Na Dolnym Śląsku ponownie naruszają przepisy

Fundacja Wolnego i Otwartego Oprogramowania podjęła interwencję w sprawie nieprawidłowości w przetargu ogłoszonym przez Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego.

Przedmiotem zamówienia jest „Zakup sprzętu komputerowego na potrzeby Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego z podziałem na 3 zadania:

– Zadanie 1: zakup serwera wraz z instalacją i oprogramowaniem

– Zadanie 2: zakup komputerów stacjonarnych oraz monitorów

– Zadanie 3: zakup urządzeń drukujących oraz urządzeń wielofunkcyjnych.”

Ogłoszenie o zamówieniu zostało opublikowane w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej w dniu 11 sierpnia br. ( TED.257337-2012, nr ref. DU-Z.272.96.2012). Otwarcie ofert zaplanowano na dzień 19 września br. Szacunkowa wartość zamówienia wynosi ok. 75 tysięcy złotych. Z dokumentacją przetargową można zapoznać się na stronie WWW Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego.

To co zaniepokoiło Ekspertów Fundacji po zapoznaniu się z dokumentacją przetargową to wskazanie z nazwy konkretnych programów od konkretego producenta. W załączniku nr 7 do Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia (SIWZ) pt. „Wykaz parametrów oferowanego sprzętu dla zadania nr 1 – dostawa serwera” Zamawiający wymaga dostarczenia następującego oprogramowania:

– Windows Serwer 2008 R 2 Enterprise (WinSrvEnt 2008 R2 OLP NL GOV) – 1 sztuka

– VMware vShere 5 Enterprise Plus for 1 processor with 96 GB vRAM entitlement per processor (SKU:VSS-ENT-PL-C) wraz z 3 letnim wsparciem (Basic Support/Subsription for VMware vShere 5 Enterpricse Plus for 1 processor for 3 years, VSS-ENT-PL-3G-SSS-C) – 2 sztuki

– HP Data Protektor Backup for Windows E-LTU z 3-letnim wsparciem – 1 sztuka.”

Z kolei w załączniku nr 8 do specyfikacji pt.: „Wykaz parametrów oferowanego sprzętu dla zadania nr 2 – dostawa komputerów stacjonarnych i monitorów”, Zamawiający wskazał na potrzebę dostarczenia:

– Windows 7 Professional GGWA 32 bit, w polskiej wersji językowej; (….)

– MS Office 2010 Professional Plus (OfficeProPlus 2010 OLP NL Gov)”.

Tymczasem zgodnie z obowiązującymi przepisami PZP niedopuszczalne jest stosowanie nazw własnych jako określenie zamawianego produktu. Stanowi to bowiem naruszenie art.29 ust.2 i 3 PZP (poprzez niewłaściwe opisanie przedmiotu zamówienia) oraz art.7 ust.1 PZP (poprzez nie zapewnienie zachowania uczciwej konkurencji oraz równego traktowania wykonawców). Ponadto należy zauważyć, że Zamawiający nie zawarł nawet informacji o możliwości zaoferowania przez Wykonawców rozwiązań równoważnych (co zresztą i tak wiązałoby się z koniecznością dokładnego opisania warunków równoważności). Brak określenia w SIWZ jakichkolwiek wymagań w zakresie równoważności przy jednoczesnym, nieuzasadnionym wskazaniu konkretnego produktu uniemożliwia złożenie ofert w przedmiotowym postępowaniu wykonawcom oferującym produkty innych marek.

W związku z powyżej opisanym naruszeniem przepisów PZP w przedmiotowym przetargu Fundacja wystosowała do Zamawiającego pismo interwencyjne z wnioskiem o sanację postępowania. Fundacja zaznaczyła, iż brak reakcji i przeprowadzenia procedury sanacyjnej spowoduje niezgodność przeprowadzonego postępowania z przepisami PZP i może narazić Zamawiającego na negatywne konsekwencje prawne, w tym unieważnienie umowy na podstawie art.146 ust. 6 PZP. Zgodnie z nim „Prezes Urzędu może wystąpić do sądu o unieważnienie umowy w przypadku dokonania przez Zamawiającego czynności lub zaniechania dokonania czynności z naruszeniem przepisu ustawy, które miało lub mogło mieć wpływ na wynik postępowania.” Z pismem interwencyjnym można zapoznać się tutaj.

Niestety jest to już kolejny przetarg ogłoszony przez Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego wobec którego zastrzeżenia mają Ekperci Fundacji. Poprzednio swoją interwencję podjęliśmy przy zamówieniu na „Zakup 80 komputerów stacjonarnych, 20 sztuk komputerów przenośnych typu notebook, 1 macierzy wraz z instalacją oraz uruchomieniem, na potrzeby Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego”. Sprawa została opisana tutaj. Pozostajemy w nadzei, że tym razem urzędnicy uderzą się w piersi i dostosują przetarg do obowiązujących przepisów PZP.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

18 odpowiedzi na „Na Dolnym Śląsku ponownie naruszają przepisy”
  1. Awatar !_aix_!
    !_aix_!

    A jakby z nazwy wskazali Linuksa i to jeszcze konkretną dystrybucję, to też mielibyście zastrzeżenia? No właśnie. Tylko się "Fundacja" ośmiesza ze swoją hipokryzją i próbą wpychania nienadających się systemów które po kolejnym updacie albo rozwalają x-server albo w ogóle nie wstają.

    1. Awatar Wizard
      Wizard

      No to monitoruj! Monitoruj i jeśli wskażą konkretną dystrybucję – poinformuj. Jeśli. Gdyby. Po co ja karmię trolla?

  2. Awatar Wizard
    Wizard

    Ah, a co do prac Fundacji: dobra robota, kropla drąży skałę.

  3. Awatar xxx
    xxx

    Kolejny raz ściema.
    Załóżmy sobie coś takiego, jestem adminem w jakiejś jednostce publicznej, mam sobie oprogramowanie X napisane w technologii Y, która wymaga do działania systemu A. To rozumiem, że teraz mam wybrać system B, bo jest open sopurce albo tańszy niż A? Przecież to bzdura, mój soft nie będzie na tym działał lub będzie działał gorzej, producent nie będzie tego wspierał. Teraz mam płacić kupę kasy za nowy soft na system B? A jak przy następnej wymianie przetarg wygra firma, która dostarczy system A. To znowu mam przepisywać soft X? Głupota i tyle.

    Rozumiem, że np. biuro projektowe w magistracie, które trzepie od 15 lat projekty w AutoCadzie ma nagle przejść na Linuksa bo tak. Nikt nie mówi o kosztach jakie to wygeneruje, a powiedzmy sobie prawdę AutoCad jest standardem i nawet konkurencyjny soft komercyjny nie dostarsta mu do pięt, nie mówiąc już o kompatybilności itp.

    1. Awatar mateusz
      mateusz

      Bawisz się w demagogię. Nikomu nie chodzi o zmuszaniu użytkowników do pracowania na linuxie z autocadem odpalonym pod wine – bo to chore. Chodzi o to, że w wielu przypadkach te zamawiane komputery i systemy dotyczą komputerów do zastosowań biurowych, gdzie do pracy wystarczy przeglądarka czy pakiet biurowy.

    2. Awatar Theq
      Theq

      @xxx To niech zmienią prawo, obecnie jest takie, że wygrywa najtańsza oferta, a nie najlepsza. Dlaczego oprogramowanie ma być lepiej traktowane od sprzętu? Niech napiszą, że chcą monitory i komputery Della i myszki Razera. Wmanewrowali się w vendor lock-in i teraz płacz, że nie ma innego wyjścia. A twoje rozwiązanie to brnąć dalej w to bagno, przecież podatnik i tak zapłaci.

      Windows 7 Professional 32 bit, MS Office 2010 Professional Plus – Poważnie? Do prostych prac biurowych… Czemu nie od razu Ultimate.

      1. Awatar xxx
        xxx

        Bo może dlatego, że mają soft, który współpracuje z tą konkretną wersją?

        Jak potrzebujesz niestandardowe rzeczy to je dopisujesz i nie będziesz płacił kasy, żeby to działało ze wszystkimi możliwymi pakietami biurowymi. Mam tak w pracy, mamy dodatki do pewnego systemu kontroli wersji w pewnej wersji i niestety nie działa to pod np. git'em. To teraz rozumiem, że zamiast kupować licencję na system X dostaniemy od firmy git'a na którym nie da się pracować…

        Czytam ten portal i widzę, że większość wypowiadających się nie zna specyfiki dużych systemów gdzie wiele komponentów jest powiązanych.

        Poza tym nie ma różniczy czy jest vendor lock-in do MS Office czy do LibreOffice. Różnica jest taka, żę do MS Office masz pełne wsparcie i dlatego wymagają wersji Professional.

        1. Awatar mateusz
          mateusz

          kurcze, jak to dobrze, że są takie osoby jak Ty które znają specyfikę dużych systemów – inaczej dawno byśmy wrócili do metod rylca i liczydła.

          primo: Twoja firma / Twoje miejsce pracy to nie to samo co placówka państwowa. Jeśli pracodawca stwierdził, że ma ochotę się ładować w rozwiązanie, które współpracuje tylko z pewnym systemem kontroli wersji i tylko w pewnej wersji to już jego problem (albo jego zysk jeśli mu się to opłaciło). To jego firma i nikt tam nie będzie się wtrącać ani szarogęsić.

          secundo: jaki problem napisać soft który udostępniałby spójne api do backendów systemów kontroli wersji? wtedy dla systemu nie stanowiłoby różnicy czy pod spodem jest git, cvs, svn, perforce, mercurial, bazaar czy cokolwiek innego.

          tertio:
          >Jak potrzebujesz niestandardowe rzeczy to je dopisujesz i nie będziesz płacił kasy, żeby to działało ze wszystkimi możliwymi pakietami biurowymi

          super. tylko dlaczego to ja mam płacić za decyzje nieudolnych informatyków którzy władowali się w vendor lock-in?

          różnica jest ogromna. opierając rozwiązanie na formacie otwartym nie muszę wcale korzystać z libreoffice – na tym właśnie polega OTWARTOŚĆ. A oprócz tego do libreoffice też można wykupić płatny support.

          1. Awatar raj
            raj

            >jaki problem napisać soft który udostępniałby spójne api do backendów systemów kontroli wersji? wtedy dla systemu nie stanowiłoby różnicy czy pod spodem jest git, cvs, svn, perforce, mercurial, bazaar czy cokolwiek innego.

            Taki, że firma która to bedzie pisać, zażąda za taki system z otwartym API znacznie więcej niz za system współpracujący z jednym konkretnym backendem. Sprawdzone doświadczalnie nie raz ;). A w przetargu zazwyczaj kryterium jest 100% cena. Zresztą zamawiający też nie widzi sensu inwestowania w otwarty front-end, skoro pod spodem ma JEDEN konkretny silnik (bo już go ma!). Argumenty, ze cos sie może zmienić w przyszłości nigdy do nikogo nie przemawiają, poza tym de facto przenoszenie wszystkich danych z jednego backendu na drugi to koszmarna robota, której nikomu nie życzę, i nikt tego nie będzie robił jeżeli go jakies straszne okoliczności do tego nie zmuszą. Tak więc nikogo nie przekonasz aby zrobił otwarty system tylko "dla idei". Otwarty system się robi wtedy, kiedy faktycznie już się ma (albo planuje się mieć) rózne systemy które trzeba zintegrować i wtedy potrzebne jest wspólne API.

      2. Awatar Olf
        Olf

        Windows – a jaki poniżej Professional obsługuje AD, logowanie do domeny, group policies itd.?
        MS Office – może potrzebują Accessa?
        Ludzie, używam Linuksa od czasu gdy był kernel z serii 2.0. Od tego czasu wielokrotnie próbowałem go używać do pracy biurowej – w prywatnej firmie. I co mamy zainstalowane – Windows XP albo 7. Dlaczego – bo się bardziej nadaje i tyle. A na serwerach mam Linuksy – czemu – bo się bardziej nadają.
        Linuks na desktopie – tak myślałem 12 lat temu. Ale nie wyszło.
        Owszem – znajdą się zastosowania, gdzie Linuks na desktopie starczy – ale poza zastosowaniami domowymi, to raczej niszowe. Albo jakieś środowiska budowane od samego początku. A jak się przeliczy koszt Windowsa i Offica, np. na 3-5 lat – to wychodzą na pracownika śmieszne grosze na miesiąc. A pracownik ma wydajnie pracować – i jeśli Windows z Officem mu w tym pomoże, to co w tym złego – czysta ekonomia.

        1. Awatar Budyń
          Budyń

          Ty tutaj o ekonomii ? 🙂 zjedzą Ciebie 🙂 albo będą udowadniać, że Linux ma jakąś tam protezę…

      3. Awatar 123
        123

        Nie muszą zmieniać prawa. Prawo jest takie, że przetarg nie może dotyczyć produktów wymienionych z nazwy. Łamią prawo. Chcesz coś dodać?

  4. Awatar Mateusz
    Mateusz

    Fundacja to jakaś nazwa własna? Bo nie wiem czy chodzi o fundację na rzecz pokoju na świecie czy głodu w Afryce czy jeszcze jakiejś innej.

    1. Awatar Mateusz
      Mateusz

      P.S. Dyskredytujecie Operę? Bo dostaję 404, gdy chcę dodać komentarz.

      1. Awatar mateusz
        mateusz

        to chyba nie wina osnews a intensedebate. czesto w komentarzach na osnews mozna przeczytac 'przy okazji chcialbym dodac ze intensedebate ssie'. ;p

  5. Awatar carramba
    carramba

    Po pierwsze, brak mozliwosći pobrania ftp://pppit.org.pl/interwencje/interwencja_UD.pdf , login i haslo wymagane,
    Po drugie, nie mozna wskazać z nazwy konkretnego rozwiązania, ale jeśli nie mozna podac podać z nazwy zakupionego produktu, ktoremu ma słuzyc wdrożenie, to trzeba zmienic prawo, przykładowo, "przetargo obejmuje stworzenie infrestruktury do zakupionej licencji autocada na fefdziesiat stanowisk i potrzebna do tego jaest maciez, system backupu itp. itd.". To że rozwiązania nie można podac wprost, ok. nie wiem czy mozna podać wprost powód, czy cel, jesli powodu/celu nie można podać wprost, to znaczy, ze 'martwych praw nie stosuje sie', to chyba rzymianie wymyslili.

    1. Awatar mateusz
      mateusz

      to chyba link jest zle podany 😉 ja sprawdzilem przez http a nie ftp i plik sie elegancko pobiera 🙂

  6. Awatar IRonik
    IRonik

    Problem leży w beznadziejnych przepisach – skoro całe oprogramowanie w urzędzie (bazodanowe, aplikacyjne itd) działa teraz na serwerach winzgrozy to nie ma się czemu dziwić, że wybierają (informatycy lub ktoś kto pisał siwz) M$.
    Pracuję w urzędzie, więc znam tę sprawę od wewnątrz – większość pracujących tam ludzi ma problem z skutecznym użyciem office (niezależnie od wersji) po szkoleniu…
    Posadzenie kogokolwiek przed w7 czy vistą to prośba o lincz – nie piszcie więc że to nie problem napisać API, znaleźć oprogramowanie zastępcze – poziom inteligencji technicznej kończy się tu w większości przypadków na skutecznym użyciu Worda jako maszyny do pisania…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *