Histeria z ACTA – lepiej późno, niż wcale?

Szczerze: mnie się już rzygać chce, jak słyszę o ACTA. Dużo dymu, mało ognia. Liczą się efekty. A tych nie da się uzyskać „pomachaniem szabelką” (mam namyśli ostatnie „hackerskie” akcje). Histeria nie pomaga rzetelnej dyskusji. A ta wymaga odpowiedniego czasu i odpowiedniego poziomu rozmówców. Trzeba działać od podstaw i na co dzień systematycznie i konsekwentnie rozliczać polityków z tego, co robią. Niestety my wciąż lubujemy się w pospolitych ruszeniach, które choć romantyczne i widowiskowe, są mało efektywne. Chaotycznie, na ostatnią chwilę, kiedy już jest za późno…

O ACTA trąbi się w Sieci od dawna. To, że rząd olewa konsultacje społeczne to jedno. To, że społeczeństwo się obudziło nagle, na kilka dni przed podpisaniem dyskusyjnego dokumentu, to drugie. To niestety takie typowe dla Polaków – na ostatnią chwilę i najlepiej, żeby było dużo dymu, mało ognia. Pomachać szabelką, żeby potem móc powiedzieć: pokazaliśmy im! Tymczasem rząd podpisze ustawę a potem – jak zapowiedział (w wyniku protestów?) – będzie ją ewentualnie analizować. I wszyscy powinni być zadowoleni. Również dziennikarze, bo było trochę sensacji, z której nic nie wynikło. Poza tym, że władujemy się w dość dyskusyjny układ dyktowany de facto przez gigantyczne korporacje, które hasłem walki o dobrobyt artystów bezczelnie wycierają sobie tylko gębę, bo wiadomo, że chodzi o dobrobyt akcjonariuszy.

Najbardziej żałosna jest jednak moim zdaniem postawa dziennikarzy, którzy ekspertom (zwłaszcza słynnemu Vagli, dla którego mam wielki szacunek) nie dają spokoju. A ten słusznie prawi na fejsie – nie mnie pytajcie, zapytajcie polityków. Jakoś nikt wcześniej nie wpadł, żeby pytać polityków. To oni się powinni tłumaczyć z tego, co podpisują. To oni powinni wyjaśniać sens, a nie nawet najlepsi eksperci. Podobnie jak Piotrka, wkurza mnie też to, że dziennikarze próbują odwalić tanio robotę cudzym kosztem (do mnie i do wielu Kolegów po fachu też dzwonili). Po co samemu silić się na samodzielne myślenie, skoro można zapytać eksperta? Tylko, że jak ten ekspert zapyta o wynagrodzenie, nagle zapada cisza w słuchawce. Bo przecież to ma być materiał dziennikarski przygotowany przez dziennikarza, któremu już płacą. Kto chce płacić podwójnie? Znajdzie się innego eksperta. Po co silić się na własne analizy. Szkoda na to czasu.

Przykry też jest oportunizm obecnego rządu, który sugeruje, że ACTA podpisać trzeba, bo nie ma innego wyjścia. Tymczasem warto przypomnieć, że jeszcze kilka lat temu Polska skutecznie potrafiła skutecznie sprzeciwić się rozwiązaniom proponowanym w projekcie dyrektywy o patentowaniu oprogramowania. Czy tym razem w sprawie ACTA nie mamy nic do powiedzenia?

Ponadto oprócz ACTA na co dzień w naszym kraju pojawia się wiele innych równie poważnych zagrożeń dla praw i wolności obywateli zwłaszcza związanych z korzystaniem przez nich ze środków komunikacji elektronicznej. Że wspomnę choćby o ostatnich zakusach organów ścigania, by zabierać obywatelom komórki i laptopy za granie na nich w gry hazardowe on-line, które są obecnie w Polsce zakazane (żeby walczyć z uzależnieniem od hazardu, czy może żeby państwo lepiej zarabiało w przyszłości na wideoloteriach, o które trwa ostatnio „wojna”?).

Podobnie rzecz się ma jeżeli chodzi o swobodę prowadzenia działalności gospodarczej w internecie. Jakoś nikt nie interesuje się już mającą zakończyć się lada dzień sprawą twórców serwisu hostingowego OdSiebie.com. Jego właściciele zostali zamknięci za rzekome pomocnictwo w naruszaniu prawa autorskich w momencie, gdy działali zgodnie z ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną, która ogranicza odpowiedzialność administratorów za to, co robią użytkownicy ich portali.

Na koniec warto też wspomnieć o niektórych ostatnich bardzo niepokojących wyrokach sądów, które próbują narzucić właścicielom portali obowiązek cenzury wprowadzanych treści, a tym samym ograniczyć wolność słowa. Jak to mówią: krople drążą skałę, a ACTA „is just another brick in the Wall”…

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

4 odpowiedzi na „Histeria z ACTA – lepiej późno, niż wcale?”
  1. Awatar mikolajs
    mikolajs

    @cisiu Piękne słowa, ale czy Ty przypadkiem również nie ograniczyłeś się do "machania szabelką".
    Nawet nie napisałeś co można innego zrobić niż to co robią ostatnio.

  2. Awatar Artwi
    Artwi

    ZUPEŁNIE nie zgadzam się z autorem! Jeśli de facto nie ma niezależnych mediów o sensownym zasięgu (np. WSZYSTKIE "polskie" dzienniki lokalne są własnością Niemców. Latem przejęli większość w ostatnim dotąd polskim krakowskim Dzienniku Polskim, gdzie wcześniej posiadali "tylko" 49%. Chyba jedynym dziennikiem ogólnopolskim z większościowym kapitałem polskim jest tylko Nasz Dziennik o. Rydzyka…) TO NIE MA SZANS SIĘ PRZEBIĆ wyłącznie przy pomocy "pracy organicznej"! Nie ma metod demokratycznych, gdy nie ma niezależnych, rzetelnych mediów! "Zadyma" MUSI być, bo inaczej nie trafi sprawa do mediów, choć oczywiście należy się liczyć z tym, że TVN czy Gazeta Wyborcza będą kłamać w tej sprawie i z protestujących zrobią "kiboli". Ale lepsze to, niż milczenie! Jak to mówią w Hollywood "nie ważne czy mówią dobrze czy źle, ważne, by nie przekręcili nazwiska"… Oczywiście jest ważne, czy mówią dobrze, czy źle, ale ważniejsze, by w ogóle mówili! O tym, że np. ustawa o refundacji leków jest bublem, lekarze trąbili od maja (obecny minister zdrowia też tak uważał!), ale aż do groźby strajków media o tym milczały ("media" typu miesięczniki "Gabinet lekarski", "Gazeta lekarska" się nie liczą), a gdy groźba była, to jeszcze w grudniu utrzymywały, że ustawa jest świetna i cała Europa będzie się na niej wzorować… Dopiero akcja protestacyjna sprawiła, że media odkryły "niedoskonałości" i nawet Słońce Peru zgodziło się, że "doskonała" dotąd ustawa wymaga "pewnych poprawek"… Dlatego "zadymy" muszą być, choć oczywiście poparte treścią! I autor zapomina o BARDZO WAŻNYM EFEKCIE ULICZNYCH PROTESTÓW W SPRAWIE ACTA: jak można się dowiedzieć z zagranicznych postów na forach (np. BBC) dopiero gdy światowe media pokazały uliczne protesty w Polsce, ANGLICY, WŁOSI, HISZPANIE ITP. DOWIEDZIELI SIĘ, ŻE COŚ TAK SKANDALICZNEGO ICH RZĄDY WCZEŚNIEJ PODPISAŁY! I ZAZDROSZCZĄ POLAKOM, ŻE O TYM WIEDZIELI PRZED PODPISANIEM! Traktat z Maastricht przewiduje, że KE musi się zająć prawem, którego zwolennicy zebrali milion podpisów (niestety nie wystarczy w jednym kraju, nie pamiętam ile, ale chyba musi to być w 9 krajach). Może warto byłoby wykorzystać polskie protesty i zbieranie tu podpisów i nawiązać kontakty w innych krajach i wprowadzić uchylenia ACTA na forum KE? W świetle reflektorów towarzysze komisarze może byliby mniej skłonni popierać ten przejaw totalitaryzmu?

    1. Awatar SeeM
      SeeM

      Niestety tak już teraz mamy i to jest kłopot wielu krajów europejskich, że swoje trzeba wyszarpać, wyrwać, wykłócić i drzeć japę na cały kraj. Mistrzami są w tym Francuzi, bo oni odkryli to już dawno. Dawniej miałem ich za ludzi, którzy strajkują nawet przez sen, ale okazało się, że ich metody są najskuteczniejsze.

  3. Awatar Imai
    Imai

    Gdyby ta cala ACTA byla pomyslem Rosjan to by polski rzad bez problemu znalazl powody zeby tego nie podpisac… tak to wyglada w polskim swiecie "Dziwny jest ten swiat" …jak mawial poeta

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *