Karty kredytowe wspomagają finansowanie Fundacji Linuksa

Fundacja Linuksa znalazła nowe źródło dochodów, które ma pomóc finansować spotkania i wyjazdy programistów pracujących nad oprogramowaniem Open Source. Jest nim karta kredytowa, firmowana logiem Linuksa czyli popularnym pingwinem Tuksem.

Fundacja Linuksa przy współpracy z amerykańskim bankiem UMB i operatorem finansowym CardPartner wydała kartę kredytową Visa Platinum z wymienionym wcześniej logiem. Obecnie kartę można zamówić jedynie na terenie Stanów Zjednoczonych, jednakże według zapowiedzi już za parę miesięcy karta z sympatycznym pingwinem powinna być dostępna na całym świecie.

Dokonując płatności kartą Tux, posiadacze wspierają w rozwój wolnego systemu operacyjnego. Jak powiedział dyrektor wykonawczy Fundacji Linuksa Jim Zemlin;
-Ta karta kredytowa jest odpowiedzią na prośby osób, które w indywidualny sposób chciały wziąć udział we wspieraniu Fundacji Linuksa i działań społeczności.
-Jedni ludzie piszą kod, podczas gdy inni pracują nad popularyzacją i obroną Linuksa. Używanie karty kredytowej sygnowanej Linuksem, jest najprostszą drogą dla każdego kto chce przyczynić się do rozwoju Linuksa i określić siebie jako zwolennika społeczności poprzez noszenie Tuksa w kieszeni.

Fundacja Linuksa otrzyma 50 dolarów za każdą wyrobioną kartę oraz procent od dokonanych nią zakupów. 100% zebranej kwoty z tytułu aktywacji karty i procentu od zakupów będzie bezpośrednio zasilać fundusz Fundacji Linuksa.

Jak na wersję Platinum przystało posiadać karty może liczyć na szereg udogodnień i zabezpieczeń. Choć można się trochę pozżymać dlaczego akurat dostępna będzie tylko wersja Platinum.

Dodatkowe linki:
Nius na oficjalnej stronie Fundacji Linuksa
Zamawianie karty na stronie CardPartner

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

  1. Awatar bartmarian
    bartmarian

    pomysł super – wykonanie kiepskie, tylko wersja platinum – do poprawki (bug)

    1. Awatar mor
      mor

      Jest już zgłoszone na lunchpadzie?

      1. Awatar aegis maelstrom
        aegis maelstrom

        Lunchpadzie? 😀

        Głodni programiści wszystkich krajów – łączcie się! ;D

        1. Awatar mor
          mor

          Sherlock Holmes jednak istniał i, jak widać, spłodził co najmniej jednego potomka.

  2. Awatar maciek
    maciek

    Czy jak kartę będzie można zamówić na całym świecie, będą mogli ją kupić klienci polskich banków?

    1. Awatar aegis maelstrom
      aegis maelstrom

      Wątpliwe, bo i niby jak.

      Aby był co-brand, któryś z polskich banków musiałby podpisać umowę z fundacją co, przyznajmy, jest mało prawdopodobne.

      Poza tym yantar – autor niusa – ewidentnie popuścił wodze fantazji. :/
      "Na całym świecie" to oczywista bzdura, wystarczy wiedzieć, jak działa prawo finansowe.

      Oryginał mówi:
      "Initially, the Linux Foundation Visa Platinum card is only available to U.S. residents but will expand in the coming months."

      Nic nie ma o "całym świecie". Może uda się w UK, może w Niemczech czy Francji. Pożyjemy – zobaczymy.

      P.S. Ta karta to platynowa Visa Affinity – tylko dla wybranych. Nawet nie podali jakie trzeba mieć wpływy na konto, by ją dostać…

      1. Awatar yantar
        yantar

        Przepraszam bardzo ale info o dostępności na całym świecie jest ze źródła heise-online. Owszem w oryginale na stronie LF nie ma aż takiej hurraoptymistycznej wzmianki ale na swoja obrone powiem, że o 3 w nocy człowiek ma "ograniczoną weryfikowalność" i na tym sie mniej skupiałem. ;d
        Co do znajomości prawa finansowego, to może na starość zrobie jakieś studium ekonomiczne. ;]

        1. Awatar megaloman
          megaloman

          wybacz, wiadomości należy pisać rzetelnie, a nie “byle być pierwszym” – to nie pudelek albo inny Fakt.

        2. Awatar yantar
          yantar

          Do komentarza megalomana nawet nie mam ochoty sie odnosić.
          Dopisuję tu bo mi wygodniej.
          Uakutalnienie niusa:
          Do tej pory odnotowano 10000 wejść na stronę z formularzem o wydanie karty. (Oczywiście nie jest to równoznaczne z ilością złożonych podań).
          Pewne info z Twittera!

        3. Awatar aegis maelstrom
          aegis maelstrom

          Yantarze, jak Cię cenię, to jednak zaliczyłeś poważną "wtopę". :]

          Obrażanie się na czytelnika za to, że ma wysokie wymagania, nie ma przecież sensu.

          Nie lepiej przyjąć to do wiadomości i odpisać, że następnym razem postarasz się bardziej (a przy tym zachęcasz do pisania?) 🙂

          I rzeczywiście się bardziej starać: dla dobra swojego (wyrabiasz sobie nick, czyż nie? 🙂 ) i nas wszystkich czytelników. 🙂

          —-

          Poza tym zauważyłem straszną agresję i zacietrzewienie w tym wątku.

          Nawet WaldiWK z bardzo sensownym komentarzem z plusów zjechał do (-1). Ciekawe, którzy "bohaterowie" go minusowali. Brawo.

          Sam już tracę cierpliwość, może niepotrzebnie tak ostro szydziłem z UPR, ale ile razy np. trzeba tłumaczyć, że "tak, monopole powstają", "tak, prawo antymonopolowe stara się nas przed tym chronić", "nie, zabronić bankom kreować pieniądz to gorzej niż zabronić komputerom zużywać prąd".

          Albo się zewrzemy i naprawimy to forum, albo sobie odpuszczamy i zgadzamy się na drugi Onet. Ale to już chyba beze mnie. :I

        4. Awatar mor
          mor

          "Ale to już chyba beze mnie."
          Dlaczego? Czułbyś się na takim onetowym osnews jak ryba w wodzie ze swoim trolowaniem na tematy ekonomiczne.

          "tak, monopole powstają"
          Oczywiście, że monopole powstają, czy to z udziałem aparatu państwowego, czy też bez niego. Kwestia tylko czy ów aparat podtrzymuje ten monopol (stosując zasłony dymne, czy też ich nie stosując).

          "tak, prawo antymonopolowe stara się nas przed tym chronić"
          Zgoda. Tylko że jeśli prawo antymonopolowe ma działać na tej zasadzie, że można kazać Microsoftowi zrobić 10 pompek, bo on jest przecież monopolistą, to uważam to prawo za coś złego.

          "nie, zabronić bankom kreować pieniądz to gorzej niż zabronić komputerom zużywać prąd"
          Znów zgoda. Tylko wcale nie byłoby takiej konieczności, gdyby… znów ten przebrzydły aparat państwowy, który gwarantuje bankom, że jak stanie się coś złego, to nic złego się nie stanie 😉

        5. Awatar aegis maelstrom
          aegis maelstrom

          Przepraszam mor, skoro się ze mną zgadzasz, to jakim prawem nazywasz moje wypowiedzi "trollowaniem"?

          Dowartościowujesz się obrażając swoich rozmówców?

          Do swojej rodziny i przyjaciół też się tak zwracasz?

          Jeśli chcesz się wyżyć w Internecie, proszę, zmień forum.

        6. Awatar yantar
          yantar

          aegis jak jestem spokojnym człekiem tak mam kiepski dzień na "megalomańskie" komentarze. Bo gdybym chciał się z kimś ścigać to nie bawiłbym sie po męczącym dniu w pisanie niusa po nocy, łażenie po stronach UMB, CardPartner i LF, tylko pierdyknął nusa metodą copy&paste z 3 różnych serwisów, mała przestawianka zdań i gitara. Napisałem przez pól roku kilka niusów, więc parcia na licznik też nie przejawiam. Prócz jednego wszystkie wylądowały z wylęgarni na pierwszej stronie OS, a nawet bodajże dwa wylądowały jako wiadomość dnia więc jakąś satysfakcje z tego mam. Dlatego też staram się zasiadając do pisania niusa, sprawdzać informacje w paru źródłach. Niestety człowiecza natura nie pozwala mi na perfekcjonizm.
          Nius nie tyle jest nierzetelny co jest w nim pewna nieścisłość w informacji, która w dodatku wcale nie musi okazać się nieprawdziwa. UMB działa na terenie US. I nie jest powiedziane, że jeśli ten program wypali tam, LF nie poszuka podobnych banków i operatorów finansowych działających na terenie Europy czy Azji gdzie świat open source ma dobrą bazę. Więc zwrot " na całym świecie" nie odbiega aż tak bardzo od możliwych rozwiązań w przyszłości.
          Jak będzie faktycznie pewnie przekonamy się za parę miesięcy. Niestety jest to na poły spekulacja bo nie ma żadnych konkretów właśnie odnośnie tej ekspansji, czy to dalej będzie prowadzone przy pomocy UMB, CardPartnera czy jeszcze kogoś w to dołączą. 😉
          Pozdrawiam.
          Może kiedyś dorobie się możliwości edycji swoich niusów na OS, więc będzie mi zdecydowanie łatwiej wprowadzać korekty.

  3. Awatar willy
    willy

    maciek pewnie tak, ale ta wersja platinum troszke tutaj nie pasuje

  4. Awatar vampire
    vampire

    fajny pomysl. Ciekawe tylko jakie warunki trzeba spelnic zeby dostac karte platinum 😀

    Poczekajmy az wejdzie na rynek europejski to sie zobaczy….

    1. Awatar mor
      mor

      O! I jak już wejdzie, to może da się ich zmusić do umieszczenia loga FreeBSD, tak w ramach walki z monopolem Linuksa na serwerach.

  5. Awatar Marcin Wilk
    Marcin Wilk

    Nie no super, jade na impreze biznesowa, place za hotel karta, wyciagam. a tam pingwinek 😛 Klasa sama w sobie ;D

    1. Awatar wilq
      wilq

      w sytuacji o której mówisz może to spowodować ciekawe interakcje z kolegami od biznesu którzy na it się znają jak Mietek spod monopola na transakcjach futures… ciekawe który bank zaproponuje kartę…

      1. Awatar Marcin Wilk
        Marcin Wilk

        No wiesz, moj wpis byl troszke ironiczny akurat, tak ze swietnie Cie rozumiem 😛 Mina pana przyjmujacego karte z "pingwinkiem maskotka" – bezcenna 😀 Jak w reklamie. Btw. ladna xywka, od naziwska moze?:D

  6. Awatar drac
    drac

    W tym momencie Linux wziął udział w okradaniu własnych użytkowników i reszty społeczeństwa.

    1. Awatar marcinsud
      marcinsud

      jak okradaniu? Za tranzakcję kartą i tak jest pobierana opłata, więc co za różnica kto dostanie pieniądze. No i w jaki sposób ma zostać "okradziona" osoba nie posiadająca tej karty (reszta społeczeństwa). Nie wiem, albo nie masz karty płatniczej/kredytowej, albo nie wiesz jak to działa.

      1. Awatar maciek
        maciek

        Tak w ogólności to cały nowoczesny system bankowy to jeden wielki szwindel, ALE w takim stopniu jest on zrośnięty z cywilizowanymi państwami europejskimi, że ciężko się bez niego obejść 😉

        1. Awatar mby7930
          mby7930

          "Tak w ogólności to cały nowoczesny system bankowy to jeden wielki szwindel"

          A średniowieczny czy antyczny to nie był szwindel?

          Zawsze ten, kto jest silniejszy wyznacza reguły i zawsze też je może złamać.

        2. Awatar maciek
          maciek

          W średniowieczu generowanie przez banki pieniędzy _z niczego_ nie było powszechnie uznawaną normą.

        3. Awatar aegis maelstrom
          aegis maelstrom

          Chyba mało wiesz o średniowieczu.

          Średniowiecze to okres prawdziwych szwindli: konfiskat, wymuszeń, fałszerstw, myt, ceł i danin, wreszcie psucia monety własnej i cudzej.

          A kreacja pieniądza to nie żaden "szwindel", tylko mechanizm prosty jak konstrukcja cepa. Mechanizm ten jest prostą konsekwencją obrotu bezgotówkowego.

          Na deszcz też się obrażasz że pada?

          —-

          Czy OSNews musi być miejscem na komentarze nie na temat i bez przemyślenia, bo "każdy się zna na ekonomii i polityce" ?

        4. Awatar drac
          drac

          Nie wiesz nic o żadnym pojęciu którego użyłeś w dodatku mylisz kreowanie pieniądza z obrotem bezgotówkowym a na ostatek także zaciekle dyskutujesz o ekonomii dodając do tego politykę

        5. Awatar aegis maelstrom
          aegis maelstrom

          Och, mędrcze!

          Wskaż więc me błędy i objaw nam naturę szatańskiego spisku zawiązanego przez banki świata tego! 😀

          Ja wiem, jam pył niegodzien Twej mądrości, niegodny rzemyka u sandałów Ci zawiązać… Ale choć młódź czytającą OSNews uchroń i powiedz jej, jakim szatanem jest kredytowa karta!

          Wyjaw jej podłą naturę, powiedz nam, jak to "Linux okrada społeczeństwo"!

        6. Awatar Maciej Piechotka
          Maciej Piechotka

          > Średniowiecze to okres prawdziwych szwindli: konfiskat, wymuszeń,
          > fałszerstw,

          > myt, ceł i danin,

          To są podatki. Prawie jak 'szwindle' ale jednak trochę co innego

          > wreszcie psucia monety własnej i cudzej.

          Tylko że skala psucia pieniądza była znacznie mniejsza i uważano to za oszustwo (tak. przez władcę także i niektórzy filozofowie(ekonomiści? myśliciele?) występowali przeciwko temu zjawisku) – choć wystarczające żeby zaistniała ilościowa teoria pieniądza (znana powszechnie w zniekształconej i okrojonej formie).

          > A kreacja pieniądza to nie żaden “szwindel”, tylko mechanizm prosty jak
          > konstrukcja cepa.

          Mechanizm jest trochę bardziej skomplikowany niż konstukcja cepa. Nie bardzo ale nadal…

          > Mechanizm ten jest prostą konsekwencją obrotu bezgotówkowego.

          Tylko dlaczego krecja pieniądza papierowego pojawiła się kilka wieków po obrocie bezgotówkowym (jeśli jako średniowieczną gotówkę potraktujemy metal)?

          > Na deszcz też się obrażasz że pada?

          Nie wiem jak on ale ja na deszcz się nie obrażam. Co innego jeśli jacyś ludzie spowodowali tornado, które zerwało mi dach (tzn. 1. ludzie [konkretni] są przyczyną 2. odnoszę szkody).

          > Wskaż więc me błędy i objaw nam naturę szatańskiego spisku
          > zawiązanego przez banki świata tego!

          Zaznaczam że nie we wszystkich punktach zgadzam się z drac. Polecałbym poczytać np. Rothbarda (z nim też w nie wszystkich puktach się zgadzam) – na stronie amerykańskiego instytutu Misesa powinno się zanaleźć chyba aż nadto jego dzieł (nie wiem czy wszystkie) – niestety po angielsku. Samego Misesa odraszam – IMHO straszliwie przynudza. Nie jestem pewien czy przedstawianie ATCK tutaj jest najlepszym pomysłem.

          Oczywiście – nie należy czytać jednej strony. Najpopularniejsze [inne i w ogóle] szkoły to: Monetaryzm, Neoliberalizm.

        7. Awatar mor
          mor

          Aegisie, to jest twoja trzecia wypowiedź dzisiaj, spośród mi znanych, w której traktujesz adwersarza z pogardą. Nie jestem pewien, ale co najmniej raz użyłeś chwytu erystycznego zamiast rozmawiać jak rozsądny człowiek, na którego się tu kreujesz.

          Co zaś się tyczy twojego przekonania o tym, że kto studiuje ekonomię, ten lepiej ją rozumie od tego, kto jej nie studiuje, powiem ci interesującą rzecz. Otóż mam znajomych na 3, 4 roku studiów ekonomicznych, na szanowanych polskich (publicznych) uczelniach i wasze poglądy na temat ekonomii różnią się diametralnie. Dowodzi to tego, że sam fakt studiowania czy też skończenia studiów ekonomicznych, nie daje glejtu na prawdę absolutną, ponieważ ta może być jedna, a dwa sprzeczne stwierdzenia nie mogą być jednocześnie prawdziwe.

        8. Awatar aegis maelstrom
          aegis maelstrom

          Pogarda? Trochę mocne słowa jak na kogoś, kto nie doczytuje tekstu rozmówcy, odpowiada nie na temat, przy tym szydzi, traci czas swój i rozmówcy, a na koniec nie potrafi nawet przeprosić.

          Chciałem zauważyć, że poświęciłem masę czasu i energii na odpowiadanie na posty Twoje i biesa. Odpowiadanie, mimo albo nie czytacie moich odpowiedzi, albo je ignorujecie – bo piszecie (w szczególności bies) wciąż to samo. Nie zauważyłem u Was tej odrobiny szacunku do siebie i do mnie, byście się choć chwilę zastanowili i odnieśli się do sedna argumentacji – ale mimo to starałem się nawiązać z Wami jakąś dyskusję.

          Powiem szczerze: znam prostsze i skuteczniejsze sposoby na "okazywanie pogardy".

          Chciałbym też, byś mi powiedział, jak mam potraktować szydzącego ze mnie trolla, piszącego, że "Linux pomaga w okradaniu ludzi" i on "odebrałby bankom możliwość kreacji pieniądza".

          Przepraszam, to już nie są nawet piramidalne bzdury. To jest zwykły trolling i robienie z tego forum pośmiewiska w Internecie.

          Tak, wiem, trolli się nie karmi – ale jak pokazuje przykład niusa o wyborze przeglądarek wielu czytelników jest skłonnych uwierzyć w różne bzdury, a dziwaczne wpisy będą sobie wisieć i wisieć.

          Tolerując takie wpisy zgadasz się na robienie z OSNews rynsztoka na wzór forum Onetu, miejsca, gdzie można napisać bezkarnie dowolną bzdurę.

          Ja oczekuję od OSNews czegoś lepszego i – o ile mi wiadomo – wielu czytelników się ze mną zgadza.

        9. Awatar mor
          mor

          "Pogarda? Trochę mocne słowa jak na kogoś, kto nie doczytuje tekstu rozmówcy"
          Ta bardzo ładna kompozycja tak mi się spodobała, że już na dziś mi wystarczy twoich wywodów. Pa.

        10. Awatar Miron
          Miron

          @aegis: kreacja pieniądza nie jest konsekwencją obrotu bezgotówkowego. Jest konsekwencją systemu rezerw cząstkowych. Jeśli bank ma prawo pożyczać więcej niż ma (bo depozyty *nie są* własnością banku), a obowiązany jest jedynie do zachowania *części* depozytu to właśnie pojawia się kreacja. Bank po prostu przez pewien czas udaje, że ma pieniądze ("tworzy" je na papierze). Zauważ, że wszędzie poza bankami, gdy ktoś bez pytania bierze Twoją własność to mówi się o *kradzieży*.

          Jeśli chcesz mi tłumaczyć, że to Bank Centralny jest emitentem to sobie daruj. Uzasadnieniem istnienia Banków Centralnych jest także system rezerw cząstkowych (pojawiły się one przecież przed pieniądzem fiducjarnym). Gdyby nie "udawanie" banków komercyjnych, że mają więcej pieniędzy niż jest to w rzeczywistości, to Bank Centralny po prostu byłby niepotrzebny.

          Mam to rozwinąć, czy już rozumiesz ideę szwindla?

        11. Awatar aegis maelstrom
          aegis maelstrom

          Miron: przepraszam, ale nie rozumiesz istoty mechanizmu kreacji pieniądza.

          To, że bank pożycza jednym klientom pieniądze innych niczego nie zmienia z punktu widzenia wartości pieniądza. Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że pożyczając Ci 100 PLN "wykreowałem" pieniądz. Bank przecież pośredniczy właśnie w czymś takim, zostawia sobie tylko rezerwę.

          Więc, w pewnym sensie, "wykreowałem" "pieniądz", ale samo w sobie to nie zmieniło całości bilansu – co najwyżej pozwala efektywniej alokować środki. Co z tego, że jestem właścicielem 100 PLN, skoro ich nie posiadam? Posiada je teraz kto inny.

          Tego rodzaju "kreacja pieniądza" nie ma faktycznego znaczenia i podniecają się nią zazwyczaj ludzie nieobeznani z finansami.

          W rzeczywistości w bezpośrednim efekcie ilość pieniądza "do użycia" przecież nawet się zmniejsza z powodu rezerw.

          "Prawdziwa" kreacja następuje później, gdy pojawia się wykorzystanie, nazwijmy je "bezgotówkowe". Np. wkładam pieniądze do banku, bank je w większej części pożycza, ale ja jednocześnie dokonuję zakupu pod zastaw tej samej lokaty, wykorzystuję ją jako zabezpieczenie itd.itp.

          Teraz czasowo masa pieniądza wykorzystywanego się powiększa.

          Dalej, dzięki obrotowi bezgotówkowemu mniej pieniądza się "osadza" w różnych częściach systemu – przez co krąży od sprawniej i efektywniej, ale w efekcie ma to podobny wpływ do zwiększenia bazy monetarnej M0.

          Kreacja na wielką skalę zachodzi w wielkim świecie finansowym, gdzie duże instytucje udzielają sobie olbrzymich gwarancji, kredytów, handlują instrumentami finansowymi itd.itp. – bezgotówkowo.

          Popełniłeś też następujący passus:

          "Bank po prostu przez pewien czas udaje, że ma pieniądze (”tworzy” je na papierze). Zauważ, że wszędzie poza bankami, gdy ktoś bez pytania bierze Twoją własność to mówi się o *kradzieży*."

          Staary, wyglądasz na inteligentnego człowieka, przeczytaj jeszcze raz co napisałeś i się zastanów, proszę.
          Takich głupot nie pamiętam nawet z ust marszałka Leppera.

          W którym momencie bank "bez pytania bierze Twoją własność"?
          Niby jak Twoim zdaniem miałyby funkcjonować banki i z czego miałyby płacić odsetki depozytowe?

          Jak Twoim zdaniem powinien wyglądać kapitalizm? Zamierzasz w ogóle zlikwidować obrót kapitału, czy może zmusić wszystkich uczestników rynku do inwestycji bezpośrednich?

          To, co proponujesz, to poważne okaleczenie systemu kapitalistycznego. Od tej pory każdy człowiek musiałby zmienić się z depozytariusza w pożyczkodawcę: co oznacza, że sam musiałby rozważyć i podjąć ryzyko kredytowe. Podobnie pożyczkobiorca musiałby wyszukać sobie pożyczkodawcę.

          Przykładowo, np. nie mógłbym już pójść do banku złożyć lokaty, tylko muszę np. znaleźć 10 biedaków, by każdemu pożyczyć 500 PLN na paskarski procent, 3 mi nie odda, 2 się opóźni i wynajmę gości z pałami…
          Normalni ludzie nie mają czasu się w to bawić.

          Twoja propozycja prowadzi do załąmania rynku finansowego i obniżenia całości alokacji zasobów z powodu horrendalnych kosztów transakcyjnych.

          Pozdrawiam i mam nadzieję, że coś wyjaśniłem.

        12. Awatar aegis maelstrom
          aegis maelstrom

          P.S. Do Mirona.

          Aby dokończyć kwestię "kreacji pieniądza" – wszystko zależy od tego, co rozumiesz pod pojęciem "kreacji", a przede wszystkim "pieniądza".

          Jeśli uważasz, że pieniądz jest jakimś wpisem na rachunku, to rzeczywiście banki pożyczając zwiększają sumę kwot na rachunkach i kreują tak rozumiany pieniądz.
          Jest to podejście rachunkowe.

          Jeśli natomiast uważasz, że pieniądz jest faktycznym środkiem płatniczym możliwym do wykorzystania, to banki pożyczając pieniądz niczego nie kreują. Pieniądz tylko zmienia aktualnego posiadacza (nie właściciela!).
          Nazwijmy to podejściem "gospodarki realnej".

          W uproszczeniu kreacja następuje dopiero, kiedy podmioty umożliwiają sobie wiele transakcji pokrywanych przez tę samą jednostkę M0. W ten sposób w obrocie pieniądz ulega jakby "rozmnożeniu".

          Podobny efekt daje zwiększenie prędkości tzw. obiegu pieniądza, np. dzięki kartom płatniczym.

          Zresztą te dwa zjawiska są dosyć umowne i granica między nimi jest płynna.
          Wszystko zależy od tego, jaką ktoś sobie akurat teorię pieniądza wyznaje.

          Różnica jest jednak głównie terminologiczna, bo wobec efektów poszczególnych działań chyba możemy się zgodzić.

          Pozdrawiam, mam nadzieję, że coś wyjaśniłem.

        13. Awatar Miron
          Miron

          @aegis: Nie – to nie to samo. To taka sama różnica jak między mv a cp. Pożyczając mi 100 zł czasowo tracisz je. Niczego nie "kreujesz", bo nie możesz (do czasu zwrotu pożyczki) ich wydać. Bank zaś *jednocześnie* pieniądze pożycza, jak i deklaruje, że może je *na każde żądanie* wypłacić temu, kto je zdeponował. Dziwi mnie jednak, że nie widzisz tej różnicy, bo sam o tym piszesz opisując "prawdziwą kreację". Przecież Ty nie masz takiej możliwości jak bank, że np. pożyczasz od Ziutka 100 zł na 7 dni, mi pożyczasz 90 zł na 14 dni, a po tygodniu oddajesz Ziutkowi 100 zł (pożyczając od emitenta pieniądza 90 zł na 7 dni). Ciebie po tygodniu po prostu Ziutek by sklepał.

          A płynność nie jest świętym graalem ekonomii. Właśnie z nadpłynności banków biorą się błędne alokacje. Bank ma zarabiać pieniądze – zgadza się? Pieniądz leżący bezproduktywnie w depozycie 'pleśnieje' (zżera go inflacja). Stąd przy nadpodaży pieniądza (czyli od czasów Keynesa w zasadzie stanie permanentnym) bank ma ciśnienie aby go pożyczać. Im wyższa podaż pieniądza tym ciśnienie wyższe, a skłonność do ryzyka większa. Przecież gdyby nie Greenspan z jego 1% w 2001 to do obecnego kryzysu prawdopodobnie by w ogóle nie doszło. Prawdopodobnie, bo CRA istniał już wcześniej, lecz sam widać nie stanowił dostatecznej "zachęty" aby napompować bańkę w nieruchomościach.

          A co do moich "głupot" to jest to zapisanie prostymi słowami dokładnie tego samego co Ty wcześniej pisałeś o "prawdziwej kreacji". Niepotrzebnie się podniecasz słowem "bezgotówkowe". Twoja "prawdziwa kreacja" zadziała dokładnie tak samo jeśli zamiast "wykorzystać jako zabezpieczenie" podejdziesz do bankomatu i wypłacisz gotówkę. W obu przypadkach bank tak naprawdę tych środków *nie ma*. Pożyczył je komuś innemu. To co on ma to obietnica spłaty udzielona przez pożyczkobiorcę (i dlatego wszystko gra w księgach). Abyś mógł wycofać swoje środki bank musi (w skrajnym wypadku) pożyczyć pieniądze na rynku międzybankowym. W ostateczności zwrócić się do Banku Centralnego.

          Bank bierze moją własność bez pytania w momencie wpłaty pieniędzy do depozytu. I robi to zgodnie z prawem. Lwią część tego co wpłacę bank może w mikrosekundzie później pożyczyć komuś innemu na 30 lat. Chociaż w dzień później ja mogę swoje pieniądze wycofać. Tyle, że wtedy bank ma już obietnicę spłaty i pod jej zastaw może pożyczyć pieniądze od kogoś innego, a jeśli go nie znajdzie to zwrócić się do emitenta.

          Choćbyś się zes*ał cegłami takiego czegoś nie możesz zrobić. Pewnie – możesz pożyczyć od Zbycha kasę aby oddać Ziutkowi, tyle że jeśli Zbych Ci tej kasy nie pożyczy to leżysz i robisz pod siebie. Nie masz "pożyczkodawcy ostatniej szansy", który może Ci te 90 zł wydrukować. Przecież m.in. stąd się wzięła potrzeba stworzenia Banków Centralnych – aby uniknąć runów na banki.

          W swoim widzeniu kapitalizmu zgadzam się ze szkołą austriacką, gdzie wielu kontestuje potrzebę istnienia systemu rezerw cząstkowych, banków centralnych i pieniądza fiducjarnego. I wielu ma nadzieję, że obecny "rynek finansowy" legnie w gruzach zmieniając się z kasyna z powrotem w magazyn pieniędzy.

          I tak – sporo wyjaśniłeś – nadal podstawą nauczania są wymysły Keynesa.

        14. Awatar Miron
          Miron

          @aegis: Odnośnie PS. W "gospodarce realnej" pieniądz kreowany "realnie" jest przez Bank Centralny. To dzięki niemu M0 może "magicznie" spuchnąć wg potrzeb polityków. W razie czego wprowadzi się "quantitative easing" :>

        15. Awatar aegis maelstrom
          aegis maelstrom

          Mój drogi, albo chcesz rozmawiać na argumenty, albo deprecjonować rozmówcę i przyklejać mu swoje nietrafione łatki.

          Tak jak bies dowolnego zwolennika prawa antymonopolowego nazywa "PPSowcem", tak Ty dowolnego człowieka uznającego system finansowy nazywasz Keynesistą. Kula w płot.

          Piszesz: "I wielu ma nadzieję, że obecny “rynek finansowy” legnie w gruzach zmieniając się z kasyna z powrotem w magazyn pieniędzy."

          Rozumiem, że masz tendencje samobójcze i czekasz na armageddon.

          Ale banki jako magazyn pieniędzy? o.O
          Chcesz zlikwidować w gospodarce kredyt?!

          Proponuję, byś się zastanowił nad *konsekwencjami* takiego radosnego kroku.

          Poza tym nie widzę sposobu na przeprowadzenie takiej operacji.

          Ciekawy jestem co zrobisz, gdy ludzie będą wciąż udzielać sobie produktów kredytowych: kredytów, akredytyw, gwarancji itp. – a będą na pewno. Wprowadzisz kredytową prohibicję?
          Wojsko będzie ścigać przedsiębiorców?

          Obrońcy swobody gospodarczej na tym forum – gdzie jesteście? 🙂

          —-

          A sposobu działania banku nie musisz mi tłumaczyć.
          To, co opisujesz, jest po prostu przyspieszeniem obiegu M0.

          Bank, tak jak opisany Ziutek, nie może pożyczać w nieskończoność i stanowczo nie deklaruje, że "środki są na każde żądanie". Nikt nie wyciągnie drukarki i nie wydrukuje pieniędzy, wszystko się opiera właśnie na takiej codziennej grze o obdzwanianiu się banków kto akurat komu może pożyczyć.

          Co więcej, ktoś musi zrezygnować z wydatków, by ktoś mógł je ponieść. Banki tylko bardzo przyspieszają obieg pieniądza.

          To, czy nastąpi dalsza kreacja zależy już od tego, czy ktoś uzna zdeponowane środki za zabezpieczenie – ergo nie będzie już potrzebny materialny pieniądz.

          I nie, wypłata środków z bankomatu i "prawdziwa kreacja" to nie jest to samo.
          Za pierwszym razem bank musi mieć fizyczną gotówkę, która jest gotowa do wypłaty, a ponadto zostaje wypłacona. Banki tego nie lubią.

          W obiegu bezgotówkowym zmieniają się cyferki na elektronicznych kontach. Daje to możliwość wielokrotnego obciążenia tych samych aktywów i tutaj zaczynają się rasowe finanse.

          Jak już pisałem, granica między kreacją a przyspieszeniem obiegu wynika z rozumienia słowa pieniądz i wyznawanej teorii pieniądza. O same terminy naprawdę nie ma sensu kruszyć kopii, bo zależą od punktu widzenia. Ważne jest by wiedzieć jak zachowuje się pieniądz w poszczególnych częściach systemu.

          A na koniec: kreacja pieniądza przez bank centralny to już zupełnie inna bajka i proszę nie mieszaj tych pojęć.

        16. Awatar i
          i

          nie chodzi o to co kto uważa, bank sobie po prostu może pozwolić na podejście rachunkowe, a może sobie pozwolić, bo państwo udziela mu na to licencji

        17. Awatar Miron
          Miron

          @Aegis: Nikt nie oczekuje armagedonu. Bo powiedz mi – czym różniłaby się zmiana ze złotego na Złoty (opierający się parytet "czegoś") od zmiany ze złotego na euro? Mechanizm postępowania jest bardzo podobny (jeśli nie identyczny).

          Kredytu *nikt* nie chce zabraniać. Wciskasz mi pod palce coś czego nie napisałem, a następnie z tym dyskutujesz. To o co postulują austriacy to po prostu zrównanie banków z innymi podmiotami rynku. Swoboda gospodarcza oznacza, że wobec prawa jesteśmy równi. A banki mają po prostu uprzywilejowaną pozycję. I na straży owej pozycji stoi np. wojsko. I co tam "obrońco swobody gospodarczej"?

          A to co piszesz o "niechęci" banków do gotówki wynika tylko i wyłącznie z kosztów operacji. Tylko tyle. Mechanizm tworzenia jest ten sam zarówno jak wyciągniesz te pieniądze z bankomatu, jak i dokonasz płatności kartą. A swoją drogą, to *każdy* bank zapewnia, że pieniądze zdeponowane są dostępne na każde żądanie.

  7. Awatar drac
    drac

    No tak, każdy minus w mojej karmie świadczy o tym, że wstawiający nie ma pojęcia co to jest PKB, czym jest pieniądz i skąd biorą się pożyczki bankowe. Niestety ten kto wymyślił tą kartę kredytową też nie ma o tym pojęcia. Linux na tym nie wiele skorzysta, być może nawet straci. Stracą na pewno ludzie a bardzo wzbogaci się bank.

    1. Awatar Maciej Piechotka
      Maciej Piechotka

      Z tego co sobie przypominam to Rothbard pisał że akurat karty mają stały wpływ na podaż/popyt pieniądza więc zmiana jest jednorazowa.

      Zresztą co proponujesz – nie używać kart z powodów ideologicznych[1]? A co używać w zamian – gotówki? Ale do niej stosują się podobne zastrzeżenia – też jest kreowana z niczego przez bank centralny. A inne środki płatnicze nie są w zasadzie przyjmowane.

      [1] Nie używanie z powodów ideologicznych nie musi być złe. Np. część ludzi nie zabiaj z powodów ideologicznych czy daje pieniądze organizacjom charytatywnym z powodów ideologicznych.

      1. Awatar drac
        drac

        Proponuję odebrać bankom prawo kreowania pieniądza

        1. Awatar WaldiWK
          WaldiWK

          I zniszczyć gospodarkę?
          Zresztą w jaki sposób chciałbyś to zrobić? wrócić do parytetów? w jakich proporcjach? a może barter?

        2. Awatar aegis maelstrom
          aegis maelstrom

          "Proponuję odebrać bankom prawo kreowania pieniądza"

          ROTFL.

          To ja proponuję zabronić posiadaczom pojazdów mechanicznych poruszania się nimi po drogach.
          Wiadomo, od tego są wypadki, są ranni, giną ludzie. Natychmiast i bez dyskusji należy tego zabronić!

        3. Awatar drac
          drac

          Gospodarka każdego kraju na świecie właśnie ulega ruinie. Parytet? Może i parytet ale tylko 1:1

        4. Awatar Maciej Piechotka
          Maciej Piechotka

          > Zresztą w jaki sposób chciałbyś to zrobić? wrócić do parytetów? w jakich
          > proporcjach? a może barter?

          Sposób jest opisany w ostatnim rozdziale "The Theory of Money and Credit":
          http://mises.org/books/tmc.pdf http://mises.org/books/Theory_Money_Credit/Conten…

          > To ja proponuję zabronić posiadaczom pojazdów mechanicznych poruszania
          > się nimi po drogach.

          Wiesz – tylko banki operowały przed wprowadzeniem papierowego pieniądza.

        5. Awatar Miron
          Miron

          @WaldiWK: A w jakich sobie pan winszuje? Chcesz mieć pieniądz nominowany w złocie, srebrze, aluminium? A może we wszystkim na raz?

          @aegis: a tak w ogóle to Ty masz coś do powiedzenia, czy tylko trollujesz?

          @drac: A niby dlaczego? 1:1. Ok. Czego 1:1?

        6. Awatar X
          X

          Co za dziwni ludzie minusują tego draca? Przecież pomysł by kreacje pieniądza powierzyć wąskiemu gronu bankierskich rodzin oznacza realny feudalizm. Cała ta demokratyczna instytucja wyborów, sądownictwa itp. zostaje przekreślona przez kilku typków czerpiących przywilej z renty emisyjnej. Oni mają kasę by kupować media, służby specjalne i kręcić ten pseudodeomkratyczny cyrk. Oczywiście plebs jak to plesbs. Dopóki nie zabraknie igrzysk i chleba nie buntuje się i jeszcze obraża lepiej uświadomionych.

        7. Awatar X
          X

          Ciekawe zjawisko. 0) Pan aegis występuje jako nieprzejednany adwokat pieniądza dłużnego 1) Pan Aegis jest bardzo agrysywny, co już tutaj zostało zauważone przez innych. 2) Z panem aegisem dyskutuje kilka osób, przeważnie nie zgadzając się z nim w mniejszym bądź większym stopniu. Asymetria wyraźna. Ale… 3) To na wpisy osób polemizujacych z panem aegisem gęsto sypią się minusy, bez względu na chratktewr wypowiedzi, natomiast nawet na najmniej wnoszące do tematu wpisy pana aegisa sypią się plusy. (stan na moment pisania tego posta)

          Są takie propganodwe pomysły jak "internet task force". Niedawno przeszło na echo na temat hasbary. Widać w tym przypadku są ogranicozne środki osobowe i gro wysiłku idzie na klikanie. 🙂

        8. Awatar aegis maelstrom
          aegis maelstrom

          Masz rację, to jest wszechświatowy spisek mój i "wąskiego grona banklerskich rodzin", żydomasonów z Microsoftu i służb specjalnych Gabonu wspierających "ten pseudodemokratyczny cyrk".

          Planujemy zapanować nad światem i zmusić każdego do zainstalowania MSBSD, supertajnej wersji systemu operacyjnego powstającej w podziemnych bunkrach w Redmond.

          Szkoda gadać, to forum znowu zamienia się w Onet.

      2. Awatar drac
        drac

        Wróciłem jeszcze zerknąć i spostrzegłem to co przedtem mi umknęło (z kulturalnym człowiekiem zawsze warto pogawędzić).

        "A co używać w zamian – gotówki? Ale do niej stosują się podobne zastrzeżenia – też jest kreowana z niczego przez bank centralny."

        Kiedy bank centralny drukuje pieniądze, robi to mając na uwadze PKB. Nie są to więc pieniądze "z niczego" dopóki nie przesadzi. No i po cóż nam odsetki od wykreowanych przez bank pieniędzy skoro można je wydrukować za cenę farby, papieru itp? Sam obrót bezgotówkowy wydaje mi się nieszkodliwy (mogę się oczywiście mylić)w każdym razie tutaj widziałbym rolę banków komercyjnych.

        1. Awatar Miron
          Miron

          @drac: Obrót bezgotówkowy jest nieszkodliwy. Tak samo jak pieniądz papierowy sam w sobie nie jest niczym złym. Problemy się zaczynają, gdy ludzie (politycy) uzurpują sobie prawo do dyktowania ile "wart" jest pieniądz.

          Bo to jest tak – wyobraź sobie, że zgodziłeś się pracować za kilogram cukru dziennie. I tylko jest malusieńki haczyk – ile wynosi kilogram jest ogłaszane przez Centralnego Definiowacza Kilograma.

        2. Awatar aegis maelstrom
          aegis maelstrom

          Dobrze! Nareszcie w czymś się zgadzamy – z tym, że chyba obaj wiemy, że ten system jest w praktyce znacznie bardziej skomplikowany niż w Twoim przykładzie.

          Natomiast w świetle tego komentarza nie rozumiem Twojego wpisu z 3:19.
          Nie rozumiem tej walki z "kreacją pieniądza" przez banki – zwłaszcza w szerokim rozumieniu terminu. Ta walka jest dla mnie na tyle niezrozumiała, że na wstępie wykluczyłem ten rodzaj "nibykreacji".

          Postarałem się odpowiedzieć we wpisie o 9:10.

          Pozdrawiam.

        3. Awatar Miron
          Miron

          @aegis: Ta "niby kreacja" to dokładnie to samo co ta Twoja "prawdziwa kreacja". Ona powoduje, że istnieje potrzeba funkcjonowania Banku Centralnego i jednego emitenta pieniądza. A Bank Centralny to właśnie ów Centralny Definiowacz Kilograma – banda polityków, którzy przez swoje działanie ogłaszają ile to jest ten kilogram. A tak na marginesie – zdajesz sobie sprawę, że pisząc o pieniądzu papierowym nie miałem na myśli pieniądza fiducjarnego?

        4. Awatar X
          X

          Jak powiedział Meyer Amschel Rothschild: "Dajcie mi władzę na pieniądzem Narodu a nieistotnym będzie, kto ustanawia Jego prawa". Środek ciężkości władzy leży poza konstytucyjnymi oraganami. Politycy to są efemerydy, clowny pijarowskie zdane na uśmiech mediów i sposnsorów. Łatwo takiego wykreować albo spuścić w niebyt. Politycy odciągają uwagę od ludzi mających dostęp do kreacji pieniądza, ludzi mających szybszy dostęp do informacji finansowej – prawdziwej władzy. Co jest prawdziwą władzą?

          – decydować która korporacja dostanie kredyt, jak ustawić stopy procentowe, sponsorować polityków, decydować co się pojawi w twoich mediach a co nie…
          – przecinać wstęgi, przemawiać…

          Jeśli np. jakiś polityk siedzi w mafii, to zwykle jest wtej mafii osobą drugo albo trzeciorzędną. Czasem nawet szantażowanym "nikim". Choć w TV może wyglądać na męża stanu albo luzaka.

        5. Awatar i
          i

          państwo, które kiedyś było rozdającym karty, jest teraz tylko usługodawcą

    2. Awatar wilq
      wilq

      @drac wystarczy nieco więcej precyzji w wypowiedzi…

      jakaś alternatywa? społeczne środki produkcji? to dopiero był koszmar…

      uważam że to cenna inicjatywa ponieważ zainteresowanym którzy i tak korzystają z kart płatniczych i nie widzą w nich całego zła wszechświata pozwoli przekazać cześć prowizji na linuxfundation.org… ale nie to jest jednak najważniejsze… istotą przedsięwzięcia jest promocją marki Linux 😉 i masy zagadnień związanych z tym hasłem (bo dla wielu tym właśnie linux jest) a to bardzo ważny i pozytywny efekt

      nie bardzo rozumiem stwierdzenia jakoby linux miał okradać swoich użytkowników? jądro systemu operacyjnego w jaki sposób? pusta paplanina, zwyczajny brak szacunku dla czytelników branżowego wortalu

      1. Awatar drac
        drac

        Przecierz nie napisałem jakoby Linux okradał kogokolwiek, ale będzie do tego sposobem. Co do alternatywy to jest ich kilka. Niestety każda ma pewne wady. Jedyną która wydaje się być sensowna to idea kredytu społecznego. Jej wadą jest to, że jest w powijakach i należy do tematów tabu. Kto nie chce narazić się na śmieszność lepiej niech jej nie rusza. Nie należy jej mylić z żadnym socjalizmem bądź jego mutacją.

  8. Awatar drac
    drac

    maciek, dziękuję. Przywracasz mi wiarę w ludzi:)

  9. Awatar drac
    drac

    Przepraszam, mała wpadka. Odebrać ale tylko bankom prywatnym

    1. Awatar bies
      bies

      Nie. Nikomu nie odbierać ale ,,wymusić'' pokrycie pieniądza papierowego w kruszcu i kosztownościach. Gdzie wymusić też nie musi być dobrym słowem — można sobie wyobrazić system gdzie takie pokrycie pojawi się naturalnie.

      1. Awatar bies
        bies

        Chociaż może masz rację. Jak będzie pokrycie pieniądza w rzeczywistości (a nie tylko w zapisie księgowym) to nie będzie to juz kreacja.

        1. Awatar aegis maelstrom
          aegis maelstrom

          @Bies – "kreacja pieniądza" następuje niezależnie od tego, czy wyemitowany pieniądz ma pokrycie w kruszcu, gwarancjach państwowych czy w muszelkach.

          Szeroko rozumiana "kreacja pieniądza" (bo to nieprecyzyjny termin!) przez podmioty rynkowe jest prostą konsekwencją obrotu gospodarczego. Pieniądz "kreują" instytucje finansowe, obywatele, firmy udzielające sobie np. kredytu kupieckiego, gwarancji czy handlujące barterem…

          To jest zjawisko naturalne dla gospodarki i walka z nim nie ma sensu.

          To, o czym mówisz, to pokrycie bazy monetarnej i zagadnienie kreacji pieniądza przez emitenta – ale to już zupełnie inna część systemu.

          Pozdrawiam, mam nadzieję, że tym razem przekonałem.

        2. Awatar Miron
          Miron

          @aegis: Nie. Tylko banki (a w zasadzie Bank Centralny udzielając pożyczek bankom komercyjnym) kreują pieniądz. Jeśli pieniądz ma pokrycie w czymkolwiek to nie może być "wykreowany", a co najwyżej wyprodukowany. I powiedz mi – czy pod wystawione, acz niezapłacone faktury możesz w jakimkolwiek banku wziąć kredyt? Bo bank może.

        3. Awatar X
          X

          aegis maelstrom, piszesz jak pijarowiec bankowy. Z tą kreacją pieniądza przez obywatlei to przesadziłeś zdrowo.

        4. Awatar aegis maelstrom
          aegis maelstrom

          Oczywiście, że możesz wziąć produkt kredytowy.

          Na tym technicznie polega faktoring i akredytywa – bardzo ważne produkty w handlu.

          Ponadto wierzytelności, gwarancje itp. są kolejnym (słabym, bo słabym) zabezpieczeniem kredytu i mogą wpływać na ocenę zdolności kredytowej.

          Ponadto teraz już Cię w ogóle nie rozumiem. Najpierw piszesz, że banki komercyjne kreują pieniądz przez frakcyjny (jedyny możliwy) system kredytowy. Teraz piszesz, że tego nie robią.

          Albo mówimy o
          [1] "kreacji pieniądza" przez banki komercyjne, albo o
          [2] "kreacji pieniądza" (= druk, operacje na rynku pieniężnym) przez bank centralny, albo o
          [3] działaniach regulatora zmieniających ten typ 1 (operacje na rynku, zmiany regulacji).

          Uporządkujmy to jakoś.

          W kwestii [2] i [3], nie jestem fanem obecnych rozwiązań, a już na pewno nie szaleńczej jazdy pana Greenspana. W kwestii [1] – co do zasady nie widzę co tu zmieniać.

          Poza tym to zagadnienie jest naprawdę skomplikowane i nie wiem, czy na to forum… :]

        5. Awatar Miron
          Miron

          @Aegis: [2] i [3] są *konsekwencją* [1]. A co zmienić w [1]? Tylko jedną rzecz – rezerwa obowiązkowa ma wynosić 100%. Cała reszta to konsekwencje.

        6. Awatar aegis maelstrom
          aegis maelstrom

          Nie. [2] i [3] nijak nie są konsekwencją [1].
          Niby w jaki sposób "kreacja pieniądza" przez banki komercyjne miałaby powodować dodruk pieniądza? Bez sensu.

          To są zupełnie odrębne sprawy, aczkolwiek [2] w przypadku państw nieposiadających źródła np. kruszcu powodu znacznie większe zachęty do manipulacji [3] przez państwo (np. państwo może chcieć ograniczać kreację w systemie finansowym, by samemu dodrukowywać pieniądz, jest to jednak działanie bardzo krótkowzroczne).

      2. Awatar vries
        vries

        W USA był taki projekt, ale Francja ładnie się upomniała, by wymienić ich rezerwy dolarowe na złoto i projekt padł, bo było to niewykonalne. Innymi słowy nie ma wystarczającej liczby kosztowności.

  10. Awatar drac
    drac

    Małe sprostowanie: Idea wolnego oprogramowania jest mi bardzo bliska. Gdybym był prawdziwym programistą to na pewno miałbym w niej swój udział. Używam Slacware i przykro mi, że niemal 100% czasu muszę spędzać pod Windows. Co do efektu popularyzatorskiego karty kredytowej to jest on wątpliwy. Jedynie możliwość zwiększenia funduszy do mnie przemawia ale obawiam się, że ostatecznie Linux zostanie "umoczony w bagnie" i tak już będzie kojarzony.

  11. Awatar Artwi
    Artwi

    Karta kredytowa i wolność (z którą związany jest przecież Linux) to oksymoron… Przecież karta kredytowa to narzędzie szpiegowania i nadzoru jej użytkownika, o którym Stalin czy Hitler mógł tylko marzyć! Gdzieś czytałem, że prezes korporacji Visa nie tylko sam nie ma karty, ale nie pozwala z nich korzystać rodzinie! Alvin Toffler w Powershift opisywał, jak o własność danych z kart kredytowych i płynące stąd profity toczyły walki sieci handlowe, banki i korporacje zarządzające kartami jak np. Visa. Oczywiście nikt nie pytał o zdanie prawdziwego właściciela danych, czyli użytkownika karty…

    Aby sprawa była jasna: popieram przedmiotową inicjatywę! Dlaczego nie miałbym się cieszyć z tego, że niewolnicy finansistów i osoby okradzione z prywatności współfinansują dzięki tej inicjatywie mój ulubiony system operacyjny? 🙂

  12. Awatar Kaczka
    Kaczka

    Pytanie za 100 punktów: Czym zajmuje się ta fundacja?

    1. Awatar dos
      dos

      http://en.wikipedia.org/wiki/Linux_Foundation albo zwięźle, ale po rodzimemu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Linux_Foundation

      Z moich informacji mogę jeszcze dodać, że Linux Foundation angażuje się w projekt Openmoko.

  13. Awatar drac
    drac

    Moimi postami chciałem zainspirować niektórych do rozważenia kilku zagadnień. Nie miałem na celu powodować burzy ani też zmuszać do myślenia tych, którym to sprawia ból. Zatem pozdrawiam i do widzenia.

    1. Awatar aegis maelstrom
      aegis maelstrom

      Och, jaki ty jesteś biedny i niezrozumiany.

      Obawiam się tylko, że pomyliłeś fora.

      1. Awatar drac
        drac

        Czy nie widzisz, że osiągnąłem ten cel? Niektórzy przemyślą to czy owo. Inni zwyczajnie oleją, pozostałym niechcący sprawiłem ból.

  14. Awatar Sławek
    Sławek

    FSF powinno też zrobić taką akcję. Zdecydowanie wolałbym maskotkę GNU od maskotki Linuksa.

  15. Awatar X
    X

    Na YT jest film z Planete: "Tajemnicza historia kart kredytowych". Jedno pasmo oszustwa, nieuczciwości i manipulacji. Na blogu ekonomicznym Trystero ogólna refleksja na temat tłumienia niepokojów społecznych rozdętą instytucją kredytu konsumpcyjnego. Te dwa linki dotyczą jedynie najlżejszej zbrodni bankokracji. Jest jeszcze kwestia zadłużania państw, przejmowania spółek giełdowych za pomocą zmian stup procentowych i podaży kredytu, zawłaszczenia renty emisyjnej, kredytowania przez Wall Street Hitlera i bolszewików…Mieszanie wolnościowego emblemetu z kartą kredytową z pewnością opłaci się bankokracji. To jak z maskotką na papierosach, która zachęca dzieci do palenia papierosów. Do pewnego stopnia wpłynie na rozwój Linuksa. Sponsor to jest w końcu konkretny. Tylko po co gadać o "wolności"? Stallmanowska wolność to czubek piramidy wolnościowej. Bez wolności politycznej i ekonomicznej ona nic nie znaczy. Nie mówię, że ona nie jest ważna, ale jaki sens ma promowanie wolności softwarowej za kasę z instytucji zniewalających społeczeństwa w sposób znacznie bardziej fundamentalny niż robia to monopoliści IT?

    1. Awatar mor
      mor

      "Jedno pasmo oszustwa, nieuczciwości i manipulacji."
      Zapomniałeś napisać o masonach, Żydach i Marsjanach. Brak ci zdrowego rozsądku, bo myślisz inaczej niż średnio rozgarnięty człowiek.

  16. Awatar drac
    drac

    Kiedy bank kupuje cokolwiek. Na przykład ogromną działkę w samym centrum Manhattanu, sam sobie udziela kredytu wystawiając czek. Kiedy wręcza go sprzedającemu, na kontach banku nie ubywa ani jednego centa. Sprzedający idzie z czekiem gdzie? Do banku, wszystko jedno jakiego ale przyjmijmy, że do tego samego. Cóż wtedy się dzieje? Powstaje depozyt. Dzięki temu bank może wystawić kolejny czek. Czy to daje do myślenia?

    1. Awatar aegis maelstrom
      aegis maelstrom

      Brawo.
      Z tą uwagę, że na świecie istnieje więcej niż jeden bank, trzeba posiadać wkład własny i płynność, a pieniądze kiedyś są wypłacane.

      Jeszcze poczytasz o rezerwach obowiązkowych, problemie płynności i odkryjesz mechanizm, o którym od wczoraj rozmawiamy z Mironem: frakcyjny system kredytowy.

      Tylko co z tego wynika?

      1. Awatar drac
        drac

        Co z tego wynika??

        Bez obrazy, wymiękam.

        Pozdrawiam.

        1. Awatar aegis maelstrom
          aegis maelstrom

          Nie wymiękaj, tylko nam opowiedz.

          Skoro już krzyczałeś że "kradną", to bądź odpowiedzialny za swoje słowa i to udowodnij.

        2. Awatar Artwi
          Artwi

          Ale banki naprawdę kradną! Nie wiem czy zwykłe, ale inwestycyjne robiły to na 100%! Bo jak inaczej nazwać tzw. "naked short selling", czyli krótką sprzedaż papierów wartościowych, których nie tylko się nie posiada, nie pożycza, ale nawet nie ma zabezpieczenia?!!! Dopiero od ubiegłego czwartku zostało to w USA na stałe zakazane! (w Polsce zawsze było to przestępstwem, aczkolwiek sprawcy "dnia cudów" na kontraktach w 2004 nie zostali skazani, śledztwo się ślimaczy, a prokuratura… odblokowała im rachunek! WGPW nie unieważniła transakcji, choć właściciele rachunku z Wysp Dziewiczych nie posiadali zabezpieczenia do zrealizowanych zleceń, więc biuro nie powinno przyjąć zlecenia, a depozyt i giełda nie powinny ich zrealizować!). Choć mało kto wierzy, by to w USA było naprawdę respektowane! I zakazano nie dlatego, że jest to złodziejstwo (bo jest!), ale ze strachu przed załamaniem systemu finansowego! Sprzedaż akcji, których się nie pożyczyło i których się nie ma jest złodziejstwem! Dochodzi przecież do "cudownego" rozmnożenia akcji (jest ich więcej, niż zostało wyemitowane!), choć biorący w tym udział członek giełdy nie ma przecież prawa do ich emisji, tym bardziej bezpłatnej i dla własnych celów! Do czasu obecnego krachu finansowego ten proceder był bezkarny (karano – zwolnieniami z pracy i procesami sądowymi – ludzi, którzy go ujawniali!), bo prowadzili go bonzowie rynków giełdowych, będący członkami giełd…

    2. Awatar i
      i

      zdecydowanie trudniej mi sobie wyobrazić nieistnienie państwa

  17. Awatar Andy
    Andy

    Moim zdaniem jedyny sensowny, nie wiążący nikogo i jasny sposób wsparcia finansowania Linuksa i jego twórców to:
    1. wydawanie edycji "pudełkowych", które albo nie różniłyby się niczym od dystrybucji darmowej oprócz ładnego opakowania, fabrycznie wytłoczonej płyty CD/DVD i ewentualnie podręcznika użytkownika wewnątrz.
    2. Edycje tzw. komercyjne zawierające również dodatkowe płatne oprogramowanie jak np. kodeki Fluendo.
    Właśnie w ten sposób rozpoczęła się moja przygoda z Linuksem od zakupu Mandrivy Discovery 2006. (Mam ją jeszcze i najmilej wspominam ze wszystkich wydań Mandrivy)
    2. Procent przekazywany przez wydawnictwa od sprzedanych wydań "gazetowych".
    3. Wsparcie techniczne (ale wtedy powinny powstać przedstawicielstwa krajowe poszczególnych dystrybucji np. Ubuntu i Canonnical).
    Niestety, te które już są nie chcą za bardzo zajmować się klientem indywidualnym – Novell, bądź zrezygnowały z dystrybutorów lokalnych – Mandriva).

    Ktoś kto chce wypróbować Linuksa bądź nie ma pieniędzy mógłby dalej pobierać wersje darmowe. Ktoś kto chce wesprzeć finansowo swoją ulubioną dystrybucję (ja np. twórcę Linuksa Mint Clementa Lefebvra i jego współpracowników za najbardziej dopracowaną dystrybucję Linuksa) albo ogólnie Linuksa.
    Oczywiście cena powinna być rozsądna np. od 10 do 50 Euro za edycję "full wypas" (jak. np. Mandriva Power Pack).
    W ten sposób pozyskane środki powinny być jakoś sprawiedliwie rozdysponowane pomiędzy twórców wszystkich komponentów i oprogramowania Linuksa (K3b, Open Office, XFCE, Gimp itd).

    1. Awatar aegis maelstrom
      aegis maelstrom

      Wymieniłeś trochę wąski katalog możliwości tego wsparcia. Co jest nie tak z:

      1) Dobrowolnymi datkami od osób fizycznych
      2) Sprzedażą gadżetów: koszulek, kubków itd. z oficjalnym logo określonej fundacji/stowarzyszenia/firmy, którą ktoś chce wesprzeć?
      3) Wsparciem finansowym od organizacji
      4) Bounty-hunting – pieniądze na rzecz rozwiązania konkretnych problemów
      5) Zatrudnienie i bezpośrednie finansowanie określonych osób, ew. zezwolenie na pracę nad projektami FLOSS w części czasu pracy.

      Istnieje też wsparcie nie wprost finansowe.
      Np. pomoc w akcjach marketingowych i PR, wsparcie prawne, kod i dokumentacja przygotowanej dla wolnego/otwartego projektu (np. dokumentacja od ATI, poprawki podsyłane przez firmy komercyjne).
      W tych przypadkach pieniądze nie idą z ręki do ręki, ale poważnie ogranicza to wydatki projektów (na prawnika, reklamę, programistów itd., więc na jedno wychodzi).

      Moim zdaniem prawdziwy problem nie polega na sposobie przekazania środków, tylko na ich późniejszym rozdziale (kto dostaje i na co idą). O ile w firmach hierarchia i sposób podejmowania decyzji jest klarowny, to w przypadku społeczności otwartych to nie jest takie jasne.

      1. Awatar aegis maelstrom
        aegis maelstrom

        P.S. Tradycyjnym przykładem takiego projektu trudno finansowanego z zewnątrz jest Debian.

        Już wiele lat temu nawet wielu sympatyków FLOSS zwracało uwagę na fakt, że Debian jest wspaniały technicznie, ale nie wiadomo z kim tam rozmawiać o współpracy, kierunkach rozwoju, wymogach technicznych (czy aby na pewno wsparcie będzie) itd. Z tego powodu firmy mają instalować Red Hata a nie Debiana.

        Teoretycznie w Debianie jest lider, ale Debian słynie z polityki, jest masa głosowań, flame'ów i różnych nieprzyjemności.

        Dość przypomnieć aferę z Dunc-Tankiem. Nawet w sytuacji, gdy lider projektu sam wystąpił z akcją pozyskiwania środków z zewnątrz dla wybranych ludzi Debiana, od razu pojawiła się silna opozycja i w końcu sprawa się rypła.

        Nie mówię, że pryncypia Debiana są złe – one są wspaniałe. Problem w tym, że przez brak wzajemnego zaufania i animozje developerzy Debiana sami sobie robią krzywdę.

        Ich tam jest chyba zbyt wielu, by aż tak ostro politykować. Z zewnątrz wygląda to tak, że trudno im się dogadać.

        1. Awatar Andy
          Andy

          Przedstawione przez aegis maelstrom dodatkowe sposoby finansowania Linuksa (sprzedaż gadżetów, wsparcie finansowe itd) są jak najbardziej słuszne i też oczywiście powinny być stosowane.
          Natomiast wersje pudełkowe są potrzebne z jeszcze jednego względu: niektórzy użytkownicy Linuksa (gł. osoby prawne – firmy, szkoły, urzędy) potrzebują dowodu zakupu (faktura, rachunek albo chociażby paragon).

  18. Awatar Andy
    Andy

    Jeszcze jedno (sorry za pisanie posta pod postem).
    Czy dystrybucje Linuksa dystrybuowane razem czasopismami i zakupione przez firmy na fakturę będą traktowane przez odpowiednie urzędy jako pudełkowe? (Urząd Skarbowy i Urząd legalności Oprogramowania. Nie pamiętam czy ten drugi tak się dokładnie nazywa ale kiedyś dzwonili do firmy, w której pracowałem)

  19. Awatar Artwi
    Artwi

    Czy dystrybucje Linuksa dystrybuowane razem czasopismami i zakupione przez firmy na fakturę będą traktowane przez odpowiednie urzędy jako pudełkowe? (Urząd Skarbowy i Urząd legalności Oprogramowania. Nie pamiętam czy ten drugi tak się dokładnie nazywa ale kiedyś dzwonili do firmy, w której pracowałem)

    Ale jakie to ma znaczenie? Akurat jeśli chodzi o darmowe oprogramowanie, to od paru lat obowiązuje niespotykanie, jak na Polskę, sensowne i logiczne postępowanie: jeśli soft jest ogólnie dostępny za darmo to jego koszt dla celów podatkowych wynosi zero (ew. koszt pobrania, czy koszt nośnika i wysyłki). Jeśli zaś dostało się "od cioci" np. AutoCad'a full wypas, to jest to dla US darowizna wartości kilkunastu tysięcy złotych, od której trzeba zapłacić podatek. Jak na Polskę – niespotykanie proste i logiczne! W firmach można używać i oprogramowania darmowego i płatnego, o ile jest to zgodne z licencjami programów. W czym widzisz problem?

    1. Awatar Marcin Wilk
      Marcin Wilk

      Ciocia juz zaplacila za program, w tym podatek, to czemu US znowu mnie okrada? Ah bo to polska wlasnie…

      Sam system finansowania w ten sposob linuxa jest dla mnie smieszny, jak i caly Linux i ten jego kolorowy swiat walki o wolnosc oprogramowania, ktorej sam w pelni nie zapewnia (mysle tu o licencji GPL) 🙂

      1. Awatar Artwi
        Artwi

        Ciocia juz zaplacila za program, w tym podatek, to czemu US znowu mnie okrada? Ah bo to polska wlasnie…

        Podobno użytkownicy Linuksa wyróżniają się in plus inteligencją. Albo to mit, albo Kolega jest wyjątkiem… Gdyby nie było podatków od darowizn pomiędzy osobami niespokrewnionymi, to równie dobrze można by znieść wszystkie podatki dochodowe, bo kto inaczej zabroniłby konstrukcji:

        Iksiński „darowuje” np. samochód Igrekowskiemu, a Igregowski „darowuje” pieniądze Iksińskiemu? Albo bardziej rozbudowany schemat (by uniknąć zarzutu o pozorną czynność prawną): Iksiński „darowuje” samochód Igrekowskiemu, Igrekowski „darowuje” wyposażenie kuchni Zetowskiemu, a Zetowski „darowuje” pieniądze Iksińskiemu… Nie takie kombinacje odchodziły w PRL, gdy tow. Borowski Marek wprowadził system kartkowy i Polacy zaczęli się przestawiać na system bezgotówkowej, bezpośredniej wymiany towarów (czyli cofnęli się w czasy przed fenickie w tej dziedzinie gospodarczej…)!

        I co to za bzdurne zarzuty nt braku wolności licencji GPL? Praktyka pokazała, że jest inaczej: rzekomo bardziej wolna licencja BSD jest wykorzystywana w drobnych ułamkach tego, co GPL i w zasadzie BSD jest w zaniku. O czymś to świadczy! Przeżywają najlepiej przystosowani! Wolność licencji BSD kończy się na konieczności umieszczenia przez komercyjną firmę informacji o użyciu kodu na tej licencji – kod w jej produkcie jest uwięziony i już nie ma wglądu co się z nim dzieje i możliwości dalszego jego rozwoju. Nie będę tu rozwijał znanej dyskusji BSD vs GPL, ale liczby mówią kto ma rację w tym sporze.

        P.S. Polska piszemy z dużej litery. Kolega prawidłowo US i Linux pisze z dużej litery, a Polska pisze z małej, w dodatku nie używa polskich liter – to jest Polska właśnie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *