RMS w Tygodniku Powszechnym

Tygodnik Powszechny drukuje krótkie opowiadanie Richarda Stallmana
pod tytułem „Prawo do czytania” pochodzące z książki „Free Software,
Free Society”. Jego akcja toczy się pod koniec XXI wieku w świecie,
gdzie pożyczanie książek jest przestępstwem a za debugowanie programów
idzie się do więzienia.

Pełny tekst dostępny jest tu.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

13 odpowiedzi na „RMS w Tygodniku Powszechnym”
  1. Awatar zra
    zra

    Free Software i Free Society kończy się, gdy za pełny tekst otwartej książki trzeba kupić jakże płatną całość pisma. GNU w praktyce :D.
    A ograniczanie dostępności wydań archiwalnych (aktualnie coraz mniej bibliotek je ma) to praktycznie to samo, co z gazetami porabiał w godzinach pracy bohater powieści Orwella.
    Ekstrapolując aktualne trendy, niedługo ochoczo pójdziemy do baraków i sami sobie wydziaramy numerki, bo media to reklamują.

    1. Awatar vampire
      vampire

      Free as in "free speech" nie musi oznaczac free as in "free beer".

      nikt nie mowi, ze GNU musi byc darmowe i IMHO nawet lepiej, jezeli czesto nie jest.

    2. Awatar J_G
      J_G

      > Free Software i Free Society kończy się, gdy za pełny tekst otwartej książki trzeba kupić jakże płatną całość pisma. GNU w praktyce :D.

      Proponuję przed wylaniem swoich fobii na papier (digitalnych) chwilkę pomyśleć. Myślenie zasadniczo nie powinno szkodzić.

      A co do meritum, to TP nie jest w żaden sposób związany z fundacją RMSa, zawsze był do nabycia za pieniądze.
      Z serwisu GNU, faktycznie, możesz ściągnąć soft i cokolwiek jeszcze gratis, i z tego należy się cieszyć bez względu na to do którego fanklubu się należy. Nawet, jak niczego się stamtąd nie ściąga.

    3. Awatar PUys0vGyMhKPQ
      PUys0vGyMhKPQ

      "Free Software i Free Society kończy się, gdy za pełny tekst otwartej książki trzeba kupić jakże płatną całość pisma. GNU w praktyce :D. "
      A więc płatne czasopismo ma wydać darmowy numer przez to, że dodali kawałek darmowej książki Stallmana?

      "A ograniczanie dostępności wydań archiwalnych (aktualnie coraz mniej bibliotek je ma) to praktycznie to samo, co z gazetami porabiał w godzinach pracy bohater powieści Orwella. "
      No i co z tego, skoro cała książka (278 stron) jest dostępna w Internecie, na stronie projektu GNU?
      Pomyśl trochę chłopie, zanim coś napiszesz.

    4. Awatar mikolajs
      mikolajs

      Tak samo jak free po angielsku źle się kojarzy z zupełną darmowością to "wolne oprogramowanie" w polskim kojarzy się z powolnym 😉 Jednak nie jest chyba aż tak trudno zrozumieć różnicę?

  2. Awatar steelman
    steelman

    GNU w praktyce jak najbardziej! TP każe sobie płacić ale istnieje alternatywny dostawca, który nie każę. Ani GPL ani CC-BY-ND, na której ten tekst jest udostępniony nie zabraniają nikomu pobierać opłat.

    1. Awatar zra
      zra

      Tak właśnie powinno to wszystko działać – alternatywny dostawca, potem konkurencyjność i resztę bredni znamy już z mediów.
      Tylko nie widzę tego alternatywnego dostawcy…
      A nie wyobrażam sobie, by komuś w Polsce chciało się to "dla dobra społeczności" tłumaczyć. W każdym razie teraz, jeszcze kilkanaście lat temu to całkiem możliwe.
      Nie jestem przeciwny idei "otwartości", bo nie tylko o oprogramowanie tu przecież chodzi. To niezła sprawa, rozwiązująca wiele problemów i wiele ułatwiająca. Tylko niestety nie do wprowadzenia na szeroką skalę. W idei Stallmana widać pochodne idei społeczności hakerskiej, weźmy sobie wolność wiedzy. Aktualne trendy Sieci (wystarczy się rozejrzeć po dowolnym portalu) stanowią zaprzeczenie tej idei – wiedza staje się hermetyczna.
      Ale wracając do tematu, równie dobrze mogę podać "alternatywnego dostawcę" płatnego oprogramowania – bowiem zawsze na świecie znajdzie się jakaś zabita dechami dziura, w której łamanie postanowień licencyjnych na soft nie jest uregulowane prawnie.
      I taki sam będziemy mieli użytek z pirata legalnego w Dziurze Ciemnej jak popularyzację idei w danym kraju z książki w języku zupełnie innym niż język w tym kraju używany.

      1. Awatar steelman
        steelman

        Na samym końcu nerwsa jest link do pełnej, polskiej wersji tekstu zamieszczonego w TP.

  3. Awatar Mariusz
    Mariusz

    Stallman właściwie działa na korzyść wielkich koncernów chcących odebrać nam resztki cyfrowej wolności, a to dlatego, że pomimo iż w tym co mówi jest dużo prawdy to on sam jest szaleńcem wierzącym w jakąś swoją dziwaczną utopie programistyczną. Większość twardo stąpających po ziemi ludzi słuchając jego bredni o tym jak to całe oprogramowanie na świecie powinno być otwarte i darmowe zwyczajnie odrzuca wszystko co głosi ten człowiek. Będą jednocześnie jedną z głównych postaci open source kompromituje całe środowisko.

    1. Awatar quest88
      quest88

      Stallman twierdzi, że oprogramowanie powinno być wolne i płatne.

      Stallman nie jest główną postacią środowiska Open Source.

      Kompromitujesz się wać pan nieznajomością podstawowych informacji.

      1. Awatar cutugno
        cutugno

        "Stallman twierdzi, że oprogramowanie powinno być wolne i płatne. "

        A ja twierdzę, że wszyscy powinni być młodzi, piękni i bogaci.

        1. Awatar J_G
          J_G

          > "A ja twierdzę, że wszyscy powinni być młodzi, piękni i bogaci. "

          też byłbym za tym 🙂 Ale jednak wariant "że oprogramowanie powinno być wolne i płatne. " (choc nie wiem, czy to oddaje istotę poglądów RMSa, choć zdaje się dopuszcza odpłarność za soft GPL) ma tę przewagę, że występuje w naturze.

          Poza tym pewnie w końcu, w pewnych dziedzinach zastosowań (instytucje publiczne) przyjmie się w wariancie kiedy oba zdania mają wagę 1, czyli soft otwartoźródłowy (w wariancie GPL lub BSD) i jednocześnie płatny. Wiarę opieram na tym, że takie rozwiązanie jest najbardziej sensowne i zgodne z interesem klienta.

    2. Awatar mikolajs
      mikolajs

      On wierzy w swoje ideały, a rzeczywistość nie jest idealna. Dlatego zawsze będzie miejsce i dla oprogramowania zamknięto-źródłowego jak i otwartego. Piękne idee są często nierealne, ale pozwalają znaleźć kierunek rozwoju. Tak jest jak się zestawi FSF i OSI. Oprogramowanie nie może być doskonałe, ale może być lepsze 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *