Nie tak dawno ukazała się finalna wersja nowej odsłony Amaroka – jednego z najpopularniejszych odtwarzaczy muzyki ze świata Linuksa. Prace rozwojowe nad programem bynajmniej nie zatrzymały się na tym etapie. Przyjrzyjmy się zatem zmianom, które wprowadzono od tamtego czasu.
Pierwszą nową funkcją, która pojawiła się od ostatniej wersji, było wprowadzenie odtwarzania w trybie replay gain – zarówno dla ścieżek jak i albumów. Na czym to polega? Otóż nie raz zdarza się, że piosenki pochodzące z różnego źródła, charakteryzują się różnym poziomem głośności. Tryb replay gain służy właśnie do zniwelowania tych różnic.
Kolejną zmianą jest umożliwienie łatwej edycji playlisty. Tym samym rozwiązano jedną z największych bolączek, na które skarżyli się użytkownicy pierwszego stabilnego wydania Amaroka 2. W rozwojowej wersji odtwarzacza pojawił się intuicyjny i elegancki edytor, umożliwiający łatwe zarządzanie swoim zbiorem muzyki. Spójrzcie poniżej:
A tu jest odnośnik do filmu na YouTube: – kliknij –
Następna modyfikacja z pewnością ucieszy użytkowników serwisu Last.fm, bowiem w nowym Amaroku znaleźć będzie można przepisanego od podstaw klienta tej usługi, który teraz potrafi odtwarzać wiele różnych rodzajów ścieżek – również bez posiadania płatnego konta. Dodatkowym ułatwieniem jest możliwość sprawdzenia poprawności loginu i hasła, oraz możliwość wykorzystania połączenia poprzez serwer proxy, zdefiniowany w ustawieniach KDE.
Przebudowie uległ również interfejs plazmoidów – czyli kolejny element programu, na który narzekali użytkownicy premierowego wydania. W wersji rozwojowej odtwarzacza, plazmoidy nadal znajdują się w środkowej części programu, lecz teraz zajmują całą kolumnę, a nie tylko jej dolną część. Zarządzać nimi można z nowego paska, ulokowanego u jej spodu.
Interesującym dodatkiem jest też plazmoid, umożliwiający łatwe przeglądanie serwisów w stylu Jamendo z poziomu odtwarzacza. Natomiast ostatnią ciekawostką, która jednak może okazać się bardzo użyteczna, są adresy URL Amaroka. Służą one do zapisywania aktualnego układu okna w sposób przypominający zakładki, znane z przeglądarek internetowych.
Kierunek rozwoju Amaroka jest bardzo obiecujący. Widać wyraźnie, że jego twórcy zwracają baczną uwagę na informacje uzyskiwane od zwykłych użytkowników i starają się dopasować program do ich wymagań. Jest więc szansa, że już wkrótce Amarok 2 może przyćmić funkcjonalnością i wygodą użytkowania swojego starszego brata oraz inne programy z bogatego uniwersum linuksowych odtwarzaczy.
News jest skrótem wpisu z bloga, do którego prowadzi poniższy odnośnik: