Rząd w Pekinie chce, by autorytety medialne, politycy oraz przedstawiciele film korzystali z serwisów komunikujących używając swoich imion oraz nazwisk.
New York Times poinformował na swoich łamach, że chiński rząd pracuje nad wprowadzeniem obostrzeń w korzystaniu z portali społecznościowych, serwisów mikroblogowych i komunikatorów internetowych m.in. dla autorytetów medialnych, polityków oraz przedstawicieli wielkich korporacji. Ich obowiązkiem byłoby posługiwanie się prawdziwymi danymi osobowymi w publicznych profilach, a jeśli odmówiliby, musieliby podpisać umowę, w której np. w przypadku dziennikarzy, zrzekają się prawa do upubliczniania treści o charakterze politycznym.
Jeśli te informacje okażą się prawdą, nowe regulacje uderzą przede wszystkim w najpopularniejsze aplikacje komunikacyjne takie jak WeChat, z której miesięcznie korzysta blisko 400 milionów użytkowników. Tencent, developer odpowiedzialny za WeChat w Chinach, już teraz współpracuje z władzą w celu zapewnienia spokoju, poszanowania prawa krajowego, praw autorskich i moralności w sieci, co odbiło się na usunięciu około 400 użytkowników, którzy łamali zasady korzystania z serwisu.
Nie wiadomo, jakimi metodami posłuży się Pekin, by przywrócić do porządku niepokornych obywateli. Jeden z pracowników firmy, który pragnie zachować anonimowość, tak wypowiedział się dla New York Times na temat nowych obostrzeń:
Chcemy tylko zadowolić rząd i zapewnić go, że może czuć się bezpiecznie.
Regulacje na pewno podetną skrzydła wielu blogerom, którzy do tej pory śmiało wypowiadali się na temat sytuacji gospodarczej czy kulturowej w Państwie Środka. O tym, czy obostrzenia obejmą w przyszłości także szeregowych obywateli, na razie nie wiadomo, choć oczywiście nie można tego wykluczyć.
Dodaj komentarz