Chiński Google zniesie cenzurę wyników wyszukiwania

Po kilkukrotnych atakach ze strony chińskich hakerów Google rozważa zaprzestanie działalności w Chinach i zakończenie cenzurowania wyników wyszukiwania na google.cn.

Śledztwo Google dotyczące ataków wykazało, że była to skoordynowana akcja wymierzona w wiele przedsiębiorstw z branży mediów, IT, instytucji finansowych i przemysłu. Atak na Google miał na celu uzyskanie dostępu do kont pocztowych działaczy na rzecz obrony praw człowieka. Hakerzy prawdopodobnie nie osiągnęli swego celu, gdyż nie uzyskali dostępu do treści e-maili, a poznali jedynie informacje takie jak temat wiadomości czy data założenia konta. Ponadto dotyczyło to jedynie kont dwóch użytkowników. Jednak konta wielu innych były dostępne dla osób trzecich, nie wskutek włamania na serwery, lecz przy użyciu phishingu lub malware.

Google poinformowało że „jest niezadowolone” z chińskich prób dalszego cenzurowania wolności słowa w internecie i w związku z tym zamierza przemyśleć dalszą działalność w Chinach. Zdecydowano o zaprzestaniu cenzurowania wyników wyszukiwania w witrynie google.cn. Google planuje podjąć rozmowy z chińskim rządem o możliwości kontynuowania zgodnej z prawem działalności, lecz wyraziło obawę że może być to niemożliwe. Gdyby tak się stało, oznaczałoby to zamknięcie google.cn oraz biur Google na terenie Chin.

Oficjalny blog podaje, że decyzja zapadła w Stanach Zjednoczonych, bez udziału, a nawet wiedzy chińskich pracowników Google.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

  1. Awatar Sparrow1
    Sparrow1

    Wygląda na to, że USA zmieniają swoje podejście wobec Chin-bo taka decyzja na pewno była uzgodniona z władzami. Zastanawiający jest fakt, z jaką łatwością wygina się moralny kręgosłup korporacji, która najpierw ręka w rękę z reżimem opracowuje swój business-plan, a potem z kolei zostawia na lodzie niemałą przecież grupę chińskich pracowników. Ale tam gdzie są pieniądze nie ma miejsca na sentymenty, a przy okazji można stanąć w pierwszym rzędzie z obrońcami wolności. Być może konkurencja ze strony Baidu okazała się zbyt silna, a zyski zbyt małe, żeby opłacało się znosić łatkę współpracowników reżimu.

    1. Awatar Low Year
      Low Year

      bo taka decyzja na pewno była uzgodniona z władzami

      Jakieś dowody?

      1. Awatar Sparrow1
        Sparrow1

        Dowody? Może takie?

        Polecam przedostatni akapit.

      2. Awatar Sparrow1
        Sparrow1

        Sądzisz że jakakolwiek firma z USA może działać na chińskim rynku bez "anioła stróża" ze strony rządu? Wątpie, zwłaszcza jeśli dotyczy to tak ogromnej i ważnej korporacji. Nie twierdzę, że ktoś manipuluje decyzjami Google, ale sądzę że bacznie się im przygląda.

        1. Awatar Low Year
          Low Year

          To dobrze, bo trochę tak to zabrzmiało. Dlatego też zapytałem o dowody – nie mówię od razu, że nie masz racji.

    2. Awatar Scorcerer
      Scorcerer

      Układają się z Chińskim rządem – źle.
      Zaprzestają cenzury – niedobrze.

      "Jeszcze się taki nie narodził…."

  2. Awatar Sławek
    Sławek

    Z jednej strony Google negocjuje, że atak został przeprowadzony przez reżim. Potem jednak twierdzi, iż rozpocznie rozmowy z rządem(pewnie z powodu ataku), dotyczące zniesienia cenzury. Gdyby ów rząd miał się nie zgodzić, to wycofają swoje usługi z terenu Chin(tzn. nie wycofają usług, lecz nie będą działać na terenie Chin, zwalniając w ten sposób sporą ilość pracowników).

    Napiszę tyle: to wszystko się nie trzyma razem.

    1. Awatar spookypld
      spookypld

      Dlaczego nie? Google dba o swój wizerunek. Widocznie polityka rządu Chin im nie odpowiada. Pieniądze? Mają ich pod dostatkiem. Mogą wrócić za kilka lat, gdy polityka rządu zmieni się.

      1. Awatar michuk
        michuk

        Poza tym trzeba pamiętać, że wycofanie się Google z Chin to nie tylko strata dla Google, ale również dla chińskiego rządu — to miejsca pracy, prestiż i wiele niemierzalnych czynników.
        Na pewno negocjacje będą ciekawe, a znając pragmatyzm obu stron, będzie porozumienie.

        1. Awatar mini
          mini

          Google nie moze wycofac sie z Chin.
          Praktyka pokazuje, ze pierwszy na rynku ma najwieksze szanse byc najwiekszym na rynku.

        2. Awatar avallash
          avallash

          nie zgodzę się z Tobą mini jeżeli chodzi o rynek wyszukiwarek i reklam. Przykład? A proszę: Altavista.
          Liczy się to, kto dostarcza najbardziej pożądaną usługę wyszukiwania z najmniej natrętnymi reklamami, a tutaj Google obecnie rządzi.

  3. Awatar hcsl.pl
    hcsl.pl

    Tytuł oraz treść nie są do końca prawdziwe. Google jeszcze niczego nie zmienił w swej działalności w Chinach i nie jest prawdą, że "Zdecydowano o zaprzestaniu cenzurowania wyników wyszukiwania w witrynie google.cn"

    We have decided we are no longer willing to continue censoring our results on Google.cn, and so over the next few weeks we will be discussing with the Chinese government the basis on which we could operate an unfiltered search engine within the law, if at all. We recognize that this may well mean having to shut down Google.cn, and potentially our offices in China.

    Czyli na chwilę obecną, zdecydowano jedynie, że będą myśleć nad całą sprawą i rozmawiać z władzami…

    1. Awatar Sparrow1
      Sparrow1

      Nie napisałem że Google "zniósł" cenzurę tylko że "znosi", czyli że ten proces dopiero trwa. A że nie stanie się tak z dnia na dzień jest chyba oczywiste. Wg mnie Google jasno daje do zrozumienia, że decyzja jest już podjęta-negocjacje będą dotyczyć nie zniesienia cenzury, tylko możliwości działalności po jej zniesieniu.

      1. Awatar vries
        vries

        Na razie nie trwa, bo nie zostały podjęte żadne decyzje. To równie dobrze może być marketingowa papka, którą wystosował nam odpowiedni dział giganta. Osobiście wątpię, by Google wycofało się z największego rynku świata (o zniesieniu cenzury i tak mowy być nie może).
        Muszę zaznaczyć, że przy mojej całej niechęci do G, rozumiem dlaczego postępują na terenie Chin tak a nie inaczej. Tam albo się współpracuje z rządem, albo cię na ichniejszym rynku nie ma.

        1. Awatar jarek
          jarek

          > Osobiście wątpię, by Google wycofało się z największego rynku świata
          > (o zniesieniu cenzury i tak mowy być nie może).

          Dokladnie, nie stac ich na to, zeby zignorowac Chiny.
          Ewentualnie moga probowac obejsc jakos problem.

        2. Awatar Sparrow1
          Sparrow1

          Słyszałeś kiedyś o dyplomacji? Jasne, że google mogło wprost napisać "We f..k China", ale tak nie prowadzi się biznesu. Poza tym wiesz lepiej od pracownika google czy decyzje zostały podjęte czy nie? Tego wpisu nie opublikował pierwszy lepszy koleś, tylko starszy wiceprezes ds. rozwoju korporacyjnego i dyrektor ds. prawnych. Uważasz, że ktoś na takim stanowisku i w takiej kwestii robiłby sobie jaja?

          //EDIT
          Skoro nie zamierzają tak naprawdę nic robić, to po co w ogóle rozpętują taką burzę w szklance wody?

        3. Awatar vries
          vries

          Skoro nie zamierzają tak naprawdę nic robić, to po co w ogóle rozpętują taką burzę w szklance wody?

          Dlatego, że obrabiano im ostatnio mocno tyłek i trzeba poprawić wizerunek organizacji "która nie czyni zła".

          Uważasz, że ktoś na takim stanowisku i w takiej kwestii robiłby sobie jaja?

          Osobiście nie widzę tu nic śmiesznego.

          Poza tym wiesz lepiej od pracownika google czy decyzje zostały podjęte czy nie?

          Takie decyzje nie mogą być tajemnicą. Jeśli Google faktycznie będzie wycofywać się z Chin, musi to ogłosić publicznie.

        4. Awatar Sparrow1
          Sparrow1

          Równie dobrze mogą po prostu uciekać z Chin, bo może kasa jest nie taka jak by chcieli, a koszty infrastruktury cenzorskiej pewnie nie małe. A żeby nie wyglądało na porażkę znaleźli wygodny pretekst.
          Co do poprawy wizerunku-jeśli faktycznie nic się nie stanie, to zapewne spadnie na nich ogromna PR-owska kupa, którą ktoś będzie musiał posprzątać. Gdyby nie mieli w tym obwieszczeniu interesu, to by nie ryzykowali. Albo widzą szansę na rzeczywistą zmianę, albo uciekają. Stawiam na to drugie. Może i Chiny są ogromnym rynkiem, ale na pewno nie dla wszystkich.

      2. Awatar michuk
        michuk

        Zmieniłem "znosi" na "zniesie" 🙂

        1. Awatar Gunther
          Gunther

          A jak nie zniesie?

        2. Awatar deree
          deree

          Wejdźcie na google.cn i wpiszcie np. tienanmen. IMHO cenzura już jest zniesiona.

        3. Awatar Sparrow1
          Sparrow1

          @deree: na wykopie ktoś zauważył, że prawidłowa nazwa placu to Tiananmen. Jeśli się ja wpisze to widać że cenzura wciąż działa.

        4. Awatar deree
          deree

          Ale licha ta cenzura, że wystarczy zmienić jedną literkę i mamy wyniki do antychińskich w rozumieniu rządzących tam "komunistów" informacji.

        5. Awatar nieczłowiek
          nieczłowiek

          Chińscy dyslektycy w służbie przeciw reżimowi. Tylko oni znają tajną metodę szyfrowania 🙂

  4. Awatar avallash
    avallash

    Jak dla mnie możliwości są dwie:
    – rząd chiński za głęboko chce ingerować w google – żądają dostępu do maili albo jakichś baz danych, a amerykańskie google ze względu na żądania amerykańskich władz nie może tego dać. Dlatego krótka piłka – wybierając pomiędzy USA i Chinami google wybiera USA.
    – Chiny jako rynek bardzo piracący i silnie spolaryzowany pod względami dochodów nie jest tak chłonnym na reklamy rynkiem jak UE czy USA. Drogie, zagraniczne produkty nie sprzedają się lepiej w Chinach po reklamach w google niż przed nimi, lub są tak mocno filtrowane przez cenzurę, że nie są opłacalne. Możliwe że dochody z reklam zamieszczonych w Chinach nie rekompensują kosztów. Prosta kalkulacja daje decyzję o odwrocie. A o ile lepiej brzmi 'odwrót bo nie godzimy się na cenzurę' niż 'odwrót, bo nie zarabiamy tyle ile chcieliśmy'.

    To są czyste spekulacje, ale jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze lub politykę.

  5. Awatar Grzegorz
    Grzegorz

    Cenzura jak była tak jest dalej. Google pogroziło Chinom za trojany w PDF-ach, Chin powiedziały, że "ochrona" obywateli jest najważniejsza i że jeśli jakakolwiek firma się nie zgadza może się wynieść. To by było na tyle – Google zmięknie.

  6. Awatar blinkkin
    blinkkin

    Pozycja Google na chińskim rynku nigdy nie była silna, a tym bardziej dominująca. W najlepszym okresie (pierwszy kwartał 2009 roku) Google przekroczyło magiczną granicę 30% udziału w rynku.

    Co ciekawe to nie dominująca wyszukiwarka straciła (Baidu z udziałem ponad 60%), a Yahoo. Obecnie sytuacja Google wygląda jeszcze gorzej, mówi się o udziałach 20-25 procentowych. Zyskał głównie Bing.

    Temat cenzury w wyszkiwarce Google przewija się bardzo często. Natomiast o Baidu, którego zawartość oficjalnie jest kontrolowana przez rząd chiński nie pisze się wcale. Co ciekawe jakoś nie przeszkadza to większości internautom z Chin. Smutne, ale prawdziwe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *