Konferencja: Czy wolna kultura jest legalna?

Creative Commons Polska oraz Koło Naukowe Własności Intelektualnej Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego zapraszają do udziału w Konferencji Naukowej „Czy wolna kultura jest legalna? Licencje Creative Commons w polskim prawie autorskim”.

Konferencja odbędzie się w piątek, 25 kwietnia 2008 roku w Sali Senatu UW w Pałacu Kazimierzowskim (Krakowskie Przedmieście 26/28), w godzinach 9.00-17.00. Udział w konferencji jest bezpłatny.

Celem konferencji jest

prezentacja zagadnień związanych z wolnymi licencjami Creative Commons oraz dyskusja na temat ich stosowania na gruncie polskiego prawa i prawnych możliwości rozwoju wolnej kultury.

Prelegentami podczas konferencji będą wykładowcy akademiccy, prawnicy oraz koordynatorzy projektu Creative Commons.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

  1. Awatar Moarc
    Moarc

    Hmm, może i w Chinach nie jest legalna… …ale u nas prawo jeszcze nie jest takie potegowane.

  2. Awatar Memphis
    Memphis

    To jest bardzo ciekawy temat. I rozumiem, że konferencja będzie dotyczyła legalności tych licencji w świetle polskiego prawa (na przykład kwestia ZAIKS?), ale nie byłbym sobą, jakbym nie wtrącił czegoś ;). Ja byłem (i jestem) wielkim zwolennikiem Wolnej Kultury. Bardzo mi się podoba ta idea, jednak zniechęcają mnie do niej fanatycy, (w moim odczuciu) wypaczający ją. Wolna Kultura moim zdaniem może istnieć tylko wtedy, kiedy wynika to z licencji, która jest wyborem twórcy. Coraz częściej jednak spotykam się z łamaniem praw autorskich w imię "Wolnej Kultury", co bardzo mnie smuci. Wolność jest wtedy, kiedy twórca sam nadaje ją swojemu dziełu. Jeśli woli oddać prawa komuś innemu (na przykład wytwórni), to wtedy ona dysponuje dziełem tak, jak chce (jak to jest w umowie między nią, a twórcą). Wolna Kultura jednak nie oznacza odebrania twórcy prawa do decydowania o tym, co tworzy. Fajnie byłoby organizować akcje, które zachęcałyby to publikacji na wolnych licencjach oraz nie dopuszczały do powstawania skojarzenia: Wolna kultura="Piractwo".

    1. Awatar abc
      abc

      Prawie się zgadzam… Problem w tym że twórca korzysta z innych dóbr kultury tworząc swoje – korzysta z jakiegoś języka, ktoś mu pewną wiedzę wtłoczył do głowy, itp. To nie jest tak że coś powstaje z niczego. I dlatego raczej nie wprowadzałbym pełnej dyspozycyjności utworem, ale tak jak to jest teraz – 20 latek i public domain. Lub jeśli autor chce – od razu jakaś licencja otwarta.

      1. Awatar mtjm
        mtjm

        14 lat z opcjonalnym przedłużeniem na następne 14 lat było na początku USA.

    2. Awatar Thar
      Thar

      Wydaje mi się, że mylisz dwie rzeczy. Wolność dysponowania utworem, jaka przysługuje obecnie twórcom, i ta sama wolność, która docelowo w modelu wolnej kultury przysługiwać ma użytkownikom. Nikt nie narusza pierwszej wolności, ale równocześnie zachowana jest druga wolność – gdy kupię płytę, mam prawo skopiować ją i wysłać w sieć, i ci którzy ją odbiorą mają prawo 'podać dalej'. Pierwszą wolność już mamy, druga jest obecnie nielegalna.

      1. Awatar Memphis
        Memphis

        @abc, Thar: właśnie o takim podejściu pisałem. Język, czy wiedza potoczna to "dobra" (wtf?) wytwarzane kolektywnie i nieświadomie. Są pozyskiwane przez uczestnictwo w kulturze (a właściwie są jej składowymi). Stawianie ich na równi na przykład ze sztuką jest ciężkim nieporozumieniem, a właściwie jakimś dziwnym kuriozum, ale ciężko dyskutować na takie tematy za pomocą tych komentarzy (tym bardziej, że zaraz mnie "wyminusujecie"). Co do dwóch wolności… Druga wolność jest wykluczeniem pierwszej. Jeśli autor nie może wyegzekwować przestrzegania warunków licencji na jakiej postanowił udostępnić swoje dzieło, de facto nie ma wolności dystrybucji. Wolność jest wtedy, kiedy twórca sam wybiera wolną licencję lub nie.
        .
        Sprawa domeny publicznej jest ważna. Inną kwestią jest okres ochrony prawami autorskimi. W niektórych przypadkach jest on dzisiaj za długi, świat zmienia się szybciej niż kiedyś i informacja szybciej się deaktualizuje. Za to w przypadku muzyki i filmu uważam, że 50 – 75 lat mogłoby być sensowne (czas życia autora).

        1. Awatar Thar
          Thar

          Druga wolność jest wykluczeniem pierwszej. Jeśli autor nie może wyegzekwować przestrzegania warunków licencji na jakiej postanowił udostępnić swoje dzieło, de facto nie ma wolności dystrybucji.

          Powiedz to Radiohead czy Nine Inch Nails 😉

        2. Awatar Michal
          Michal

          Przecież oni sami sie na to zgodzili wiec wszystko jest zgodne z tym co mowi Memphis

        3. Awatar Thar
          Thar

          Żebyś jeszcze rozumiał to, co czytasz…

          To są przykłady na to, że mimo przyznania użytkownikowi drugiej wolności, zachowana jest wolność pierwsza. Tak więc wolności te nie są wykluczającymi się wzajemnie i nie jest to 'zgodne z tym co mówi Memphis'.

        4. Awatar Memphis
          Memphis

          Ech, Michał zrozumiał o co mi chodziło, ale może napisałem niejasno (sorry, poważnie miewam problemy z wyrażaniem własnego zdania 🙂 ). Chodziło mi o to, że "druga wolność" może jedynie wynikać z pierwszej. W przypadku Radiohead czy Nine Inch Nails właśnie tak było, to jest prawdziwa Wolna Kultura! To były co prawda eksperymenty, ale pamiętajmy, że idea jest świeża. Twórcy sami postanowili udostępnić swoje dzieła na wolnych licencjach i dzięki temu my możemy nimi dysponować w pewien sposób. Jednak ta sytuacja jest zupełnie różna od takiej, kiedy ktoś postanawia "tradycyjnie" licencjonować na przykład swoją muzykę, a my łamiemy tą licencję, bo "tak powinno być". Thar, masz rację, że tu jest zachowana wolność pierwsza pomimo przyznania użytkownikowi drugiej wolności. Ale sam piszesz, że została ona PRZYZNANA, nie zagarnięta. To autor decyduje o tym, jak możemy wykorzystywać jego dzieło. Nie jestem pewien czy rozjaśniłem cokolwiek, bo jestem po paru głębszych, ale musiałem to napisać :). Jeśli nie, to będziemy dyskutować jutro.

        5. Awatar Thar
          Thar

          Źródło ww. wolności jest mi w zasadzie obojętne 😉 . Dla mnie obydwie mają charakter przyrodzony, ew. zapis prawny może je co najwyżej potwierdzić. I nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że jedna wynika z drugiej. Dlaczego niby twórca miałby mieć prawo dysponowania dziełem od razu, a użytkownik prawo dysponowania zakupem tylko wtedy, gdy łaskawie zezwoli mu licencja? Kwalifikacje są równoważne. Twórca – stworzył, użytkownik – zapłacił. Póki co tylko ten pierwszy ma należne mu prawa, drugi zamiast nich dostaje zakup w dzierżawę. Wieczystą, ale wciąż dzierżawę.

  3. Awatar trasz
    trasz

    Jakims szczegolnym fanem Wolnej Kultury moze nie jestem, ale ZAIKS powinien szlag trafic. Wyszlaby na tym kazda kultura w polsce, nie tylko Wolna.

    1. Awatar paplo
      paplo

      no ładnie jestem pozytywnie zaskoczony, pierwszy nietrollujący komentarz dlatego daję tobie trasz plusika 😉

      1. Awatar Memphis
        Memphis

        To zabrzmiało trochę jak: "Pierwszy raz zgadzasz się ze mną (z "nami") więc nie trollujesz". Ale jakkolwiek by to nie zabrzmiało, trasz ma rację :).

  4. Awatar kocio
    kocio

    Nie mogę się doczekać aż VaGla ujawni co ma przeciw CC. Już wiem, że ma, ale jeszcze nie wiem co konkretnie. =} Zapowiadało się, że napisze zwykły wpis w swoim serwisie, ale bezpośrednia konfrontacja z przedstawicielami CC to jeszcze lepsze — dyskusja może więcej rzeczy wydobyć.

    1. Awatar michuk
      michuk

      Ujawnił

  5. Awatar Memphis
    Memphis

    Świetnie by było zorganizować jakieś nagrania z tej konferencji.

    1. Awatar tristan
      tristan

      Ano…. Nie wszyscy mieszkają w Warszawie, a temat dość ważny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *