Opłaty za cyfrówki – wydawcy faworyzowani?

Ostatnio głośno o nowym pomyśle Ministerstwa Kultury, aby do katalogu urządzeń i materiałów reprograficznych od których pobierane są „opłaty autorskie” (są już w nim m. in. kserokopiarki, nośniki CD/DVD), dodać również aparaty cyfrowe. Czy wystarczającym uzasadnieniem może być fakt, że książce też można zrobić zdjęcie a wydawcy domagają się kolejnego „haraczu”?

Zdaniem wydawców aparat cyfrowy może służyć do kopiowania książek i dlatego należą im się zgodnie z prawem autorskim stosowne opłaty od sprzedawanych na polskim rynku “cyfraków”.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego bezkrytycznie podzieliło ten jednostronny punkt wiedzenia i bez szerszych konsultacji społecznych przygotowało projekt rozporządzenia (link prowadzi do projektu wraz z uzasadnieniem) wprowadzającego “opłatę reprograficzną” od tych urządzeń.

Problem jednak w tym, że rozporządzenie w tym zakresie jest wydawane na podstawie art. 20 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, zgodnie z którym:

1. Producenci i importerzy:
1) magnetofonów, magnetowidów i innych podobnych urządzeń,
2) kserokopiarek, skanerów i innych podobnych urządzeń reprograficznych umożliwiających pozyskiwanie kopii całości lub części egzemplarza opublikowanego utworu,
3) czystych nośników służących do utrwalania, w zakresie własnego użytku osobistego, utworów lub przedmiotów praw pokrewnych, przy użyciu urządzeń wymienionych w pkt 1 i 2
– są obowiązani do uiszczania, określonym zgodnie z ust. 5, organizacjom zbiorowego zarządzania, działającym na rzecz twórców, artystów wykonawców, producentów fonogramów i wideogramów oraz wydawców, opłat w wysokości nieprzekraczającej 3% kwoty należnej z tytułu sprzedaży tych urządzeń i nośników.
(…)
5. Minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego po zasięgnięciu opinii organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi, stowarzyszeń twórców, artystów wykonawców, organizacji producentów fonogramów, producentów wideogramów oraz wydawców, jak również organizacji producentów lub importerów urządzeń i czystych nośników wymienionych w ust. 1, określa, w drodze rozporządzenia: kategorie urządzeń i nośników oraz wysokość opłat, o których mowa w ust. 1, kierując się zdolnością urządzenia i nośnika do zwielokrotniania utworów, jak również ich przeznaczeniem do wykonywania innych funkcji niż zwielokrotnianie utworów, sposób pobierania i podziału opłat oraz organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi uprawnione do ich pobierania.

Tymczasem z jednej strony Ministerstwo kierowało się praktycznie tylko i wyłącznie opinią wydawców i Organizacji Zbiorowego Zarządzania (OZZ), z drugiej zaś strony cytowany wyżej ustęp 5. artykułu 20 prawa autorskiego daje wyraźne wytyczne funkcjonalne, co do zakresu urządzeń, które mogą zostać objęte “opłatami reprograficznymi” w rozporządzeniu.

Dokonując wykładni omawianego przepisu, wydaje się, że chodzi raczej o urządzenia, których jedną z podstawowych, nadrzędnych funkcji jest właśnie zwielokrotnianie chronionych prawem autorskim utworów. Natomiast moim zdaniem aparaty cyfrowe są przeznaczone przede wszystkim “do wykonywania innych funkcji niż zwielokrotnianie utworów” (w przeciwieństwie na przykład do kserokopiarki).

Mając to na uwadze dziwi nowy pomysł Ministerstwa i wydaje się, że projekt ma charakter bardzo impulsywny, nieprzemyślany i został stworzony całkowicie bezkrytycznie pod wpływem lobby tylko jednej grupy interesów, z pominięciem zdania innych uczestników obrotu, w tym producentów, dystrybutorów i konsumentów.

Ministerstwo rzeczywiście chyba faworyzuje jedną grupę społeczną, a więc podmioty praw autorskich i stojące za nimi organizacje zbiorowego zarządzania. Być może OZZ faworyzowane są nawet bardziej niż autorzy i wydawcy – jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, ze koszty własne “obsługi” OZZ oscylują w Polsce nawet w okolicach 30%, podczas gdy w krajach skandynawskich standardem jest ucinanie sobie z przychodów dla podmiotów uprawnionych (autorów, wydawców, itp.) co najwyżej kwot rzędu 7-8%.

Płacimy więc w dużej mierze za “fury i komóry” tych, którzy w założeniu mają być tylko pośrednikiem a w istocie są bardzo ważnym (i niekoniecznie zasłużonym – o moich ostatnich doświadczeniach co do koszmarnej jakości obsługi ZAiKS w zakresie umów licencyjnych postaram się napisać wkrótce) beneficjentem wysoce niedoskonałego systemu redystrybucji przychodów autorskich.

żadnych reklam, sama wiedza.

Zarejestruj się na BEZPŁATNY NEWSLETTER i raz w tygodniu otrzymuj najważniejsze wiadmości
ze świata IT, nowych technologii i kryptowalut.

Bez reklam.

  1. Awatar Reddie
    Reddie

    Mając to na uwadze dziwi nowy pomysł Ministerstwa i wydaje się, że projekt ma charakter bardzo impulsywny, nieprzemyślany i został stworzony całkowicie bezkrytycznie pod wpływem lobby tylko jednej grupy interesów, z pominięciem zdania innych uczestników obrotu, w tym producentów, dystrybutorów i konsumentów.

    To ci zaskoczenie. Pewnie jakaś zaiksowa wersja Rysia S. dogadała sprawy na cmentarzu albo stacji benzynowej.

  2. Awatar kwahoo
    kwahoo

    Zaraz nałożą opłaty na wzrok, bo też można kopiować (czytać i zapamiętywać).

    PS. Podobno podwyższają też VAT na książki z 0 na 8% 🙁

    1. Awatar Bubson
      Bubson

      Źródło?
      Podwyższając ceny książek zachęcają do dalszego piractwa..fail =_=

      1. Awatar Dawid
        Dawid

        KE zezwoliła nam na podatek 0% na książki do końca roku 2010 (przedłużając wcześniejszą decyzję o 3 lata), kolejnego przedłużenia raczej się nie doczekamy 🙁

    2. Awatar BigBen
      BigBen

      Wcześniej nałożą opłaty na mikrofony i dyktafony. Przecież będąc uzbrojony w dyktafon mogę bez problemu nagrać audiobooka i wypuścić do internetu.

      1. Awatar mariusz
        mariusz

        W pierwszej kolejnosci powinni nalozyc na polecenia cp i mv. 😉

        1. Awatar webnull
          webnull

          wielki + 😉

  3. Awatar Pl4cek
    Pl4cek

    Przeczytałem ostatnio porównanie opłaty dla właścicieli praw autorskich, która ma "rekompensować" straty wynikłe z kopiowania i dalszej, nielegalnej, odsprzedaży dzieł do "każdy kupujący nóż powinien odsiedzieć jeden dzień aresztu na poczet ukarania niezłapanych nożowników";] Logika, a w zasadzie jej brak, dokładnie na tym samym poziomie;)

    1. Awatar kot
      kot

      Zaraz, czyli jak już im płacę w podatkach, to mogę piracić? Wszak opodatkowana działalność nie może być nielegalna.

      1. Awatar Paweł
        Paweł

        No i w tym rzecz. Skoro płacę, choć nie uprawiam piractwa, to nabywam prawa do niego. No skoro zapłaciłem. Czyżby sankcjonowanie piractwa? A może zwykłe złodziejstwo i wyłudzenie tandeciarzy, którzy nie umieją zadbać o swoich klientów np. oferując swoje wyroby tylko w wersji elektronicznej? Podniesienie opłat/podatków ZAWSZE prowadzi do kombinowania, więc piractwo wzrośnie, jeżeli wyższy VAT na książki faktycznie wejdzie, to czytelnictwo zmaleje. Czyli summa summarum chciwy dwa razy traci. Ludzie, którzy książek nie kupowali i tak tego robić nie będą, a dojdzie grupa, która kupowała, ale już z powodów ekonomicznych robić tego nie będzie.

  4. Awatar piterarts
    piterarts

    Ciekawi mnie jaką kwotę z tych dodatkowych zysków otrzymają prawowici autorzy swoich dzieł? Gdzie się pojawił głos twórców? Słyszę tylko głosy wytwórców, którzy prawie na pewno są kompletnymi beztalenciami, żerującymi na czyjejś (bardziej lub mniej) twórczej pracy.

    Na Osnews.pl pojawił się kiedyś przykład małej, nieznanej wytwórni, której wydawcy nagrane przez siebie płyty byli zmuszeni sprzedać "po kosztach". To dobry przykład, że mówimy tu o drugim "korycie", do którego dostępu na pewno nie mają autorzy, mniejsi wydawcy i inni.

    1. Awatar marcinsud
      marcinsud

      autor idąc do wydawcy zrzeka się swoich praw majątkowych do dzieła na warunkach zawartych w umowie między nim a wytwórnią. Gdyby mu to nie odpowiadało to by do nich nie poszedł.

  5. Awatar jasiu od wideł
    jasiu od wideł

    Ponieważ aparat służy do kopiowania materiałów chronionych prawem autorskim, oczywistym jest, że należy podwyższyć opłaty dla kupujących te urządzenia – AUTORÓW ZDJĘĆ.

    Wydawało mi się, że bardziej absurdalnie być nie może. A jednak.

    To jest haracz. Ogólnoświatowa MAFIAA wspierana przez skorumpowane rządy.

  6. Awatar lurker
    lurker

    Zapomnieli o ołówkach! Powinni też nałożyć "opłaty reprograficzne" na ołówki. (Sprawdzić czy już nie ma.)

  7. Awatar MiL
    MiL

    Po prostu chory kraj. Wstydzę się że tu mieszkam.

    1. Awatar koniar
      koniar

      Granice są otwarte.

      1. Awatar MiL
        MiL

        To nie jest rozwiązanie.

        1. Awatar koniar
          koniar

          wstyd też nie

      2. Awatar Miron
        Miron

        @koniar: A kto zgasi światło?

        1. Awatar koniar
          koniar

          Elektryk światła purpurowy 🙂

      3. Awatar zra
        zra

        Granice tak mózgi nie.
        Patrz pan Karol Marx. Niby wszyscy komuniści tacy zaczytani w jego książki, a nikt nie przeczytał ostrzeżenia przed fasadowym stosowaniem komunizmu, czyli jego wierszy. I wyszłą akceleracja rozwoju wg Stalina. To samo z demokracją – w tej ateńskiej można było bezkarnie wsadzić rządzącej świni sztylet pod żebra, jak oszukiwała. Dzisiaj nazywany demokracją oligarchię. Chociaż wolę określenie "koprokracja".

        1. Awatar koniar
          koniar

          W demokracji ateńskiej, też prawo głosu mieli tylko Ci o statusie obywatela, wiec też raczej prawo głosu miała pewnego rodzaju kasta.
          Korokracja, czy oligarchia nie ważne, ale denerwuje mnie pitolenie, że jak jakiś baran wymyśli debilną ustawę to mi wstyd za kraj. Mi co najwyżej wstyd ze tego barana a nie za kraj… a poza tym na zachodzie czy wschodzie też zdarzają się debilne ustawy. Kretynizm to cecha gatunkowa, nie narodowa.

        2. Awatar TBH
          TBH

          "W demokracji ateńskiej, też prawo głosu mieli tylko Ci o statusie obywatela, wiec też raczej prawo głosu miała pewnego rodzaju kasta."

          Cóż, młody jestem, i widzę jakie są efekty kiedy głosować może każdy debil (nawet taki który nawet nie wie ile mamy posłów w sejmie…).
          Więc wybacz, ale podpiszę się rękami i nogami pod każdym zmniejszeniem liczby uprawnionych do głosowania. Polacy są narodem niewolników, nie dorośli do wolności, a co dopiero do decydowania o przyszłości.

        3. Awatar koniar
          koniar

          Wrecz przeciwnie, Polacy to sobiepanstwo z mentalnoscia sarmacko-slowianska, gdzie jak prawo nie jest twarde, to nie istnieje vide akcja krzyz, wybryki Palikota, wybryki Jarka, i całej reszty. Gdyby byli "niewolnikami" byśmy mieli drugie Niemcy :). Problem chyba nie leży jest tam 460 ludzi/barnów tylko w jakości tych ludzi/baranów. Jak dla mnie może być ich 1000 ale niech będą wykształconymi specjalistami którym zależy na kraju, a nie … tymi samymi ludzi od 20 lat zmieniającymi partie w zależności co jest możliwe do ugrania.

        4. Awatar Miron
          Miron

          Raczej mediokracja korporacyjna 🙂

          No bo przyznać się – kto już dziś krzyczał "oddajcie krzyż mjastu"? Ewentualnie "gdzie jest Mariusz"? Ludzie się dają wkręcać w jakieś sztuczne problemy.

        5. Awatar Miron
          Miron

          @koniar: Jakie sobiepaństwo? Jaka "mentalność sarmacko-słowiańska"? W Polsce od zaborów trwa negatywna selekcja mieszkańców. A to jakieś powstanie, a to zryw narodowy, a to Wielka Emigracja.

          A tekst o "1000 wykształconych specjalistach" to wybacz, ale właśnie jest emanacją mentalności niewolnika. Bo niby jak – "1000 wykształconych specjalistów" ma decydować o wszystkim? No to ziu – proponuję 1000 absolwentów Wyższej Szkoły Wieczorowej Marksizmu-Leninizmu im. Róży Luksemburg.

          Mylisz poszanowanie prawa z niewolnictwem.

        6. Awatar koniar
          koniar

          sorry a 460 ma decydowac o wyszystkim ? Co do 1000/460 to twierdze, że rzad/sejm powinien byc techniczny nie ideologiczny podobnie jak spory w nim prowadzone. Jak masz problem z mentaloscia niewolnika to trudo.

    2. Awatar Neonique
      Neonique

      A czego tu się wstydzić? Mamy cały tłum ludzi z których możemy być dumni. Czy jak w rodzinie znajdzie się czarna owca to też będziesz się całej rodziny wstydził?

  8. Awatar krzychooo
    krzychooo

    Czy ktoś kopiował z was kiedyś aparatem? Chyba nie. Od tego są szybkie ksera, czy domowe skanery. Twierdzenie, że aparat cyfrowy służy do kopiowania to absurd, a całą sytuację można nazwać legalną kradzieżą.

    1. Awatar umlaut
      umlaut

      Generalnie na kolokwiach i egzaminach się kopiuje utwory autorstwa prowadzącego celem ich dalszego opracowania i rozprowadzenia.

    2. Awatar Paweł
      Paweł

      Ja, raz! Potrzebowałem skany z Książnicy. Jak mi zaśpiewali ceny z kosmosu za ksero, to wziąłem aparat po czym do akcji wszedł OCR. Chciwy i traktujący wszystkich jak potencjalnych łosi traci dwa razy!

    3. Awatar Memphis
      Memphis

      Ten wymysł to absurd, ale nie znaczy wcale, że ludzie nie wykorzystują do tego aparatów, tu masz parę przykładów całkiem zaawansowanych konstrukcji: http://diybookscanner.org/. Z kolei u mnie w ciągu ostatnich lat studiów to była wręcz masowa praktyka i nic dziwnego w momencie, gdy na kilka roczników studentów jest jedna książka w bibliotece. Skaner ma mało kto, za to aparat cyfrowy prawie każdy. Jakość nie jest najlepsza, ale jak chodzi o 20-30 zdjęć to da się przeczytać, a pstryknąć to i wrzucić na maila to kwestia 10 minut.

  9. Awatar morsik
    morsik

    Hm, czyli, że teraz płacąc ten jakiś procent do aparatu, mogę używać go jako skaner i bezkarnie sobie kopiować co mi popadnie tak? W końcu zapłaciłem za ten "dodatek"…

  10. Awatar gość
    gość

    i koniecznie dodatkowe opłaty za komórki. przeciez tez mają aparaty i jeden Bóg wie, ile juz książek zostało w ten sposób skopiowanych w empikach!!

    1. Awatar morsik
      morsik

      Więc ja twierdzę, że kamerki internetowe też… przecież ktoś może czytać akurat książke a za sobą mieć lustro, lub coś od czego tekst może się odbijać!

      Tak wiem, to już jest idiotyczne, ale podejrzewam, że jak tak dalej pójdzie to może do tego dojść.

  11. Awatar qluk
    qluk

    A moze jakis heppening? Media zwroca wtedy uwage a pamietajmy ze zblizaja sie kolejne wybory tym razem samorzadowe. A uzytkownikow aparatow w PL jest duzo wiec i duzo mozna potem stracic.
    Swoja droga czemu wiec tylko apraty i to konkretnie cyfrowe? Analogiem tez mozna, ba a jak fjanie sie potem z rzutnika slajdy czyta. Kamera rowniez mozna utrwalic obraz ksiazki, obraz w galerii, rzezbe, itd.

    Jak dla mnie jest to podatek sugerujacy ze uzytkownicy tego sprzetu sa "piratami", a jakby nie patrzec jest cos takiego jak domniemanie niewinnosci.

  12. Awatar Jakubat
    Jakubat

    Ja proponuję jeszcze sprawdzać którzy obywatele mają pamięć wzrokową. Aż boję się pomyśleć jakie straty mogą robić tacy ludzie wchodząc do księgarni…

  13. Awatar vViktor
    vViktor

    Nie ma to jak zabierać się za problem po naszemu polskiemu czyli od d… strony. Zauważmy że zazwyczaj tracą wydawcy a nie prawdziwi autorzy. Co do książek to bardzo dobrym pomysłem jest że wydaje się czasami tańsze wydania kieszonkowe. Jak dla mnie to świetny i trafiony pomysł ponieważ niemal każdy chciałby mieć normalną książkę pod ręką ale czasami nie chce wydawać kilkudziesięciu złotych na książkę dużego formatu, a jest bardziej skłonny kupić tańszą – mniejszego formatu. Ale nie.. lepiej pobierać coraz większe haracze z racji strat na własne życzenie..

  14. Awatar tygrysekl
    tygrysekl

    Tak to jest w socjaliźmie, firmy znaja kogoś w rządzie i dzieki temu mogą na każdego nakładać nowe podatki.
    Jak można zauważyć wszyskim autorom uprawnionym (tak jest ponoć coś takiego jak uprawniony) to bardzo odpowiada.

  15. Awatar Arek
    Arek

    Zamiast biadolić i pisać farmazony można by zorganizować jakąś akcję. Może zasypać mailami kancelarię ministra Zdrojewskiego ?

  16. Awatar white cross
    white cross

    I am impressed, I should say. Truly hardly ever do I encounter a blog page that may be the two educative and entertaining, and let me tell you, you have hit the nail on the head. Your assumed is spectacular; the problem is a thing that not sufficient people are chatting intelligently about. I am incredibly blissful that I stumbled during this in my search for 1 thing referring to this

  17. Awatar sfsfs
    sfsfs

    Also I believe that mesothelioma cancer is a extraordinary form of most cancers that is usually found in those people previously exposed to asbestos. Cancerous tissue form inside the mesothelium, which is a defensive lining that covers the vast majority of body’s internal organs. These cells usually form in the lining on the lungs, abdominal area, or the sac that really encircles the heart. Thanks for giving your ideas.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *