Midori to wewnętrzny projekt modularnego systemu operacyjnego Microsoftu, opartego na jądrze Singularity. SD Times twierdzi na podstawie dokumentacji jaką zdobył od Microsoft, że to może być za kilka lat następca wszechpanującego Windowsa.
Nad Midori pracować ma Eric Rudder, wiceprezes ds strategii technicznej firmy, wcześniej odpowiedzialny za oprogramowanie serwerowe Microsoftu.
Midori ma być systemem budowanym na założeniu, że komputer zawsze podłączony jest do Internetu, podobnie jak obecnie, aby działać, podłączony musi być do prądu.
Całość systemu ma być napisana w technologii .NET.
Midori ma być przystosowane do działania na architekturach x86, x64 i ARM, ale także jako system hostowany na hyperwizorze Windows Hyper-V czy też nawet hostowany bezpośrednio przez proces Windows.
Architektura Midori ma być całkowicie asynchroniczna, stworzona dla przetwarzania współbieżnego, z użyciem zarówno lokalnych jak i zewnętrznych zasobów.
Według Tandy Trowera z Microsoft Robotics Group, Midori stawia na współbieżność jako główną cechę, bardziej nawet niż jego własna grupa.
Wiele wskazuje na to, że projekt Midori ma być czymś więcej niż kolejnym zadaniem dla Microsoft Research. Grupa Ruddera działać ma obecnie w rejonie gdzieś między działalnością badawczą, a zwykłym tworzeniem kolejnego produktu.
Wpływowy bloger, Robert Scoble, uważa natomiast, że musisz być idiotą aby uwierzyć, że Microsoft porzuci Windows dla zupełnie nowego systemu operacyjnego, przynajmniej za życia Billa Gatesa.
Microsoft na razie oficjalnie nie komentuje informacji jakie przeciekają na temat Midori, co tylko zwiększa podejrzliwość dziennikarzy i blogerów.
Też nie potrafię sobie wyobrazić kompletnego zastąpienia Windowsów przez MS, a jeżeli już, to oczywiście tylko przez system z warstwą gwarantującą minimalną kompatybilność z wcześniejszymi okienkami.
Do czego ma się odnosić ta zieleń w nazwie? Czyżby Midori miało być jakoś proekologiczne?
W końcu jakiś ruch ze strony Microsoftu. Windowsa wcześniej czy później trzeba porzucić. Większość osób, które kochają ten system, uważa tak, bo ma odpowiedni(może po prostu przywiązanie?) interfejs. To pewnie nie będzie problemu z przeniesieniem go. Tylko jedna sprawa. Nowy system ma być wirutalizowany przez Windows? Nie lepiej, aby Windows był Wirtualizowany dla zapewnienia wstecznej kompatybilności?
Już bez zbyt daleko idących teorii… podejrzewam ze nikt w MS nawet o tej przeglądarce nie słyszał. Zresztą każdy mógł wziąć sobie to proste słowo z japońskiego i nazwać nim swój produkt. Równie dobrze możemy się czepiać że Gilette sprzedaje maszynki Fusion, bo to słowo przecież musieli z Compiza zerżnąć…
Tylko to stwierdzenie Billa to legenda miejska powtarzana bezmyślnie w nieskończoność:
“I've said some stupid things and some wrong things, but not that. No one involved in computers would ever say that a certain amount of memory is enough for all time… I keep bumping into that silly quotation attributed to me that says 640K of memory is enough. There's never a citation; the quotation just floats like a rumor, repeated again and again.”
mam taki głupi odtwarzacz DVD, a wnim jest system operacyjny i prościutki system plików. Mam też lodówkę która ma system mainframe… Powiedz mi po co mi w nim sieć? Dlaczego ejst mi potrzebna, czy koszty tworzenia i podłączania tego wszystkiego do sieci są potrzebne i czy to wszystko jest bezpieczne. Aha – na koniec powiedz mi jeszcze co aż tak ci się podoba w lodówkach które nie działają bo przez 15 minut nie miałem internetu z winy dostawcy. Jeśli masz więcej niż 4 latka to potrafisz sobie wyobrazić co stanie się z mrożonym jedzeniem.
Do DVD powinieneś obowiązkowo dokupić łącze internetowe, by mieć pewność, że nie oglądasz nielegalnych materiałów. Lodówka potrzebuje łączności internetowej, by mogła sobie rachunki za prąd z twojego konta opłacać i freon(obecnie raczej ciekły azot) uzupełniać. 😉 A w razie awarii, to lodówka zamówi świeże produkty spożywcze…
To Linux jest najwyraźniej seryjnym samobójcą – w kernelu z wersji na wersję API się zmienia. Perl 6 nie będzie zgodny z 5.x, Python 3 z Pythonem 2.x… normalnie, czas porzucić bagaż 2 dekad. Zresztą, to właśnie ograniczenia i kłopoty z Win API zadecydowały o powstaniu .NET, a nie"własna Java".
A co jest głupotą, a co nie – to już zadecydują użytkownicy. W sieciach korporacyjnych (główny target Windowsów Serverowych) stała łączność jest tak czy inaczej. Taki lokalny 'cloud computing' w odróżnieniu od "Google remote way or the highway".
AD 2. Nie, nie głupota. To biznes i to zupełnie realny. Ja też tworzę właśnie taką aplikację. Stworzenie i wypromowanie polegającego na stałym dostępie do internetu to świetny sposób na rozwiązanie problemu piractwa, łamania drm, wprowadzenie abonamentu i wprowadzenie różnych płatności za określone funkcjonalności.
O midori na Wikipedii można było przeczytać już spory kawał czasu wstecz 😛 Jeśli ten system miałby pozostać otwarty (czyt. jeśli po pewnym czasie nie zamkną kodu Singularity), to ten system jakieś szanse w końcu ma 😛
ten kod nie jest otwarty… tzn… jest darmowy i szeroko dostępny ale nie jest zgody z żadną definicją otwartości o jakich zwykle dyskutuje się mówiąc o GNU czy linuksie.
Taaaa… I co jeszcze? Przecież ludzie nie kupują windowsa za 2000 tyś zł, tylko ściągają z neta, pożyczają cd od sąsiada. Argument "za darmo" do większości użytkowników nie trafia.
Bo linuksiarze nigdy nie zrozumieją, że licencje na Windows czy ogólnie oprogramowanie własnościowe, w stosunku do innych wydatków firm (szczególnie dużych) są _POMIJALNIE_ małe. I argument kosztowy odpada na starcie.
Dobrze pisze. Pokaż mi wydajny program napisany w .NET. Przeciez to prawie to samo co Java i zawsze będzie mniej wydajne, bardziej pamięciożerne i ociężałe. U nas w firmie musimy pisać w .NET i jakoś nikt tego nie chwali.
> Przeciez to prawie to samo co Java i zawsze będzie
> mniej wydajne, bardziej pamięciożerne i ociężałe
To nie jest prawie jak Java, ale jeszcze mniej wydajne.
Plusem .net są bardziej wydajne GUI, bo w Javie to tragedia. Ale i tak znacznie wolniejsze od natywnych, nawet takich wielowarstwowych jak Qt czy GTK.
Rozumiem stosowanie Javy czy .net na swererach – szybciej się pisze kod i łatwiej modyfikuje, a niższą wydajność nadrabiasz lepszym serwerem. Najczęściej wychodzi taniej.
Chyba moje wcześniejsze komentarze zostały uznane za spam. Tym razem bez linków. Jeżeli platforma .NET zostanie wystarczająco spopularyzowana, mogą pojawić się rozwiązania sprzętowe wspierające ją.
Ja jakoś nie mogę zrozumieć sensu tego całego .NET. W jakim celu to działa jako kod zadządzany? Java przynajmniej jest przenośna więc musi działać w maszynie wirtualnej a .NET? Fakt że programy pod tym pisze się szybciej i łatwiej ale to samo można było osiągnąć natywnie uruchamiając skompilowane programy.
Microsoft po prostu chciał spełnić swoje ambicje i mieć coś swojego javopodobnego i tak powastała technologia .NET. A że ludziom się spodobało że tak łatwo się programuje to mamy teraz programy, które działają jak na Pentium II.
Teraz jeszcze robią system operacyjny w tej technologii. Będzie powolne? To nic, użytkownicy kupią nowe procesory, dodatkowe gigabajty ramu i będzie dobrze a przy okazji zarobią producenci sprzętu z którymi Microsoft współpracuje. Ot współczesny biznes.
Hmm może tak by najpierw sprawdzić a potem pisać? Piszą w .NET ale programy są kompilowane z bytecode'u do kodu natywnego przy instalacji (NIE uruchamiane przez wirtualną maszynę). Programy działające w Singuarity są 10x szybsze od Windowsowych i 3x od Linuxowych (są dokładne tabelki z wyliczeniami w którymś z opublikowanych PDFów). Jeśli ktoś będzie zbyt leniwy żeby sprawdzić samemu mogę podać linka.
Co ciekawe przyrost wydajności jest tylko "efektem ubocznym". Przy projektowaniu położono nacisk przede wszystkim na stabilność ("dependability"). Jak widać da się tworzyć systemy stabilne i szybie zarazem 🙂
Jeśli kogoś interesują źródła to są udostępnione na stronce codeplex.com/singularity
Eh, gdyby tylko Microsoft Research mógł decydować o tym jaki system wypuścić na rynek.. 😛 Poza tym zastanawia mnie co dalej z MinWin czy to tylko jedna ze ścieżek którą może pójść MS czy tylko jeden z wielu projektów które nigdy nie zobaczą światła dziennego. Windows kiedyś musi się kiedyś skończyć i trzeba będzie zastąpić go czymś zupełnie nowym , wręcz rewolucyjnym , bo podbijanie wersji kernela jak to robią w UNIXach nie ma większego sensu, czas iść do przodu.
MS już raz zmienił kernela (z jakiegoś nie-wiadomo-co-korzeniami-sięgającego-do-DOSa na NT) i jakoś im to nie zaszkodziło… Byleby API były te same (a teraz głównym API jest .NET, więc przejście będzie łątwe) to co jest "pod maską" ma drugorzędne znaczenie.
Chyba nie sledzisz rozwoju jadra Linuksa. "Podbijanie" wersji nie wiaze sie jedynie ze zmiana numeracji.
Linus juz jakis czas temu wyrazil watpliwosc, czy w ogole nadejdzie potrzeba wydania wersji 3.0, ba, czy konieczna bedzie ewolucja poza galaz 2.6.x. Jesli producenci sprzetu stwierdza, ze czas na gruntowne zmiany w architekturze (nie wiem, czy przejscie na 64 bity mozna taka zmiana nazwac), to trzeba bedzie sie dopasowac. I juz.
Oczywiscie, mozna powiedziec, ze plany Intela i nVidii majace na celu integracje CPU i GPU to juz pewnego rodzaju zaczatek, ale jesli sie dobrze rozejrzec, to wciaz w tych planach bardzo wiele jest slabych punktow.
Jak dotad, mamy wciaz na nowo odgrzewane kotlety. Wirtualizacja to jedno, ale zachowanie wstecznej kompatybilnosci to drugie. Patrz, nawet tak rewolucyjna rzecz jak procesory Transmety (w swojej idei wrecz zadziwiajace) nie wybily sie i pozostaja produktem niszowym.
A jesli chodzi o Microsoft, to przypuszczam, ze w przyszlosci ta firma jeszcze parokrotnie nas milo zaskoczy.
"(…)plany Intela i nVidii mające na celu integracje CPU i GPU(…)"
Chciałbym zwrócić uwagę, że aktualnie najbardziej zaawansowane są plany AMD, która w 2009 wypuści na rynek nowy produkt o nazwie Fusion, który będzie pierwszym tego typu rozwiązaniem (integracja GPU i CPU) radzę ich jeszcze nie pomijać.
takie rzeczy jak leki powinny być wolne od patentów i praw autorskich, powinny być darmowe. My użytkownicy GNU i Linuksa wierzymy w to (tylko że w kontekście oprogramowania) i o to mi generalnie chodzi.
Byćmoże byłoby to dobre, ale to zupełnie nierealne. Jak zostało powiedziane – tworzenie nowych leków jest masakrycznie drogie i w przeciwieństwie do oprogramowania nie wymaga jedynie ludzi znających się na rzeczy, a również świetnie wyposażonych laboratoriów. Jak ktoś wspomaga taką ideę finansowo, to liczy na to, że mu się to zwróci i to z zyskiem (co jest zupełnie normalną praktyka biznesową). Ktoś kto zainwestowałby takie pieniądze po to, żeby potem oddać "przepis" na lek byłby szaleńcem z punktu widzenia biznesowo/kapitalistycznego. A że nie jest to może idealny system z punktu widzenia zwykłych ludzi? Cóż demokracja też nie jest idealna, problem w tym, że na razie nikt nie wymyślił niczego lepszego.
soda2 nie pisał o darmowym sprzęcie tylko samej recepturze. Jeśli kogoś stać na lotniskowiec, to dlaczego nie umożliwić mu ratowania ludzkiego zdrowia i życia? W imię czego? Utraconych zysków jakiejś nieznanej grupy interesu? Gratuluję moralności.
Znowu zostałem zaminusowany. Dlaczego? Bo jako jeden z nielicznych na tym wortalu piszę otwarcie, że ideałów Wolnego Oprogramowania nie da się z powodzeniem zastosować do każdej innej dziedziny życia, w co niektórzy bardzo chcieliby wierzyć. Dlaczego to nie wyszłoby w przypadku leków?
1. Odkrywanie nowych leków jest procesem ekstremalnie drogim i długotrwałym (od odkrycia do wdrożenia mija zwykle ładnych parę lat pełnych badań i testów) i tak się składa, że jest finansowane nie przez fundacje charytatywne, a przez wielki biznes, którego celem jest zarobienie jeszcze więcej (to dopiero niespodzianka).
2. O ile oprogramowanie każdy może sobie kopiować, o tyle leku ludzie sobie już nie skopiują. Uwolnienie "przepisu" dałoby tylko tyle, że więcej firm produkowałoby dany lek bez opłacenia "licencji", czyli dla zwykłego człowieka zmiana byłaby stosunkowo niewielka, byćmoże lek byłby minimalnie tańszy.
Nie stoję po stronie biznesu. Po prostu uważam, że nie dałoby się odkryć i wprowadzić w obieg tych leków, które już mamy w żaden inny sposób.
produkcja leku nie jest aż tak droga, droższe jest jego wynalezienie i badania a to są koszty jednorazowe. Widzę że na osnews mamy całą brygadę farmaceutów.
@sadi: Bo tutaj każdy uważa każdą firmę która próbuje na czymś zarobić (oczywiście w graniach rozsądku i bez przekrętów) za zło wcielone. Zmienią zdanie jak pójdą do pracy a kiedyś może założą własny biznes.
Za przykład można podać tu Suna i udostępnienie Javy na GPL-u. Ile było głosów typu: udostępnili to po to żeby społeczność rozwijała a oni żeby zarabiali kasę – a od czego jest firma, chyba nie po to żeby była tylko po to żeby zarabiać.
Wczoraj na TVP Info był film dokumentalny o sytuacji zdrowotnej w krajach trzeciego świata i problemem, jakim w tej sytuacji są patenty.
Jeden z podanych przykładów bardzo mi się podobał. Oto fundacja Gatesa (no co, tak akurat wyszło, że to była jego fundacja…) ogłosiła, że nie da pieniędzy na walkę z AIDS. Zamiast tego będzie walczyć z przyczynami i przekaże je firmie farmaceutycznej na opracowywanie szczepionki. Super, nie mam żadnych zastrzeżeń. Niech powstanie jak najszybciej. Problem w tym, że gdy już to nastąpi, rzeczona firma będzie miała na nią patenty, a jedna szczepionka będzie kosztowała 400 dolarów.
Jeśli firmy farmaceutyczne nie będą miały możliwości opatentowania swojego leku, nie będą zainteresowane prowadzeniem badań nad nowymi lekami – dopóki nie pojawi się nowa firma farmaceutyczna, która w prowadzeniu takich badań upatrzy swoją szansę na rynku. W socjalizmie jest to niemożliwe.
Leków nie wymyśla się ani nie produkuje się W CELU leczenia ludzi. Tak samo, nie robi się tego W CELU uzyskania przychodu. Leki wymyśla się i produkuje Z POWODU chęci niesienia ludziom pomocy albo z powodu chęci zysku – czasem nawet z obu powodów jednocześnie!
I wreszcie ostatnia rzecz – każde ludzkie działanie kierowane jest chęcią zysku (działanie socjalistów też), np. kupno chleba biednemu czy odzianie go, jest powodowane chęcią zysku darczyńcy. Taki co prawda musi wydać pewną sumę pieniędzy na to, ale znacznie wyżej ceni sobie poczucie spełnionego obowiązku wobec biednych ludzi, które w tym momencie ZYSKUJE. Powtarzam: ktoś taki ZYSKUJE poczucie, że zrobił tak, jak powinien – czyli też był kierowany chęcią zysku. Nie mylcie więc "chęci zysku" z "chęcią materialnego zysku".
microsft przynajmniej chce zrobić coś nowego – a linux nic. Stoi w miejscu. Cały czas beznadziejne X'y, miliard bezużytecznych alsy, pulseaudio i innego śmiacia które mają taką wspólną cechę że nie działają.
Czym objawia się beznadziejność X servera? Moim zdaniem jest to bardzo dobra idea, a syf, jaki był w Xfree86 jest w dość niezłym tempie czyszczony przez X.org, które też z każdym wydaniem nabiera funkcjonalności.
Co do dźwięku – SOA#1 i to często lepiej i łatwiej niż pod Windowsem.
W obu przypadkach mogę odesłać do stron innych – no i powiedzieć coś od siebie.
A więc tak dlaczego dźwięk w linuxie ssie? Bo nie działa. Audiotrak Prodigy brzmi jak jakiś realtek, co chwile się sypie, dźwięk na youtube nie jest obecny.
W obu przypadkach mogę odesłać do stron innych – no i powiedzieć coś od siebie.
A więc tak dlaczego dźwięk w linuxie ssie? Bo nie działa. Audiotrak Prodigy brzmi jak jakiś realtek, co chwile się sypie, dźwięk na youtube nie jest obecny.
@macOS: I ty chcesz być brany na serio podając takie źródła informacji?
Pierwsze ze strony która w samej nazwie ma linuxhaters, a drugie które przedstawia tylko to że jest wiele metod odwołania się do urządzenia dźwiękowego. Zwróć uwagę na kolory w tym schemacie one mają znaczenie.
Aha czytałem też o DJ-ach przechodzących na Linuksa dla zmniejszenia opóźnień, widziałem urządzenia do muzyki oparte na linuksie, a ty próbujesz wmówić, że nie działa?
Jako użytkownik linuxa od ponad 10lat mogę powiedzieć tyle – z jednej strony linuxhater często przesadza ale taka rola satyry, z drugiej jednak zwraca słuszną uwagę na problemy z linuem. X jest faktycznie przestarzały, problematyczny i najwyższy czas w końcu coś z nim zrobić.
Co do dźwięku to poprawa jest niesamowita i tak w ciągu kilku lat linux z systemu na którym multimedia przyprawiały o ból głowy zrobił się system który naprawdę daje radę przy odtwarzaniu muzyki – jednak w ciąż jest wiele rzeczy do poprawienia. Np. odtwarzacze wciąż pozostawiją wiele do życzenia na tle foobara czy wmp (exaile jest chyba najbliżej bycia dobrym programem, amarok jest wolny i przeładowany)
Napewno X'y są elementem który zdecydowanie odstaje od MacOS czy Windowsa – ale dźwięk to już imo mniejszy problem.
Niestety taka jest prawda, lecz tutaj panuje trend minusowania wypowiedzi anty-linuksowych. We wszystkich projektach jest potrzebna krytyka i dystans do tego co się tworzy.
W środowisku OS dość często tak się dzieje a przeważnie wygląda to tak:
1. powstaje projekt, pierwsze wersje – masa zachwytów,
2. rozwój idzie dalej – wychodzi pierwsza sensowna wersja,
(X. opcjonalnie kilka razy pkt. 2)
3. rozwój się zatrzymuje lub rozwijający zajmują się jakimiś głupotami, nie zwracają uwagi na użytkowników psując np. wsteczną kompatybilność itd.
4. kogoś to mocno wkurza i ogłasza wszem i obec że zrobi coś nowego lepszego, innowacyjnego (tak na marginesie jak ta nowa dystrybucja lepsza od Gentoo?) – robi, w 90% przypadków projekt umiera w pierwszych wersjach alpha (dużo takich na SF) a jeżeli już uda mu się przebić to rozwój wygląda tak samo jak poprzedniego a funkcjonalnie projekt niczym się nie różni od jego poprzednika.
W środowisku OS (szczególnie tym skupionym w okół Linuksa) brakuje wewnętrznej zgody, zrozumienia, kompromisów. Niech ktoś nie tłumaczy że to napędza rozwój. Powoduje to tylko bałagan i marnowanie wysiłku który można skupić na czymś co już jest i po prostu to ulepszyć a nie wynajdywać koło poraz N-ty.
Na koniec podam jeden przykład który mnie wkurzył ostatnio. Jest to historia z paravirt_ops w jądrze, wiele dystrybucji zrezygnowało ze wsparcia Xen Dom0 w następnych wydaniach. To się nazywa szanowanie użytkowników? Po co dawać ludziom coś co działa tylko w części? Bo trzeba wydać koniecznie nową wersję? Gdyby nie to że OpenSolaris jeszcze raczkuje to już dawno bym się na niego zdecydował.
W środowisku OS (szczególnie tym skupionym w okół Linuksa) brakuje wewnętrznej zgody, zrozumienia, kompromisów. Niech ktoś nie tłumaczy że to napędza rozwój. Powoduje to tylko bałagan i marnowanie wysiłku który można skupić na czymś co już jest i po prostu to ulepszyć a nie wynajdywać koło poraz N-ty.
Mimo wszystko coś się w tym dzieje i idzie dalej do przodu. Nie to żebym się z Tobą nie zgadzał. Ja sam mam wrażenie, że ludzie często mają niewłaściwą motywację. Ale jednak to (jakoś) działa.
Wprowadzenie centralnego planowania do OpenSource? Jeden mozg (ktory wie wszystko i najlepiej przewiduje) bedzie wymyslaj standardy i akceptowal projekty. Nastepnie do kazdego projektu przydzieli odpowiednia wg niego liczbe developerow…
I nie bedzie konfliktow i rozbieznosci w dystrybucjach. Tylko znajdz mi goscia, ktory z gory wskaze: ten projekt sie rozwinie a ten upadnie.
Owszem nie mówię że nie, zwróciłem tylko uwagę że wysiłek jest marnowany na powielanie tego co już jest. Jest robione dokładnie to samo tylko że inaczej to wygląda "z wierzchu" (API) lub obsługuje się to całkiem inaczej (GUI).
To co mi przychodzi do głowy to np. Rhytmbox, Banshee, Exaile – niech ktoś mi wytłumaczy czym one się właściwie różnią (pomińmy to że jeden jest w C, drugi w C# a trzeci w Pythonie).
Nie koniecznie centralnego, chodzi po prostu o inne podejście do wszystkiego przez pojedyncze jednostki.
Zaczynamy coś robić to sprawdźmy czy już coś takiego jest – jeżeli tak to przyłączmy się a nie twórzmy kolejnego klona. Robimy coś całkiem nowego – ogłośmy to najpierw, poddajmy pod dyskusje ludziom/projektom dla których ten projekt może być przydatny/potrzebny – pozwoli to nadać temu ręce i nogi a co ważniejsze nadadzą temu kształt osoby które tego bedą tego miały używać.
Co do standardów, uważam że jest to największa bolączka OS bo jest ich po prostu brak a te co są to są wypierane przez projekty które rozwijają się swoim biegiem. Przykładem tu może być OSS, standard używany od dawien dawna, z powodzeniem jakoś istnieje do dzisiaj w BSD, Solarisach, niestety Linux musiał mieć coś lepszego – powstała ALSA która jest tylko w Linuksie. Czy nie lepiej by było np. zainicjować jakieś zmiany w OSS których brakowało? Nie – lepiej było napisać coś całkiem odmiennego.
Pisanie swojego jest fajniejsze. To jest inne, to jest moje, to nie jest klepanina w nudnym istniejącym projekcie. Jest wyzwanie, jest chwila sławy, jest impuls i satysfakcja. Jakaś nagroda musi być za pracę 🙂
Dalej po tylu latach nie ma sensownego konfiguratora do xorg.conf.
To co jest w ubuntu, czyli graficzny safe mode (to miało być jakieś rozwiązanie tego problemu) działa jeżeli jest wszystko ok, a jak się coś posypie to X i tak nie wstanie.
Żeby było całkiem śmiesznie to tv-out zadziałał (ubuntu) na moim radeonie dopiero jak sam sobie z ati.com ściągnąłem binrake (o tych fglrxach z repo można zapomnieć) i jakoś fglrxa odpaliłem (tak, nawet ten słaby zamknięty sterownik miał więcej funkcjonalności od tego os).
Na koniec żeby było całkiem śmiesznie, linuxa mam już tylko na domowym media center i przyznam że się tam sprawdza świetnie (o ironio) do multimedów, czyli filmów, muzyki i radia internetowego.
Na desktopie się już nie katuje, rok temu zafundowałem sobie viste i nie żałuję. Jeszcze dodam że z linuksem byłem (tak BYŁEM) od czasów slackware 7.
Szokujące jest to, że główne problemy z którymi zmaga się dziś Linuks zostały opisane… 14 lat temu w książce pt. Unix Haters Handbook. (Najlepiej przeczytać rozdział o X Window).
Serio? No po prostu straszne… Popatrz, gapa ze mnie, nawet nie zauważyłem problemów, z którymi podobno się zmagam. Jakim cudem ja w ogóle piszę ten post?
to że coś działa u ciebie nie znaczy że działa u innych. U mnie działa 3d w ATI ale nie piszę że w związku z tym sterowniki pod ATI są super na linuxie?
niestety dotyczy w największej mierze linuxa od kiedy sięgam pamięcią. Kiedyś dotyczyło też windowsa ale od czasów 2000/XP microsoft zrobił ogromny skok – który trzeba docenić chyba że się jest fanboyem linuxa wtedy nic nie dociera 🙂
A ja jestem tylko jego użytkownikiem a nie fanboyem.
mylisz się, nie jestem fanboyem Linuksa, ani wrogiem Windows. Na swoim komputerze mam zainstalowane oba systemy, choć nie ukrywam, że dla mnie Pingwinek jest przyjemniejszy i wygodniejszy.
Dziwi mnie natomiast, że widząc postępy Microsoftu nie dostrzegasz tychże w przypadku Linuksa. Pamiętam jak bodajże 10 lat temu zniechęciłem się próbując instalować środowisko graficzne na kompie z kartą S3 Trio, a teraz mogę sobie odpalić gierkę 3D z akceleracją sprzętową. Dla mnie to duży postęp 😀
Pamiętam jak bodajże 10 lat temu zniechęciłem się próbując instalować środowisko graficzne na kompie z kartą S3 Trio, a teraz mogę sobie odpalić gierkę 3D z akceleracją sprzętową. Dla mnie to duży postęp 😀
Fakt postęp jest. A ile dramatów było po drodze, płaczu, krzyku i zgrzytania zębów. Tych emocji jest zdecydowanie więcej niż postępu.
Midori ma być systemem wbudowanym na założeniu, że komputer zawsze podłączony jest do Internetu, podobnie jak obecnie, aby działać, podłączony musi być do prądu.
czyli krótko mówiąc stu procentowa kontrola użytkownika systemu stanie się faktem , każdy kto będzie chciał kożystać z windy będzie musiał też nabyć licencję .
Wiele linuksów wymaga do działania internetu. Np. takie Ubuntu – na płytce mamy tyle oprogramowania ile się zmieściło, ale jeśli chcemy cokolwiek innego zainstalować, musimy mieć połączenie z internetem.
W newsie jak byk "system powstaje w założeniu…" a nie że system wymaga!
Może tu nie chodzi jednak o spisek mający na celu przejęcie władzy nad światem, tylko np. wygodną synchonizację wszystkiego na wszystkich komputerach? Jeśli system wyjdzie za 10 lat, można spokojnie przyjąć, że każdy, kto żyje w cywilizowanym świecie, będzie miał internet ~1 gbit. Wtedy być może system w ogóle nie będzie wymagał dysku twardego? Kto ich tam wie 🙂
Ale mając płytkę z Ubuntu (nawet cd) możesz zrobić prawdziwy arkusz kalkulacujny w np. OO, możesz pograć w coś lepszego niż pasjans który zajmuje 10GB na dysku i wieeele innych i to za darmo.
oby to było łapanie tylko za słówka , ale zwróćmy uwagę na fragment : " aby działać, podłączony musi !!! być podłączony do prądu " , każdy wie że komputer nie może pracować bez zasilania , trudno powiedzieć na ile ten cytat jest dziennikarską fantazją tłumaczenia . Natomiast jeżeli jest to wierne tłumaczenie , to cuchnie strasznie . Fani łindołsa mogą mieć kłopoty , ale to ich już sprawa .
1. Z tego co zrozumiałem, projekt nie ma być realizowany przez Microsoft Research.
2. Kompatybilność wsteczna z WinAPI nie jest problemem. W teorii wystarczy przepisać jedną bibliotekę (kernel32.dll) i reszta systemu powinna działać. Ewentualnie zwirtualizować proces razem z całym podsystemem Win32/Win64. Pamiętajmy też, że i Apple i Microsoft potrafiły utrzymać kompatybilność binarną nawet przy zmianie architektury sprzętowej, stosując emulatory.
3. Ludzie z MS zobaczyli wreszcie, że czasy przyspieszania procesorów się skończyły i nadchodzi era masowego zrównoleglania obliczeń. Ponieważ programowanie wielowątkowe jest wyjątkowo podłym zajęciem, należy je spróbować uprościć, przerzucając zagadnienia synchronizacji itp. na system. Wymaga to jednak całkowitej zmiany sposobu programowania, stąd konieczność zbudowania systemu od podstaw. Jako dodatkowy bonus, przezroczyste wsparcie dla klastrów i chmurek.
Inaczej mówiąc, zmiana paradygmatu przetwarzania danych powoduje, że wszystkie dotychczasowe systemy stają się ewolucyjnie ślepą uliczką.
4. Wygląda na to, że nie tylko system będzie przenaszalny między architekturami sprzętowymi, ale i aplikacje na poziomie binarnym, bo będą kompilowane do bytecode'u .NET. Inaczej mówiąc, kolejna obietnica "write once, run anywhere".
5. Historycznie wiadomo, że to co Microsoft obiecuje i zamierza ma z finalnym produktem dość luźny związek.
6. Microsoft ma wystraczającą siłę przebicia aby zmianę przeprowadzić. Ruch open source, słaby, podzielony wewnętrznie i zajmujący się kopiowaniem komercyjnego softu sprzed x lat, nie wydaje się zdolny do przeprowadzenia takiej rewolucji.
7. Po wypuszczeniu na rynek pierwszej bety Midori, FSF zainicjuje projekt GNU^2 którego celem będzie sklonowanie systemu.
8. Proponowany system wydaje się być bardzo nowatorski. W sumie nawet dokładnie nie wiadomo, czy to się da w ogóle zrobić, bo nikt jeszcze nie próbował. A Microsoft nie ma dobrej historii robienia nowatorskich opracowań. Ich siłą zawsze leżała w umiejętnym korzystaniu z już przetartych szlaków (czyli w kopiowaniu tego co zrobili inni).
"Proponowany system wydaje się być bardzo nowatorski"
Zastanawia mnie ta asynchroniczna architektura. Co to w zasadzie ma być? Asynchroniczny dostęp do wszystkich zasobów sprzętowych? Asynchroniczny dostęp do systemu plików już jest, pamięć operacyjna, to pewnie też nie jest jakieś wielkie wyzwanie.
"czyli w kopiowaniu tego co zrobili inni"
Po co wymyślać coś nowego, skoro można skopiować/kupić etc?
Coś mi się wydaje, że sprawa może się skończyć tak – MS przerobi Windows tak, aby wszystkie funkcje udostępniane przez system skalowały się dobrze na dużych SMP i zdejmie ograniczenia związane z ilością CPU/rdzeni. Dlaczego tak uważam – WinXP Home miał obsługiwać tylko 1 CPU, wersja prof 2. Gdy wyszły wielordzeniowe procesory MS musiał zmienić założenia i dać użytkownikom możliwość "wykorzystania" zakupionego sprzętu. Ale czy WinXP Home potrafiłby dobrze wykorzystać 8 rdzeniowy CPU? Wątpię. MS nie może teraz robić żadnych założeń odnośnie ilości obsługiwanych rdzeni/fizycznych CPU – bo nie da się przewidzieć, co Intel wypuści za 3, 4 lata. Nowe wersje Visual Studio * będą ułatwiały tworzenie wielowątkowych programów – zmiany w bibliotekach i językach – coś na kształt C z mocnym wsparciem dla wątków od Intela.
Dlaczego wątpię żeby MS stworzył nowy system? Po wydaniu Visty boją się wprowadzać niekompatybilne API/ABI. Nowy system nie mógłby się nazywać Windows, bo użytkownicy nie kupiliby go. Po co MS ma wypuszczać coś co nie nazywa się Windows? Windows ma już wyrobioną markę, ponad 90% użytkowników komputerów nie chce go zamienić na inny system. Gdyby MS wypuścił nowy system i powiedziałby, że jest on w znacznej mierze kompatybilny z Windows (w zasadzie każda nowa wersja Windows jest taka), ale nie wszystkie starsze programy będą na nim dobrze działać, to użytkownicy potraktowaliby go gorzej niż Vistę. MS chyba nie chce wypuszczać kolejnej Visty.
W każdym bądź razie mam nadzieję, że moje przewidywania się nie sprawdzą i MS wypuści jakiś dobry, nowoczesny system, który będzie się dało używać. Bo w masową przesiadkę na Linuksa nie wierzę już od 2000 roku.
Ale czy WinXP Home potrafiłby dobrze wykorzystać 8 rdzeniowy CPU? Wątpię.
A czymże się różni XP Home od XP Pro? Skryptem instalatora!
Nie chodzi o maszyny 2 rdzeniowe, czy nawet 4 rdzeniowe, bo z tym NT radziło sobie ponad dekadę temu. Chodzi o maszyny 64-, 128- czy nawet 1024-rdzeniowe. Bo jeśli esktrapolować prawo Moore'a (podwojenie gęstości tranzystorów co 18 m-cy => podwojenie ilości rdzeni co 18 m-cy), to taki sprzęt będziemy mieli za 10 lat.
Nie dałbym sobie uciąć za to ręki. Oczywiście prawo Moore'a sprawdza się od lat 70'tych, ale to może się zmienić – np. mogą chcieć wprowadzić więcej mniej wydajnych rdzeni. Nazwijmy to względami marketingowymi.
Prawo Moore'a dalej w takim wypadku będzie się sprawdzać, ale odnośnie wydajności a nie ilości poszczególnych rdzeni/jednostek cegośtam.
"podwojenie gęstości "
Liczby. Gęstość podlega wymiarom – gdybyś dwukrotnie zwiększył gęstość tranzystorów w procesorze X, to ich liczba zwiększyłaby się czterokrotnie przy założeniu, że mówimy o czymś dwuwymiarowym.
nie zgodzę się z 6. Może i mają siłę przebicia – ale linuks wiele by zyskał gdyby windowsy przestały być komapatybilne wstecz. Po prostu znikneły by niektóre bariery takie jak "nie działa mi ta gra" "photoshop mi nie działa"… Rozumiesz? Ludzie albo zostaliby na starym windowsie albo (ci bardziej obeznani) zaczeli korzystać z linuksa… bo za darmo bo lepiej bo WIĘCEJ OPROGRAMOWANIA.
"ale linuks wiele by zyskał gdyby windowsy przestały być komapatybilne wstecz"
I dlatego też MS nie będzie chciał ryzykować.
"bo za darmo"
Jeśli chcesz mieć wsparcie techniczne na poziomie, to musisz zapłacić. (Fora dyskusyjne etc, to nie jest wsparcie na poziomie – rzadko kiedy ktoś wyśle Ci poprawkę)
"bo lepiej"
Dyskusyjna sprawa – zależy kto co uznaje za lepiej.
"bo WIĘCEJ OPROGRAMOWANIA."
Przez pewien czas tak, ale potem ludzie zaczęliby pisać programy pod nowy system.
To oczywiście jest też dość skomplikowana sprawa – popatrzmy na DirectX 10 – jest na rynku ponad półtorej roku, a chyba jeszcze nie ma gier DX10 only. Programiści nie lubią pisać programów pod jedną wersję Windows – powstałaby pewna bariera. Oczywiście mogliby pisać pod stare API, ale wtedy nowe nie byłoby wykorzystywane, albo pisać pod nowe, a wtedy program chodziłby tylko na nowym systemie.
juz dawno przestalem sie przejmowac panami z microsoftu. niech sobie gadaja, w moim domu na zadnej z 3 maszyn nie uzywam ich delikatnie mowiac niskiej jakosci oprogramowania. i koniec kropka.
Moim zdaniem te 640kb z początku to prawda, jak to było,
pierw chyba bajt, pozniej kabajt, megabajt, gigabajt, tbajt czy cos,
i teraz albo puzniej powstanie technologia ktura nazwa tez skrutem kb
ale z odnosnikiem do innej nazwy glupcy,
This blog seems to get a good ammount of visitors. How do you promote it? It offers a nice individual twist on things. I guess having something authentic or substantial to give info on is the most important factor.
This domain appears to recieve a great deal of visitors. How do you get traffic to it? It gives a nice individual spin on things. I guess having something useful or substantial to post about is the most important thing.
I believe avoiding ready-made foods will be the first step to lose weight. They will taste fine, but refined foods currently have very little vitamins and minerals, making you consume more just to have enough vigor to get over the day. In case you are constantly having these foods, converting to cereals and other complex carbohydrates will aid you to have more strength while taking in less. Thanks alot : ) for your blog post.
A formidable share, I just given this onto a colleague who was doing a little bit analysis on this. And he in actual fact bought me breakfast because I discovered it for him.. smile. So let me reword that: Thnx for the deal with! But yeah Thnkx for spending the time to discuss this, I really feel strongly about it and love studying extra on this topic. If possible, as you turn out to be experience, would you mind updating your weblog with more particulars? It is highly useful for me. Huge thumb up for this blog put up!
Thanks for your personal marvelous posting! I certainly enjoyed reading it, you might be a great author.I will be sure to bookmark your blog and will come back later on. I want to encourage that you continue your great writing, have a nice weekend!
This is actually a highly rewarding start reading in my circumstances, Require accept you will probably be One in the most efficient bloggers When i actually seen.Thank you for offering this helpful review.
This website is known as a walk-through for all of the knowledge it suited you about this together with i didn’t acknowledge what individuals to pose. Glance in the following, to absolutely observe this.
This is really a suitable pretty important view in my position, Need confess you may well be 1 in the most effective writers I actually ever in your life previewed.Thank you writing this instructive document.
This web site is awesome. My spouse and i relentlessly locate interesting things & assorted what follows. We appreciate you which unfortunately information.
I always visit your blog and retrieve everything you post here but I never commented but today when I saw this post, I couldn’t stop myself from commenting here. Fantastic article mate!
No example better captures this than when Bana takes an escalator into a subway when it’s insanely obvious a character with his instincts would know he’s being followed.
Great blog you have here. So many websites like this cover subjects that can’t be found in print. I don’t know how we got on 15 years ago with just newspapers and magazines.
Thanks for another informative site. Where else could I get that kind of information written in such an ideal way? I have a project that I am just now working on, and I’ve been on the look out for such info.
I found your weblog website on google and verify a few of your early posts. Continue to keep up the superb operate. I simply extra up your RSS feed to my MSN News Reader. Seeking ahead to reading more from you afterward!…
My partner and I really enjoyed reading this blog publish, I used to be simply itching to know do you commerce featured posts? I’m at all times looking for somebody to make trades with and merely thought I might ask.
Great blog. So many blogs like this cover subjects that aren’t found in magazines. I don’t know how we got by 10 years ago with just newspapers and magazines.
My neighbor and I had been simply debating this specific topic, he’s normally looking for to show me incorrect. Your view on that is great and exactly how I truly feel. I just now mailed him this site to indicate him your personal view. After trying over your web site I e book marked and will be coming back to read your new posts!
You made some great points there. I’ve done a lot of searching on the topic and found almost all people will agree with your post. Thanks, Darryl Peters
Youre so cool! I dont suppose Ive learn anything like this before. So good to find anyone with some original ideas on this subject. realy thanks for starting this up. this web site is something that is needed on the web, someone with a bit of originality. useful job for bringing something new to the web!
Old hammered coins are becoming increasingly popular among collectors that appreciate the history and culture that may be engrained in their very essence.
I wish to express thanks to this writer for bailing me out of this type of challenge. Just after browsing throughout the world wide web and seeing recommendations that were not beneficial, I figured my life was gone. Living devoid of the approaches to the difficulties you have sorted out through the write-up is a critical case, and those which could have in a wrong way damaged my career if I had not discovered your web page. The know-how and kindness in handling the whole lot was crucial. I am not sure what I would’ve done if I had not discovered such a thing like this. It’s possible to at this time look forward to my future. Thanks for your time so much for your specialized and sensible guide. I won’t be reluctant to endorse your web sites to anyone who requires guidance on this matter.
I¡¯m delighted that I have observed this weblog. Finally something not a junk, which we undergo extremely frequently. The web site is lovingly serviced and saved up to date. So it have to be, thank you for sharing this with us.
![Awatar [r4]](https://secure.gravatar.com/avatar/9e0aad6a20465de5082ae0124e65c7c7?s=40&d=mm&r=g){kind=avatar}
Dodaj komentarz