp. chołota – przecież to nie mafia!),
          – tzw. 'dzieci' w gimnazjach (czyli wszelkiego rodzaju młodociani),
          – osoby niezrównoważone, które strzelą nawet jak sobie nie 'zasłużyłeś' (machając grubym portfelem),

          3. zjadaj sobie co chcesz, tylko przyklej sobie wielką kartkę z napisem: "jak będę szalał, to odstrzelić, jak będę ranny, to nie leczyć bez gotówki". Inni (normalni) ludzie chcą być jednak leczeni metodą społeczną a nie wolnorynkową.

          4. drzewo nie jest twoje, to jest kwestia ustalenia reguł (podobnie jak rzeczy zakopane w 'twoim' gruncie) – mogłeś je wyciąć jak było mniejsze,

          5. budowle mają to do siebie, że mogą się zawalić NA MNIE, jako gościa czy wynajmującego. Wyobraź sobie, że normalny człowiek nie jest znawcą z wszelkich dziedzin życia i JA nie mam ochoty przed każdymi schodami upewniać się, czy wytrzymają mój ciężar. Po to właśnie wprowadza się NORMY, aby konsument-NIESPECJALISTA wiedział, że dostaje towar czy usługę spełniającą określone wymagania i mieć odniesienie do konkurencyjnych towarów czy usług. Ot, wyobraź sobie, że w każdym sklepie sprzedaje się stosując odmienne jednostki wag – będziesz nosił własną wagę i kalkulator, żeby porównać cenę?

          Zgadzam się jedynie w kwestii obowiązku zapinania pasów przez osoby dorosłe.

      2. Awatar tbed
        tbed

        Haha.l takie negocjacje mają sens, ale przy jakiejś względnej równości stron. Właśnie ze względu na brak ustawodawstwa chroniącego pracowników w XIX w i ogromnych nadużyć, jakich dopuszczali się przedsiębiorcy uznano, że państwo musi zareagować. Może jeszcze jesteś za pracą 8-latków i 16-godzinnym dniem pracy?

        @Paweł Ciupak: ale jakim kosztem?! Zerowej konsumpcji i ludobójstwa? Te miliony, które zginęły z głodu to nic?
        Litości!!

        Obu Panów odsyłam do literatury, by pleść takich głupot 🙁

        1. Awatar mario
          mario

          @krzy2 i @tbed:

          Nie rozumiem, skoro pracodawca coś proponuje i pracownik się na to zgadza, albo na odwrót, pracownik coś proponuje i pracodawca się na to zgadza to dlaczego ktoś miałby mieć pretensje? Skoro jakiś zawód nie jest opłacalny to zawsze można nauczyć się robić tego co jest opłacalne.

          Nie jestem za faszystowsko z góry ustalonym dniem pracy. Uważam, że godziny pracy pracodawca ustala sobie z pracownikiem. Aktualnie w tej kwestii panuje totalny faszyzm w UE i PL: nie wolno pisać ogłoszeń dyskryminujących płeć, np. chcesz kelnerkę czy nianię, to nie wolno napisać że potrzebujesz panią, a jak chcesz kierowcę to nie możesz napisać, że potrzebujesz pana. Podobnie jest z godzinami pracy i urlopem w dodatku jest obowiązek wykorzystania urlopu to są jakieś chore zasady. Kwestie urlopu, wysokości płacy i warunków pracy powinno się ustalać indywidualnie. Trzeba zwrócić ludziom wolność, pastwo za to zniewolenie bierze od nas ogromną prowizję, prawie 50% kosztów zatrudnienia to jest podatek (a to dopiero początek).

          Uważam, że zakaz pracy dla dzieci jest szkodliwy, młodzież się przez to degeneruje i z nudów zajmuje się braniem narkotyków, paleniem papierosów itp. Rodzice oboje są w pracy i nie mają ja tego dziecka upilnować.

          Pewien bogaty człowiek powiedział kiedyś, że nie jest mu żal dziecka, które rano rozwozi mleko, potem idzie do szkoły, a po szkole idzie do innej pracy, bo on wyrośnie na człowieka, który zawsze sobie poradzi. Żal mu za to dziecka z bogatej rodziny, które ma wszystko podstawione pod nos, bo ono będzie o wiele bardziej nieporadne od tego pierwszego. Praca uszlachetnia i hartuje a zakaz pracy jest szkodliwy – degenerujący.

        2. Awatar krzy2
          krzy2

          > Nie rozumiem, skoro pracodawca coś proponuje i pracownik się na to zgadza […] to dlaczego ktoś miałby mieć pretensje?

          Praca po 18h na dobę przy azbeście bez odzieży ochronnej albo śmierć z głodu (bo to jedyny zaklad pracy w promieniu kilkudziesięciu kilometrow). Wybór należy do Ciebie 🙂

          Demagogia? Pewnie. Podobnie jak cały Twój post.

          Można się oczywiście spierać o to jaki powinien być zakres ochrony praw pracowniczych, natomiast całkowity brak takiej ochrony już był przerabiany, z kiepskimi rezultatami.

        3. Awatar mario
          mario

          @krzy2: pierniczysz głupoty, nikt nie każe mu mieszkać tam gdzie nie ma pracy. To normalne, że ludzie migrują za pracą, a skoro on nie chce to jego wolny wybór i nie może mieć o to pretensji.

          Skoro ktoś się zgada na takie warunki pracy to też nie może mieć pretensji do pracodawcy tylko do siebie. Pracodawca go wcale nie zmusza do pracy na takich warunkach, tylko on się na takie warunki zgadza. To w Polsce jest przymus bo zmusza się pracownika do pracy na pewnych z góry ustalonych warunkach i bierze za to prawie 50% w postaci różnych podatków przy samej wypłacie.

        4. Awatar bLiNd
          bLiNd

          Jeśli ktoś mieszka w miejscu, gdzie nie ma pracy, to nie ma pieniędzy na migrację, za lepszą pracą, a nawet jak uda mu się dotrzeć w jakieś inne miejsce, to bezdomnego nikt nie zatrudni. Sam więc pierniczysz głupoty o wolnym wyborze. Możliwe, że jesteś za młody, bo Twój świat wydaje się być zbyt wyidealizowany.

          Brak ochrony ze strony państwa doprowadziłby do wyzysku społeczeństwa, które nie ma szans na znalezienie lepszej pracy/wyjechania ze swojego miasta/wyjechania z państwa chociażby ze względów finansowych. Jak już ktoś pisał, taki wariant był przerabiany i to bez powodzenia.

        5. Awatar arek
          arek

          mario napisał: Praca uszlachetnia i hartuje a zakaz pracy jest szkodliwy – degenerujący.

          Te, czekaj, czekaj. A gdzie to było napisane "Arbeit macht Frei", bo jakoś mi z głowy wyleciało. ;->

        6. Awatar mario
          mario

          @bLiNd: jeżeli człowiek stracił pracę to nie zostaje bez niczego. Skoro nie zostaje bez niczego to pewnie ma dom, samochód, oszczędności, rodzinę. Nie rozumiem tego panicznego strachu socjalistów przed utratą pracy, wręcz propagandowo sieją panikę, że jak ktoś straci pracę to już koniec kropka, nawet go nie będzie stać na znalezienie nowej pracy. Przy pomocy rodziny, ma samochód i oszczędności, po przeprowadzce może sprzedać dom lub go wynająć. Jakoś nikt nie narzeka, że Polacy jadą do Irlandii czy Anglii, ale już każdy wrzeszczy jak ma się przeprowadzić do innego rejonu Polski?

          @arek: tam raczej nie można było negocjować warunków pracy 😉 i bynajmniej nie brali Cię tam z własnej woli. Zresztą Hitler był socjalistom a ja jestem przeciwnikiem socjalizmu.

        7. Awatar bLiNd
          bLiNd

          Chryste, nie każdy ma dom, samochód, oszczędności, rodzinę. Wyobraź się i mieszkasz w małym mieszkanku należącym do państwa, w małym miasteczku. Utrzymuje Cię pensja matki, której starcza na opłacenie rachunków za mieszkanie, kupienie jedzenia i od czasu do czasu jakiegoś ubrania. Wiesz, że gdy będziesz mieć 20-25 lat matce zostanie kilka lat pracy (o ile jej nie straci wcześniej). Nie masz wyboru, musisz iść do pracy w miejscowości w której mieszkasz. Nie możesz sprzedać mieszkania, bo nie należy do Ciebie. Nie masz oszczędności, bo nigdy nie było Was stać na odkładanie sobie pieniędzy. Nie wyprowadzisz się więc do innego miasta, a gdzieś mieszkać musicie. Idziesz więc do jedynej (lub jednej z nielicznych) pracy. Tam jesteś wykorzystywany, bo nie masz ochrony państwa, niczym chinole na polach ryżowych. Co, rzucisz pracę i zdechniesz z głodu?

          Na 40 milionów mieszkańców Polskę opuściło raptem 1,5 miliona. To nie jest tak, że każdy komu brakuje kasy sobie wyjeżdża. O nie, nie. Nie jest też tak, wszyscy zarabiają 2500zł lub więcej. Są miliony Polaków, którzy utrzymują się z pensji 1200-1800zł płacąc przy tym 700-900zł za mieszkanie. Taka matka mając 50 lat, utrzymując się z pensji 1400zł i tracąc pracę nie ma żadnych perspektyw. Nikt nie chce zatrudnić kobiety 50+. Zasiłek dla bezrobotnych jest na pół roku. Co taki człowiek ma zrobić? Wierz, że nie każdy ma też hojną rodzinę i samochody. Naprawdę miliony ludzi jest zmuszonych pracować tam gdzie może, tam gdzie zarobi pieniądze na utrzymanie samego siebie, a nie tam, gdzie mu się podoba i to takich ludzi chroni państwo. Nie tych, zarabiających 10tys. miesięcznie.

        8. Awatar mario
          mario

          @bLiNd: widzę, że Twój nick dokładnie odzwierciedla stan Twojej wiedzy. Dokładnie opisałeś aktualny stan rzeczy – teraz w Polsce tak to właśnie wygląda. Pracownikom zabiera się ogromne pieniądze w podatkach i pracownicy zamiast je dostać do ręki nawet ich nie widzą na oczy. Taki pracownik bez kasy będzie się trzymał pracy taką jaką ma bo będzie się bał zwolnienia (bo nie ma nic) i tym samym nawet państwo mu nie pomoże (będzie się ba zgłosić jakiekolwiek przewinienie). Aktualnie paranoja polega na tym, że pracodawca płaci za pracownika ogromne pieniądze, a pracownik dostaje z tego zaledwie nieco ponad połowę. Przez to koszta produkcji się znacznie podnoszą, więc i sam produkt jest droższy. Ten pracownik, który został ograbiony przez państwo z połowy pieniędzy jak idzie coś kupić to kupuje drożej, bo w Polsce produkuje się drożej. Gdyby podatki były niewielkie, to może i pensje nie były by 2 kwotowo razy wyższe, ale za to produkty były by tańsze, więc realna wartość pieniądza by wzrosła. Tym samym stać było by dużo większą ilość rodzin na odłożenie pieniędzy dla siebie. Oczywiście jeżeli produkty były by tańsze to ludzie więcej by ich kupowali, więc pojawiła by się potrzeba, a tym samym trzeba by więcej produkować, więc pojawiły by się miejsca pracy. Jeżeli ludzi do pracy by brakowało, to wartość tej pracy by wzrosła, płacono by za nią więcej. Najlepiej jak rynek określa wartość pracy, a nie państwo odgórnymi regulacjami. Niestety socjaliści nie chcą tego zrozumieć.

          BTW. 1,5 miliona to bardzo dużo, to o 1,5 mniej Polaków pracujących na sukces nie naszej tylko obcej gospodarki. To 1,5mln Polaków podnoszących wartość nie naszego tylko obcego pieniądza. Nieroby z Polski nie wyjechały, tylko ludzie, którzy chcą pracować!

        9. Awatar BeCe
          BeCe

          Firma A i firma B produkują produkty typu X o takiej samej jakości i cenie Y. 50% ceny Y produktu X to podatki. Pewnego pięknego dnia na srebrnym koniu przybywa szlachetny rycerz JKM, wódz klanu UPR. Ostrze jego skrajnie liberalno-konserwatywnego miecze po samym wyjęciu go z pochwy odcina do gołego pnia 50% podatek. Radości właścicieli firm A i B oraz ich pracowników nie ma końca. Firma A, w swej szczodrobliwości postanawia połowę z odzyskanych pieniędzy przeznaczyć na podwyżki dla pracowników. Niestety, chciwi władcy firmy B postanawiają zmniejszyć cenę swojego produktu o całość dotychczasowego 50% obciążenia, nie dając pracownikom nic w zamian. Zatem firma A sprzedaje swój produkt za Y-25%, a firma B za X-50%. Zagadka: produkty, której firmy były kupowane, a co za tym idzie, która firma przetrwała?

          Miesiące minęły od kiedy na placu boju została już tylko jedna firma. Początkowo szczęśliwi właściciele zaczynają napotykać coraz to nowe problemy. Okazało się, że setki kilometrów dróg zaczęły się rozpadać, bo państwo nie ma już pieniędzy na ich remonty (zamiast 50% ma 0%). W niektórych większych miastach mieszkańcy zorganizowali się i wspólnie zrzucają się na remonty swoich dróg, natomiast mieszkańcy obszarów wiejskich stwierdzili, że oni nigdzie nie jeżdżą, a ich traktory świetnie sobie radzą na polnych drogach, więc w tamtych obszarach drogi niszczeją.

          Tymczasem w strefie służb państwowych też pojawiają się problemy. Brak pieniędzy na policję, sądownictwo i więzienia sprawia, że ciężar ich utrzymania po raz kolejny spada na mieszkańców. Część mieszkańców mówi, że nic ich to nie obchodzi i płacić nie będą, bo słusznie rozumują, że jak zapłacą inni, to oni zyskają (brak przestępców na ulicach) zerowym kosztem. Pozostali mieszkańcy nie są jednak wystarczająco głupi i umawiają się, że opłata ta będzie działała tylko wtedy, gdy będzie przymusowa, więc narzucają ją niepokornej części (w ten sposób ponownie wprowadzając namiastkę podatków) jeżeli trzeba zabierając im pieniądze siłą (skarbówka).
          Niestety okazuje się, że organizacje mafijne działające w Łodzi są na tyle silne i bogate, że mogą zapłacić miejscowej policji więcej za to, żeby ich nie łapali, a strażnikom więziennym za to, żeby ich wypuścili i "pracowali" razem z nimi. Nowi właściciele (po prywatyzacji) terenów na których znajdują się węzły komunikacyjne w tajemniczych okolicznościach znikają. Przed zniknięciem zdążyli jednak "podarować" swoje tereny szefom mafii, którzy za przejazd nimi pobierają opłatę w wysokości 90% dochodów osób po nich jeżdżących (bo tak się z nimi "umówili" i takie warunki "wynegocjowali" z przejeżdżającymi). Od reszty mieszkańców pobierają opłatę za "ochronę" ich miasta. Niepokorni są coraz jawniej eliminowani, bo państwo jest zbyt biedne, żeby wysłać do Łodzi rozpadające się wojsko (żołnierze też coś musieli jeść, więc pomimo miłości do ojczyzny musieli poszukać pracy u kogoś, kto ma im czym zapłacić; utrzymanie samego sprzętu też tanie nie jest).

          Podsumowując: oczywiste jest, że podatki należy obniżyć obniżając koszty funkcjonowania państwa i zmniejszając jego rozdęcie. Warto również ograniczać państwowe regulacje, bo mniej skomplikowane i restrykcyjne prawo sprzyja rozwojowi, bogaceniu się i prawdopodobnie również zadowoleniu mieszkańców. Niestety radykalne rozwiązania (w tym wypadku akurat w kierunku liberalno-konserwatywnym, ale w drugą stronę też jest to prawdą) zazwyczaj kończą się dramatycznie (nie bez powodu mówi się, że rewolucje zjadają własne dzieci).
          Jeżeli zaś ciągle tęsknisz za światem w którym państwo nie narzuca swoich opresyjnych praw (pracowniczych, środowiskowych itd.), to zapraszam do części Włoch w której rządzi mafia – tam już ten sen został zrealizowany.
          A na koniec coś, co może cię zszokować: jestem liberałem:) tyle, że preferuję metodą małych kroków (na zasadzie: obniżmy podatek o 5% i zobaczmy z których sektorów możemy wycofać "stracone" w ten sposób pieniądze. Albo sprywatyzujmy część PKP (np. bez infrastruktury) i zobaczmy o ile prywatnym inwestorom udało się obniżyć koszty przy jednoczesnym zwiększeniu jakości usług.

        10. Awatar mario
          mario

          @BeCe: niestety w niektórych przypadkach zmiany małymi kroczkami nie doprowadzą do niczego dobrego. W pewnych rzeczywiście trzeba zmiany wykonywać powoli, np. zniesienie akcyzy na alkohol, tak aby za dużo ludzi nie zapiło się na śmierć. Są jednak pewnie mechanizmy które trzeba po prostu zlikwidować, bo aktualny korupcyjny system się do nich po prostu dostosuje zamiast zmieniać się na lepsze, będzie starał się działać tak samo, wg. nieco zmienionych zasad. Każdy system, który "żyje" podlega zasadzie sprzężenia zwrotnego, jeżeli zmienimy go nieco to on się do tych zmian dostosuje – tu nie chodzi o dostosowanie się do zmian, tylko o wywrócenie źle działającego systemu, tak aby ten odnalazł się w innych warunkach. nie wiem czy w ogóle jest możliwe doprowadzenie Polski do normalności małymi kroczkami. Choć oczywiście lepsze to niż rządy socjalistów i ciągłe oszukiwanie wyborców. Co do samych wyborów to wolałbym aby wprowadzono restrykcje, np. aby głosować trzeba zdać egzamin państwowy z konstytucji i opłacić podatek wyborczy – wtedy odsiało by się meneli i innych kompletnie nie znających tematu od głosowania. Aktualnie 2 meneli spod budki z piwem ma 2 razy większą siłę głosu niż 1 profesor uniwersytetu.

        11. Awatar bLiNd
          bLiNd

          W takim razie prawo powinno obowiązywać tylko tych, którzy głosowali. Nikt nie będzie mi odbierał prawa głosu, decydowania o swoim losie i niech nikogo nie interesuje, czy jestem menelem czy profesorem. 😉

        12. Awatar mario
          mario

          @bLiNd: głosując decyduje nie tylko o swoim losie. Ponadto jakim cudem chcesz aby prawo nie obowiązywało tych co nie głosują? Czyli co jak nie głosuję mogę kraść, zabijać, oszukiwać i nikt mnie nie wsadzi do paki?

          To właśnie kapitalizm, dając wolność gospodarczą, daje Ci prawo wyboru i prawo stanowienia o swoim losie. Ustrój wolnościowy karze tylko wtedy gdy zaszkodziłeś innej osobie. W kapitalizmie sam decydujesz jak zabezpieczasz swoją przyszłość, sam decydujesz czy chcesz ściąć to drzewo ze swojego ogródka, sam stwierdzasz co chcesz brać do ust, sam decydujesz czy zapisać pasy czy też nie. Demokracja, o ironio, mimo, iż daje Ci to prawo głosu, odbiera Ci wolność. Demokracja to właśnie jest dyktatura większości, jak większość chce A a Ty chcesz B to demokracja zmusza Cię do A. Gdyby w restauracji była demokracja to kelner pytał by zebranych klientów co zamawiają i potem podał wszystkim to co zamówiło najwięcej osób, bez względu, na to co zamawiali – czy to aby na pewno jest wolność stanowienia o swoim własnym losie? Widzisz demokracja to jest taki dobry mechanizm do stworzenia matriksa, w którym ludzie żyją i myślą, że sami decydują o swoim losie i są wolni, a w rzeczywistości są niewolnikami, tylko są ślepi (BLIND) i tego nie widzą!

        13. Awatar bLiNd
          bLiNd

          Nie, chciałem Ci delikatnie pokazać, iż to, że uważasz siebie za lepszego (rasa panów…) nie daje Ci prawa decydowania za innych, czy też odbierania głosu innym. Chciałem powiedzieć, że głosisz faszystowskie poglądy odnośnie innych ludzi, jeśli już tak bardzo chcesz byśmy przeszli do oceniania siebie wzajemnie. Pieprzysz farmazony jakich mało, pomyśl zanim coś napiszesz, albo przeczytaj to, a sam się zdziwisz jakie to brednie.

        14. Awatar mario
          mario

          @bLiNd: poczytaj co to faszyzm zanim kogoś oskarżysz.

          BTW ja czytam co najmniej 2 razy zanim nacisnę "Dodaj komentarz!", w przeciwieństwie do co poniektórych.

          Pozdrawiam i życzę uwolnienia się od białej laski.

      3. Awatar mby7930
        mby7930

        "gdy umowa zostanie złamana to idzie się do sądu."

        A w tym sądzie pracodawca, jako mający dużo więcej pieniędzy, bez problemu na formalizmach wygrywa sprawę z pracownikiem.

        1. Awatar mario
          mario

          W sądzie nie wygrywa ten kto ma więcej pieniędzy, tylko ten kto udowodni szkodę jaką mu wyrządzono. Zresztą jaki pracodawca chce szkodzić swoim pracownikom? Chyba taki, który chce splajtować. Pracodawca, aby firma dobrze działała, musi utrzymać morale zespołu na zadowalającym poziomie. To jest w jego interesie aby pracownik chciał dla niego pracować.

          Jeżeli jest przesycenie rynku pracy w jakimś sektorze to trzeba się przekwalifikować i szukać pracy w innej branży a nie biadolić.

        2. Awatar krzy2
          krzy2

          > W sądzie nie wygrywa ten kto ma więcej pieniędzy, tylko ten kto udowodni szkodę jaką mu wyrządzono.

          Rozumiem, że to jest praca w konkursie na dowcip roku.

        3. Awatar mby7930
          mby7930

          Najwyraźniej albo też jest to kolejne potwierdzenie nastoletniego wieku autora tegoż bon-motu.

        4. Awatar mario
          mario

          Rozumiem, że w socjalizmie wszystkie urzędy są mocno skorumpowane, więc i sądownictwo jest skorumpowane, ale w normalnym państwie prawa, które za złamanie prawa surowo karze, nie opłaca się sądowi korupcja.

          Ponadto aby sędzia wydał nieprawdziwy wyrok za łapówkę, oskarżonemu musi się opłacać taką łapówkę dać, a sędziemu musi się opłacać ryzyko wzięcia tej łapówki. Tym samym przy większości spraw związanych z niedotrzymaniem umowy o pracę nie opłacało by się wręczać łapówek. Sądzia zarabia za dużo i biorąc łapówkę ma zbyt duże ryzyko, więc łapówka musi być naprawdę duża, zazwyczaj odszkodowanie za niedotrzymanie umowy było by o wiele mniejsze (przypuśćmy, że za niedotrzymanie umowy pracodawca płaci pracownikowi 3 wypłaty).

        5. Awatar mby7930
          mby7930

          "W sądzie nie wygrywa ten kto ma więcej pieniędzy, tylko ten kto udowodni szkodę jaką mu wyrządzono."

          I dlatego wygrana pracownika, który np. został przymuszony do nadgodzin jest, delikatnie mówiąc mało realna.

          "resztą jaki pracodawca chce szkodzić swoim pracownikom? Chyba taki, który chce splajtować."

          Zapytaj się gości z Biedronki. Jakoś szkodzili swoim pracownikom i nie tylko nie splajtowali, ale rosną w siłę.

          "Pracodawca, aby firma dobrze działała, musi utrzymać morale zespołu na zadowalającym poziomie. To jest w jego interesie aby pracownik chciał dla niego pracować."

          Pracownik najczęściej po prostu nie ma żadnego wyboru i dlatego właśnie pracodawca może robić, co mu się żywnie podoba.

          "Jeżeli jest przesycenie rynku pracy w jakimś sektorze to trzeba się przekwalifikować i szukać pracy w innej branży a nie biadolić."

          Zapominasz, że przeszkolenia też nie da się zrealizować bezpłatnie, a w Polsce bardzo mało ludzi ma zapasy pieniężne pozwalające nie pracować przez dłuższy czas.

        6. Awatar mario
          mario

          @mby7930:

          Przykład Biedronki i innych jest właśnie przykładem totalnego bezsensu polskiego prawa pracy, działa w końcu to prawo czy nie działa?

          Moim zdaniem gdyby pracownicy sami sobie wynegocjowali warunki pracy, to sami by ich bronili o wiele silniej niż państwo. Ten któremu dzieje się krzywda zazwyczaj silniej się broni, bo to jemu zwłaszcza na tej obronie zależy. Państwo daje imitację jakiejś ochrony, zabierając za to ogromny haracz – czy to jest uczciwe?

          W Polsce bardzo mało ludzi ma zapasy pieniężne, bo państwo im je zabiera w formie różnych podatków. Przy samej wypłacie prawie 50%. Potem cła, akcyzy, 3/4 ceny paliwa to podatek, VATy i inne. VAT jest o tyle bezczelnym podatkiem, że jest podbijany przez inne podatki, bo jak nałożymy cło na towar, potem przy transporcie opłacimy podatki za paliwo, zapłacimy ZUS i inne podatki za pracownika dołożymy swoją prowizję, to VAT nakłada się na końcową cenę. Więc ta cena jest podbijana przez wszystkie inne podatki jeszcze bardziej. Wystarczy popatrzeć na ceny elektroniki w USA i Polsce. Ta różnica w cenie nie bierze się z nikąd – powodem jej są właśnie wysokie podatki.

          Państwo polskie jest na tyle bezczelne, że jak idziesz zapisać się na egzamin na prawo jazdy to w budynku WORDu jest kasa poczty polskiej i opłacając egzamin opłacasz prowizję dla poczty 2,5zł. Jest przymus płacenia przelewem i nie da się zapłacić bez prowizji.

        7. Awatar krzy2
          krzy2

          > Moim zdaniem gdyby pracownicy sami sobie wynegocjowali warunki pracy, to sami by ich bronili o wiele silniej niż państwo.

          Na przykładzie Biedronki ustaliliśmy że ochrona interesów pracowniczych w PL jest niewystarczająca. Sugerujesz zatem, że jej zniesienie poprawi jej stan?

          > różnych podatków. Przy samej wypłacie prawie 50%

          Widac, że nie masz pojęcia o czym piszesz, bo to wcale nie jest 50%. Zapytaj dowolnego księgowego.

          > Wystarczy popatrzeć na ceny elektroniki w USA i Polsce. Ta różnica w cenie nie bierze się z nikąd

          Owszem, bierze się z tego, że polskie firmy kupują towar w firmach niemieckich, ktore z kolei kupują w amerykańskich. Czyli płacisz marżę pośrednika amerykańskiego, niemieckiego i polskiego, bo produkcja i tak jest na Dalekim Wschodzie.

          NB to, że obecnie Polacy finansują w ten sposób niemiecki socjalizm zawdzięczamy właśnie liberalnym ekonomistom z początku lat 90. 😀

          > Jest przymus płacenia przelewem i nie da się zapłacić bez prowizji.

          Oczywiście, że się da. Wystarczy otworzyć konto w banku gdzie przelewy są za darmo. Ale oczywiście zamiast ruszyć cztery litery znacznie lepiej oskarżać o swoje niepowodzenia socjalizm :->

        8. Awatar mario
          mario

          @krzy2: skoro aktualna ochrona, która mocno krępuje możliwości negocjacji warunków pracy, nie działa to najlepiej ją znieść – obniżając przy tym podatki. Niech ludzi sami nauczą się negocjować warunki pracy – nie traktujmy ich jak dzieci, bo to szkodliwe.

          Prowadzę działalność gospodarczą i wiem ile wynoszą podatki – wiem to naprawdę doskonale! Ja co miesiąc przelewam kasę do ZUSu i skarbówki i wiedzę ile moich pieniędzy się tam marnuje, np. na jakieś dyskietki, czy lewe układy z Prokomem!

          Jeżeli polskie firmy miały by możliwość kupowania taniej to by kupowały – każdemu handlarzowi zależy aby sprzedawać taniej, bo jak sprzedaje taniej to sprzeda więcej. Taniej może sprzedawać i zarobić przy tym tyle samo, wtedy gdy samu kupuje taniej, więc kupowanie z droższego źródła odpada.

          Są 2 rodzaje kont bankowych, takie które są tanie w utrzymaniu i przelewy kosztują, albo drogie w utrzymaniu z darmowymi przelewami – generalnie nie ma nic za darmo. Ja oczywiście zrobiłem im przelew z mojego konta bankowego za 1zł – nie zapłacę tej pieprzonej Poczcie 2,5 na tym przekręcie. Ale nie każdy płaci przelewem, a kolejki tam są spore.

        9. Awatar zasm
          zasm

          mario, jakkolwiek się zgadzam z Twoją wizją, to idealizujesz.
          polacy mają pewien fundamentalny problem, nie chodzi nawet o brak gotówki na szukanie pracy w innym rejonie kraju, a bardziej o naszą zaściankowość. w ameryce całe rodziny potrafią przejechać pół kraju w poszukiwaniu pracy, fajna sprawa. ale w polsce? masz mieszkanie to tam siedzisz, wychowałeś się w jednym miejscu – strach wyjeżdżać gdzie indziej, czort wie co może nas spotkać, co tyczy się naszego wydumanego tzw. patriotyzmu, również regionalnego.
          jeszcze inna rzecz to 50. lat dawania. nasz wspaniały naród przez 50. lat został nastawiony na to, że pracę otrzymuje od państwa, że emeryturę dostaje od państwa, rente, edukacje, pomoc szpitalną, whatever. a teraz nakazujemy szukać pracy u prywaciarzy! niedopuszczalne przecież, żeby nas przynajmniej państwo nie chroniło;

        10. Awatar mario
          mario

          @zasm: oczywiście – to jest cena jaką Polacy płacą za idiotyczny ustrój. Dlatego trzeba go zmienić i z dzieci zrobić dorosłych i odpowiedzialnych ludzi – nikt nie mówi, że jest to proste.

        11. Awatar mini
          mini

          Proponuje Panom znalezc sobie prace w US, zeby zobaczyli jak wyglada niewolnictwo. Jedynie co pracodawcow powstrzymuje przed uzyciem bata, to skuteczne sadownictwo (pomimo, ze wielu tutejszych teoretykow uwaza je za porabane). I prosze nie dac sie zmylic szerokim usmiechom.

        12. Awatar gotar
          gotar

          @mario – zgaduję: jesteś nadal na czyimś utrzymaniu i w życiu nie byłeś w sądzie (poza wycieczką szkolną)?

          1. w sądzie wygrywają argumenty, argumenty układa papuga, dobra papuga – dobre przedstawienie sprawy, zły papug, złe przedstawienie sprawy, stąd duży wpływ na rezultat ma ilość pieniędzy na opłacenie:
          a) prawników,
          b) ekspertyz.
          i to NIE jest wina systemu prawnego, tylko ludzkich ułomności. Jak ktoś jest głupi to nawet mając rację, po prostu jej nie przedstawi. Jak sobie wyobrażasz spór emeryta z operatorem kablówki? Przecież taki emeryt nawet nie rozumie zapisów umowy, nie zna całej masy terminów, jakie tam są stosowane! twoim zdaniem powinien on w ogóle nie podpisywać takiej umowy, tak (swoboda gospodarcza to przecież – wolność zawierania umów)? A on chce TYLKO OBEJRZEĆ WIADOMOŚCI. Czy do zawarcia umowy na kablówkę powinien (wolnorynkowo!) wynając kancelarię? Bo bez tego by ryzykował, że zajmą całą jego emeryturę i mieszkanie (jakiś zapis małymi literkami).

          2. pracodawca dba o morale? hahaha! Złota zasada Filipiaka: każdą osobę można zastąpić skończoną liczbą studentów. Ponoć w tamtej firmie (Comarch) się to sprawdza, więc na cholerę mu morale?

          3. przekwalifikowanie – życzę sukcesów w przekwalifikowaniu się w wieku 40 lat i w ogóle w znalezieniu pracy po 50.

          Rzadko używam tego 'argumentu' w dyskusji, ale jesteś zwyczajnym durnym uprowskim pajacem, który gówno wie o życiu normalnych ludzi, którzy nie mają ochoty na każdym kroku swojego normalnego życia uważać, czy za chwilę im się nie posypie na głowę dach albo nie stracą dorobku życia nie mając za sobą ochrony państwa.

        13. Awatar gotar
          gotar

          @mario – takie wspólne negocjowanie warunków pracy jak to nazwałeś, to się nazywa …. (werble) ….

          ZWIĄZKI ZAWODOWE!

          a to właśnie one są największym wrzodem na dupie pracodawców, gdyż nie pozwalają na zwolnienie pijaczyny-nieroba.
          Bardzo ciekawie wyszło, że taki to libertyn wskazuje na rozwiązanie iście antywolnorynkowe, jakim są związki…

        14. Awatar gotar
          gotar

          @mario mario, kolejne bzdury:

          1. podatki przy wypłacie – najwyraźniej nigdy w życiu nie pracowałeś (może jakieś umowy o dzieło czy coś), ale znajdź sobie kalkulator płacowy i sprawdź. Tu masz jeden bardzo dobry:
          http://www.bankier.pl/narzedzia/kalkulatory/placo…
          przy zarobkach 4k brutto do kieszeni dostajesz PONAD 71% tej kwoty. Jeśli odliczysz sobie jeszcze jakieś remonty czy dzieci to możesz pewnie pod 80% podejść.

          2. otwórz koło WORD-u swoje pośrednictwo finansowe i bierz 'tylko' 2 zł, nie tylko Poczta Polska umie robić przelewy.

        15. Awatar gotar
          gotar

          @mario – jeśli płacisz tych podatków po 50%, to sugeruję zmianę księgowej, poważnie. Bo jako przedsiębiorca powinieneś płacić max. 19% (liniowy PIT, a różnica VAT naliczony/należny nigdy nie stanowiła twojej własności, będąc VAT-owcem prowadzisz niejako akwizycję tego podatku od konsumentów na rzecz skarbu państwa).

          Wiedzę o przekrętach z Prokomem czy PP i WORD-em skieruj proszę do prokuratury.

          A jak się nie umie znaleźć banku z dobrą ofertą… cóż. Ja przez 2,5 roku zapłaciłem bankowi niecałe 550 zł za utrzymanie 2 kart płatniczych, wyciągi, prowizje od wypłat z obcych bankomatów i ok. 300 przelewów.

      4. Awatar Thar
        Thar

        “korwiniści” – jak ich to dziwnie nazywasz, moim zdaniem słuszna nazwą są konserwatywni liberałowie

        Och, korwiniści to w ogóle ciekawy gatunek. Sami chcą, żeby określać ich jakimś oksymoronem, podczas gdy rzucają lewakami i socjalistami w każdego, kto nie jest tak prawicowy jak oni 😉

        Widać kompletnie nie rozumiesz liberalnego podejścia w gospodarce

        Doskonale rozumiem, podobnie jak to, że skrajny liberalizm to takie samo zło jak skrajny konserwatyzm. Ale to tak FYI. Z czego wyciągnąłeś taki wniosek? Ze stwierdzenia, że wiążecie prawa pracownicze z socjalizmem? Do którego nawiasem mówiąc w swojej litanii o państwie minimalnym zapomniałeś się odnieść. To już chyba religijny amok ;>

        ale czy możliwość dowolnej negocjacji warunków pracy nie jest swobodą i wolnością

        Oczywiście, że jest. Dla pracodawców. Póki to oni wybierają a tobie zależy, wszelkie "negocjacje" będą wyglądały tak, że oni podyktują warunki a ty albo je grzecznie podpiszesz, albo zdechniesz pod płotem. Leseferyzm, nikt ze swojej składki nie opłaci twojego ubezpieczenia zdrowotnego bo przecież nie ma składek…

        1. Awatar mario
          mario

          @Thar: pierwszy akapit pomijam bo jest idiotyczny.

          Prawa pracownicze to pomysł demokratycznego socjalizmu – ludzie są głupi i zagłosują na tych, którzy obiecają, że o nich będę dbać … tylko zapominają ile to ich będzie kosztowało.

          To pracownik ma zawsze możliwość wyboru, może nie zgodzić się na warunki pracy, może szukać pracy w innym miejscu, czy w innym (bardziej opłacalnym) fachu. Aktualny system daje możliwość egzystowania totalnym leserom, którym się nic nie chce "bo im się należy".

        2. Awatar mgmg
          mgmg

          "Och, korwiniści to w ogóle ciekawy gatunek. Sami chcą, żeby określać ich jakimś oksymoronem"

          Masz na to jakiś dowód? Jakbyś wiedział to on niejest przewodniczącym partii o której myslisz, zresztą sami członkiowie partii nie pałają do niego miłością choćby dlatego, że takie dzieci jak Wy które życie znają tylko z telewizji na zasadzie odruchów wyrobionych telewizyjnie reagujecie na liberalizm (wolność!) jak na klęskę utorzsamiając ją z tym człowiekiem. To nie jest zły człowiek ale ludzie go znają ze sterowanej telewizji i zawsze ideały które reprezentują liberałowie będą oceniali przez ten pryzmat. Chyba, że kiedyś puknie się w głowę i pocztają to i owo bez wycieczek personalnych.
          Prawda jest taka, że większość z Was to ludzie nastoletni uczący się w szkołach którzy nie podjeli jeszcze swojej pierwszej pracy a tym bardziej swojego biznesu. Niemówię tego w senseie negatywnym ale zatrważa mnie, że ludzie którzy powinnie mieć otwarty umysł mają go bardziej zamknięty niż starsze pokolenie.
          Ludzie nie są źli z założenia. Trzeba im tylko wyłączyć telewizor na 2 tygodnie.
          A już za największy dramat uważem to, że grupa ludzi robić coś przez 4 lata (i nieważne czy na nich głosowałeś ty czy nie) a potem wystarczy 2 tygodnie tzw. "kampani wyborczej" i ludzie skaczą sobie do gardła. Brat z bratem, kolega z kolegą potrafią się pokłócić w imię ludzi którzy dla nich nic nie znaczą, nic nie zrobili dla nich i nie zrobią. Żałosne. Ludzie! nie zabierajcie dowód babci tylko wyłączcie telewizję!

        3. Awatar PxxLT
          PxxLT

          Popierałem UPR, nawet chciałem wstąpić do młodzieżówki. Teraz jednak uważam, że UPR ma tyle samo wspólnego z wolnością co KPZR (КПСС). Nawet jeżeli zgadzasz się w 99% z poglądami korwinnistów to z racji tego 1% dla sympatyków UPR jesteś zdrajcą, komuchem niewiadomo czym. Sympatycy tej pseudowolnościowej partii wypowiedają się już chyba na każdym forum internetowym, wszędzie głoszą swoje poglądy (najczęściej nawet nie rozumieją co głoszą) i jeżeli napisze się jakiś komentarz który przeczy wielkiej mądrości czcigodnego Janusza to zaczynają nawracać na właściwą drogę używając przy tym skrajnie idiotycznych argumentów.

          Z góry dziękuję za wszelakie minusy. Mam jednak nadzieje, że kiedyś w Polsce powstanie jakaś prawdziwie wolnościowa partia, wiem, że w UPR jest również dużo mądrych ludzi (bo to i tak chyba najmniejsze zło w tym kraju), może kiedyś oddzielą się od krzykaczy którzy sami nie wiedzą czego chcą i utworzą siłę prawdziwie wolnościową która dostanie się do sejmu (UPR się nie dostanie bo za dużo jest w tej partii pajaców, a sympatycy zwykle nie mają praw wyborczych z racji wieku).

        4. Awatar Thar
          Thar

          @mario

          pierwszy akapit pomijam bo jest idiotyczny

          Tak, wiem że jeśli nie umiesz na coś odpowiedzieć, naturalną reakcją obronna korwinisty jest okrzyknięcie tego "idiotyzmem"… ;>

          Prawa pracownicze to pomysł demokratycznego socjalizmu – ludzie są głupi i zagłosują na tych, którzy obiecają, że o nich będę dbać … tylko zapominają ile to ich będzie kosztowało.

          Tak, tak. Powiedz to pracownikom z Wietnamu. Nawiasem mówiąc, korwiniści to chyba jedyna grupa, która obraża wyborców dziwiąc się jednocześnie swoim niskim wynikom wyborczym. Oczywiście gdyby w demokracji wygrywało UPR, retoryka byłaby inna a sama demokracja – dobra. Ponieważ jednak nie wygrywa, w demokracji rządzi hołota, niedostrzegająca geniuszu ich gospodarczych pomysłów ;>

          To pracownik ma zawsze możliwość wyboru

          O rly?

          może nie zgodzić się na warunki pracy

          A teraz nie może?

          może szukać pracy w innym miejscu

          Mój drogi, to może być dla ciebie szok, ale ja naprawdę się przywiązałem do miejsca w którym mieszkam. Mam w nim znajomych i miejsca w których lubię spędzać wolny czas. Przede wszystkim zaś – wiem, niepojęte – jestem z tym miejscem związany emocjonalnie, i JESTEM gotów oddać część pensji za to, że nie zostaję zmuszony do migracji zarobkowej. I wiesz co? Większość wyborców też.

          czy w innym (bardziej opłacalnym) fachu

          W takiej Stalowej Woli, ponad połowa mieszkańców jest zatrudniona w hucie. Teraz załóżmy, że w Polsce zniesiono prawa pracownicze. Dyrekcja huty sprowadza więc legion chińczyków, stawiając im miasteczko z baraków (przecież socjal to też zło, prawda?) i podpisując umowy na pracę za 300 dolarów miesięcznie. Dla chińczyka to prawdziwy dar od losu, bo teraz pracuje 12 godzin zamiast 18 (rozumiem, że lecimy na całego i maksymalną ilość roboczogodzin też olewamy – przecież pracownik nie musi się zgadzać ;> ) a dostaje o połowę wyższą pensję. Dyrekcja huty też jest zadowolona, bo może teraz podnieść _swoje_ pensje. Ty też jesteś zadowolony, bo dzięki temu wydajnemu importowi ze wschodu wszystkie wskaźniki polskiej gospodarki poszybowały w górę, dystansując kraje socjalistycznej UE. Byli pracownicy huty… No cóż, oni nie są zadowoleni. Ponieważ w mieście nie ma innego pracodawcy gotowego zatrudnić taką rzeszę ludności, zostaje im migracja. Patrz punkt wyżej.

          @mgmg

          Masz na to jakiś dowód?

          Że każą się określać oksymoronem? Tak, JKM też ochoczo uzywa oksymoronu "konserwatywno – liberalne".

          dlatego, że takie dzieci jak Wy

          Ach, typowe dla korwinisty. Jeśli się ze mną nie zgadzasz, to jesteś głupkiem, idiotą, debilem, nie znasz się na gospodarce, a w najlepszym wypadku jesteś dzieckiem. Dzięki, nie widzę szansy na prowadzenie dyskusji z tobą.

        5. Awatar Moarc
          Moarc

          @PxxLT: Partia Piratów.

        6. Awatar mario
          mario

          @Thar: ale bzdury pleciesz – tutaj Chińczyk nie będzie pracował za 300$ bo koszty życia są za duże – jak chińskie buty kosztują w PL 30zł tak w Chinach kosztują one 5zł. Jak będzie wolność gospodarcza to i Polak będzie pracował za 300$ (może nie koniecznie pod ziemią) bo ceny towarów były by dużo niższe, więc ten sam pieniądz w innym ustroju może mieć większą wartość, bo się za niego więcej kupi. Oczywiście socjaliści wolą straszyć ludzi, że będą mało zarabiać, tylko mało, to jest pojęcie względne – zależy co jest punktem odniesienia, czyli jakie są ceny towarów. W ustroju, który zabiera większość naszych pieniędzy rzeczywiście 300$ (888 PLN) to jest mało, ale co gdyby większość towarów staniała powiedzmy 2 krotnie, a benzyna 4 krotnie? Nagle 900zł nabrało by wartość 2000zł albo i większą (zależy ile kto jeździ samochodem). 2000zł to już nie jest tak mało czyż nie?

          Oczywiście aby to zrozumieć trzeba mieć choć trochę wyobraźni, wiedzy i umiejętność abstrakcyjnego myślenia. Niestety większość Polaków (czy też innych narodów) nie posiada takich umiejętności bo im nie są potrzebne, dlatego głosują na socjalistów, bo puste socjalistyczne hasła łatwo do nich trafiają. Nawet twórca socjalizmu powiedział, że wystarczy demokracja aby stworzyć socjalizm.

          Jeżeli jesteś przywiązany do miejsca w którym mieszkasz to kapitalizm również nie każe Ci się przeprowadzać, jeżeli jesteś gotów ponieść trud życia w miejscu o gorszych warunkach zarobkowych to Twój wybór. Warto dodać, że to właśnie socjalizm ogranicza rynek i zatrudnienie, bo zabierając dużo w podatkach + ustawiając pewne odgórne restrykcje socjalistyczna gospodarka podnosi koszta zatrudnienia, a tym samym podnosi koszta produkcji. Przedsiębiorca wyprodukuje mniej, bo nie będzie go stać na zatrudnienie odpowiedniej ilości pracowników, jak i wyprodukuje drożej, bo Ci pracownicy których zatrudnia kosztują go dużo (mimo, że płaci im połowę z tego, bo druga połowa ląduje w ZUSie i skarbówce). To socjalistyczny system, którego doktryną jest chore "tworzenie miejsc pracy" te miejsca pracy ogranicza. To kapitalizm, którego głównym celem jest produkowanie taniej, te miejsca pracy tworzy, bo jeśli zoptymalizuje się proces produkcji, tak, że linia produkcyjna wymaga mniej pracowników (czyli się miejsca pracy zlikwiduje), to produkuje się taniej, czyli więcej ludzi może produkt kupić, a skoro więcej ludzi może to kupić to i trzeba więcej produkować – uruchomić następną linię i zatrudniać.

          Czasem ruszenie mózgownicą nie boli i zamiast jęczeć, że się należy, trzeba wziąć się do pracy – najlepiej takiej, która da jak najlepsze efekty.

        7. Awatar Thar
          Thar

          Chińczyk ma barak – bez elektryczności i bieżącej wody, ale to o niebo lepsze warunki niż w Chinach. Koszty utrzymania w tych warunkach sprowadzają się do wyżywienia, a ryż i makaron to bardzo tanie produkty. Wiesz, że większość pracujących na czarno chińczyków wysyła jeszcze pieniądze rodzinie w kraju? 😉

          Twoje litanie będę konsekwentnie ignorował, bo dyskusja na płaszczyźnie argumentów teoretycznych z kimś kto prezentuje postawę "tylko idiota się ze mną nie zgodzi" nie ma sensu. Zostają fakty, z tymi nawet korwinista nie da rady dyskutować (choć na pewno będzie próbował ;> ).

        8. Awatar mini
          mini

          @mario:
          Brednie, brednie, brednie.
          Pracodawca, ktory obnizyl koszty nigdy nie dzieli sie z pracownikami. Nigdy. Nie obnizy cen.
          Dowod. Wszystkie znane mi firmy po sprywatyzowaniu, zmniejszeniu zatrudnienia i obnizeniu pensji (jesli bylo to mozliwe) podniosly ceny.
          Jesli znasz chociaz jeden przyklad przeciwnego dzialania, prosze o wskazanie.
          Aha, obciazenia pracodawcow w Polsce sa wciaz mniejsze, a oferowany pracownikowi socjal nizszy od innych wiodacych krajow socjalizmu demokratycznego, mimo, ze ceny produktow u nas porownywalne lub wyzsze.

        9. Awatar krzy2
          krzy2

          > Jak będzie wolność gospodarcza to i Polak będzie pracował za 300$ (może nie koniecznie pod ziemią) bo ceny towarów były by dużo niższe,

          Czyli spadek cen po likwidacji socjalu zostanie skompensowany spadkiem płac. Poziom życia się nie zmieni, za to nie będzie już usług świadczonych przez państwo. Super interes.

          > co gdyby większość towarów staniała powiedzmy 2 krotnie

          Nie staniałaby, z tego powodu, że cena sprzedaży w kapitalizmie nie jest dyktowana przez koszty produkcji tylko przez rynek. Jeśli w nocy z poniedziałku na wtorek koszty magicznie spadłyby dwukrotnie, to we wtorek produkt będzie sprzedawany i tak po tej samej cenie po której był sprzedawany w poniedziałek – bo tyle ludzie są w stanie za niego zapłacić. Różnicę właściciel fabryki po prostu wziąłby sobie do kieszeni.

          > Nagle 900zł nabrało by wartość 2000zł albo i większą

          Czyli nastąpiłoby zjawisko zwane DEFLACJĄ, którego w ekonomii kapitalistycznej boją się wszyscy jak ognia. Jako wybitny znawca kapitalizmu zdajesz sobie zapewne sprawę dlaczego.

          > (czyli się miejsca pracy zlikwiduje), to produkuje się taniej, czyli więcej ludzi może produkt kupić

          A za co kupią jak im się polikwiduje te miejsca pracy? 🙂

        10. Awatar mario
          mario

          @krzy2:

          > Czyli spadek cen po likwidacji socjalu zostanie skompensowany spadkiem płac.

          To ile człowiek dostanie do ręki raczej niewiele by się zmieniło, ale za to ceny poszły by w dół. Generalnie ceny i zarobki ustawiły by się na naturalnym poziomie, pozwalając rynkowi na rozwój.

          > Nie staniałaby, z tego powodu, że cena sprzedaży w kapitalizmie nie jest dyktowana przez koszty produkcji tylko przez rynek…

          Oczywiście, że przez rynek – rynek jest najlepszym wyznacznikiem ceny. Procesy o jakich piszesz nigdy nie zachodzą z dnia na dzień! Jeżeli jakiejś firmie uda się obniżyć koszta produkcji to sprzedaje trochę taniej, w tym czasie inne firmy obniżają koszta produkcji i sprzedają jeszcze taniej. Wtedy firma pierwsza musi znowu obniżyć cenę – ostatecznie cena zostaje naturalnie ustawiona w punkcie optymalnym. Jest zawsze kwestia ile człowiek jest w stanie za to zapłacić – jeżeli jest to produkt masowy to oczywiście cena zawsze pikuje w dół, aż do osiągnięcia minimum. Zresztą widziałeś kiedyś aby komputery drożały?

          > Czyli nastąpiłoby zjawisko zwane DEFLACJĄ …

          Zarówno inflacja, jak i deflacja jest korzystna jeżeli jest regulowana w sposób naturalny – przez rynek. Co wolisz inflację poprzez dodruk pieniądza? To jest oszustwo na wszystkich obywatelach, obniża się wartość ich pieniędzy celem łatania dziury budżetowej.

          > A za co kupią jak im się polikwiduje te miejsca pracy?

          Jedne firmy potrzebują zwalniać inne potrzebują zatrudniać … ciągle tkwisz w komunie, gdzie w jednym zakładzie pracowało się całe życie?

        11. Awatar Thar
          Thar

          To ile człowiek dostanie do ręki raczej niewiele by się zmieniło

          mario, przecież przed chwilą udowodniono ci, że wręcz przeciwnie, zmieniłoby się i to drastycznie. Klapki na oczach? 😀

        12. Awatar mario
          mario

          @Thar: jak na razie nie było żadnego dowodu, tylko jakieś Wasze przypuszczenia

        13. Awatar Thar
          Thar

          …oparte na rzeczywistej sytuacji pracujących na czarno. A na czym ty opierasz swoje? 😉

        14. Awatar mario
          mario

          Gdyby zniesiono podatek dochodowy i ZUS pracujący na czarno nagle pracowali by legalnie …

        15. Awatar ufoludek
          ufoludek

          @mario: a gdyby zlikwidowano kodeks karny, to przestępczość by spadła do zera 🙂

        16. Awatar mario
          mario

          @ufoludek: są takie organizacje ludzi, które zwą się mafią i one biorą haracz np. za to, że nie rozwalą Ci sklepu, czy restauracji. Podobnie ZUS i płacenie podatku dochodowego: nic to nie daje a płacić trzeba bo wrzucą za kratki! Państwo ma chronić moje wypracowane dobra przed bandytyzmem, a nie rozkradać je i to w dodatku w świetle prawa. Państwo teraz nie zajmuje się tym jak usprawnić gospodarkę, tylko jak więcej się nakraść … niestety.

        17. Awatar gotar
          gotar

          @mario

          1. chińczyk będzie pracował za 300$, bo nie ma żadnych kosztów utrzymania (te weźmie na siebie pracodawca), żadnych zaś trampek nie będzie kupował, bo przyjedzie we własnych (i jeśli zajdzie taka potrzeba, to dyrekcja huty ściągnie sama z Chin kontener),

          2. bez podatków ceny towarów spadłyby o 30% (skąd wytargałeś to 2-4 krotnie? może od razu 100-krotnie?). A gdyby "900 zł nabrało wartość 2000 zł", to raczej by mnie było mniej niż obecnie stać na wakacje za granicą.

          3. tzw. wolny rynek i konkurencja obniżająca ceny po obniżeniu kosztów – szczególnie to ma szansę działać w przypadku olbrzymich światowych koncernów i innych monopolistów, którym jako libertyn przecież nie chciałbyś wiązać rąk, nieprawdaż?
          Mógłbyś mi wskazać na przykładzie koncernów farmaceutycznych, jak to niby tam wygląda obniżanie cen leków?

    4. Awatar Quinn
      Quinn

      Ludzie to, w pojęciu wielu "menadżerów", zasoby niestety.

  4. Awatar świadomy
    świadomy

    Moim zdaniem, to nie jest rozsądna decyzja. Każda jednostka/organizacja ma swoje indywidualne potrzeby, nie sądzę, że należy się cieszyć, ponieważ wysoki urzędnik narzuca jedyną słuszną drogę. Istotą wolności jest możliwość wyboru, w tym przypadku technologii i rozwiązania, które będzie najlepiej służyć.

    Coraz częściej zaczynam odbierać ruch OS jako formę totalitaryzmu, czuję na plecach powiew fanatyzmu (jesteś z nami, albo przeciwko nam). Ciekawe czy będziemy się cieszyć, jak rząd polski wymusi na wszystkich organizacjach państwowych używanie OS? Wyobraźcie sobie taką sytuację, jak myślicie jak wyglądałoby coś takiego w praktyce? Czy uważacie to za rozsądną decyzję, przejaw troskliwości o obywateli i ich portfele, czy raczej monopolizowanie rynku do jedynej słusznej doktryny?

    1. Awatar mby7930
      mby7930

      Tak, uważam to za rozsądną decyzję, przejaw troskliwości o obywateli i ich portfele. I nie ma tutaj żadnego monopolu, gdyż przy otwartych standardach, których najlepszym przykładem jest Linux, jest najłatwiej o konkurencyjnych dostawców, co skutecznie zapobiega monopolowi.

      1. Awatar trasz
        trasz

        @świadomy: A nie wydalo ci sie dziwne, ze o "migracjach rzadow na Linuksa" mowi sie tylko w kontekscie panstw trzeciego swiata, zapomnianych przez boga i ludzi, a nie krajow solidnie zinformatyzowanych? 😉

        @mby7930: Mowienie o Linuksie w kontekscie otwartych standardow jest o tyle zabawne, ze Linux nie jest zgodny z zadnym standardem opisujacym systemy uniksowe – POSIX, SUSv3 czy czymkolwiek innym. Bardziej by juz pasowal Solaris.

        1. Awatar Thar
          Thar

          Na tej samej zasadzie możnaby zarzucić Solarisowi niezgodność z LSB. Linux nie jest systemem uniksowym. I wcale nie chce nim być ;>

        2. Awatar trasz
          trasz

          @Thar: Tyle, ze POSIX czy SUSv3 to standardy ustalone przez ogolnoprzyjete instytucje standaryzacyjne, a LSB – nie. Mowiac brutalnie, POSIX i SUSv3 to standard, a LSB – pseudostandard.

        3. Awatar Thar
          Thar

          "Ogólnoprzyjęte" to fajny oksymoron. Binarne formaty Office'a też były ogólnoprzyjęte, chociaż nikt ich jako standard nie zatwierdził (zresztą sami programiści Microsoftu pisali potem, że się do standaryzacji nie nadawały 😉 ). Dlatego w kwestii standardów preferuję argumenty o technicznej wyższości jednego rozwiązania nad innym, nie o tym kto ma większego… Standaryzatora.

        4. Awatar trasz
          trasz

          @Thar: LSB to wlasnie cos jak "standard" Microsoftu – od standardow prawdziwych roznia sie tym, ze prawdziwy standard jest ustandaryzowany przez instytucje powolana do tego celu, jak ISO czy IETF. Dlatego wlasnie POSIX czy SUSv3 to standardy, a LSB – nie, bo nikt go jako standard nie zatwierdzil.

        5. Awatar Thar
          Thar

          Może i wziąłbym twoją argumentację na poważnie, gdybyś pisząc o ogólnoprzyjętych standardach używał ogólnoprzyjętej definicji. Ponieważ jednak używasz swojej, wymyślonej na potrzeby tej dyskusji, biorąc pod uwagę twój autorytet jest to zwykły trolling. Na wcześniejsze argumenty już odpowiedziałem ;>

        6. Awatar mario
          mario

          @trasz: LSB w wersji 2.0.1 stała się standardem ISO 23360.

          Co prawda standard nie musi być zatwierdzony przez organizację rządową aby był dobrym standardem, ale nie zaszkodzi jak jest.

          Oczywiście popieram, że dążenie Linuksa do pełnej zgodności ze standardami UNIX było by miłe i pożyteczne, ale samego LSB nie można uznawać za pseudostandard, bo przy tej ilości dystrybucji jakiś standard jest potrzebny.

        7. Awatar trasz
          trasz

          @Thar: Rozumiem, ze dla ciebie "standard" wymyslony przez autorow pojedynczego systemu i nie zaakceptowany przez zadna instytucje standaryzacyjna – jak, dajmy na to, format plikow DOC czy LSB – jest pelnoprawnym standardem, tak? 😉

          @mario: Nigdy nie zostala zatwierdzona jako standard. Zostala _zaproponowana_ jako standard.

    2. Awatar Artwi
      Artwi

      Koledze coś się pomyliło! Całkowicie się zgadzam z twierdzeniem

      Istotą wolności jest możliwość wyboru, w tym przypadku technologii i rozwiązania, które będzie najlepiej służyć.

      ale właśnie dlatego uważam, że rząd Chin czy Wietnamu ma rację! Nawet radykał J.Korwin-Mikke (którego, nota bene, popieram!) nie neguje, że jakaś część budżetówki musi istnieć, nawet w najbardziej liberalnym gospodarczo państwie (choć wg JKM ta budżetówka powinna być jak najmniejsza). Właścicielem w tym przypadku jest państwo, które skorzystało właśnie z tak popieranej przez Kolegę możliwości wyboru i wybrało Linuksa! Przecież rząd Chin czy Wietnamu nie narzuca prywatnym osobom, a nawet firmom i to nie tylko prywatnym, ale nawet państwowym(!) przymusu Linuksa, co byłoby właśnie przejawem totalitaryzmu, tylko nakazuje Linuksa własnej, państwowej administracji! A nawet J. Korwin-Mikke nie neguje, że w państwie nie ma nic bardziej państwowego, niż administracja! I żaden przeciwnik totalitaryzmu chyba nie zaneguje prawdy, że właściciel ma prawo decydować, czego ma używać-w tym przypadku Chiny i Wietnam, jako właściciele swojej administracji, uznali, że lepszy jest dla nich Linux! Ich prawo, ich wybór! Jeszcze bowiem tego brakowało, by podrzędni, lokalni urzędnicy, szastali cudzą, tj. podatników kasą wg swojego kaprysu! Znamy bowiem dobrze z Polski, jak kończą się zakupy dokonywane przez urzędników za pieniądze podatników: nader często koronnym argumentem jest zwyczajowe "10%" od przedstawiciela handlowego, a osoby biegłe w matematyce bez trudu zauważą, że 10% od zakupu 5x droższego jest 5x większe od zakupu 5x tańszego… Osobiście, jako osoba religijna, a nadto trochę znająca "prozę życia", wolałbym nie narażać urzędników na takie ciężkie próby charakteru… Oczywiście znam tezę "demokratów" z partii jak Platforma Obywatelska czy Unia Wolności, którzy są zwolennikami decentralizacji wydatków budżetu państwa, bo rzekomo lokalnie lepiej wiedzą jak wydawać (tylko czemu nie pozwolą na prawdziwą decentralizację, czyli obniżenie podatków i pozwolenie podatnikom na samodzielne wydawanie pieniędzy?…). Wiem też, że jest wiele osób, które uważają, że im wyższy urzędnik, tym więcej kradnie. Pewien chiński cesarz, nakładający podatki na biednych, trafnie zauważył: "biednym można zabrać niewiele, ale jest ich dużo". Trawersując tego cesarza uważam, że może niżsi urzędnicy kradną dla siebie mało, ale jest ich bardzo dużo (w 1989 r. w "gospodarce centralnie planowanej" 89000, po II etapie reformy samorządowej J.Buzka "w wolnorynkowej IIIRP" 550000, potem Rocznik Statystyczny przestał podawać, by nie denerwować podatników, ale z pewnością przybyło…), dlatego uważam, że oprogramowanie w administracji państwowej powinno być narzucane odgórnie i to nie tylko z uwagi na koszty czy uniezależnienie od obcych państw, ale i kwestię kompatybilności między urzędami.

  5. Awatar PxxLT
    PxxLT

    Emigruję do Wietnamu ;P

    1. Awatar mario
      mario

      To emigruj.

  6. Awatar zasm
    zasm

    chiny, wietnam… linux dla socjalizmu?

    Emigruję na OpenSolaris.

  7. Awatar wujek_bogdan
    wujek_bogdan

    nie zdziwiłbym się gdyby systemem miał być red flag linux

    1. Awatar zasm
      zasm

      raczej wątpie. chiny wietnamu nie kochają i vice versa.

      1. Awatar mby7930
        mby7930

        Ja też w końcu mandaryński i wietnamski to języki z zupełnie innych grup językowych.

  8. Awatar garulf
    garulf

    Wietnamska dystrybucja linuksa nazywa się Hacao Linux tu http://distrowatch.com/weekly.php?issue=20080121 jest artykuł. I homepoage tego distra dla znających j.wietnamski www.hacao.com 😉

    1. Awatar marcinsud
      marcinsud

      Z tego co widzę po logu na stronie distra to jest chyba oparte o jakieś łubudubuntu, więc linux dla ludzi, człowieczeństwo wobec innych idt. Z tego co czytam operte jednak na Puppy Linux, więc podobieństwo loga (właściwie części loga) to pewnie "chłyt maketingowy"

  9. Awatar mmm
    mmm

    Brzmi fajnie – ale czy ten narod wlozy swoje 3 grosze w rozwoj tego systemu?? Wtedy naprawde zagoscilby usmiech na mojej twarzy…

    1. Awatar krzy2
      krzy2

      Oczywiście, że nie.

      Jak rzekł W.I.Lenin: "Kapitaliści sprzedadzą nam sznurek na którym ich powiesimy". A dzięki ideom R.M.Stallmana Zachód dostarcza teraz komunistom ten sznurek za darmo.

      W krajach azjatyckich uważa się, że twórcy oprogramowania open source są niespełna rozumu, bo za darmo dają broń przeciwko sobie swoim wrogom.

      Czekam na minusy. 🙂

      1. Awatar nobange
        nobange

        Munusy będa, gdy wyjaśnisz mi w jaki sposób oprogramowanie Open Source może stanowić bron przeciwko swoim twórcom.

        1. Awatar krzy2
          krzy2

          Chiny mają nad Zachodem przewagę niższych kosztów pracy.
          Zachód ma nad Chinami przewagę technologiczną.

          Co robi open source? Wyrównuje możliwości technologiczne.

          Ten sam poziom technologiczny plus niższe koszty pracy — wyparcie zachodnich firm z rynku.

        2. Awatar lubielizac
          lubielizac

          > Chiny mają nad Zachodem przewagę niższych kosztów pracy.

          Jakbyś miał lufę przy głowie, to też byś pracował wydajnie, ponad siły i prawie za darmo. 😉

        3. Awatar vries
          vries

          Chiny nie są takie zacofane technologicznie (na pewno nie tak jak Polska). Open source niczego tam nie wyrównuje. Bo przecież i tak te komputery miały zainstalowane nielegalne windowsy (i inne pirackie oprogramowanie), które funkcjonalnością nie odbiegają od linuksów.
          Poza tym kadra menadżerska w Chinach również nie zarabia źle, a konkurencja i tak ma produkcję w Chinach (albo w Wietnamie właśnie, który jest tańszy).

        4. Awatar Zbigniew Braniecki
          Zbigniew Braniecki

          > Co robi open source? Wyrównuje możliwości technologiczne.

          > Ten sam poziom technologiczny plus niższe koszty pracy — wyparcie zachodnich firm z rynku.

          Mozesz wskazac przyklad w ktorym otwarte oprogramowanie to umozliwia, a dajmy na to, wlasnosciowe nie?
          Bo nie zauwazylem, aby zamknietosc iPhone powodowala jakiekolwiek problemy w tworzeniu jego klonow, ani nie slyszalem, aby glowne firmy pracujace nad OS tracily rynek na rzecz azjatyckich firm tworzacych OS…

          A jesli chodzi o wyrownywanie mozliwosci technologicznych… Ubuntu i One Laptop Per Child maja wrecz w misji wyrownywanie szans w rozwoju dla krajow trzeciego swiata.
          Rozumiem, ze takie idee postrzegasz jako glupote i dzieciniade, bo powinnismy (my, zachod) walczyc z nimi technologicznie i pilnowac, zeby z biedy nie wyszli, tak?
          Polecam np. Elliota Aaronsona "Człowiek, istota społeczna" – podręcznik do psychologii społecznej który ładnie tłumaczy w rozdziałach 7 i 8 jak działa motywacja do nienawisci i, np. terroryzmu. Podobnie polecam "Spider and Starfish – leaderless organizations" gdzie jest chyba od 90 do 120 strony opis jak banki samopomocy w afryce pozwalaja walczyc z Al Quaida.
          Zastanow sie czy na prawde tak zle jest wyrownywanie szans technologicznych dla swiata. Kto traci a kto zyskuje… Komu oplaca sie bronic status quo, a co jest dobre dla rozwoju swiata.

        5. Awatar krzy2
          krzy2

          > Mozesz wskazac przyklad w ktorym otwarte oprogramowanie to umozliwia, a dajmy na to, wlasnosciowe nie?

          Oczywiście. Chińskie odtwarzacze DVD oparte na zestawie Linuks+BusyBox+mplayer praktycznie wyparły zachodnią konkurencję z niższego przedziału cenowego. Żeby było zabawniej, czasem jeszcze przy okazji naruszając GPL: http://www.busybox.net/shame.html

          > Zastanow sie czy na prawde tak zle jest wyrownywanie szans technologicznych dla swiata.

          Amerykanie wygrali zimną wojnę tylko dlatego, że mieli przewagę technologiczną nad ZSRR. W przyszłej wojnie z Chinami już tej przewagi mieć nie będą.

          Ale oczywiście znacznie łatwiej wierzyć w to, że potęga woluntarystycznej współpracy pojedynczych osób jest silniejsza od narodowych interesów.

        6. Awatar Thar
          Thar

          A zachodnia konkurencja nie mogła skorzystać z tego zestawu? Sęk w tym, że konkurencja wygodnie kupowała licencje na dekodery MPEG-2 i przez lata myślała, że to jedyne wyjście. Chińczyków na licencje nie było stać, więc okazali się bardziej elastyczni, wykorzystując – na zachodzie uważane za "nowe i niesprawdzone" – rozwiązania FLOSS. Biznes.

          Przyjmując twoje rozumowanie: oprogramowanie powinno pozostać własnościowe a licencje jak najdroższe żeby Chiny nie mogły sobie nań pozwolić. Szary użytkownik przy okazji też 😉

      2. Awatar harijari
        harijari

        "W krajach azjatyckich uważa się, że twórcy oprogramowania open source są niespełna rozumu, bo za darmo dają broń przeciwko sobie swoim wrogom."

        Byłbym wdzieczny za jakieś uzasadnienie (link, inne źródło) tej opinii.

        1. Awatar krzy2
          krzy2

          Poczytaj o azjatyckiej filozofii prowadzenia biznesu. A potem zastanów się, dlaczego z tych krajów do projektow open source płynie tak mało kontrybucji.

        2. Awatar mby7930
          mby7930

          Kontrybucji płynie mało, bo to przecież biedne kraje, a dodatkowo takie Chiny mało kto mógłby dzisiaj pokonać i narzucić im kontrybucje.

        3. Awatar Zbigniew Braniecki
          Zbigniew Braniecki

          krzy2: wybacz, ale powiedz mi prosze, skad czerpiesz swoje informacje.
          To znaczy tak, pracuje z azjatami, moja fundacja ma oddzial w Chinach i Japonii, a za cholere nie dostrzegam tego o czym mowisz i oni rowniez nie.
          Czy mozesz podac odnosniki, zrodla albo cokolwiek potwierdzajacego Twoje slowa na temat kulturowych roznic w odbiorze wolontarycznej wspolpracy w modelu wolnego i otwartego oprogramowania?

          Nie zrozum mnie zle, po prostu stawiasz swoje tezy tak jednoznacznie i ostatecznie ze zastanawiam sie jak to mozliwe, ze zyjac na tej samej planecie i pracujac (zakladam) na tym samym rynku postrzegamy rzeczywistosc i ja interpretujemy tak kompletnie odmiennie.

        4. Awatar krzy2
          krzy2

          > ale powiedz mi prosze, skad czerpiesz swoje informacje.

          Pracuję w branży gdzie praktycznie cała produkcja robiona jest w Chinach, a nie dla fundacji o idealistycznych celach.

      3. Awatar lubielizac
        lubielizac

        Na pewno dostają dzięki temu pewną niezależność technologiczną. Wyższy stopień osiągneli już chińczycy, którzy produkują swoje procesory (swoją drogą oparte na jakiejś ukradzionej technologii). Dokładając do tego łyżeczkę teorii spiskowej i wychodzi nam dobry powód dla takiej migracji. Nikt im po migracji nie wyłączy wszystkich windowsów jakimś backdorem wprowadzonym przez MS dla tajnych służb.

        Jakby nie było to nasi sąsiedzi migrują urzędy, ambasady itd. na open source między innymi ze wzg. na szpiegostwo "przyjaciół" z USA…

        1. Awatar trasz
          trasz

          Ryzyko backdoora w otwartym kodzie jest takie samo – rzady maja wglad w jedno i w drugie.

        2. Awatar Tomasz Tracz
          Tomasz Tracz

          Daj jakiś rzetelny link potwierdzający, że ktokolwiek ma wgląd w kod Windowsa.
          Już trzeci raz proszę i zero odpowiedzi ;]

        3. Awatar ciapek
          ciapek

          Tylko ze w zrodlach troszke latwiej go znalezc niz w binarce 🙂 Poza tym, na miejscu agencji rzadowych nie meczylbym sie z wprowadzaniem backdoorow software'owych – w sprzecie jest to duzo prostsze i latwiejsze do ukrycia/analizy, a w dodatku niezalezne od uzywanego oprogramowania.

        4. Awatar k0ff
          k0ff

          od kiedy rządy mają wgląd w źródła windows? 😀 pomijajac chiny czy wietnam. nie sądzę, żeby jakikolwiek obcy np. nasz rząd miał

        5. Awatar krzy2
          krzy2

          http://www.microsoft.com/resources/sharedsource/i…

        6. Awatar trasz
          trasz

          @Tomasz Tracz: Co jest o tyle ciekawe, ze kilkukrotnie odpowiedz podawalem i wklejalem linki.

        7. Awatar LM
          LM

          To jest kod Windows? Skąd pewność? Bo MSFT tak twierdzi? Ktoś to skompilował i porównał z tym, co jest sprzedawane w pudełkach? Nie? Jaka szkoda…

          No tak, jasne, przecież można jedynie obejrzeć jakiś kod na stronce www, oczywiście po uprzedniej rejestracji. "Ktokolwiek" nie ma wglądu w ten kod, jedynie wybrani:

          Only qualifying customers, partners and government agencies are eligible to view the source code published under this program.

        8. Awatar Jarosław Pelczar
          Jarosław Pelczar

          A ty myślisz, że jak ktoś ma źródła Windowsa to ci o tym powie i jeszcze będzie udostępniał za free ? Zainteresowani (z dużą kasą) mają pełny dostęp.

        9. Awatar Zbigniew Braniecki
          Zbigniew Braniecki

          Jaroslaw: czyli poczekaj. Teza jest taka, ze sa tacy ktorzy maja dostep do zrodl. Dowod zas jest taki, ze Ci co maja sie nie przyznaja, wiec trzeba w to… uwierzyc? Traci religia, nie?

          To podwaza idee logicznego rozumowania. "Bog jest, a to, ze go nie widac to dowod, ze jest". "Jesli nie ma dowodow, to znaczy ze je usunieto" mawial swego czasu J. Kaczynski…

          Na razie, wedle mojej wiedzy, do zrodel Windows nie ma dostepu nikt. Microsoft udostepnia prawo do podgladu fragmentow kodu dla rzadow i wybranych partnerow, co oczywiscie nie moze byc rownoznaczne z "pelna wiedza o przeplywie informacji przez system" jaka jest wymagana od agencji rzadowych przetwarzajacych dane o wysokim poziomie tajnosci, prawda?

          Bo przeciez:
          1) Ten kod ze strony to nie caly kod
          2) Ten kod ze strony nie musi byc tym kodem z ktorego zostal skompilowany program ktory dostales na plycie

          Zaprzeczysz?

          Swego czasu bylem na konferencji Wolne Oprogramowanie w Administracji Publicznej w Warszawie gdzie toczyla sie dyskusja na ten temat. Generalnie powyzej przedstawilem wnioski. Gdyby chciec byc szczegolowym kazdy system komputerowy ktory w jakikolwiek sposob przetwarza lub przechowuje tego typu dane powinien byc skompilowany przez osoby z urzedu a wczesniej przeanalizowany linia po linii.

        10. Awatar trasz
          trasz

          @Zbigniew Braniecki: Tyle, ze procedura udostepniania wgladu w kod Windows jest udokumentowana i dostepna pod linkiem podanym wyzej, a procedura kontaktu z Bogiem – nie. 😉

          Microsoft nie udostepnia prawa do wgladu do fragmentow kodu. Microsoft udostepnia wglad w calosc kodu, ktory nalezy do Microsoftu. I owszem, moze to byc rownoznaczne i spelnia warunki roznych agencji. Co wazne, spelnia je bardziej niz na przyklad Linux – bo Windows nie zmienia sie w takim tempie. I, uprzedzajac pytanie, kod przekazany agencji musi byc tym samym kodem, z ktorego powstaje binarka. Sprawdza sobie. W sensie, skompiluja.

          A co do twoich wnioskow – troche bledne. Nikogo nie obchodzi kod systemow, ktore tak po prostu przetwarzaja informacje, _jesli nie maja mozliwosci przeslania ich gdzies, gdzie nie powinny_. NB praktycznie wszystkie informacje o najwyzszym stopniu tajnosci sa przetwarzane pod Windows – i w Polsce, i w USA, i pewnie wszedzie indziej – tyle, ze sa w sieci bez polaczenia ze swiatem. Analizy "linia po linii" nie ma natomiast ani w przypadku Windows, ani Linuksa, bo byloby to nieekonomiczne – taniej wyszloby agencji stworzyc wlasny zaufany system i narzucic obowiazek uzywania go w tych zastosowaniach.

        11. Awatar LM
          LM

          Microsoft udostepnia wglad w calosc kodu, ktory nalezy do Microsoftu.

          Oczywiście, że całość! Przecież niczego by nie ukrywali, bo po co? A jak nawet by ukrywali to by tego przecież nie było, skoro zostało ukryte, więc pokazywali by cały kod, skoro ukrytego nie ma…

          Niektórych nie przekonają, że białe jest białe a czarne jest czarne.

        12. Awatar trasz
          trasz

          @LM: W UFO tez wierzysz? ;->

    2. Awatar umlaut
      umlaut

      "Brzmi fajnie – ale czy ten narod wlozy swoje 3 grosze w rozwoj tego systemu??"

      Możliwa jest taka sytuacja:
      Rząd wietnamu: Niestety odrzucamy waszą ofertę na dostawę drukarek.
      Lexmark: Czemuż?
      RW:Brak sterowników dla linuxa. Prosze napisać sterowniki i złożyć wniosek ponownie.

      Kilka tygodni później umalut wygrzebuje z piwnicy zakurzoną drukarkę….

      1. Awatar trasz
        trasz

        @umlaut: Zalezy, ile tych drukarek jest. Poki co rzady krajow, ktore stac na zakupy istotnej ilosci sprzetu, Linuksa olewaja.

        1. Awatar umlaut
          umlaut

          Nie muszą to być istotne ilości tych drukarek. Wystarczy, że przepadnie kilka przetargów to w rządzie wietnamskim, to na poczcie w Rosji, kilka szkół w Brazylii,… (a ta lista z każdym dniem staje się coraz dłuższa). Aż w pewnym momencie może okazać się, że "straty" z tytułu niewygranych przetargów są większe niż koszty napisania odpowiednich sterowników.
          Dla największych graczy na rynku sprzętu ten bilans już każe uwzględniać linuksa.

  10. Awatar gość niedzielny
    gość niedzielny

    W każdym razie to bardzo cenna informacja, powiadomcie mnie jak przejdzie na wolne oprogramowanie BurkinaFaso. Rozumiem ze to taki wątek filozoficzny jest

    1. Awatar rodeif
      rodeif

      chciałbyś wiedzieć, kiedy znaczki kolekcjonerskie z BF będą projektowane pod linuksem? 😉

      A pomimo dyskusji filozoficznej w komentarzach, sam fakt wprowadzania linuksa w administracji 86-cio milionowego państwa ma znaczenie, chociażby z powodu przyszłych zamówień na dostawy drukarek, jak zauważył to umlaut

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *