Raczej przejaw powszechnej bezmyślności idacej w parze z instynktem stadnym. Najpierw stado minusowało na potęgę, a jak ktoś wytłumaczył dowcip, to zaczęło na potęgę plusować.

Mnie nie liczcie. Kupię jak będzie miało Windows 7 (i IONa).

"akurat zachowanie typu ‘da sie podlaczyc i bedzie dzialac’ jest znacznie bardziej typowe dla linuksa niz dla windowsa."

Podłączyć, znaleźć sterownik i utile, make, dodać brakujące nagłówki, biblioteki -dev, jeszcze raz make, zainstalować, ufff. A i tak często się okazuje, że funkcjonalność jest okrojona.

"w tym drugim systemie mozna sie czesciej spodziewac ‘da sie podlaczyc, zainstalowac sterowniki, zaktualizowac system, uruchomic ponownie i bedzie dzialac’."

Bzdura, reset jest wymagany już bardzo rzadko a przy urządzeniach USB chyba nigdy. Sterowniki czasem zainstalować trzeba ale one wtedy są łatwo dostępne, nic kompilować nie trzeba.

"jesli nie dziala wcale, to tez zwykle moze dzialac jak sie w to wlozy troche pracy"

Klient nie po to płaci, żeby wkładać trochę pracy.

"Używam GNU/Linuksa od blisko 10 lat i nie pamiętam, żebym w ciągu ostatnich kilku lat musiał robić to o czym piszesz. Pendrive’y, myszki, zewnętrzne nagrywarki/dyski, playery mp3, aparaty, piloty, wszystko działa natychmiast po podłączeniu"

WOW! Linux obsługuje pendrive'y i myszki! Teh revolution!

I już prawie obsługuje WiFi.

(Chór) Dajmy Linuksowi pół roku.

"Osobiście instalowałem na tym komputerze wszystkie sterowniki udostępniane przez producenta "

To co to za szajs był? Normalne komputery mają Windows preinstalowany, wszystko działa i tylko do addonów trzeba instalować a Ty piszesz jakbyś od zera ładował.

"to iście genialny pomysł, żeby system rozpoczynał aktualizowanie systemu przy jego zamykaniu – szczególnie na laptopie."

Czyżby w Viście usunęli opcję "zamknij bez instalowania aktualizacji"? Byłoby to istotnie głupie.

"WOW! Linux obsługuje pendrive’y i myszki! Teh revolution!"
Nie wiem, czy rewolucja, ale wiem, że robi to lepiej, bo w XP po podłączeniu musisz czekać dobre kilka sekund, oglądając jakieś dymki, zanim myszka zacznie poruszać kursorem.

"To co to za szajs był? Normalne komputery mają Windows preinstalowany, wszystko działa i tylko do addonów trzeba instalować a Ty piszesz jakbyś od zera ładował."
Toshiba Satellite. Mi się tam specjalnie nie podobał, ale nie powiedziałbym o nim, że jest poj&#any, więc chyba jest normalny;) cokolwiek by to miało znaczyć.

"Czyżby w Viście usunęli opcję “zamknij bez instalowania aktualizacji”? Byłoby to istotnie głupie."
Nie wiem, bo to było pod XP, ale z tego co widziałem nie dodali też opcji, którą ma np. Ubuntu, że jak system chodzi na baterii, to jeżeli nie trzeba nie sprawdzamy dysków i nie robimy innych długotrwałych czynności, a już na pewno nie instalujemy aktualizacji, bo jak się akumulator w połowie procesu wyczerpie, to mamy problem. I problemem jest to, że ta aktualizacja jest domyślnie włączona, a jak sam mówiłeś "Klient nie po to płaci, żeby wkładać trochę pracy."

EOT.

CZAS SIĘ OBUDZIĆ!
Czasy kompilacji już się skończyły. Nie umiem i nigdy niczego nie kompilowałem a mimo to wszystko mi działa (wifi, czytnik kart, karta dźwiękowa/graficzna, mikrofon itd.). A na windowsie? przez półgodziny i 10 restartach wreszcie mogę z tego zacząć korzystać.

"Dramat, trzeba czekać kilka sekund. Za to w Linuksie na działające WiFi czekałem jedynie kilkanaście miesięcy czytając przygłupów, którzy nie mają nic poza “u mnie działa” do powiedzenia."

Cóż, ja na Windowsie xp, na stery do touchpada już się nie doczekam…
Fakt, na Viste są, ale nie mam ochotę przez kilka godzin instalować po kolei wszystkiego, żeby potem system się włąączał… ;]

@cutugno: mimo iż jesteś typowym trollem odpowiem.
Po pierwsze masz straszliwie znikome pojęcie na temat na jaki się wypowiadasz. Jesteś typowym przedstawicielem cfaniakarskich bojków rzucających skomplikowane wielosylabowe wyrazy, które robią wrażenie na małolatach nie znających technologii. Dla mnie cała twoja wypowiedź i 'arhumentacja' dowodzi, że:
1. Linuksa znasz tylko z for Windowsowych.
2. Windowsa używasz tylko do grania i trollowania po sieci.
3. Masz silne niedowartościowanie- wyjdź na powietrze, poopalaj się, poszukaj dziewczyny.

Coby nie było, że pisze nie w temacie:
Empiryczny czas instalacji systemu na Linukse- około 20 min (działa dosłownie wszystko). Identyczny na Windowsie- około 2-3h. Podpowiem- w obu przypadkach nie kombinuję i opieram się na dobrze dobranym sprzęcie.
Doświadczenia pań z administracji- Linuks nie wie, że plik ps i pdf to skrajnie różne rzeczy i wyświetla je zawsze dwuklikiem. Identyczna sztuczka w Windowsie informuje, iż nie da się wyświetlić zawartości pliku ps. Ciekawe zachowania Windowsa przy otwierani plików z znakami zapytania w nazwie- durny Linuks nie wie, że to znak specjalny i trzeba zwariować. Mogę tak wymieniać dalej- tylko po co, skoro przecież to Linuks sprawia problemy.
Narzekania na systemy operacyjne sa generalnie w obie strony, ale tylko Linuksy się nie sypia po roku regularnymi BOD. A stale odnoszę wrażenie, że userzy Windows bardziej marudzą na rzeczy niedziałające i sypiące się u nich, mimo iż to w przeważającej części PowerUserzy.

ramzes: Tak, na dnie szafy pewnie też znajdę parę muzealnych kart co to sterownik ostatni miały do win98 a Linux wciąż ma w kernelu. Gorzej nieco ze sprzętem, który mogę kupić dziś w sklepie.

“Czasy kompilacji już się skończyły. ”
"Wow, mamy rok 2009 i już nie wszystko trzeba kompilować."

Trzeba być naprawdę trollem aby tak idiotycznie przekręcić zdanie.

"Taa, właśnie to jest najzabawniejsze u linuksiarzy. Coś komuś nie działa to zaraz wyskoczy nastu baranków, że “u mnie działa”. Nawet jakiś dureń konferencję czy coś z takim hasłem organizuje podobno."

Czyżby? Pokaż mi gdziekolwiek taką sytuacje.
Tutaj napisałem ogólnie że sprzęt mi działa ;]

"Noo, i jeszcze ośmiu lat pracy jako admin linuksów."

Nie wierze, że pracowałeś tyle jako admin. Admin wolałby pójść na piwo zamiast pisać takie komentarze w których wypłakuje się czego to nie potrafi zrobić z Linuksem i sieciami WiFi ;>

A Ci przygłupi, którym WiFi działało to pewnie byli inni Admini (tak, tak, te mityczne istoty, które wychodzą tylko w nocy, żeby pożreć kolejne kubki z kawą i porcję /dev/urandom) – ale Oni pewnie posiadali tajemną, nawet jak na admina, wiedzę o kompilacji odpowiednich sterowników. O zgrozo, pewnie nawet im się jajo skompilowało! 😛

"Nie wierze, że pracowałeś tyle jako admin. Admin wolałby pójść na piwo zamiast pisać"

Nie musisz, a adminem już od kilku lat nie jestem.

"takie komentarze w których wypłakuje się czego to nie potrafi zrobić z Linuksem i sieciami WiFi"

Pewnie bym i potrafił, ale wiesz co? Mi się po prostu nie chce. Dokąd mi płacili za takie rzeczy to robiłem, teraz jak się zajmuję czym innym to sam wolę zapłacić więcej żeby po prostu działało.

"te mityczne istoty, które wychodzą tylko w nocy, żeby pożreć kolejne kubki z kawą i porcję "

No i dobrze, a ja w wolnym czasie wolę jednak pobawić się z dzieckiem, obejrzeć film, ponabijać się z was albo czasem nawet spać. Jak ktoś woli spędzać noce nad kompilowaniem sterowników między kolejnymi kubkami z kawą to jego sprawa, ale niech się nie dziwi, że normalni ludzie wolą zapłacić nieco więcej i mieć po prostu spokój.

blah: Ale dlaczego myślisz, że ja jestem jakoś szczególnie poważnym człowiekiem, zwłaszcza gdy nie pracuję a się bawię w pisanie tutaj?

a @cutugno dalej o kompilacji…
Tylko szkoda że szanowny admin się nie ujawni ;]
Cóż… łatwo wypisywać bzdury jako anonim 😉

@Toshiba Satellite
U mnie to wyglądało tak:
– Vista z płytki dołączonej do laptopa ca 30 min i wszystko działa
– Win7 z płytki wypalonej z ISO wersji demo – nie pamiętam ile, ale niezbyt długo i też wszystko działa
– Fedora 10 – koło 30 minut, potem podłączenie kabelkiem do sieci (bo w domyślnym repo nie ma madwifi), pociągnięcie kilkuset (!!) mega update'ów (zainstalowałem, bo co się odwlecze, to nie uciecze), instalacja livna czy innego rpmfusion (sorry, nie pamiętam, a nie nie chce mi się przełączać na lapka, żeby sprawdzić), pociągnięcie madwifi i dopiero mogę zacząć używać.
Łącznie z godzina zeszła.
A, i wciąż (od ponad dwóch lat – wtedy kupiłem laptopa) Linux nie potrafi wyciszyć głoścniczków jak podłączę słuchawki, więc funkcjonalność nie jest 100%.
I suspend/resume nie działa (wifi nie wstaje jak należy).
– Ubuntu 9.04 – wifi wprawdzie działa po instalacji, ale po suspend/resume nie. Dodatkowo po rzeczonym suspend/resume trzeba restartować X (badziewne sterowniki do grafiki Intela).
No i oczywiście po podłączeniu słuchawek…
– Ubuntu 8.04 – w zasadzie wszystko działa (włącznie z suspend/resume!), ale NetworkManager ma wyciek pamięci w obsłudze dbusa, więc po kilkunastu godzinach pracy i tak trzeba kombinować (reboot albo restartowanie serwisu), coby ten gigabajt pamięci oddał.

Właściwie to bardziej niż ban przydałaby się funkcjonalność KF-a. Jeden PLONK i po patafianie…

"jak instalujesz WinXP z SP2 to jednak myślę że dociąganie SP3 będzie trochę trwało ;]."

Jak zainstalujesz Ubuntu sprzed paru lat to upgrade do dzisiejszej wersji też nieco zajmie.

"Co do badziewnych sterowników do grafiki Intela to tu tylko i wyłącznie wina Intela"

Ale co to obchodzi użytkownika, że Intel do różnych wersji sterowników przykłada starania mniej więcej proporcjonalne do pozycji rynkowej systemu dla którego pisze?

Lenovo R61, Ubuntu – zero problemów z wifi, wszystko śmiga zaraz po instalacji.

IBM T22 na Mandrivie(od 2007)z WiFi na PCMCIA D-Link + Router D-Link 524. Szyfrowanie WPA-PSK 128 bit(tylko dlatego, że WPA2 nie obsługuje XBOX 360). Mieszkam w bloku 2 pokoje + kuchnia. Router wisi w przedpokoju a zasięg mam na balkonie. Może po prostu mam szczęście 😉

Zaraz zaczna sie litanie (juz sie zaczely) co komu dziala hehehehe. Jak by to ze komus dziala interesowalo czlowieka z problemami. Masz niestetyr acje, poprawna obsluga BT, WiFi, irda w linuxie to fikcja 😉 Nie mecz sie, korzystaj z przyjaznego systemu.