Nasze władze państwowe dawno już chyba ustanowiły systemy z rodziny Windows jako obowiązkowe dla przedsiębiorców. Nie ważne, że chciałbyś w firmie używać Macintosha czy Linuksa, masz obowiązek posiadać Windows.
Każdy przedsiębiorca ma obowiązek złożenia dokumentów dotyczących osób niepełnosprawnych do PFRON (niezależnie czy zatrudnia takie osoby czy też nie). Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że w „nowoczesnym” państwie dostarczanie dokumentów odbywa się metodą elektroniczną. I znowu można powiedzieć super, państwo ułatwia załatwienie formalności bez konieczności wysyłania dokumentów zwykłą pocztą. Jednak osoby nie posiadające systemu Windows mają problem. Do ściągnięcia na stronie PFRON jest oficjalna aplikacja, jednak działa ona wyłącznie na Windows. Autorem tej „wspaniałej” aplikacji jest Asseco. Duża znana firma nie potrafiąca napisać aplikacji wieloplatformowej.
Złożenie wymienionych dokumentów jest obowiązkiem prowadzącego firmę i w przypadku nie dopełnienia tego obowiązku ponosi sankcje karne. Zatem nasze państwo pod rygorem kary nakazuje nam kupować produkt jednej określonej firmy. Czy chociaż Microsoft odwdzięcza się Polsce dorzucając jej co nieco do budżetu?
Sprostowanie: Autor tego artykułu najprawdopodobniej nieświadomie wprowadza czytelników w błąd. Chodzi o producenta rzeczonego oprogramowania. Owa „duża, znana firma” to Asseco Poland, co prawda wchodząca w skład grupy kapitałowej Asseco, jednak nie będąca z nią tożsama. Piszę to jako pracownik Asseco Business Solutions, firmy odrębnej od Asseco Poland.
jell
524 odpowiedzi na „Posiadanie systemu Windows obowiązkiem przedsiębiorcy w Polsce”
> Czy chociaż Microsoft odwdzięcza się Polsce
> dorzucając jej co nieco do budżetu?
Nie. Microsoft dotuje do kieszeni polityków i ważniejszych urzędników (posłowie to wg prawa też urzędasy, więc na jedno wychodzi).
A masz na to jakieś dowody ?
To już 11 plusów nie wystarcza na poparcie tezy? Demagogia FTW!
Plusy są nadawane przez pryszczersów więc nie powinno się brać tego pod uwagę
święte słowa
Mikołaju, a czy stosowanie tej aplikacji jest obligatoryjne? Z kontekstu można wnosić, że ona tylko ułatwia złożenie dokumentów. Jeżeli tak jest, to (sorry) pieprzyć tę aplikację i nie ma problemu!
Ale można było w javie napisać np. ?
Klient płaci, klient wymaga, ale niestety wyszła tu czyjaś niekompetencja.
A czy Java to dziś nie taki sam problem? Łatwiej chyba zrobić www z interfejsem dla programów księgowych.
jaki problem? widziałeś na oczy dobrze napisany program w javie?
Nie, gdy ułożyłem w końcu pasjansa zamknąłem okno ładującego się wciąż programu.
masz 32 czy 16 MB pamięci w komputerze?
HTML obsługuje dziś więcej platform niż JVM 😛
A co jeśli chmura, albo i net siądą? Z czystego HTML, bez PHP/AJAX nie zapiszesz sobie dokumentu do późniejszego wysłania. A z JVM to i owszem
Nigdy takowego wieloplatformowego programu nie widziałem.
A jeśli nie inferfejs WWW, to zawsze jest Qt, jak najbardziej wydajny, i chyba aktualnie na wszystkie platformy, łącznie z telefonami komórkowymi.
Niestety Qt jest pod C++ (tak wiem, istnieją bindingi ale chyba nie o to Ci chodzi), czyli problemy z platformą systemową (win, lin, macos) oraz sprzętową (x86, x64). Najlepiej więc jednak w Javie, uwzględniając jej wszystkie wady.
Program w czystym QT kompiluje się bez problemu w każdym ze wspieranych systemów, ale w Javie czy w formie webowej i tak łatwiej.
Jak się jest marnym programistą, to się same problemy widzi.
Możesz wyjaśnić, jakie znaczenie dla programowania w C++/Qt ma platforma czy architektura?
Jeśli nie umiesz programować poprawnie, to nie wypowiadaj się na tematy, o których nie masz pojęcia.
Wiele firm szukało dobrych programistów do Qt i ciężko było. Jedna z nich poszła po rozum do głowy i kupiła Trolltecha ;-). A sam za jakiego kodera C++ się uważasz?
Jaasne . Niektóre programy wymagają zgodności javy do drugiego miejsca po kropce i zapomnij o aktualizowaniu Javy . Tak samo jest z wersją 64 bitową JAVY
Z tego co pamiętam ten program jest w Jawie, ale działa tylko pod Windows.
A jaki problem zdekompilować i naprawić?
niekoniecznie, mam program do fakturowania w javie i niby śmiga na linuxie ale drukować się już nie da, tylko na jedynym słusznym systemie
Jeżeli klient oczekuje i płaci za aplikację tylko na Windows to taką dostanie, sytuacji nie znam ale nie zakładajmy, że jeżeli firma nie napisała aplikacji wieloplatformowej to nie potrafi takiej napisać, więcej, zgaduje, że aplikacja została stworzona w takiej technologii, która wręcz uniemożliwia uruchomieni pod innym OS'em 😛
Sorry Winnetou, business is business… nie wińcie koniecznie firmy tylko durnych zamawiających, a jeżeli klient tego kalibru czegoś nie wie to powinien zorganizować konsultacje w tej kwestii z inna firmą
Zastosowanie aplikacji jest obligatoryjne. (nie wiem tylko od jak dużych przedsiębiorstw wymagane są dokumenty). Cała procedura wygląda tak, że instalujemy program z ich strony i generujemy klucz, tworzymy profil na serwerze, tworzymy katalog w którym składujemy dokumenty i podajemy swoje dane. Później równolegle w przeglądarce IE wchodzimy na ich stronę i korzystając z ich klucza logujemy się. Następnie wypełniamy formularze i … drukujemy po czym wysyłamy je pocztą. (tak przynajmniej wygląda początkowa procedura)
Proste: kupujemy komputer i windowsa, a fakturkę przesyłamy do PFRON.
A to w takim razie masz absolutną rację! Ciekawe, czy ten przypadek podpada pod ustawę o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne?
A zmuszanie ludzi do kupna komutera to pod co podpada? Nie chce kompa, nie umiem, nie rozumiem. Jak chcą żebym rozliczał się elektronicznie to niech kupią mi komputer i opłacą kurs ;).
Uwaga, Wolnego zminusowali bo zdradził linuksa, open source, wszystko co święte i mnie też zminusują, bo przyznaję mu rację. Faktycznie, miło by było jakby zrobili wersje na inne systemy, ale wcale nie muszą.
Akurat muszą – nie mogą wykluczać nikogo ze społeczeństwa.
"nie mogą wykluczać nikogo ze społeczeństwa. "
To niech zrobią również pod GEOS na C64.
Interfejs WWW chyba załatwiłby sprawe.
Przy spisie powszechnym się w końcu udało.
podałeś wyznanie Linuksowiec?
I pod DR-DOS 2.0 też ;). Żeby nie było – uważam że powinno być na Linuksa i MacOS. Jak jest w Javie to problemu nie ma – jak zadziała, to fajnie, jak nie to dekompilacja i naprawiamy żeby działało 😉 (sam mam za sobą kilka modów do Minecrafta, 1.2 beta bodajże (później te funkcje weszły do standardowego MC – mój mod dodawał łóżka więc nie było sensu aktualizować) i pracowałem na zobfuscatowanym kodzie więc wiem że to trudne).
A jeśli to exe to
a) Jak .NET, to przez Mono włączamy, chyba że to dupny 4.0
b) Jak zwykłe exe to zawsze jest wine.
No, Zenona Z. ze wsi Podkrążone, który używa Commodore C64 również muszą uwzględnić.
Tak dać mu możliwość chociażby papierowego rozliczenia.
A teraz to nie działa ?
nie wykluczają mozesz to robić u nich na komputerze zamiast w swoim biurze, możesz wynając firme która to robi itd..
Nie dziwie się, że olewają mniejszości korzystające z innych systemów. Jeśli było to motywowane mniejszymi wydatkami, to moim zdaniem postąpili słusznie. Zawsze ktoś będzie niezadowolony.
Bo mniejszosc Linuksowa nie nauczyla sie jeszcze tak drzec mordy jak mniejszosci seksualne, choc i tak jest "najhalasliwsza" sposrod wszystkich OS-ow.
"Mniejszość Linuksowa"
Człowieku, są na tym świecie standardy dostępne dla wszystkich, którzy zechcą je zaimplementować. Dlaczego więc nie trzymamy się ich? Tu nie chodzi tylko o Linuksa.
Pytanie do administracji: dlaczego jak przypadkiem dam komuś minusa zamiast plusa, to nie mogę tego poprawić?
Bo takie działanie wymusza czytanie ze zrozumieniem.. i zastanowienie się, zanim się w coś kliknie???
Trochę jak pospolity user – "…coś się wyświetliło to kliknąłem OK. A co się wyświetliło? – Nie wiem, nie czytałem…"
Tak, dokładnie, zgadłeś. W ogóle to cały czas wydawało mi się, że siedzę na portalu kucharskim, a lajki naciskałem myśląc, że zdobywam punkty i coś wygram.
> Jeśli było to motywowane mniejszymi wydatkami,
raczej nie było. parę razy juz tu napisano, ze mogli zrobić aplikacje dzialajaca w przegladarce albo cos podobnego, a dla reszty, ktora nie uruchamia wieloplatformowych przegladarek (Ff, Opera i co tam jeszcze), mozliwość zalatwienia w okienku lub pocztą.
już myślałem, że kolejne wypociny od pppit
A czy ta aplikacja nie działa na Wine'ie? Oczywiście imho powinna byc natywnie multiplatformowa.
Ha, właśnie też się nad tym zastanawiałem. W końcu bajerów to nie posiada, więc na byle emulatorze powinno ruszyć bez problemów 🙂
No do emulatora byś musiał i tak kupić Windowsa, więc to żadne rozwiązanie… ;]
Ale nie sprawdziłeś co to wine, prawda?
"Wine is not Emulator" 🙂
Nie musi, ma konto na facebooku
Nie, nie działa na Wine.
Próbowałem to wielokrotnie, ale mnie się nie udało odpalić pod WINE – moze są jakieś sztuczki , ale to chyba nie o to chodzi…
ten sam problem jest z Płatnikiem od ZUSu
Jestem osobą niepełnosprawną ruchowo (tetraplegia, porażenie 4 kończynowe) i prowadzę jednoosobową działalność gospodarczą (stony WWW, webaplikacje). Z powodu wymagania posiadania Windows (korzystam wyłącznie z GNU/Linux) nie miałem możliwości ubiegania się o refundację składek ZUS w PFRON. Z tego powodu nie mogłem też opłacać pełnych składek do ZUS, bo mnie nie było stać. Pisałem już do ZUS, PFRON – wszędzie spychologia. Od półtora roku komornik blokuje mi konto i nawet nie wiem jak tą sytuację rozwiązać.
Niedawno jakby tego było mało, ZUS oskarżył mnie o wyłudzenie od nich 5000 zł, bo według deklaracji zarobiłem więcej niż mi wolno – zeznanie podatkowe pokazujące że było inaczej nikogo nie obchodziło, nawet sądu. Najlepsze jest to, że zarobek wyliczyli na podstawie składek których nie opłacałem!
Na prawdę nie wiem już co zrobić, chcę płacić składki ale nie mam jak ubiegać się o ich częściową refundację. Podatki płaciłem i płacę uczciwie. Nigdy nie byłem nawet 1 dnia na L4, nic od tego kraju nie wyłudziłem, a już tym bardziej od ZUS, a traktują mnie jak złodzieja.
Jeśli ktoś mógłby mi pomóc lub zna kogoś kto by mógł (mądry prawnik w stylu Waglowskiego), proszę o kontakt – chętnie się odwdzięczę.
Dzięki
okropnick (at) member (dot) fsf (dot) org
Uciec z tego chorego kraju zdrajców u władzy i debili przy urnach.
Stary coś ci się chyba pomyliło, żyjemy w Polsce czyli będziesz miał tyle ile uda ci się nakraść, a jak nie to możesz ponarzekać popijając wódkę.
Vagla nie brał tego tematu na tapetę? Myślę, że byłby zainteresowany co najmniej komentarzem na swoim blogu.
Jeśli jest tak jak mówisz, to współczuję. Sam mam niedowład lewej ręki. Ale zdecydowałem, że nie wpadnę w pułapkę rentową i jeśli zaproponują mi wyższą pensję niż to co mogę zarobić + renta, to zwyczajnie pójdę do ZUS-u i z niej zrezyGNUję. Nie potrzeba mi łaski, sam sobie poradzę.
Jak sobie jaja robisz, to mi ciebie żal. Jakim żałosnym stworzeniem trzeba być, aby udawać niepełnosprawność? Zwłaszcza że renta to nie są wcale duże pieniądze i się zwyczajnie nie opyla.
A co do sprawy, to wyślij maila do VaGli – na pewno coś pomoże.
Po Pierwsze: Ile znajdziesz firm, w których działy kadrowe działają całkowicie bez żadnego Windowsa, a jednocześnie mają obowiązek rozliczeń z PFRON?
Po drugie: Jak już znajdziesz nawet z 3 takie przypadki, to kto ma zapłacić za wersję na ich system?
Zgodnie z neutralnością technologiczną Państwa, nie powinno się wymuszać na obywatelu płacenie pieniędzy zagranicznej firmie tylko po toby mógł komunikować się z Polskim urzędem. Ja nie mam nic przeciw Windows, ale nie zapłacę tylu pieniędzy za to oprogramowanie.
Wiesz, neutralności technologicznej w konstytucji nie ma. Jest coś natomiast o swobodzie dysponowania mieniem tudzież ochronie prawa wlasności oraz prawie (a nie obowiązku) do ubezpieczenia społecznego.
Jak do tego mają się ZUS, OFE i członkostwo w UE…
Powiadasz. Świetnie. Powiedz mi jak mogę zrezygnować z prawa do ubezpieczenia społecznego.
No już był taki jeden co się pytał, sądu najwyższego x]
Zgadza się. I sąd mu odpowiedział, że z owego "prawa" zrezygnować nie można. Czyli, że obowiązek wnoszenia składek jest nienaruszalny. Dziękuję.
Nie możesz pobrać triala ? Proszę linka http://technet.microsoft.com/en-us/evalcenter/cc4…
Niby jak mają działać bez windowsa gdy płatniki itp. są tylko i wyłącznie na windows?
jasne…
Skoro już obywatel ma windowsa, bo wymusił to na nim urząd A i B, to urząd C też może wymusić, a co tam.
Cały czas czytam, jaka java jest wspaniala, przenosna i jak obniza koszty. Wiec czemu nie napisac tego w JAVA ? Qt/C++, ktore tez jest przenosne na 3 glowne systemy ? i milion innych możliwości.
To co stoi po stronie klienta, jest chyba jakoś super złożone i zależne od OS.
Poza tym Rozdział II art 32 Konstytucji Rzeczpospolitej
Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Na AmigaOS też poproszę.
Akurat nie trafiłeś, bo o ile mi wiadomo port QT na AmigaOS jest. Zdziwiłbym się gdyby GTK też nie było.
Qt jest też na Androida (Ministro), HaikuOS zdaje się port zrobiło swój, Symbiana (ofkors) i nie-wiadomo-co-jeszcze.
Ale wiesz, ze wtedy ta firma musialaby kompilowac na wszystkie te platformy oddzielnie i na kazdej prawdopodobnie zapewnic jakas pomoc techniczna, bo bylby to oddzielny produkt dedykowany danej platformie?
wiem, ale nie widze problemu
Jak większość :]
To za to zapłać. Za testy na każdej platformie itp.
Zawsze zostaje neutralny technologicznie *PAPIER*.
Zawsze może dać źródełka z licencją typu "Pan se może skompilować, ale oglądać czy zmieniać to nie"
Bo piszą to cieniasy.
I zamawiają kolejni, więc w zamówieniu nic o tym nie było.
A "profesjonalna" firma za przenośną aplikację (choćby nawet skompilowanie) bierze stawkę wprost proporcjonalną do niewiedzy zamawiającego.
@koniar
To znajdź dobrych programistów Javy do pracy za stawki, przy których wybór Javy zamiast .NET się będzie opłacał :]
Zwłaszcza że Java często oznacza koszmarnie drogiego w zakupie i utrzymaniu Oracle'a na backendzie.
H2 czy HSQL (co do drugiego nie jestem pewien czy dobrze napisałem) to już nie ma? Do MySQL też są javowe bindingi, więc w czym problem?
Chyba że ci chodzi o inny soft oraclowy.
sorry, ale cały czas słysze jaka to java jest wspaniała, i jak obiża koszty produkcji software, i wogle przenośna na wszystko, szybka i wowwww, a ty piszesz, że wybór Javy jest nie opłacalny ? to coś tu nie hula. Poza tym jesli chodzi o .Net … to mamy mono przecież na Mono i na OSX i na Linuxa, so WTF ?
A odbiegamy od głównego tematu. – Dlaczego Panstwo zmusza obywatela do nabywania konkretnego produktu ? I to nie jest kwestia kosztów, przy skali 38mln kraju wyprodukowanie portowanie software na 3 glowne systemy takie ktore maja wiecej niż >2% udziału w rynku to żaden koszt. Wina leży po stronie ogłaszających przetargi, a raczej po stronie ich ignorancji, niewiedzy, lenistwa, (korupcji ?).
Jasne. Skoro już obywatel ma windowsa, bo wymusił to na nim urząd A i B, to urząd C też może wymusić, a co tam.
"Duża znana firma nie potrafiąca napisać aplikacji wieloplatformowej."
Czy w jakiś sposób sprawdzałeś, czy ta firma nie potrafi napisać aplikacji wieloplatformowej?
Bo przyczyna tego, że program jest tylko pod Windows może być zupełnie prozaiczna. My, 'standardowi' użytkownicy oprogramowania, które różne firmy próbują nam sprzedać, czy przekazać do darmowego wykorzystania, przywyczajeni jesteśmy do tego, że jak coś można zrobić tak, żeby działało na kilku platformach, to producent na pewno tak zrobi, bo to jest po prostu w jego interesie.
Tymczasem opisywana aplikacja napisana jest na zamówienie, więc może się okazać, że zamawiający właśnie takiego programu zażądał i nie wymagał (nie zapłacił) lub nie chciał (to też możliwe), żeby działał on w innych systemach.
Lub co najbardziej możliwe, zamawiającemu do głowy nie przyszło, że istnieje coś poza Windows, na czym można uruchamiać programy użytkowe.
Jeśli się mylę, to GUS również zamówił program do składania deklaracji przez Internet, o złożoności podobnej do PFRON. Ten program jest w Javie. Czyli można inaczej. Co do Asseco – czy to nie jest to firma od "Płatnika"?
Deklaracje do GUS składa się via przeglądarkę Internetową – każdą nowoczesną i na każdym systemie ją obsługującym.
Problem w tym, że ta firma wielokrotnie dowiodła, jakie są jej umiejętności. Vide kolejne wersje płatnika.
Właśnie zainstalowałem e-PFRON Offline, żeby zobaczyć co się zmieniło od czasu, kiedy miałem z nią do czynienia i widzę, że tylko grafika. Aplikację e-PFRON Offline napisała kilka lat temu firma DRQ z Krakowa (firma ta została wchłonięta przez Asseco Poland), która nie miała absolutnie nic wspólnego z Płatnikiem. Gdyby PFRON zamówił wersję na inne systemy niż windows to takie by powstały. To informacja z pierwszej ręki 🙂
Szkoda tylko, że takie przejęcia i firmowanie takich programów psuje markę Asseco. Czasami jednak warto swojemu klientowi doradzić w sprawach technicznych, dla swojego i jego dobra.
powiem wam tak – jako przedsiębiorca – posiadanie Windowsa to prawie standard, i to praktycznie w większości przypadków legalnego, nabytego ze sprzętem – niezbyt często jest możliwość kupna sprzętu bez systemu
kolejna sprawa, że koszt Windowsa wliczony w cenę zestawu to dla przedsiębiorcy jest NIC, po prostu NIC, jakiś śmieszny mikro koszt na równi z opłatą za kostki do WC i płyn do podłóg na rok do firmy
o rozwiązaniach dla firmy pisałem już kilka lat temu – i dalej aktualne!!!: http://tiny.pl/h1znl
jeśli ktoś twierdzi inaczej – jest zagorzałym ideologiem, albo nie prowadzi firmy!!!
zawsze jest jakiś dominujący system – zawsze – kiedyś przez jakiś czas była to komercyjna Amiga – i gdyby parę rzeczy poszło inaczej to teraz byśmy mieli ruch anty-Amigowy i bunt dlaczego w administracji państwowej preferują zamknięte, komercyjne Amigi, zamiast innego wolnego systemu
prawdziwym problemem są aplikacje komercyjne, choćby dla większości firm pakiet Office, pakiet do obróbki grafiki, itp. – platforma jest mało ważna
i ostatnia rzecz – Policja i służby mają w głębokiej obojętności jeśli w firmie lub w domu nagrasz pirackiego windowsa, albo złamiesz licencję oem i na nowym sprzęcie zrobisz instalkę starego windowsa z poprzedniego zestawu z legalnej płytki – to niepisany pakt z microsoftem – ścigają ewentualnie za droższe i grubsze rzeczy
jeśli ktoś dalej wątpi w moje słowa – polecam założyć firmę 🙂
Najwyraźniej nie wiesz o co chodzi. To nie ma znaczenia jaka jest praktyka. Nie ma też znaczenia to, że koszt Windows jest dla przedsiębiorcy nieistotny i to, że policja przymyka oko na instalowanie piratów. To jest kompletnie nieistotne!
Ważne jest to, że urzędy de facto łamią konstytucję wykluczając inne rozwiązania i zmuszają do zakupu Windows.
I nie jest prawdą, że nie da się prowadzić firmy bez Windowsa. Nie wszystkie firmy mają duże "F" na początku. Są firmy jedno, lub kilku osobowe. Takie, dla których taki wydatek jest całkiem spory.
gwarantuję Ci, że nawet dla firmy jednoosobowej, rzeczywiście działającej w realiach rynkowych, taki koszt to jest NIC, zwykły zus, głupii to prawie 800-900 zł co miesiąc, a to dopiero początek przyjemności
rozumiem, że chodzi o idee
ja jednak funkcjonuję w rzeczywistości
Nie tylko Ty funkcjonujesz w rzeczywistości.
Tak się składa, że ja miałem taką mikrofirmę przez pewien czas. Teraz taką firmę prowadzi mój brat, inną ojciec z matką. I Twoje gwarancje ich nie przekonają w sytuacji, w której po spłacie ZUSu i paru innych rzeczy, trzeba się zabrać za kredyt mieszkaniowy. Wtedy nawet te drobne parę stów na Windows okazują się dużo.
Matka kupiła laptopa bez Windows (bo był nieco tańszy) i administruję jej linuksa na którym prowadzi "informatyzację" swojej działalności w postaci przeglądarki internetowej i prostych arkuszy w Calcu.
Jak parę stów (o tyle potrafi skoczyć rata kredytu walutowego – miesięczna) to dużo, to się nie bierze kredytu mieszkaniowego. As simple as that.
Niestety, inni potrzebują czegoś innego niż "prostych arkuszy w Calcu" a np. najnowszy MS Excel to sam z siebie argument za Windowsem. Nie mówiąc o tym, że nawet na wiekowym sprzęcie najnowszy MS Office OpenOffice'a ośmiesza choćby wydajnościowo.
I co z tego?
Co to za gadka?
Ludzie biorą kredyty mieszkaniowe, jak chcą sobie kupić mieszkanie. Jeśli bank daje, to ich sprawa, czy parę stów to za dużo, czy za mało. Weź im powiedz że mają mieszkać pod mostem.
Ja kredytu w ogóle nie mam więc mnie ten problem w ogóle nie dotyczy.
"dużo, to się nie bierze kredytu mieszkaniowego. As simple as that.
Niestety, inni potrzebują czegoś innego niż "prostych arkuszy w Calcu" a np. najnowszy MS Excel to sam z siebie argument za Windowsem. Nie mówiąc o tym, że nawet na wiekowym sprzęcie najnowszy MS Office OpenOffice'a ośmiesza choćby wydajnościowo. "
To niech ci co potrzebują kupują sobie jak lubią. Ale i tak większości ludzi wystarcza LibreOffice. Sprawa z LO i MS Office wygląda podobnie do Photoshopa, ci którzy na prawdę go potrzebują stanowi ułamek tych co go używają bo wydaje im się że muszą go mieć.
PS. Sprawdź jak działa LibreOffice, jest sporo wydajniejszy od OpenOffice.
czlowieku, idz do zusu, bo widze ze tez bez problemu szastasz pieniedzmi na prawo i lewo.
sa ludzie ktorzy szukaja oszczednosci, chca oszczedzac na systemie KTOREGO NIE POTRZEBUJA, bo wszystkie inne narzedzia dostarcza im linux, ale panstwo nie, panstwo musi oczywiscie inaczej.
nie rozumiesz roznicy? a moze sam pracujesz w zusie, zarabiasz 3 tysiaki miesiecznie i koszt windy to dla Ciebie grosze.
typowe polskie myslenie, wiecej doic od ludzi, nie ciac kosztow, marudzic ze dziura w budzecie i ze ludzie wkur….
od kiedy przesiebiorca mający 25 osób szuka oszczedniści groszowych?
Od kiedy prawie tysiąc złotych (koszt licencji windowsa na firmę) to grosze?
Od kiedy to Windows kosztuje 1 tys złotych ? bo ja widzę ceną na poziomie 400 PLN
+ office + antywirus + wszystko_czego_potrzebujesz_MUSTHAVE
Windows + Open Office +MSE (AVAST, CLAM AV lub AVG) = NADAL 400 PLN.
"wszystko_czego_potrzebujesz_MUSTHAVE" nie wiem co to jest więc tego nie policzyłem 😛
Ja jestem makrofirmą i jednak stać mnie na Windows. System jest rzeczą którą kupuje się średnio co 4 lata więc nie jest to jakiś mega wydatek. Jeśli dla kogoś jest to musi się zastanowić nad prowadzeniem działalności 😛
Poza tym jak ktoś ma robotę to woli to szybciej kliknąć przez neta niż zajmować się tymi dokumentami przez 3 czy 4 h ( wliczyłem stanie w kolejce na poczcie jak ktoś chce mieć potwierdzenie nadania )
"Ja jestem makrofirmą i jednak stać mnie na Windows. System jest rzeczą którą kupuje się średnio co 4 lata więc nie jest to jakiś mega wydatek. Jeśli dla kogoś jest to musi się zastanowić nad prowadzeniem działalności 😛 "
Jak Cię stać to kupuj i używaj, ale dlaczego chcesz zmuszać do tego innych?
Ja tam nikomu nie narzucam, żeby używał Linuksa tak jak ja 🙂
Uwielbiam, jak zawodowi informatycy wciskaja Linuksa ludzom z innych branż. Ciekawe czy jakbyś był mechanikiem to zachwałałbyś 20 letnią Alfę romeo 75 do jazdy na codzień, a bedąc kucharzem zapytany o bezproblemowy i szybki obiad poleciłbyś kuropatwy po prowansalsku :).
Powtarzasz bezsensowne argumenty. Najnowsze Linuksy są nowocześniejsze niż Windowsy więc porównanie do starych modeli jest bez sensu. Chyba, że myślisz ciągle o linuksie jak o namiocie indiańskim 🙂 Linuks jak trafisz na dobrej jakości sprzęt jest prostszy w obsłudze. Mierzysz trudność swoją miarą. Jeśli ktoś całe życie używa Windows to trudno mu się przyzwyczaić do czegoś odmiennego. Należałoby to sprawdzić na kimś kto nigdy nie miał do czynienia z komputerem. I tak się składa, że znam ludzi którzy używają z powodzeniem Linuksa, a wcale nie są informatykami. Największy problem dla początkującego użytkownika, to fakt, że łatwiej znaleźć kolegę który podpowie jak coś ustawić na Windows, niż na Linuksie.
"Mierzysz trudność swoją miarą."
Ech, bez przesady na Linuksa jestem w stanie przestawić się w kilka dni :). Ale znam wiele osób, które nie są w stanie korzystać z tego systemu ze względu na kompletny brak oprogramowania, ew. są dostępne namiastki softu z którego korzystają.
Obecnie Linux odpada z kilku powodów:
– skomplikowany lub drogi odpowiednik active directory
– brak dobrego oprogramowania
– niska kompatybilność dostępnego softu z większością rynku
– bardzo niska kompatybilność wsteczna systemu, sterowników i programów
Nawet jeżeli niektóre Twoje powody mają sens to popełniasz błąd przez uogólnianie. Być może w Twoim przypadku tak jest, ale nie każde wdrożenie tego potrzebuje.
no tak, pan Jan w domu zeby wejsc "w internet" potrzebuje AD.
zeby obrobic czerwone oczy na zdjeciu potrzebuje fotoszopy, bo gimp"jest darmowy open i zly i szatany ma w srodku i nie dziala
niska kompatybilnosc? 99% programow uzywam juz od 8 wersji systemu.
zastanow sie jeszze raz czlpwieku, chyba juz 10 lat linuxa nie widziales
AFAIK zarówno Avast jak i AVG (i inne free-av) są za darmo _tylko_ dla użytkowników domowych.
Ale Microsoft Security Essentials jest za darmo także dla firm (do 10 komputerów).
i jest rownie gowniany, wpuscil mi syf z pendrive. sam sie rozlecial na kawaleczki, nie chcial wstac, wylaczyla sie usluga i nie chciala przywrocic spowrotem, dziekuje za taki antywirus.
najlepiej sie znaja ci, co go nie widzieli.
"i jest rownie gowniany, wpuscil mi syf z pendrive. sam sie rozlecial na kawaleczki " Jaki administrator taki system/y wystarczy wyłączyć autorun i / lub wgrać soft panda usb vaccine i masz spokój. BTW co oznacza słowo "spowrotem" – to jakiś regionalny dialekt ?
Grzebanie w rejestrze jest zajebiście proste, a używanie głupiego Ubuntu jest zbyt trudne dla admina. Gdzie ty żyjesz?
Grzebanie w rejestrze ? Co ty bredzisz ? Jeśli mnie pamięć nie myli to jest na to nawet jakaś poprawka KB http://support.microsoft.com/kb/967715/pl
Nie jestem na bieżąco z poprawkami dla Windowsa.
widać 😛
wszystkie popraweczki są, sprawdzalem tez kilka specjalnie sciagnietych wirusów, niestety zadnego nie wykryl. ten antywirus tak samo dobry jak i caly ten system.
spróbuj tego http://www.clamav.net/lang/en/about/win32/
OPEN SOURCE ! 😛
BTW nie możesz korzystać z Windows 7 Trial Edition ? nawet VHD które po VIrtualBoxem ŚMIGA .
tak, pracuj na komputerze, ktory jest komputerem ze studia nagraniowego, obsluguje zaawansowane zewnetrzne karty dzwiekowe, pusc to na virtual boxie ^^ i przez 30 dni, heh…
Ziew nudzisz mnie tym swoim zatwardziałym marudzeniem .Dodatkowo generujesz sztuczne problemy. Dodatkowo obwiniasz cały świat, że linux desktopowy ma 1 % i świat go olewa .Z mojej strony EOT definitywny.
nie obwiniam swiata, obwiniam "producentow" oprogramowania
To nie marudź tylko zacznij wydawać soft pod Linuksa.
pize soft pod linuxa, ale pisze go tez tak, zeby na windzie działał, chociaz czesto po macoszemu ją traktuje
…na licencję do użytku domowego. Firmowa kosztuje 800-900 zł.
Przecież makrofirma nie potrzebuje Windows 7 Professional, bo nie będzie stawiała AD na 3 komputery wystarczy home :Poza tym w licencji nie jest nigdzie napisane gdzie wolno a gdzie nie używać. Wersje różnią się tylko funkcjami a nie przeznaczeniem . Wyjątkiem jest licencja MSDN AA
1: Oszczędzanie blog: "Jak oszczędzić na praniu pościeli i przedłużyć życie tkaninom".
2. "ja jednak funkcjonuję w rzeczywistości"
rozumiem, że to miało być kpienie,
ale nie wyszło
poczytaj do końca o co chodzi, łącznie z komentarzami, itp.
sądzenie po tytułach wpisów – jakie to proste
> gwarantuję Ci, że nawet dla firmy jednoosobowej, rzeczywiście działającej w realiach rynkowych, taki koszt to jest NIC
koszt może niewielki, ale jak firma mała, to pewnie robi jej różnicę, że musi obsługiwać różne systemy. To już realny problem i czasem spore koszty, bo choćby np. utrzymanie w bezpieczeństwie maszyn z windows, to nie taka prosta i tania sprawa.
Poza tym dobrze jest nie komplikować spraw ponad miarę i mieć jednolite oprogramowanie systemowe. A jak ktoś postawił na linuksa, czy system Appla, to mu władza z mety komplikuje życie i naraża na ekstra koszty.
Przesadzasz z ZUSem, a na dodatek źle to liczysz. 800-900 zł jest tylko wtedy, jeśli Twoja działalność ma ciągłe straty. W praktyce jednak jest tak, że:
1. ZUS zdrowotne odliczasz niemal w całości od podatku
2. Na ZUS społeczne możesz przez pierwsze 2 lata masz bonus, poza tym wrzucasz to w koszty lub odliczasz od podstawy podatku
3. Możesz mieć równocześnie umowę o pracę i wtedy ZUS społecznego nie płacisz w ogóle.
Mnie jako mikro firmie właśnie przeszkadzałoby finansowo bycie zmuszonym do zakupu głupiego Windowsa, nawet za te 200 zł. Mogę to 200 zł wydać sobie np. na 8 GB RAMu.
kolego, jak liczę i dlaczego – niestety Ci nie powiem, wybacz
rozumiem ból – rozumiem bunt na "przymus" – ale jak pociągniesz z firmą dłużej niż ulgowe 2 lata, i firma przetrwa kolejny rok, i….
popatrzysz naprawdę na sprawy całościowo
i wtedy zrozumiesz mój punkt widzenia
podejście jakie mam nie sprawia jednak, że jestem fanem Windowsa i zdradziłem Linuksa – aby lubić alternatywne systemy nie trzeba być fanbojem rulezującym za Linuksem i suksującym MS
@Oszczędzanie blog
mistrzu mam kilka hostów do obskoczenia mógłbyś mi zasponsorować to NIC???
koszty w gospodarce krajowej utrzymywania takiej sytuacji są olbrzymie… mimo że jednostkowo często niezauważalne… poszperaj wiedza nie boli zjawisko nazywane Microsoft Tax – odnosi się do wielu graczy w rożnych branżach… uważam ze należy je zwalczać bo środki te mogłyby być alokowane w bardziej pożyteczny sposób.. zatem koszt alternatywny praktyk monopolistycznych jest sprawą jak najbardziej rzeczywistą… i dotykającą wszystkich… niestety aby istniała zdrowa konkurencja trzeba tego pilnować i nadzorować branże… ludziom za często myli się żywioł i anarchia z gospodarką wolnorynkową..
fakt że administracja zmusza obywatela do posiadani konkretnego produktu aby mógł realizować publiczne zadania rodzi bardzo niebezpieczne implikacje…
# zus – obowiązkowa forma elektroniczna powyżej 5 deklaracji… papier nie wchodzi w grę…
# podpis elektroniczny kwalifikowany – brak detalicznych ofert na inne platformy niż ms
# pfron i kilka innych
# silverlight w TVP na którą płace abonament
# soft domów maklerskich przyspawany do IE
wolność jednostki lub społeczenśtwa w 21wieku jest tożsama z wolnością cyfrową… gdyby to samo państwo oznajmiło że za rok nadal będziesz jeździć A2 za dramo jeżeli kupisz auto np. grupy VW podniósł byś larum… a gdybym ja ci na forum napisał ze fabia jest nr 1 w sprzedaży i to dobra decyzja wyzwałbyś mnie od kretynów… więc popatrz w lustro…
analiza otoczenia dokonana przez ciebie kolego to farsa… przykrywanie kompletnego braku wiedzy poprzez pobłażliwe podejście do innych i przyklejanie im etykiet oraz robienie z siebie praktyka tego nie zmieni…
"# zus – obowiązkowa forma elektroniczna powyżej 5 deklaracji… papier nie wchodzi w grę… "
A nie sądzisz, ze taka forma obniża koszta funkcjonowania ZUSu?. Ale Polakowi to zawsze jest źle.
# podpis elektroniczny kwalifikowany – brak detalicznych ofert na inne platformy niż ms
Skoro znalazłeś lukę w rynku to załóż firmę, która zajmuje się certyfikatami dla Linuksa – może staniesz się bogatym człowiekiem.
# pfron i kilka innych
Pierwsze wersje tych programów sięgają czasów jak internet nie był tak rozpowszechniony.
# silverlight w TVP na którą płace abonament
Linux nie wspiera DRM więc o VOD możesz zapomnieć.
Wolność ma swoje granice i w tym przypadku jest ograniczona interesem TVP, odnoście sprzedaży praw do filmów i seriali.
# soft domów maklerskich przyspawany do IE
Domy maklerskie działają w gospodarce rynkowej. Skoro rynek wybiera MS i olewa resztę to widocznie ma to najlepszy stosunek jakości i ceny do kosztów.
"A nie sądzisz, ze taka forma obniża koszta funkcjonowania ZUSu?. Ale Polakowi to zawsze jest źle. "
Problem w tym, że nie obniża to kosztów tylko podwyższa. Bo zamiast oszczędzić na kosztach administracyjnych okazuje się że te i tak rosną, a dodatkowo dochodzą koszty obsługi systemów informatycznych i jest drożej. I tak jest przynajmniej w ZUS.
O ile pamiętam to informatyzacja tej instytucji spowodowała znaczy wzrost zatrudnienia.
Źle, źle i źle. DRM to kwestia odpowiedniego softu więc w Linuksie też da się to zrobić, co prawda w samym Kernelu tego nigdy nie będzie, ale można to zaimplementować w userlandzie.
A silverlighta odtworzysz używając Moonlight.
Używam Linuksa głownie dlatego, że mi pasuje. Jest wygodniejszy, wydajniejszy, lepiej konfigurowalny, po części też z powodów zawodowych. Stać mnie na zakup Windows w wersji OEM, tylko po co miałbym go kupować? Po to aby wygenerować klucze i zarejestrować dane w PFRON? Mam wydawać pieniądze i tracić miejsce na partycję z Windowsem, bo państwo nie może udostępnić usługi w postaci WWW lub w ostateczności programu wieloplatformowego? Na tym polega tanie państwo, że przerzuca się koszty na obywateli?
Mam znajomych, którzy prowadzą działalność na Macach i w takich sytuacjach muszą kombinować.
tanie panstwo ma polegac na tym ze musimy zaplacić firmie 2 razy tyle za napisanie aplikacji by ten 1% niemarudził?
Nie wiem jak ty, ale ja używam takich narzędzi, że aplikacja bez specjalnego wysiłku działa na każdym systemie. Nie generuje to żadnych dodatkowych kosztów.
powiedz to firmom biorącym udział w przetargach
Powiedz to tym, którzy decydują o kryteriach przetargów i potem wyborze oferty.
Java, Python, Ruby, JavaScript, XML, otwartoźródłowe bazy danych SQL i nie tylko SQL (etc,etc,etc) – technologii jest multum, pozwalających na napisanie programu wieloplatformowego.
Niestety "vendor lock" w Polsce ma stopień przerażający, a przetargi publiczne i urzędnicy za nimi stojący kpina dla zdrowego rozsądku.
Przecie ci pisze ze nie mają znaczenia technologie, kod zawsze nalezy do wygrywaacego przetarg jak i jego utrzymanie (ze wzgledu na tanszy support i ew. duze zmienay prawne zmuszajace do calkowitego przepisania kodu). Jesli firma piszaca kod ma go testować na kilku platformach to wiadomo ze bedzie chciala za to wiecej niż na jednej.
Dokładnie.
Przykładem może być ostatni przetarg w ZUS. Podwykonawcy zaproponowali tańsze rozwiązania, ale na bazie innych platform niż MS. I co ? Ano nic – ZUS sobie życzy platformę MS i tyle. Ostatnio ZUS wydał już ponad 10 mln na oprogramowanie MS i ponad 25 mln na komputery z oprogramowaniem MS.
A jak pójdziesz do ZUS i chcesz się dowiedzieć co i jak, ile zalegasz i czy w ogóle to tzw. kontystka wyprowadza Twoją kartotekę na piechotę (dosłownie ręcznie w arkuszach kalkulacyjnych). Chociaż system Płatnik kosztował już ponad 4 mld złotych.
A słyszałeś może o tzw. tabelach przestawnych? Format xls, a już na pewno ods są publicznie dostępne więc co za problem aby aplikacja serwerowa zusu w nich zapisywała?
Z tego co mi wiadomo (może w przypadku zamówień na firmę jest inaczej, niż w przypadku zakupu sprzętu do domu – jeśli tak, to oczywiście proszę mnie poprawić), to Windows zwiększa cenę zakupionego sprzętu, nie jest w niego wliczony. Zgodnie z prawem (choć nie jest ono zawsze respektowane) możesz nakazać sprzedawcy zabranie sobie Windowsa i zwrócenie Ci jego kosztu. Nie jest to wartość pojedynczej licencji, bo producent sprzętu kupuje Windowsy hurtowo, jednak zawsze jest to kilka stów do przodu. W tym zawiera się po pierwsze obalenie tezy jakoby Windows nic nie kosztował przy zakupie ze sprzętem i po drugie obalenie tezy jakoby niezbyt często można było sprzęt bez Windowsa kupić.
Ja rozumiem, że dla osoby prowadzącej większą firmę to jest symboliczny koszt, ale mimo to nadal jest to koszt nieuzasadniony. Jeżeli nie widzisz w ponoszeniu tego kosztu niczego zdrożnego, to ja również chętnie wezmę od Ciebie parę stówek, które niepotrzebnie obciążają Ci kieszeń. Tobie jakieś papierki nie będą się ugniatać w kieszeni, a ja będę mógł je przekazać np. na Wikipedię, albo rozwój KDE, gdzie te pieniądze będą sensowniej wykorzystane.
Zamiast przekazywać je do micorosftu, który użyje ich by jeszcze bardziej uprzykrzyć ludziom życie wykupując jakąś konkurencyjną firmę i niszcząc jej produkt, albo dając w łapę ludziom z komitetów standaryzacyjnych ISO.
@Druedain
No Panie, chciałbym zobaczyć, jak nakazujesz sprzedawcy zabranie windowsa z lapka np. Lenovo i żądasz za niego kilku stówek… Tak po prostu nie jest i tyle. Polecam lekturę bloga uwolnij laptopa, gdzie po petycjach i mailach w sumie… Nic nie wynikło.
Owszem – Acer zwraca około 200zł jeżeli chcesz oddać system. Ale musisz na swój koszt wysłać lapka do ich czeskiego serwisu, co wyniesie Cię właśnie 200zł, więc wyjdziesz na zero (chyba, że akurat mieszkasz w Czechach i możesz oddać sprzęt osobiście, i poczekać 2 tygodnie aż odinstalują Ci system).
Nie wiem jak wygląda kwestia zwrócenia licencji u Asusa (może wystarczy odesłać naklejkę), nie próbowałem do tej pory. Cała reszta ma to gdzieś.
Jeżeli przyciśniesz jakąś biedną, małą firemkę sprzedającą komputery (ktoś się kiedyś na jakimś polskim blogu chwalił, że odzyskał od jakiegoś sklepiku pieniądze, bo ten miał już dość upierdliwego klienta i wolał być stratny) to po prostu zmuszasz ich do wyłożenia Ci pieniędzy ze swojej kieszeni.
Chciałbym zobaczyć jak żądasz zwrotu kasy w firmie w której pracowałem, zawsze to jakaś odskocznia od rzeczywistości i powód do śmiechu. 🙂
Jakoś mnie to nie bawi…
"Jakoś mnie to nie bawi…"
Teoretyk w konfonracji z rzczywistaością, zazwyczaj jest nie kontent.
Informacja o tym, że ewentualny klient jest pośmiewiskiem bynajmniej poważnym argumentem w dyskusji nie jest, więc nie mam nic więcej do dodania.
"ewentualny klient jest pośmiewiskiem bynajmniej poważnym argumentem w dyskusji nie jest"
Popracuj trochę w sprzedaży i podziel się doświadczeniem odnośnie traktowania klienta.
Gwarantuję, że przestyaniesz bełkotac jak teraz ;).
Czyli Twoim zdaniem, jeżeli sieci komórkowe robią ludzi w konia to wszystko jest ok bo jest to już norma zwyczajowa 😉
To jest wyjaśnienie typu jak wszyscy kradną to dlaczego ja mam nie kraść.
"Przestyaniesz"? Ktoś tu z pewnością bełkocze, ale nie Druedain. 🙂
BTW: Pod Linuksem się takie cyrki z zamianą y i z nie robią. Pod C®a$hdows vel Blue Screen Operating System to i owszem
Wybacz, ale ty zwyczajnie przyjąłeś, że realia w których się poruszasz są w porządku i nauczyłeś się z tym żyć. Pozostali którzy cenią sobie swoje pieniądze kupują tego Windowsa (bo ich stać) ale głośno nazywają rzecz po imieniu. Mi przyszło kupować laptopa, który musiał obsługiwać Płatnika, ale ZUS nie mógł mi zagwarantować, że będzie on działał pod Vistą, a był to czas, że znalezienie laptopa z innym systemem było naprawdę trudno. I raptem się okazuje, ze muszę kupić jeden system (XP) żeby chodził na nim Płatnik i drugi (żeby wykorzystać zasoby komputera co by moje aplikacje sprawnie działały), bo akurat Państwo nie pomyślało o jakimś bardziej uniwersalnym rozwiązaniu, które niekoniecznie musiało być droższe. W tym momencie jako obywatel muszę kupić dwa produkty jednej firmy chociaż nie potrzebuję żadnego.
Głupiemu nie wytłumaczysz.
chciałbym to zobaczyć,
stajesz ze mną twarzą w twarz, bez bariery, którą daje ci net
i w twarz mi mówisz, że jestem głupi
hahaha!
@Oszczędzanie blog
co zrobiłbyś mu kunkfu pande i od tego momentu spijałby słowa z twoich ust?…
hmm… a może ty stajesz twarzą w twarz z nami wszystkimi?
Nie chcesz chyba powiedzieć, że jesteś troglodytą, który uciekłby się do przemocy fizycznej i pobiłbyś wszystkich, którzy mają czelność mieć inne zdanie niż Twoje. Nawet odnośnie Ciebie samego. Jeśli ktoś mówi Ci, że jesteś głupi, to przynajmniej rozważ taką możliwość.
A bardzo proszę, tylko powiedz gdzie mieszkasz.
Asseco musiało napisać dokładnie taki program o jakim była mowa w umowie. Inaczej nie dostaliby za niego pieniędzy. A że Asseco to nie jest organizacja charytatywna to nie napisało programu na wiele platform tak, żebyś był zadowolony. Sam możesz to zrobić i przekazać taki program za darmo. "Duża znana firma nie potrafiąca napisać aplikacji wieloplatformowej." Mały nieznany autor nie potrafiący myśleć logicznie.
Co do reszty to założę się że poszło o koszty – skoro 95% firm ma Windę to się robi program na Windę, jak pisano powyżej o żadnym wykluczeniu nie ma mowy skoro łatwo można to obejść. Pytanie brzmi czy polski podatnik powinien pokrywać koszty produkcji takiego programu na KAŻDY możliwy system? Ja osobiście nie mam pojęcia jak powinno być. Problem wydaje się jednak dużo bardziej złożony niż to co autor chciał przekazać.
Polski podatnik może pokryć koszty stworzenia sieciowej aplikacji, którą będą w stanie obsłużyć wszystkie systemy komputerowe o ile posiadają przeglądarkę.
Polski podatnik może też sfinansować stworzenie otwartego protokołu wymiany danych z urzędami, tak, aby obsługujące go programy mogły tworzyć zarówno komercyjne firmy (które mogłyby go sprzedawać przedsiębiorcom), jak i open source'owi deweloperzy.
Tylko co ma do tego firma Asseco? Wykonała to co chciał zamawiający i tyle. O takich rzeczach (wymagania) powinien myśleć zamawiający/rozpisujący przetarg na wykonanie oprogramowania.
Zgadzam się.
Ja nie mam pretensji do Asseco – zrobili to co u nich zamówiono. Mam pretensję do ZUS.
od kiedy zus = pfron?
http://www.youtube.com/watch?v=Kl8CPkKBifg&fe… tak samo myślę o tym temacie .
Czy byłbyś w stanie zapłacić powiedzmy 200 PLN za to aby korzystać z aplikacji WEB bo tyle może wynieść składka dla użytkowników systemu linux. Ja nie chcę płacić za Ciebie bo Ty chcesz oszczędzić. Mamy demokrację więc dostosuj się do większości.
Co Ty bredzisz w ogóle?
Firma zamówiła rozwiązanie nie uwzględniając tego, że jej klienci (to nie jest firma prywatne – jej klienci nie mają wolnego wyboru dotyczącego korzystania z jej usług) mogą używać innego oprogramowani (mają przecież do tego prawo). W ten sposób państwowa firma (właściwie to nawet nie firma, tylko fundusz) zmusza tych klientów do kupowania i instalowania oprogramowania, którego do niczego innego nie potrzebują. Ale mają mieć – bo tak.
PFRON powinien od razu zamówić rozwiązanie sieciowe, które uwzględniłoby szerokie grono klientów używających różnych platform – od Windows, przez Linuksy desktopowe, po tablety z IOS i Androidem..
Nie rozumiem dlaczego miałbym płacić za jakieś rozwiązanie? Co to za jakaś pokrętna logika?
"Firma zamówiła rozwiązanie nie uwzględniając tego, że jej klienci (to nie jest firma prywatne – jej klienci nie mają wolnego wyboru dotyczącego korzystania z jej usług"
Podobnie jest jak dysponuję drukarką A5, ale urząd domaga się A4 – też mam zacząć stajk?? Cy może lepiej kpupić nową drukarkę i nie robić szumu?
"PFRON powinien od razu zamówić rozwiązanie sieciowe"
Po IPXie???, bo ciupiąc w Quaka w tamtych latach korzystalićmy z najpopulrniejsszego protokołu jakim był IPX Novella.
"gunther" wydajesz się być cwaniaczkiem co wie wszystko najlepiej, który niestety nie uwględnia w swoich opiniach historii informatyki i jej rozwiązań, tylko domaga się tępego, natychmiastowego dostępu przez internet. IMHO ten % niech pójdzie do kafjek internetowych, a niech nie zawraca dupy innym.
Ci sami ludzi odpowiadają za potworka napisanego dla ZUS, tyle że teraz pracują pod innym szyldem. Pokaż mi aplikacje wieloplatformowe które pisze Asseco 😉 Pisanie wieloplatformowe to kwestia doboru technologii i nie generuje aż tak dużych kosztów by firma formatu Asseco miałaby mieć z tego powodu problem. Przez tego typu produkcje firma ta kojarzy się tylko z programami na jeden system, przez traci klientów i renomę.
Polski podatnik niepotrzebnie finansuje sporą część sektora IT. Czego najlepszym przykładem jest właśnie ZUS. Pisano już wielokrotnie o tym, że zamówienia publiczne powinny wymagać otwartego kodu, albo przynajmniej aby nie pozostawał on własnością firmy.
5% użytkowników innych systemów to całkiem sporo, ale też nie tylko o to chodzi. Może za parę lat większość ludzi na świecie będzie używać Maca lub wyłącznie tabletów (widziałem już systemy sprzedaży oparte wyłącznie o iPady)? Jednak nasze państwo takim sposobem samo kreuje przyszłość naszego IT nie pozwalając ludziom wybrać najlepsze dla nich rozwiązania. Jeżeli Microsoft im za to nie płaci łapówek to ludzie decydujący o takich rozwiązaniach muszą być idotami 🙂
eh… każda korporacja składa się z zespołów, to nie jest mała firemka, w której jeden programista zasuwa przy ZUSie, KRUSie i BRE Banku i jeszcze serwer naprawi. Dla ZUS i PFRON jest wydzielony oddzielny zespół i jego jakość jakakolwiek by nie była nie odpowiada jakości pozostałych zespołów.
Zgadza się tylko, że gdzieś chyba jest na górze jakiś zarząd który powinien dbać firmę. Wydaje mi się, że to jest wybór określonego kierunku rozwoju firmy. Zarządowi firmy nie zależy na tym aby kojarzyć się z produktami na inne platformy niż Windows. Większość ludzi (w tym ja) nie bardzo orientuje się w podziale firmy Asseco Poland, Asseco BS, chyba musieliby zmienić zupełnie nazwę 🙂
Pisanie aplikacji nie składa się w 100% z klepania kodu. Trzeba też czas poświęcić na testowanie, pomoc techniczną, itd. Z tego co się zdążyłem dowiedzieć Asseco nie jest instytucją charytatywną.
@mikolajs
ZUS formalnie JEST dysponentem kodu źródłowego i ma do niego dostęp !!!! POCZYTAJ !!!!
Wreszcie zrozum, że poza firma chałupniczą koszty licencji to *ułamek* kosztów całego przedsięwzięcia !
ZUS podpisał umowę o przejęciu kodu źródłowego z dniem 14.10.2010 ale została ona zakwestionowana. Tzn. ZUS ma prawo do wglądu, ale nie ma prawa do modyfikacji. Takie były ekspertyzy prawne. Choć ostatnio ZUS pisze, że w następnym roku będzie już można rozpisać swobodny przetarg, zobaczymy co na to prawnicy.
PS. Tu chodzi nie o licencje tylko brak konkurencji i uzależnienie od dostawcy oprogramowania.
Zgadzam się z przedmówcą. Asseco potrafi budować takie rzeczy o jakich wam się nie śniło 🙂 zazwyczaj kompetencje analityków Asseco rozbijają się o niekompetencję zamawiającego, niestety. Idzie ku lepszemu, ale administracja państwowa bardzo długo jeszcze nie będzie miała menagerów z prawdziwego zdarzenia, którzy zadbają o specyfikację wymagań dostosowaną do wymagań odbiorców.
Jednakże i tak nie histeryzowałbym z powodu Windowsa, tymbardziej nie tworzyłbym teorii spiskowych nt. łapówek od M$ (lol). Nawet w najmniejszej firmie musi być chociaż jeden Windows i to nie ze względu na PFRON, a systemy księgowe, home banking czy inne narzędzia przedsiębiorcy. Nie znam księgowej, która pasjonowałaby się Linuksem, czy była fanbojem Apple, a to właśnie ona realizuje wysyłkę do PFRON/ZUS/gdziekolwiek.
Tak z ciekawości uważasz za etyczne taką pracę gdy robicie fuszerke bo klient sie na tym nie zna?
Z ciekawości jakie to projekty robilo Asseco o którym nam sie nawet nie śniło?
Dla tego się wam nie śniło, bo robi się wiele projektów, na temat których informacja nie opuszcza grupy: zamawiający i wykonawca.
Śmiechu warte, w takim razie ja też robiłem projekty o jakich Ci się nie śniło bo wiem o nich tylko ja i zamawiający.
Za to na znasz mnóstwo księgowych, które pasjonują się Windowsem NT. Daj spokój…
"Za to na znasz mnóstwo księgowych, które pasjonują się Windowsem NT"
Nie znam żadnej księgowej posługującej się Linuksem, a Windowsem jak najbardziej.
Jeśli ktoś pasjonuje się windowsem jako systemem operacyjnym czy oprogramowaniem, a nie zna Linuksa, to to jest chodzący żart a nie pasjonat.
"Nawet w najmniejszej firmie musi być chociaż jeden Windows i to nie ze względu na PFRON, a systemy księgowe, home banking czy inne narzędzia przedsiębiorcy. "
To jest właśnie przykład kreowania rzeczywistości na polu OS przez państwo i to nie powinno mieć miejsca.
"Nie znam księgowej, która pasjonowałaby się Linuksem, czy była fanbojem Apple, a to właśnie ona realizuje wysyłkę do PFRON/ZUS/gdziekolwiek. "
Większość księgowych ma w czterech literach na czym pracuje byle działało. Gdyby księgowe miały możliwość zobaczenia w działaniu innych systemów o wiele sprawniejszych niż Windows to pewnie nie jedna mimo wszystko stałaby się ich fanką.
Działania Microsoft to nie jest teoria spiskowa, to od początku dobrze zaplanowane działanie, aby uzależnić od swojego oprogramowania cały świat. Bill Gates nigdy tego nie ukrywał.
Nie do końca rozumiem? W wymaganiach w przetargu był zakaz umożliwienia działania programu na platformach =/= MS WIndows?
podpisano
"fanboj"… zdrowego rozsądku
Masz rację. O takich gniotach nam się nie śniło. Byłem przy wdrożeniu płatnika w jednej firmie, przy którym udział brało Asseco/Prokom. Widziałem jak chłopcy się pocili, żeby tego bzdeta w ogóle uruchomić.
Frajerzy z Asseco nie mogą się równać z Tobą – mistrzu. Z taka widzą pewnie popijasz już drinki na Bahama ewentualnie jesteś na misji dobroczynnej w Afryce.
Pytanie, czy sens ma pisanie na Windę, bo 95% przedsiębiorstw będzie ją mieć, czy może 95% przedsiębiorstw będzie ją mieć, bo pisze się tylko na Windę?
"Pytanie, czy sens ma pisanie na Windę, bo 95% przedsiębiorstw będzie ją mieć, czy może 95% przedsiębiorstw będzie ją mieć, bo pisze się tylko na Windę? "
Firmy korzystały z produków Microsoftu jak Linuksa nie było jeszcze w planach.
Cytat z Wiki odnoście Lotusa 1 2 3:
"Arkusz ukazał się na rynku 26 stycznia 1983 i w ciągu krótkiego czasu wyparł z niego bardzo popularny VisiCalc, przyczyniając się w dużej mierze do sukcesu komputerów PC w środowisku korporacyjnym. Przez długie lata był to czołowy produkt w systemie operacyjnym MS-DOS."
Dzisiejszy stan rzeczy jest wynikem niesamowitego rozwoju ekosystemu wokół MS-DOSa i Windows. Dlatego jeszcze przez długie lata Windows będzie kluczowym system w firmach.
Zgadza się, Wszystko jest wynikiem błędów i zaniedbań z przeszłości. Ale pora już zacząć wprowadzać normalne zasady. Zamknięty system sprawdzał się gdy nie było globalne sieci. Teraz to sieć jest priorytetem, a system jest tylko narzędziem. Dlatego należy wybierać technologie sieciowe, a nie nastawione na jeden system jak program PFRON. Państwo może zmuszać innych do używania jakiegoś OS jeżeli udostępni go do pobrania. 🙂
Co mogłoby zrobić z Linuksem. Dystrybucja LiveCD zawierająca WSZYSTKIE programy wymagane przez państwo. Wszystko w jednym miejscu i od razu gotowe do użycia.
Taak . Fajna ta UTOPIA. Dlaczego ? Bo ktoś by musiał toto wszystko aktualizować zajmować się supportem. itp. czyli dodatkowy nakład ludzi, sprzętu, a przede wszystkim pieniędzy – i to nie małych po to by Garść pasjonatów mających desktopowe GUI na Linuxie . Bo nie dosyć, że 1 % to jeszcze pomniejszony o linuxy bez GUI. A pieniądze na utrzymanie takiego disto musiałby pójść z kieszeni PODATNIKÓW czyli z MOICH pieniędzy. Dlaczego ja mam płacić za garść pasjonatów ? Poza tym przerobienie aplikacji na webową nie jest takie proste bo będzie trwało LATA ( konwersja danych), pomniejszone o bezpieczeństwo (aplikacje webowe są mniej bezpieczne) oraz problemy techniczne – generowanie certyfikatów. Każdy jest mądry ale tylko w gadce a jak przyjdzie płacić to już chętnych brak.
> Bo nie dosyć, że 1 % to jeszcze pomniejszony o linuxy bez GUI.
nie znam linuksa (=dystrybucji z kernelem linux) bez GUI, aczkolwiek mogą takowe istnieć. Te 1%, to szacunek użytku linuksa w zastosowaniach desktop, tu oczywiście też mogą sie zdarzyć pasjoaci CLI, opuszczający instalację X-windows, ale trudno takie systemy uznać za desktop (aczkolwiek i to możliwe, bo w zasadzie frame buffer wystarczy do oglądania filmów i grafik). Natomiast w segmencie serwerów linuks to ponad 18% rynku
> Fajna ta UTOPIA. Dlaczego ? Bo ktoś by musiał toto wszystko aktualizować zajmować się supportem. itp. … po to by Garść pasjonatów mających desktopowe GUI na Linuxie
"Garść pasjonatów mających desktopowe GUI na Linuxie", czyli 1% desktopów, to już przy milionie uzytkowników 10 tys. ludzi, czyli całe miasteczko, a jak doliczyć rodziny, to całkiem spore miasto. Państwo ma obowiązek brać pod uwagę interesy wszystkich praworządnych obywateli.
> Dlaczego ja mam płacić za garść pasjonatów ?
a dlaczego ja muszę płacić za wyroby wspierające monopol bardzo wielkiej firmy zza oceanu? Zauważ, że w moim wypadku, to nie hipotetyczna możliwość, tylko stan faktyczny.
> Poza tym przerobienie aplikacji na webową nie jest takie proste bo będzie trwało LATA ( konwersja danych),
O! a to dlaczego?
> pomniejszone o bezpieczeństwo (aplikacje webowe są mniej bezpieczne)
No wiadomo, nie ma tak bezpiecznego urządzenia jak MS Windows, to fundament! jak skała.
"a dlaczego ja muszę płacić za wyroby wspierające monopol bardzo wielkiej firmy zza oceanu? Zauważ, że w moim wypadku, to nie hipotetyczna możliwość, tylko stan faktyczny."
Suma infrastruktury + utrzymanie tego w należytym porządku generowała by w dłuższym okresie czasu ( przykładowo 4-5 lat ) większe koszty dla Ciebie niż kupienie przez Ciebie licencji. Dlaczego ? Po poprzez koszty utrzymania bardziej obciąży budżet państwa a państwo odbije sobie w podatkach (bo przecież nie będzie dokładać do interesu) i przez to zapłacisz więcej niż wydałbyś na licencję.
" No wiadomo, nie ma tak bezpiecznego urządzenia jak MS Windows, to fundament! jak skała"
Nie kompromituj się brakiem wiedzy jak działa program.
> "Suma infrastruktury + utrzymanie tego w należytym porządku … Dlaczego ? Po poprzez koszty utrzymania bardziej obciąży budżet państwa a państwo odbije sobie w podatkach (bo przecież nie będzie dokładać do interesu) i przez to zapłacisz więcej niż wydałbyś na licencję."
Wybacz, ale nie rozumiem, co tam napisałeś. To są może w miarę poprawne zdania, ale nie wiadomo co komunikują. Może to ma jakiś sens, ale to trzeba by podeprzeć jakimiś statystykami i wyliczeniami, żeby mialo moc przekonywania.
Temat tego wątku jest stosunkowo prosty: jest to opis patologicznej działalności pąnstwa, umacniającego monopol Microsoftu. Skoro ludzie pisza aplikacje, ktore po kompilacji działają na różnych systemach – uniksach, różnych BSD, linuksach i co tam jeszcze, i robią to niekiedy "po godzinach", to widac możliwe jest, zeby i w Polsce państwo zamawiało apliakcje, zwłaszcza te "obowiązkowe", tak, zeby dziłały na dowolnym sprzęcie. Jest język Java, i wiele innych rozwiązan, ktore to umożliwiają. Nie można karmić monopolu zagranicznej firmy i zmuszać do kupowania produktów tej firmy, tych którzy tego nie chcą, używają innego softu.
Państwo powinno być neutrealne na rynku, nie może popierać jednego producenta, zwłaszcza zagranicznego.
> Nie kompromituj się brakiem wiedzy jak działa program.
A jaki program?
Skaoro Linux byłby tańszt to każdy by go wrdrażał, a skoro 99% jedzie na Windowsie to widocznie ten system jest bardziej dla nich opłacalny.
> "Skaoro Linux byłby tańszt to każdy by go wrdrażał, a skoro 99% jedzie na Windowsie"
Z tego że popularność Linuksa w zastosowaniach desktop oceniana jest na 1- 1,5 % nie wynika wcale, że reszta należy do MS. Jest jeszcze MacOS i inne. Poza tym desktop, to nie jedyny przypadek komputera w naturze. Dobrze jest kojarzyć elementarne fakty.
"Skaoro Linux byłby tańszt to każdy by go wrdrażał, a skoro 99% jedzie na Windowsie to widocznie ten system jest bardziej dla nich opłacalny. "
Za to że Windows nie jest drogi podziękuj Linuksowi i Apple, bo jak by nie było konkurencji to byś więcej bulił.
"> Nie kompromituj się brakiem wiedzy jak działa program.
A jaki program? "
Widzę że w ferworze walki zagubiłeś wątek – nic nie szkodzi, wróć do tematu jak będziesz gotowy 😛
Między innymi dlatego jakoś liczę na to, że pecet faktycznie zacznie stawać się niszową platformą. Na rynku tabletów i podobnych urządzeń zamiast jednego słusznego systemu jest kilka do wyboru, a ma być ich jeszcze więcej. Jeśli takie platformy by wyparły pecety, to wtedy już nie byłoby przyzwolenia na tworzenie aplikacji tylko na Win8, a sytuację dodatkowo uratowałby fakt, że na platformie ARM aplikacje dla Windy byłyby niezgodne z tymi z peceta.
hahahahaHAHAHAHAHAhahahaha
"Na rynku tabletów i podobnych urządzeń zamiast jednego słusznego systemu jest kilka do wyboru"
No to zainstaluj WebOS'a albo Androida na iPadzie poprzez podłączenie pamięci USB przy bootowaniu 😉
To właśnie PC ma otwartą architekturę umożliwiającą instalowanie dowolnego systemu.
Urządzenia przenośne wymagają długiego grzebania żeby cokolwiek na jakieś przeportować.
Ale czy ja napisałem cokolwiek sprzecznego z tym co ty napisałeś? Czy na masz różne tablety / smartfony / etc. dostępne z różnymi systemami? Tak. Czy jest tak, że jeden system ma 90% rynku i nic nie zwiastuje zmian? Nie.
Jeszcze jakieś pytania?
"Na rynku tabletów i podobnych urządzeń zamiast jednego słusznego systemu jest kilka do wyboru"
Tylko dla burżujów którzy dla każdego OSa kupią sobie osobny tablet.
Proste.
W PC możesz wybierać, instalować, nic nie płacąc albo płacąc tylko za soft.
Argument słuszny, bo nie założyłem, że ktoś może równocześnie chcieć mieć na jednym urządzeniu kilka systemów (choć z reguły Ci co tego chcą są prawdopodobnie też przegwałcą urządzenie tak by dało się na nim zainstalować dodatkowy system (jeśli jakiś dla konkretnego modelu zostanie wcześniej przygotowany)).
Ale to dalej nie zmienia sensu tego o czym pisałem wyżej, czyli dalej jest szansa, że będzie miało to wpływ na zerwanie z pisanie aplikacji tylko dla Jednego Słusznego Systemu, bo po prostu przestanie on być jedynym słusznym. Inna sprawa, że tablety mogą urosnąć w siłę nie powodując przy okazji zniknięcia pecetów, co chyba byłoby jeszcze lepszym scenariuszem, bo nadal miałbyś do dyspozycji peceta gdzie możesz postawić wybrany przez siebie system.
> Urządzenia przenośne wymagają długiego grzebania żeby cokolwiek na jakieś przeportować.
No to co? przecież nie chodzi o instalowanie WinPhone na iPadzie,. czego producent sobie nie życzy. Istotne jest, że w tym segmencie rynku jest pluralizm – istnieje wiele rozwiązań, nie ma monopolu. Aplikacje, niekiedy te same pisze się na różne platformy systemowe. Jest wybór i to jest pozytywne.
Pytasz czy powinni[my, jako podatnicy, pBaci za program pod ka|d platform sprztow. Oczywi[cie, |e nie. Tak samo jak NIE powinni[my pBaci za program napisany na Windows. Skoro |yjemy ju| w 21 wieku a dokumenty i tak mo|na przesBa drog elektroniczn, to oczywistym jest, |e oprogramowanie potrzebne do wypeBnienia owych dokumentów powinno przybra posta aplikacji webowej i by otwartym standardem. Urzdy w Polsce to nie firma, która ma na nas zarabia, a instytucje majce nam sBu|y. Oczywistym jest dla mnie równie| fakt, |e tak si nie stanie a moje pienidze nadal bd wrzucane w niszczarki, pieszczotliwie zwane urzdami, a to co zostanie, bdzie napychaBo kieszenie wybranym osobom… Prdzej chyba wyjad z tego kraju ni| zaBo| tu firm, bo zaBama si mo|na widzc to wszystko i rozmawiajc z ró|nymi przedsibiorcami, gdzie czasem wol nawet jecha za granic co[ zaBatwi, ni| mczy si z nasz biurokracj, korupcj i brakiem kompetencji…
Ach coś mi wcięło polskie znaki.
Abstrahując zupełnie od tego czy masz rację, czy nie, w całym newsie. Ostatnie zdanie druzgocze Twój obiektywizm. I negując je można bez problemu dać wrażenie negacji całego newsa. Mój drogi Microsoft zasila skarb państwa VATem za sprzedawane produkty, a Linuks czym zasila? 😛
Z pewnością zasila… Policz sobie, ile VATu jest ze sprzedaży Windowsa, a ile kopii Windowsa zakupiło samo państwo.
Też VATem. Sieć Żabka działa na linuksie od Novella. Kupując takie rozwiązanie na pewno zapłacili podatek. Linuksowe terminale kasowe są w Liroy Merlin i paru innych sieciach. Sądzę, że urząd skarbowy zainteresował by się gdybyś posiadał informacje, że sprzedaż tych rozwiązań nie została opodatkowana. Linuksy stoją na serwerach, których właściciele o ile wykorzystują je komercyjnie też zapewne płacą podatki.
Co za durne myślenie, że za VAT ze sprzedaży produktu Microsoftu można faworyzować jakąś platformę systemową?
Nawet jezeli firma podatku nie zaplacila, to dzieki temu pieniadze zostaly w firmie. I bardzo dobrze, bo po to zaklada sie firmy. Nie mowiac o tym, ze firma zawsze spozytkuje pieniadze lepiej niz urzedas.
To nie Microsoft zasila państwo VAT-em, to kupujący oprogramowanie Microsoftu zasilają ze swojej kieszeni państwo VAT-em. Oprogramowanie MS jest tylko narzędziem do oskubania obywatela na podatku.
Właśnie.
Przed oczami (a raczej uszami) stanęła mi puszczana w radiu reklama w której artyści narzekają, że dochód zżarł im vat. Oni ten podatek odprowadzają, ale płacą go odbiorcy.
Czego ty spodziewasz się po dzisiejszych tzw. artystach, szczególnie tych wypowiadających się publicznie o swoich prawach i pieniądzach.
Linuks zasila państwo mniejszymi wydatkami, a tam gdzie stanowią one część rozwiązań komercyjnych też opłaca się od nich podatki. Wydatki polskich przedsiębiorców i państwa na rozwiązania IT nie pochodzące z UE są znacznie większe niż z wszelkich podatków jakie generuje ich sprzedaż. To co piszesz brzmi trochę podobnie do tego co głosiły koncerny tytoniowe jeszcze do niedawna, jak to utrzymują budżet.
Braku obiektywizmu mógłbyś się dopatrywać trochę wcześniej, ale w ostatnim zdaniu powinienem chyba zapytać, czy to zwykłe lobbowanie czy też już łapówkarstwo i to niezależnie jaka firma za tym stoi. Tyle, że akurat ta firma jest znana z takich zagrywek.
> Mój drogi Microsoft zasila skarb państwa VATem za sprzedawane produkty, a Linuks czym zasila? 😛
Jak kupiśz sobie jeszcze droższego Maca, to zasilisz ten skarb jeszcze bardziej. Nie mowiąc już o zakupie subskrypcji na od Red Hata czy Novella (SLED itp.)
a gdzie wolność wyboru?,hmm znowu microsoft w roli pana?zasila skarb państwa?dowcip tygodnia ,napewno nie polskiego,kiedy wreszcie ktoś stworzy system (apilkacje )która będzie dziełać pod każdym systewmem operacyjnym,tylko pytanie komu zależy na tworzeniu aplikacji pod płatne systemy? troche pachnie to nieświeżo,a może twórcy wzieli w łapę że tylko pod wina bo inne to BEEEE
Uzupełnienie: Podziwiam szybkość kolegi z tej samej grupy kapitałowej, który pospieszył czym prędzej z odcięciem się od Asseco Poland zamiast wytłumaczyć o co chodzi w produkcji oprogramowania. Otóż Asseco Poland tylko wytwarza oprogramowanie na życzenie i wymagania klienta, w żadnym wypadku nie decyduje o platformie docelowej na jakiej ma działać aplikacja. Zapewne multiplatformowość wymagałaby nieco większych nakładów z czego PFRON zapewne zrezygnował domniemując "bo przecież każdy używa Windows". Oskarżając Asseco za wykonanie według wymagań klienta to jakby oskarżyć architekta i wykonawcę o to, że wybudowali komuś dom piętrowy na jego życzenie gdy teraz wszyscy budują parterówki. Zapewniam, że w Asseco znajdują się wysokiej klasy fachowcy, którzy zawsze podsuwają nowoczesne rozwiązania, ale niestety bardzo często jest to ucinane przez klienta ze względu na ograniczany budżet.
Firma, dla której pisanie przenośnych aplikacji (czyli po prostu poprawne programowanie) wiąże się z dodatkowymi kosztami czy jakimikolwiek zmianami przy projektowaniu aplikacji nie jest profesjonalna.
Dodatkowym kosztem powinno być jedynie testowanie, które powinno stanowić ułamek kosztu wytworzenia.
Jeśli chcesz to porównywać do budownictwa:
To tak, jakby klient zamówił u ciebie dom, a ty zaprojektowałbyś go tak, że podłączona woda musi być jonizowana, a nie chlorowana, bo zapchają się rury; ściany mogą być jedynie w kolorze niebieskim; a wjazd do garażu ma kształt pozwalający wjechać wyłącznie Fiatem 126p (bo przecież każdy ma taki samochód).
ta nieprofesjonalna w twoim mniemaniu firma to m.in. autor platnika jak i calosciowego wdrozenia w zusie. serio nazywasz nieprofesjonalna firme, ktora jako jedyna spelnila wymagania w przetargu dla takiego molocha? pewnie sam w php bys napisal "profesjonalniejsza" aplikacje 😉
projektancie: dziekuje za wyrazy podziwu, ale prosze bys podobnie jak autor tego artykulu nie mylil asseco, z asseco poland. mimo iz jestes pracownikiem tej firmy widze ze nadal mylisz nazwy (lub po prostu wykazujesz sie ignorancja – co faktycznie jest odnosnie nazwy "asseco" bardzo szeroko spotykane).
Cały system dla ZUS nie jest powodem do chwały lecz wręcz przeciwnie. Jak można się chwalić taką niekompetencją?
nie wiem dlaczego uwazasz ze w tym systemie wykazali sie niekompetencja?
handlowcy imho wykazali sie niesamowita doza kompetencji 😉
jesli chodzi o sam system (z ktorym na 100% nie masz wiekszej stycznosci niz z micro frontendem "petenta", tj. platnikiem) to prosze, oswiec mnie – gdzie wykazali sie niekompetencja?
Poczytaj sobie mediologia.pl Co do handlowców to się zgodzę, także sposób wyciągnięcia pieniędzy od państwa był mistrzowski, tylko czy to polepszyło wizerunek firmy, czy wręcz odwrotnie?
A po za tym, nie zauważyłeś, że ZUS nie wie czy wpłaciłeś im składki co oznacza, że ten system nie działa, choć tutaj nie ma pewności z czyjej winy. Ostatnio Kalisz mówił o potrzebie rozliczenia tego przetargu (tzn. ludzi decydujących o przetargu)
No, jak Twoim autorytetem jest Kalisz 😀
A Twoim Krause i Śpiewak? Jakbyś chciał wiedzieć to nie głosowałem na niego.
Jak polityk, chce rozliczać innego polityka z brudów to albo sam jest czysty jak łza albo sprawa już tak śmierdzi, że trzeba coś z tym zrobić.
i po cholere mieszasz w to polityke i poglady? tak jak OO nie wiem po cholere sie tak wzburza z tym wszystkim, nie wiem po cholere w ogole wątek partii politycznych poruszacie, zachowajcie to dla siebie.
Bardzo proszę: w instalce płatnika nie było dll'ki od SQL Servera pozwalającej na bulk-insert. To jest kompetencja twoim zdaniem?
Taaa, bo księgowa sobie dla ułatwienia pracy robi bulk insert. Weż mnie nie rozwalaj
Jaka księgowa? Płatnik to program nie tylko dla księgowych. Wrzucenie danych dla dwóch tysięcy osób trwało wieki bez bulka.
Jeśli masz choć kapkę oleju w głowie, to łatwo sobie odpowiesz na pytanie, jaka firma miała taką potrzebę.
Jeśli nie masz oleju – szkoda z tobą gadać.
Mialem nieszczescie pracowac w firmie sprzedajacej podobne oprogramowanie/rozwiazania.
Dlaczego nieszczescie?
Takie oprogramowanie sprzedaje "handlowiec" (jak ja ich nazywalem), ktory dostaje prowizje od sprzedazy. i zrobi wszystko, zeby zmaksymalizowac marze. Moim nieszczesciem bylo, ze czesto bylem konsultantem technicznym ze strony sprzedajacego. Zawsze, powtorze, w kazdym jednym przypadku, zamykano mi usta kiedy uczciwie zwracalem uwage klientowi jakie rozwiazanie jest dla niego "lepsze", badz tansze. Slyszalem wiele klamstw jakie "handlowcy" "sprzedawali" klientom w temacie mozliwosci oprogramowania lub dotrzymania terminow. Pozniej, to ja musialem swiecic oczami kiedy produkt nie byl w stanie sprostac (nadmuchanym przez "handlowca") oczekiwaniom, badz byly obsuwy w (od poczatku nierealnych) terminach. To prawda, ze klienci najczesciej oddelegowywali kompletnych ignorantow do zakupu oprogramowania, ale ilosc klamstw i bezwzglednosc "handlowcow" porazala. Od tamtej pory wiem, ze biznes, to bezlitosna walka na "smierc i zycie". Nieswiadomy klient, to tylko cytryna do wycisniecia.
PS. Ale co sie "handlowcom" dziwic. W naszej sredniej wielkosci firmie prowizja od jednej "sprzedazy" mogla wynosic i 30tys. (10 lat temu).
"Zapiski z konfensjonalu" 2011.
tj. to byla korporacja zatrudniajaca kilkuset, lub kilka tysiecy pracownikow? przy tej wielkosci prowizji wydaje mi sie ze to jakas mniejsza firma…
Ktoś w waszej korporacji ma zryty beret albo tylko takie wrażenie wywołaliście.
Mianowicie odnoszę wrażenie, że podobnie jak w większych partiach politycznych funkcjonuje u was odrębna komórka monitorująca internet pod kątem słowa kluczowego Asseco. Przekazująca wskazania do działu PR, aby tak śliczne notki wklepywał.
No chyba, dział IT całymi dniami się nudzi po oddaniu projektu dla PFRON dzięki czemu ma dużo czasu na dbanie o wizerunek firmy.
jesli probujesz to odniesc do mojego sprostowania (byc moze mylnie to odczytalem) – korektorem w osnews.pl jestem wiele lat. niestety nie mam sil przerobowych by przegladac wszystkie artykuly. ten po prostu zauwazylem i wiedza mi pozwalala na sprostowanie.
Raczej do wypowiedzi "projektantAsseco ".
Choć moim zdanie twoje sprostowanie wiele nie wniosło. Można się z niego dowiedzieć, że to nie Roman tylko córka Romana, która co prawda w 100 proc się go słucha – jednak córka to nie Roman ;).
ok, czyli jednak o projektanta chodzilo Ci.
co do reszty, twoja wypowiedz to troche pierniczenie, tylko z nazwy przypominajace piernik.
Po prostu sam pracuję w firmie (spółce) zależnej od spółki matki.
Wiem, że jak w spółce matce prezes upuści długopis to w zależnych lecą łby.
Tak naprawdę spółka matka trzyma łapę na wszystkim i rozdaje karty. Wszystkie stanowiska kierownicze są z namaszczenia.
ale gdzie tu analogia?
sugerujesz ze ktora firma jest w tym wypadku zalezna od ktorej?
Dla twojej informacji znalazłem ten artykuł na wykopie, jedyna strona którą odwiedzam. Nie jestem z żadnego PR-u; zresztą Asseco leży pod tym względem. Wypowiadam się, żeby sprostować głupoty jakie niektórzy tu smarują.
Kolego z BS, czujesz się lepszy od Asseco Poland? Nie sądzę. Gdyby nie nasza praca nie miałbyś swojej ciepłej posadki.
Interfejs www jest trudniejszy do napisania od aplikacji Window$-only?
Ale wydaje się conajmniej wątpliwym podejście, że robimy dokładnie to co klient chce, gdy nie posiada wiedzy na ten temat.
To zupełnie jakby klient chciał wybudować dom bez ściany nośnej czy instalacji elektrycznej a architekt powiedział "No jasne! Zaprojektujemy do dla Pana".
Przy czym jeśli już instalacja elektryczna będzie, to klient musi wyraźnie zaznaczyć, że chce uruchomić na tym lodówkę, bo inaczej zamontują przewody, które spalą się pod takim "niestandardowym" obciążeniem.
"poprosze siatke"
dostajesz siatke bez rączek, bo nie sprecyzowales
panowie dalej nie rozumieja o co tu chodzi? napisanie programu to nie jest wielki problem, 4 osobowa grupa siada na miesiac i ma program, wieloplatformowy i bezproblemowy
a po co rączki skoro dostaniesz siatkę ogrodzeniową?:)
Nie porównuj brak istotnego elementu projektu do "fiuczera" który będzie wykorzystywał mały procent użytkowników.
czyli leca w …. kulki
to ma byc profesionalizm? fuszerka jak nic. czasy windowsa zaczyanaja przemijac. jak asecco bedzie tak dalej robic, to nie dostana juz zadnego zlecenia, ludzie rozniosa zus przeciez.
Właśnie w tym problem, że dostaną.
Windowsa przemijać ? Lol. Druga rodzina systemów na serwerach, jedyna na desktopach nie-snobów.
Używam na serwerach ogólnie pojętych linuxów. Na desktopie też mam linuxa. Po prostu wszystko mi na nim działa "out of box" i mam to wszystko co potrzebuję za darmo, bez płacenia licencji, dzierżawy softu czy płatnych upgradów. Zaznaczam, że mówię o sobie a nie w kontekście omawianego tematu (firma, PFRON etc).
Gdybym miał się przesiąść na MSWin, nawet za darmo, miałbym znacznie trudniej – masa nowoczesnych rozwiązań w technologiach serwerowych, sieciowych i programistycznych najnormalniej nie działa na tej platformie lub działa znacznie gorzej.
Nie jestem snobem, ani idiotą, a przynajmniej taką mam nadzieję
LOL. Podaj przykład.
Jak narazie, to Linux jest zdrowo do tyłu.
Java (ta prawdziwa) jest rugowana ze wszystkich dystrybucji, Mono – strach pisać, C/C++ -> gówniany GCC.
Jedyne co się zmieniło w Javie, to to, że nie możesz trzymać jej w repozytorium. Strasznie, nieprawdaż? Teraz trzeba będzie wykonać rzecz tak archaiczną, że niemal z epoki Kamienia Łupanego, czyli zainstalować Javę w taki sposób jak to się odbywa na Windowsie, czyli ściągając instalator ze strony Oracle'a (w specyficznych przypadkach można zajrzeć do AURa lub coś tam).
Ty jestes gowniany i Twoje wypowiedzi.
@Hydra
Oj, pryszczersa zabolała prawda i agrumenty się skończyły ? 😀 Biedny, biedny frustracik….
"C/C++ -> gówniany GCC. "
Kiedyś widziałem wyniki gościa który przeprowadzał benchmarki z http://shootout.alioth.debian.org/ na tym samym sprzęcie na XP przy kompilacji VS i Linuksie z GCC i wynikało z tego, że na XP programy w C++ były dużo wolniejsze, niewiele wolniejszy było od nich .NET
taak bardzo obiektywne te testy 😛
Jeżeli urządzenia przenośne ARM zastąpią komputery x86 (już tak się dzieje) to główny atut Window$a czyli obsługa windowsowych aplikacji x86 pójdzie do /dev/null a Window$ Mobile ze swoją ilością aplikacji będzie mógł się wczuć w obecną pozycję GNU/Linuksa na rynku PC 😉
Nie pójdzie – bo wtedy będzie to kwestia przeportowania CLR na ARMy 😀
CLR? Od kiedy np. gry pisze w dotnet'cie?
A dla programów użytkowych coraz więcej powstaje alternatyw dla systemów uniksowych więc…
Tak samo to całe CLR można przeportować na GNU. Już jest zresztą Mono ale nie obsługuje nowszych wersji .NET'a.
Ja znam jedną – Euflorię 😛 Skądinąd bardzo mi się ona podobała 🙂
wyobraz sobie ze tak, MS wypracowal swoja"stabilnosc api/abi" itp mjac 15 lat windowsa xp, teraz co 2 lata jest nowy windows, LSB trzyma sie znacznie dluzej i jest duzo bardziej kompatybilne wstecz.
widac, malo wiesz, albo uzywsz tylko windowsa 🙂
Widać, za dużo czytasz propagadny, a za mało używasz.
Jak chcecie mieć jakiś soft na platformy alternatywne to proszę się przejść do zarządu firmy, która realizuje inwestycję lub zamawiającego z twardymi danymi jak: implementacja da wam taki zysk, tyle procent użytkowników więcej zakupi/użyje aplikację oraz przekonać ich, że to ma sens. Nikt nie będzie nawet brał pod uwagę małej grupki osób lub zysku 0.1% więcej. Jeśli klient nie odczuwa potrzeby posiadania implementacji na platformę inną niż Windows, to po prostu za nią nie zapłaci, a wykonawca nie będzie robił czegoś ekstra za darmo. Aplikacje pisane na zamówienie są tworzone dla określonych konfiguracji programowo-sprzętowych. Wykonawca daje gwarancję, że na danych konfiguracjach będzie to działało bez problemów, lub określa docelową konfigurację programowo-sprzętową. Nawet jeśli aplikacja by była napisana w czystym Qt (bez kodu platform-specific) i działała na każdym systemie obsługiwanym przez Qt (włącznie z komórkami), to zamawiający jeszcze musi chcieć te wersje.
Mówimy o instytucji państwowej, która ma obowiązek dać dostęp każdemu zainteresowanemu do tego co robi. Tu nie chodzi o zysk, a o zmuszenie do zakupu komercyjnego oprogramowania, lub też, jak w przypadku osoby, która wypowiadała się wyżej – do rezygnacji z przysługujących świadczeń.
Z tego co piszą jest strona WWW, nie musisz używać aplikacji offline-owej
Musisz bo inaczej nie zarejestrujesz się i nie wygenerujesz klucza
Powtórzę się. Miałem wybrać dla firmy nowego laptopa. W danej chwili niemal wszystkie miały już preinstalowaną Vistę (od co najmniej pół roku postępował ten trend), a akurat ZUS nie był w stanie mi zagwarantować, że Płatnik będzie na niej poprawnie działał, a miałem już sygnały, że niektórzy mają problem z taką konfiguracją. Jak widać "przenośność" to nie tylko kwestia uruchomienia na mniejszościowym Linuksie czy OS X ale również na nowszych Windowsach. I nie przekonują mnie argumenty "mniejszość/ większość" bo Państwo to nie prywatna firma, która może sobie wybierać klientów.
Skarb państwa to szczególny klient i ten kto tego nie rozumie nie powinien brać od niego zleceń. A swojemu klientowi zawsze doradzę najlepsze rozwiązanie techniczne jakie jestem w stanie wykonać. Dobra firma nie bierze chałtury, albo robi coś dobrze albo wcale.
Ale ja mam na myśli coś innego: dopóki nie dotrzecie i nie zmienicie konkretnych osób (fizycznie lub tok myślenia), to nadal będzie jedynie Windows. Life is brutal.
Według mnie argument z koniecznością płacenia zagranicznemu producentowi jest śmieszny – a komputery (komponenty do nich) kto robi ? Polskie firmy ? Tak jak integralną częścią produktu Samsung Galaxy Tab jest Android w kompilacji Samsunga czy procesor ARM, tak integralną częścią komputera może być system Windows czy MacOS. Jak Linux to czemu nie AmigaOS, Haiku, BeOS, OS X ?
Najważniejsze jest tutaj, czy zamawiający CHCE mieć te platformy obsługiwane. Pamiętaj, że za dodatkowe platformy się płaci extra – za wykonaną pracę (może trzeba jej mało/dużo/nie da się, bo danemu systemowi brakuje potrzebnego komponentu – zależy od produktu) oraz (ważne) za gwarancję producenta, że na danych platformach programowo/sprzętowych będzie to wszystko śmigać bez problemu. Jak się pisze takie aplikacje na zamówienie, to niestety trzeba testować na każdej gwarantowanej konfiguracji programowo/sprzętowej.
Nawet jeśli była by to aplikacja webowa, to zamawiający zapłaci extra za dodatkowe przeglądarki oraz systemy operacyjne.
Myślę, że to nie jest takie oczywiste. Mój tata bardzo rzadko przeklina, ale przy używaniu Płatnika na WinXP puszczał cale litanie.
W przypadku dobrze wybranej technologii przystosowanie do innych systemów to ułamek kosztów całej aplikacji.
Analogia sprzetowa jest kiepska. Nie masz wyboru, i tak musisz zapłacić za sprzęt. Ale już za system, niekoniecznie. Argumentacja poszła Panu Bogu w okno.
"Nawet jeśli była by to aplikacja webowa, to zamawiający zapłaci extra za dodatkowe przeglądarki oraz systemy operacyjne. "
A kiedy to W3C upadło?
Nigdy. Kolega powyżej po prostu nie wie, o czym mówi.
Posiedzicie w biznesie 10 lat to – zapewniam Was – będziecie mówili samo jak On
a jaki jest najbardziej aktualny standard ? bo HTML 4.01 ma już 11 lat html 5 jest jeszcze w powijakach więc nie wiem z czym do ludzi
Z XHTML?
XHTML z tego co mi wiadomo to nie jest już kontynuowany na rzecz właśnie HTML 5
szkoda ze nie napisali tego tylko na produkty APPLE, bo kazdy w zusie ma ipada i macbooka.
Biorąc pod uwagę, że Mac OS wytwarza o 50% większy ruch w polskim internecie niż Linux, to faktycznie ta wersja ma pierszeństwo przed tą na pingwina.
To nie jest kwestia pierwszeństwa, tylko po prostu przenośności.
Nie trzeba robić specjalnej wersji na każdy system, bo i w tej aplikacji nie ma niczego, czego nie da się zrobić bez wykorzystywania mechanizmów danego systemu. Poza tym powinno być to dostępne z poziomu przeglądarki i sztucznie zrobiony problem by nie istniał.
Zobacz kiedy wyszła pierwsza werscja tego programu, a później pouczaj o dostępie przez internet.
dzis juz mamy płatnika 8.x 🙂 wyszlismy z ery windowsa 95, a płatnik nadal jest badziewna aplikacja, ktora z wersji na wersje co raz gorzej działa na WINE, jakby specjalnie utrudniali przedsiebiorcom prace.
fuszerka, nie szanuje takich firm i zawsze bede im robił antyreklame
W międzyczasie dziesięciokrotnie większe projekty przeportowano na web i nie było z tym problemu. Za to Asseco nadal tłucze swoje płacznika w duchu lat dziewięćdziesiątych. Ubiegłego wieku.
+1
Producent pisze oprogramowanie dla 'wikszo[ci' na rynku. Mniejszo[ nie mo|e wyj[ z cienia, bo nikt nie zrobi wersji na ich niszowy system – bo wszyscy pisz dla wikszo[ci. Mniejszo[ przez to zostaje mniejszo[ci, a wikszo[ wikszo[ci. Jednak kluczem jest tutaj Zlecajcy pisanie oprogramowania – za tak kas mogliby postawi nieco wymagaD i szerzej przyjrze si rozwizaniom funkcjonujcym na rynku.
Ble, a gdzie pl literki?
No przecież IntenseDebate ssie*, jak cofnąłeś to takie bugi są 😉
* mam konto tylko dlatego żeby za każdym razem nie wpisywać loginu i e-maila.
Raczej pisał z lynxa albo skopiował ze Scribusa.
Gdyby to była decyzja biznesowa to wszystko jest OK. Ale tutaj chodzi o instytucję państwową.
tu nie chodzi o instytycje panstowa tylko partenrstwo publiczno-prywatne o którym nie masz bladego pojęcia. Zadaniem podmiotu publicznego jest 1. minimalizacja wydanych środków 2. wsparcie jak najwiekszj liczby beneficjentów. Napisanie softu na jeden system jest tansze niz na 2 czy 3… napisanie softu dla systemu który ma ponad 99% obywateli. jestem ciekawy czy jako urzędnik wziąłbyś na siebie odpowiedzialność (karną i finansową) by zapłacić 2 razy tyle za coś tylko po to by mogło z tego skorzystać nie 99% obywateli ale 100%.
Nie 99% obywateli tylko jakieś 95% (albo też jeszcze mniej), a po drugie państwo ma przeciwdziałać wykluczeniu cyfrowemu.
tak jak i marnotrawieniu kasy, o czym mówi Ustawa o Partnerstwie Publiczno-Prywatnym i w ramach której sa organizowane przetargi/zlecenia, ani słowa w tym tekście o wykluczeniu cyfrowym.. osobiscie nie znam zadnego tekstu prawnego ktory wykluczenie cyfrowe by w ten sposób rozumował – w zdecydowanej wiekszości chodzi o dostep do internetu i nowoczesnych technik. A jak wiemy dostep ma każdy, tylko nie kązdy ma środki by ten dostęp miał faktycznie miejsce (brak kasy na internet, brak kasy na windows itd)
Robienie softu porządnie nazywasz marnowaniem kasy?
marnotrawieniem kasy nazywam wydawanie dwa razy tyle by uszczęśliwić garstkę, skoro od razu wiadomo ze i tak nie uszczęśliwimy wszystkich…
Cały czas błędnie zakładasz, że wieloplatformowo jest drożej. Dla kiepskiej firmy może i tak.
to daj mi przykład przetargu, lub dużej firmy która realizuje projekty wieloplatformowe w cenie jednoplatformowych 🙂 chetnie się z nią skontaktuje i nawiąze dłuższa wspołpracę. Oczywiście bedzie chodziło o utrzymanie kodu przez min 10. wiec musi działac na glbcach wydanych 10 lat temu jak i tych teraz tak samo z QT/GTK, Windowsach itd. Rozwiązania sieciowe odpadaja, bo koszty utrzymania lacza serwerów itd niepotrzebnie podnosza koszty i zmuszaja zamawiającego do posiadania własnych serwerów i personelu je utrzymujacego (retencja danych tajnych i niejawnych, koniecznośc posiadania certyfikatu MSWiA).
zus i tak ma serwery, z czyms sie płatnik kontaktuje, prawda?
no to napisz program ktory dziala zarowno na win98 jak i na sevenie :*
dobrze wiesz ze LSB ostatnia aktualizacje mial w 2005 roku, i dodaj fakt ze linux jest DARMOWY, co pozwala Ci go aktulizowac kiedy tylko chcesz, za darmo, windowsa juz niekoniecznie.
pomysl zanim nastepny raz cos palniesz, bo rece opadaja. zastanow sie nawet 2 razy.
ZUS ma swoje centra administracyjne, PFRON nie, gdyż pfron jest finansowany w większości z samorządów, a kiepsko się opłaca zatrudniać kolejnych ludzi by mieć swoje centrum IT ale za to aplikacje webowa. Co z tego, ze linuksa moge aktualizowac za free jak za sprzet juz muszę płacić.. wtedy znowu by byla gadka, ze PFRON nabija kase intelowi lub komus innemu.. Niestety w zyciu czasem tak jest zeby moc z czegoś korzystać trzeba mieć czym.
Zawsze można wynająć chmurkę.
Podaj przykład programu który działa pod Win 98 i nie działa pod Win 7.
od 5 lat nie uzywam windowsa, nie zmuszaj mnie teraz do tego
no dobra
age of empires 1/2
starcraft 1
diablo 2
wszystko ma rozpieprzona grafike. zadne tryby zgodnosci nie pomagaja.
to sa programy, ktore mi od razu na mysl przyszly. a wierz mi, jest ich od cholery.
Jeśli zmusza się obywatela do kupna Windowsa, to pośrednio państwo w ten sposób powoduje marnotrawienie pieniędzy, które podatnik mógłby wydać na usługi polskich przedsiębiorców, a nie zagranicznych. Ale przede wszystkim, to już z 20 razy w komentarzach powyżej przedyskutowano tę sprawę i dziwi mnie, że nadal sprowadzasz to do robienia wersji na każdy system.
…::: Robisz aplikację webową i problem jest rozwiązany :::…
i potrzebujesz centra danych tak jak ONET do czegoś takiego -> wszystko po https
hmm kto za to zapłaci?
My podatnicy, którzy jak dotąd sumiennie opłacaliśmy powstawanie programów, z których część z nas nie może skorzystać bez ponoszenia kolejnych kosztów.
koszt rozwiązania po https wielokrotnie by przewyższył koszt tej aplikacji
aplikację zamawiasz raz, centrum opłacasz co miesiąc
Jaki koszt https? Trochę mocy obliczeniowej do dekodowania? A teraz to wszystko leci otwartym tekstem bez szyfrowania?
Dolicz do tego koszt Windowsa dla każdego użytkownika, który mógłby kupić coś z czego państwo polskie ma więcej zysku.
Naiwny? A co teraz niepotrzebne są centra danych?
zawsze program może być napisany pod Javę, Flasha…. (nie znam się na programowaniu, więc nie wiem jak trudny jest konwert) jakby był to by nie było się o co ciskać.
Hihihi…cały sektor prywatny na świecie podejmuje takie decyzje biznesowe :]
Co za bełkot…………….
Macintosha? Dawno takich sprzętów nie ma na rynku. Od lat nazwa brzmi "Mac".
Podobnie jak i jabłek tego gatunku 😉 może tym razem nazwa nawiązuje do jakichś irlandzkich korzeni?
"Każdy przedsiębiorca ma obowiązek złożenia dokumentów dotyczących osób niepełnosprawnych do PFRON" tak? na jakiej podstawie tak twierdzisz bo ja pierwsze słyszę o takim obowiązku.
Na podstawie pisma od PFRON, które straszy kontrolą skarbową.
W piśmie powinna być podana podstawa prawna.
Dz.U. Nr 44 pz 231 Dz.U. nr 63 poz. 329
Dzięki. Popełniłeś drobny błąd w artykule – obowiązek nie dotyczy przedsiębiorców a pracodawców. Czyli ci co mają jednoosobowe działalności albo są w spółkach, które nikogo nie zatrudniają mogą spać spokojnie.
"Autorem tej „wspaniałej” aplikacji jest Asseco. Duża znana firma nie potrafiąca napisać aplikacji wieloplatformowej."
Od razu zaznaczam, że z Asseco nie mam nic wspólnego. Człowieku, od razu widać, że nie masz pojęcia jak tworzy się oprogramowanie. Software piszę się pod wymagania klienta, robi się to co chce klient. Nie widzę powodu, dla którego Asseco miałoby tworzyć oprogramowanie na Linux-a albo na Mac OS X – i to za własne pieniądze. Zastanów się co piszesz bo tylko się ośmieszasz z takimi tekstami – brak kompetencji!
Tak się pisze dla klienta biznesowego i to w rozumieniu biznesu jako naciągnięcie klienta na jak największą kwotę. Natomiast jeśli rozumiesz biznes jako współpracę i wzajemne świadczenie usług dla dobra obu stron to bierzesz pod uwagę różne aspekty, a szczególnie gdy zleceniodawcą jest firma państwowa. Klient przecież nie wie tego co wie wytwarzający oprogramowanie, technologię wybiera tworzący oprogramowanie, a nie klient.
"Klient przecież nie wie tego co wie wytwarzający oprogramowanie, technologię wybiera tworzący oprogramowanie, a nie klient. "
Myślisz, że w PFRONie nie ma informatyków?? Myslisz, że taki soft jest zamawiany przez panią "Kasię", asystentkę dyrekcji? Klient wybiera technologię, zresztą to on płaci i wymaga.
Po prostu system PFRON offline powstał w czasach kiedy o łączach stałych mozna było marzyć:
"System podzielony jest na: lokalną aplikację e-PFRON OffLine oraz internetową aplikację e-PFRON OnLine. Podział taki zapewnia możliwość wydzielenia najbardziej czasochłonnych prac związanych ze sporządzaniem dokumentów i dzięki temu ogranicza do minimum czas połączenia z Internetem."
I postulat o ograniczeniu czasu połączenia z internetem się zdeaktualizował.
@mikolajs
Ty pracowałeś kiedyś w życiu ? Jest dokładnie, jak pisze Radek.
Klient narzuca technologię, i jeżeli jest to np. to Java, to dostawca może albo nie robić nic, albo modlić się żeby klient nie narzucił wersji np. 1.4.
jw. zresztą masz dwa wyjścia wyslac to pocztą, wysłac e-mailem z podpisem cyfrowym (ktorego linuks tez nie obsługuje tak jak powinien).
"Ty pracowałeś kiedyś w życiu ? "
Nie żyję ze zbierania butelek 😛
"Klient narzuca technologię"
Może wielkie firmy robią inaczej, ale jak się na czymś nie znam to się tego nie podejmuję. To samo dotyczy nierealny lub błędnych w założeniu projektów.
Ja myślę, że Budyniowi chodziło o firmę PZU Życie 😉
Jasne. Klient narzuca SQL Servera czy Informixa (inna firma niegdyś obsługiwana przez Prokom do tej pory klnie na vendor-locka spowodowanego przez tych partaczy). Może i ty pracowałeś, ale raczej nie przy produkcji oprogramowania.
Wyjaśnij mi proszę – jakim cudem decydując się na dowolnie inną bazę / język unikasz "vendor lock-in" (chyba, że masz śmieszną definicję).
obowiązek informowania i opłat jest chyba dla zatrudniających od 25 pełnych etatów i więcej, o ile dobrze pamiętam.
Czy oburzalibyście się na wykonawcę drogi że ta ma 4 pasy ruchu a chcielibyście jeździć ośmioma? Czy to znaczy że ta firma nie potrafi wykonać drogi na osiem pasów?
Czy może wpadliście na to że firma wykonuje oprogramowanie na podstawie zamówienia wg jasno określonej specyfikacji. Jeżeli urząd zażyczył sobie aplikację na Windowsa to taką otrzymał, gdyby w specyfikacji była wymagana wieloplatformowość to taka by było. To jest proste i nie wiem dlaczego tak podstawowej sprawy nie rozumiecie.
wystarczy zmienic zestaw bibliotek, komponentow i problem znika sam, wystarczy zamiast brzeszczota uzyc młotka i wszystko gra.
to tylko swiadczy o nieudolnosci programistów. zrobienie 8 pasmowej drogi to WYLACZNIE wieksze koszty, programowanie to programowanie, samo pisanie programu nikogo nie kosztuje, bo nie potrzeba MATERIALOW, tylko czas programisty, Dokładnie tyle samo trwa napisanie w winapi, co w QT, a efekt duzo lepszy, dla przenosnosci "od razu" mozna by nawet w pythonie to napisać. Janosik jest napisany w pythonie, nawet działa, tyle ze protokolu komunikacji nie ma zaimplementowanego, z tego co sie orientuje.
"tyle że protokołu komunikacji nie ma zaimplementowanego" – ot, działanie w rozumieniu Linuksiarza 😀
Wytłumaczę Ci ignorancie, bo chyba nie wiesz co czytasz i co pisać. Oburzamy się na to, że ktoś zrobił nową drogę, ale zapomniał, że jeździć po niej będą auta jadące szybciej niż 30km/h, szersze niż mały Fiat. Ponadto piesi nie mają chodnika, zawalidrogi pobocza, a rowerzyści drogi rowerowej. Na koniec okazuje się, że kolizyjne skrzyżowania nie mają świateł.
jeśli takie były wymagania Zamawiającego to nie można się oburzać. Klient płaci i wymaga – a że chce coś dziwnego, no cóż, klient płaci, klient wymaga.
Może czas dorosnąć?
"Może czas dorosnąć? "
Jeżeli dorosłością nazywasz brak zasad to lepiej żeby młodzi nigdy nie dorastali. Jak klient jest naiwny to nie oznacza, że należy go puścić w skarpetach.
Zaraz, zaraz… ale o co chodzi? Przecież można złożyć stosowne dokumenty pocztą. Nie ma obowiązku robienia tego przez Internet, jak na razie żaden przedsiębiorca nie jest zmuszony do posiadania komputera, do korzystania z Internetu i z Windowsa.
Można się oburzać, że wydając nasz podatki urzędnicy olewają około 3% użytkowników komputerów, OK, to mnie tez bulwersuje. A co z użytkownikami tabletów i smartfonów, które są w coraz powszechniejszym użytkowaniu? Czemu nie słyszę/widzę protestów posiadaczy i-sprzętu i androidalnych urządzeń? A jest ich pewnie już dużo więcej w Polsce niż linuksiarzy i makowców razem wziętych.
Edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja. Dopóki komputer i Windows będą synonimami dla większości decydentów dopóki będziemy musieli z takimi rzeczami żyć. Mam nadzieję, ze kiedyś Microsoft czymś wkurzy Komisję Europejską i ta nakaże wszystkim urzędom w UE przejście na wolne oprogramowanie.
3%?
Sam Linux to 1-2%, plus Apple 7-8%. Łącznie niecałe 10%.
Ostatnie statystyki mówiły o 92% windowsów, ale należy doliczyć błąd związany z tym, że większość użytkownimów Linuksa używa AdBloka, a większość windowsiarzy nie.
Wychodzi, że państwo olewa 1 na 10 użytkowników.
to chyba lepiej by olewało ten twoje 10% niz placiło min. 2 razy tyle za soft multiplatformowy
nic sie nie stanie jak firma wysle to poczta
Dwa razy tyle, to chcą za taki soft firmy, które nie stosują z zasady technologii mutliplatformowych. Z Asseco chyba nie jest aż tak źle?
wszyscy dają takie kwoty w przetargach bo support taki jest droższy
asseco ma takie same ceny, jak konkurencja – co jest normalne, nikt nie będzie brał tyle samo za support jednej i wielu platform odpowiednie liby niezalatwiaja sprawy bo dochodzi testowanie i utrzymanie kodu
@TRik: na pewno nie lepiej; spróbuj wyobrazić sobie, że to ty byłbyś w tym olanym procencie.
dobra, jaki % windowsa jest w biurach hmm 99%
I długo to się nie zmieni. Szlajam się po biurach już kilka lat i widzę, że umiejętność odpalenia czegoś więcej niż "Łerda" ew. "Ikscela" wykracza poza kompetencje średnio inteligentnej biurwy. Windows to system dla wykluczonych cyfrowo i jako taki spełnia swoje zadanie wyśmienicie. Po co więc to zmieniać?
biuwa ma się znać na pracach biurowych a nie komputerach, komputer to tylko narzędzie
Zgadzam się. Komputer jednak to nie system operacyjny. Nie ma potrzeby zagłębiania się w jego buczące otchłanie. Ale podstawy systemu trzeba znać, żeby wiedzieć, co można, co trzeba, a czego nie wolno klikać. A nie bezmyślnie klikamy w co popadnie, nie myśląc wiele o konsekwencjach, a przecież w dobie powszechnego dostępu do Internetu, konsekwencje te mogą być naprawdę nieciekawe. W większości firm jest tylko kilka stanowisk i na ogół nie małej stałej "opieki" informatycznej, w takim przypadku podstawowa znajomość systemu przez biurwę jest tak samo istotna jak umiejętność prowadzenia korespondencji.
"Przecież można złożyć stosowne dokumenty pocztą. Nie ma obowiązku robienia tego przez Internet, jak na razie żaden przedsiębiorca nie jest zmuszony do posiadania komputera, do korzystania z Internetu i z Windowsa. "
No właśnie że nie można. Instrukcja mówi wyraźnie, że należy założyć profil z użyciem programu.
Poza tym i owszem, również tablety powinny mieć dostęp. Wystarczy, że wszystko będzie chodzić po https.
Mam nadzieję, że do tego czasu powstanie korporacyjna konkurencja dla Microsoftu, a Komisja Europejska stanie się historią.
Co do userów Androida…
Android korzysta z jądra Linuksa, różni się jedynie userlandem. Ergo użytkownik Androida=Linuksowiec. Także linuksowców jest więcej niż myślisz.
Autorze tego artykułu – poczytaj proszę troche o zarządzaniu ryzykiem, ciągłości działania, dlaczego wymagany jest support, to może
stanie sie dla Ciebie jasne dlaczego instytucje rządowe wybierają i preferują oprogramowanie i systemy komercyjne…
Microsoft to potęga, ta firma nie upadnie z dnia na dzień tak jak upada wiele projektów open source.
To nie tylko OS, to cała machina dająca pracę wielu ludziom, na wielu szczeblach – szkolenia, certyfikacje, konferencje, wydawnictwa, projekty z EFS…
Poza tym co z tego, że jest darmowa alternatywa skoro trzeba zatrudnić słono opłacanych fachowców, którzy godzinami
próbują dostosować open-sourcowego-jednorożca do współpracy z resztą świata, która w tej chwili stanowi większość.
Powiedz prezesowi dużej spółki giełdowej, że mail do niego z załącznikiem docx, otwiera się nieprawidłowo w OpenOfficie, a umowa się źle drukuje…
Wracając do tematu – oprogramowanie tworzy się pod konkretne wymagania, tu wybrano system Windows bo jest on standardem,
używa go 99,9 % ludzi, wiesz jaki byłby koszt napisania aplikacji, która działa np. na każdym Linuksie ? Przy tylu różnych
dystrybucjach, systemach pakietów (rpm, deb, tgz), wersjach bibliotek (choćby glibc), modyfikacjach jądra (choćby security: PaX, Grsecurity, apparmor…), ??
Realista przesadzasz. Jakoś inni mogą przynajmniej zapewnić działanie w emulatorze Wine, jak np. przedsiębiorstwo IPS z ich programem PITy XXX http://pit.dobry.pl/index.php?plik=pliki
Jest instrukcja instalacji dla Linuksa, brakujące fonty, więc jakoś nie żałują swoich organizacyjnych zasobów na wieloplatformowość dla darmowego programu? Głupota? Przecież nawet na tym nie zarabiają. W ogóle nie rozumiem takiego wiązania się z jedną platformą, skoro dziś świat idzie w kierunku aplikacji WWW.
Prezes dużej spółki nie rozumie, ale jak mu wytłumaczysz że wyposażenie jednego stanowisa w pakiet MS Office kosztuje 500 zł, z którego większości możliwości większość użytkowników nie będzie korzystać to w skali całej korporacji prezes zrozumie że darmowy pakiet jest oszczędnością i alternatywą. Nawet każe ci nauczyć go obsługiwać :).
Hehehehe……. a potem się obudziłeś :]
Wreszcie nie wiem, skąd wziąłeś astronomiczną kwotę 500 PLN / stanowisko….
Koszt Office to nie tylko sam sam Office tylko jeszcze windows podejrzewam ze w przypadku duzych korporacji kupuje sie vlk ktore są sporo tansze(tak mi sie wydaje) i wychodzi mniej niz 500 ale to i tak zakup bez ktorego sie mozna obejsc
No dobra brałem cenę Office-a sprzed 2 lat bo się tym nie interesuj. Teraz widzę, że Office 2010 kosztuje ponad 400 zł. Ale to też pieniądz.
Za 400 to office ma funkcjonalność gorszą niż LibreOffice, za lepszy firma musi zapłacić więcej. No chyba, że nie kupuje się w sklepie.
PS. Widzę, że konkurencja dobrze robi na rynku programów biurowych, (Mam na myśli oczywiście konsumentów nie MS) 🙂
gdyby Libre Office był lepszy to był by standardem, a że jest gorszy i konsumenci nawet za darmo go nie chcą to już wina twórców/menadżerów tego projektu
zauważ że szary człowiek woli w Polsce spiratować Office niż męczyć się produktem typu Libre/Open i robi to z własnej nie przymuszonej woli
Standardem nie jest coś najbardziej popularnego, tylko to, co jest ustandaryzowane. W przeciwieństwie do MS-Office, OO jest ustandaryzowane. I nie pisz tu o szarych ludziach, bo ich to w ogóle nie interesuje.
W nomenklaturze polskiej to OO jest znormalizowane, a faktycznym standardem jest MS Office (nota bene docx też jest znormalizowany).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Standard
ta, doc z wersji na wersje worda sie sypie tak samo jak pod libre office, to chyba problem formatu a nie programu.
problem userów nie umiejących stosować stylów w Wordzie
to tak jak byś obwiniał młotek że potrafi walnąć w palec – bezsens
wiec dlaczego w przypadku jak LO otwiera DOC i sie sypie obwiniasz program, a nie userów?
widac, nie musisz myslec, wystarczy Ci facebook…
bo LO nie wspiera w 100% zamkniętego formatu
a różnice między stylami podstawowymi w różnych wersjach Word-a nie mieszczą się w tym kryterium
Załóżmy, że pani Lusia z firmy A przesyła pani Krysi z firmy B takiego .docx. Pierwsza ma "Ofisa" 2007/2010, druga z kolei XP/2003 i co wtedy. Na cóż im się zda stosowanie stylów, skoro pierwsza nie słyszała o zapisie w trybie zgodności? Zatem o jakich standardach mówimy?
A tak ogólnie to czasem myślisz samodzielnie? 🙂
Jak od szkoły uczą cię używać jednego programu, to myślisz, że łatwo przesiąść się na drugi? Poużywaj trochę dłużej LibreOffice to przekonasz się, że zacznie Ci się wydawać lepszy niż MS Office. Możliwości darmowego LibreOffice są większe niż tańszych okrojonych wersji MS Office.
"zauważ że szary człowiek woli w Polsce spiratować Office niż męczyć się produktem typu Libre/Open i robi to z własnej nie przymuszonej woli "
To brzmi prawie jak popieranie kradzieży. Jeżeli komuś nie chce się uczyć obsługi innego programu bo zna dobrze inny to niech zapłaci parę złotych za wersję domową, której możliwości raczej szaremu użytkownikowi wystarczą.
Drugi powód to wszechobecność MS Office. Jeżeli wszędzie krążą pliki doc lub docx to człowiek myśli sobie, że musi mieć MS Office.
Jeśli uważasz że OpenOffice i LibreOffice nie stanowią konkurencji dla MS Office, to powiedz dlaczego Microsoft ciągle obniża ceny na swoje produkty? Z dobrego serca? Konkurencja jest niezbędna, nawet jeśli jesteś wyznawcą jedynej słusznej koncepcji (firmy).
Przyznam szczerze, że nigdy nie poczułem, że zaczynam używać czegoś lepszego, przechodząc z MSO na LO. Prędzej przechodząc z LO na KOffice. W każdym razie to bez znaczenia, bo dla mnie liczy się to, że robię to samo, tyle samo, za darmo.
hahaha
uczciwy jak Polak – to jakiś oksymoron chyba – to apropo piratowania
My Polacy kręcimy wałki na każdym kroku, jak nie łapówka, to ściąganie na egzaminie, jak nie piractwo, to łamanie przepisów ruchu drogowego – przecież to co wymieniłem jest złe do szpiku kości ale nam nie przeszkadza
i teraz niech rzuci we mnie kamieniem ten kto jest święty
a co do reszty, Libre/Open ssie, koniec kropka i jakiekolwiek zaklinanie rzeczywistości nie zmieni tego faktu, nie ja o tym decyduję tylko %udziału w rynku
a czemu MS obniża ceny bo się boi nie jakiegoś tam pakietu, tylko Googl-a
Nikt nie będzie w Ciebie, rzucał kamieniami. Ale też nie mów, że wszyscy tak robią. Jest to częściej spotykane niż w bardziej cywilizowanych krajach, ale wrzucaj wszystkich do jednego worka. Nie jest to też powód do usprawiedliwiania się za takie postępowanie.
Co do % udziału to mnie nie interesuje. Używam tego co mi wystarcza i co jest wygodne dla mnie w użytkowaniu.
Microsoft obniża ceny już od dawna od czasu rozpowszechnienia się OpenOffice, ale Google jeszcze podkręca konkurencję (choć wiele osób nie ma zaufania do pracy w chmurze i Google Doc nie stanowi dla nich alternatywy)
moment, ale nie masz władzy w tym kraju narzucać swojego zdania w użytkowaniu jakiegoś tam programu. Jeżeli większość zadecydowała inaczej to albo się z tym pogodzisz i kupisz co trzeba, albo nie kozystaj, przymusu nie ma, to nie Komuna
zauważ że to większość rządzi a nie mniejszość -> demokracja
a co do cen, bzdury gadasz, projekt który mało nie zdechł miał by zagrozić MSO – śmiech na sali
Czy Ty masz jakies choroby niedorozwojowe czy co?
nadal nie rozumiesz roznicy
DARMOWY LINUX vs PŁATNY WINDOWS ?
wiesz ze linuxa mozesz z dowolnego serwera na swiecie sciagnac i uzywac do czego chcesz? wiesz ze zus mogl zrobic program na linuxa, wmajstrowac go w ISO live CD? wsadzasz plyte do kompa jak gre do PSX i uruchamiasz program ktory potrzebujesz, bez zadnych licencji? jestes az takim kretynem zeby sobie to wymyslic?
system to baza do uruchamiania programow, jedna jest płatna, druga darmowa, mozliwosci maja podobne, z przewaga linuxa, jedyne czym sie roznia, to bazą programow, dlatego faworyzujesz windowsa? bo sobie z torrentow sciagnales? [przeciez kazdy kradnie, co nie?] a moze po prostu sie panicznie boisz, ze czegos nowego sie bedziesz musiał nauczyc? przeciez "nauka ssie, linux ssie, openoffice ssie" wszystko ssie, a Ty jestes osoba, ktora sie na tym wszystkim najmniej zna i ciagle troluje jak gimnazjalista. winszuje.
Za jakość płacisz. Po 20 latach darmowy Linux zdobywa raptem 1.5% rynku. Wybacz, ale taki Mac OS w ktrószym czasie staje się bardziej popularny – to chyba o czymś świadczy.
Podobnie Toyota jest najpopularniejszym samochodem na świecie, a VW w Europie, a nie Fiat czy Dacia – ludzie wolą dopłacić i wybrac jakość.
Darmowy Linuks z punktu widzenia przeciętnej firmy i przeciętnego użytkownika jest nieużywalny – i tyle.
on nie ma byc popularny, on ma spelniac swoje zadanie, linuxowi nie zalezy na popularnosci, bo go sie nie kupuje. nie rozumiesz takich rzeczy? skad Ty sie urwales gosciu?
Skąd TY się urwałeś 😀
To że nikt nie chce go nawet za "darmo", oznacza że nie nadaje się do niczego, chyba że do zaspokajania próżności dłubiących przy nim developerów.
@Hydra
Primo – wyzywaniem i wulgaryzmami to raczej świadczysz przeciwko sobie.
Secundo – twój jedyny argument to darmowość Linuksa + przewaga możliwości Linuksa – jakich możliwości? Może te możliwości komuś nie są potrzebne? Pomyślałeś, że ta baza do uruchamiania programów nie żyje własnym życiem tylko jest połączona z infrastrukturą? Infrastrukturą, którą Ty tak po prostu chcesz rozwalić bo Linux jest super?
Odpowiadając na twoim poziomie – idź do firmy, która ma nie 5 desktopów i jeden serwer tylko z 5000 desktopów i 100+ serwerów – gwarantuje Ci, że przestaniesz być taki hej do przodu.
Devil
Właśnie się wkopałeś. Naprawdę myślisz że w takich firmach są serwery oparte o "windows server" (swoją drogą niezły oksymoron)? Desktopy byćmoże, chociaż się od tego odchodzi. Swoja drogą 5k desktopów? eghm….. masz jakąś konkretną firmę na myśli w tym momencie? Microsoft może? x)
wystarczy mi ze w mojej szkole byl windows serwer, bez restarta 2 razy dziennie nie chciał wspolpracowac 🙂
moze od razu napisz 20482304 desktopow, wyglada lepiej 🙂
system ma spelniac swoje zadanie, spelnia? wiec po co masz dopłacac za cos dodatkowego?
infrastruktura infrastruktura, ale nie kazdy komputer w sieci musi byc "do wszystkiego", czlowieku… strzeliles sobie w noge.
widac znasz tylko teorie a nie wiesz jak w praktyce to wyglada.
ksiegowa ma ksiegowac a nie prowadzic sprzedaz. sprzedaz ma sprzedawac, a nie wypelniac pfrony czy zusy.
widac nigdy nie widziales sieci z komputerami linuxowymi, ktore wspolpracuja z windowsem, ja widzialem, bo sam taka siecia zarzadzam.
@hyhyhy
W mojej firmie mam pod opieką ponad 5000 serwerów Windows i ponad 60 000 desktopów Windows – serwerów Linux jest coraz to mniej bo wszystko regularnie migrujemy platformę do Oracle na MS SQL server i Linux / Unix przestaje być potrzebny.
Na jednego serwerowca przypada ok 800 serwerów.
Jakąś konkretną firmę? weź sobie dowolną korporację typu BP, Shell, Capgemini, PWC, czy inne – praktycznie nie ma tam Linuksów a ilości serwerów Windows idą a takie ilości w większych Polskich firmach masz to samo – więc jak ktoś się wkopał to Ty.
@Hydra
[quote]
infrastruktura infrastruktura, ale nie kazdy komputer w sieci musi byc "do wszystkiego", czlowieku… strzeliles sobie w noge.
[/quote]
Nie to ty nawet nie rozumiesz co oznacza słowo infrastruktura i nigdy nie widziałeś datacenter na oczy co dobitnie udowodniłeś wypowiedzią powyżej.
Pomyślałeś że czymś się to monitoruje? Że jest jakiś centralny system uwierzytelniania? Centralny system zrządzania systemami? Centralny system zarządzania oprogramowaniem? Centralny system zarządzania aktualizacjami? Polityka bezpieczeństwa? i że te wszystkie rzeczy standaryzuje się jak tylko można? że do tego masz przepisy prawne dokoła? i wymagania businessu na funkcjonalność i SLA ?
Oczywiście dla Ciebie infrastruktura to desktop do wszystkiego – BRAWO!!!! uśmiałem się do łez.
Powiedz mi czy ty mając 2000 serwerów Linux chciałbyś sobie walić do środowiska Windows? Bo ja zrobiłbym wtedy wszystko żeby zrobić dodatkowego Linuksa i tak samo robię teraz ponieważ 2 systemy = wyższe koszty ale Ty za Chiny ludowe nie jesteś wstanie tego pojąć bo dla Ciebie infrastruktura to desktop do wszystkiego ROTFL LMAO.
Tak samo jak nie kapujesz idei Desktopa do wszystkiego – ja mam 1 obraz Windowsa, który działa na każdym desktopie / laptopie w firmie dzięki temu łatwiej jest to utrzymać i wspierać a każdy user dostaje desktop gotowy do pracy w 20min po otrzymaniu sprzętu jak potrzebuje mu przyciąć funkcjonalność na miarę to trafia do odpowiedniego OU w AD i wszystko robi się z automatu przez GPO. Do tego jak potrzebuje wprowadzić w nim większe zmiany to robię to 1 a nie 50 razy. Zespół wspierający dekstopy logując się na dowolny sprzęt wie jak i co jest skonfigurowane nie musi pamiętać 1500 2900 konfiguracji.
[quote]
widac nigdy nie widziales sieci z komputerami linuxowymi, ktore wspolpracuja z windowsem, ja widzialem, bo sam taka siecia zarzadzam.
[/quote]
Wyobraź sobie, że mam – wdrażałem to jeszcze wtedy kiedy nie było authconfig w RedHacie tylko trzeba było ręcznie robić ntpd, kerberosa, sambę, PAM – mam tak, że user używa jednego konta z AD niezależnie jakiego systemu chce użyć.
[quote]
wystarczy mi ze w mojej szkole byl windows serwer, bez restarta 2 razy dziennie nie chciał wspolpracowac 🙂
[/quote]
Bo zarządzała nim osoba nie mająca pojęcia o zarządzaniu nim to się tyczy każdego systemu ale widać Ty nie jesteś wstanie tego pojąć.
Dodatkowo Ty kompletnie nie jesteś wstanie wskazać konkretnych zalet Linuksa – dla prezentujesz postawę fanboja ślepo widzącego tylko darmowość a jak zapytałem powyżej o jaką funkcjonalność chodzi to nawet nie odpowiedziałeś. Tak samo jak nie jesteś wstanie zrozumieć, że taka darmowość, otwarty kod czy modularność nie dla każdego jest zaletą czy nawet wartością dodaną.
Patrzysz na ogromną organizację IT jaką jest ZUS przez pryzmat 10 składaków i jednego serwera pewnie też składaka – może i u Ciebie to działa ale ZUS to nie ta skala i nie te potrzeby. W dużych skalach koszty TCO Linuksa i Windows są identyczne dobiera się platformę użytkową pod względem określonych funkcjonalności i bazy używanych aplikacji.
[quote]
widac znasz tylko teorie a nie wiesz jak w praktyce to wyglada.
ksiegowa ma ksiegowac a nie prowadzic sprzedaz. sprzedaz ma sprzedawac, a nie wypelniac pfrony czy zusy.
[/quote]
A skąd ty wiesz jakie ta Pani w ZUS, pfron czy czymkolwiek innym ma wymagania? Skąd wiesz co określa jej zakres pracy i co o jej pracy mówi ustawa? byłeś tam? czytałeś? pytałeś? Jednym słowem nie wiesz o czym mówisz ale mówisz.
Podsumowując – ja też jestem za open source w administracji publicznej (pisałem o tym nawet pracę magisterską) ALE jak dyskutujemy to dyskutujmy rozsądnie używając rozsądnych argumentów.
Devil
@Devil
Pięknie powiedziane.
Niestety, obawiam się, że trafi w próżnię. Z fanatykami, dla których normalny (nie freetardzi) rachunek ekonomiczny to abstrakcja, a "migracja" to "przeniesienie poleceniami SQL w kilka godzin bazy z jednej wersji MySQLa na drugą", nie odróżniają MSDN od MSDNA po prostu rozmawiać się nie da.
darmowy, nie oznacza lepszy
Ja i większość wybiera lepszy, bo nie lubi się biczować podczas użytkowania
to nie ma byc lepsze, to ma działac i byc powszechnie dostepne, jestes gorszym trolem i betonem niz cyrix z pclaba…
Nie wszystko może być darmowe (patenty kosztują…), oraz
jawne (np. klauzula poufności, tajności, tajemnica handlowa…) – gdzie
w takich przypadkach widzisz miejsce dla otwartego oprogramowania ?
Nie mówię nawet o certyfikatach i zaleceniach, które różne instytucje, bankowość, administracja, muszą spełniać… kwestia supportu to absolutna podstawa, w takich
scenariuszach – w przypadku problemów musi być wyznaczona osoba i termin jego rozwiązania, jak by to miało być zrealizowane w open-source-world ?
Druga sprawa – na Linuksie i darmowym sofcie wcale nie zaoszczędzisz…
Koszt zakupu oprogramowania komercyjnego jest znikomy w porównaniu z zyskiem
jaki firma generuje pracując stabilnie. Czasem kilka godzin przerwy, niektóre firmy może kosztować więcej niż roczny koszt licencji na całe ich oprogramowanie ! Nie wyobrażam sobie, aby w firmie większej niż 10-20 osób, ktoś miał ciągle problemy z prawidłowym otworzeniem plików worda (niestety nie zmusisz drugiej strony do OO/LO), aby OpenLDAP/Kerberos miało takie funkcjonalności jak Active Directory, aby drukarka źle działała/nie działała bo sterownika nie ma/jest kulawy… nie zmusisz marketingu aby kupili drukarkę tylko dlatego, że działa pod Linuksem – kupią taką, na której wydrukują najlepsze zdjęcia… nie zmusisz handlowców do innego formatu prezentacji niż PowerPoint, bo czasem muszą uruchomić ją tam gdzie jest najpopularniejszy system – Windows… nie powiesz prezesowi/księgowej/kadrowej/wybitnemu prawnikowi/analitykowi/grafikowi, żeby się uczył wybranego przez Ciebie programu… Ci ludzi są specjalistami w swoich dziedzinach i świadommie wybierają swoje narzędzia pracy… a argument, żeby się uczyli czegoś jeszcze, żebyś Ty jako informatyk/administrator miał wygodniej i/bo Linuks jest darmowy/piękny/wolny jest po prostu dla nich śmieszny… niestety mówię to na bazie własnych doświadczeń, choć kiedyś też myślałem tak jak Ty…
"niestety nie zmusisz drugiej strony do OO/LO"
"nie zmusisz handlowców do innego formatu prezentacji niż PowerPoint, bo czasem muszą uruchomić ją tam gdzie jest najpopularniejszy system – Windows"
Może w twoim buildzie OO/LO nie ma opcji zapisywania/otwierania plików MS Office, ale w mojej na szczęście takowa istnieje.
"Druga sprawa – na Linuksie i darmowym sofcie wcale nie zaoszczędzisz… "
Aha, czyli jak mam 5 bananów, 3 zjem sam, a 2 oddam Steve'owi to będę miał więcej niż jak sam będę miał wszystkie? Ciekawa arytmetyka, zaprawdę. A nawet 10 gr. to oszczędność, co gdy masz 10000 komputerów daje ci cały tysiączek.
"a argument, żeby się uczyli czegoś jeszcze, żebyś Ty jako informatyk/administrator miał wygodniej"
K… a czego tu się do jasnej anielki uczyć? Nowoczesne środowiska linuksowe jak KDE czy GNOME nie różnią się obsługą od windowsa ani o JOTĘ! Wystarczy że pani Kasia z księgowości będzie miała program po polsku i się w interfejsie zorientuje (w końcu jak w menu czy pasku narzędzi jest ikonka dyskietki z opisem Zapisz, to wiadomo co to robi, prawda?)
"nie zmusisz marketingu aby kupili drukarkę tylko dlatego, że działa pod Linuksem – kupią taką, na której wydrukują najlepsze zdjęcia…"
W większości wypadków będzie to jakiś HP, który będzie i ładne zdjęcia drukował i działał pod linuksem IDEALNIE (hplip – wprawdzie go sami nie piszą ale udostępnili dane swoich drukarek temu projektowi)
A Microsoft niedługo obróci się w gruz.
Hasan Al Zaharib
Otwieranie MS Office w OO/LO – taka opcja istnieje ale do niczego się w praktyce nie nadadaje, bo owszem proste pliki MS Office, otwierają się w OO/LO, ale
często (za często) są problemy takie jak:
– jedna strona zajmuje dwie (szczególnie nie nadaję się to do umów)
– brakuję znaczków np. jeśli stosowane są jakieś wzory matematyczne/techniczne
– nie widać niektórych fontów i słaba obsługa dokumentów w wielu językach
– w calc nie działa większość macr excela, tabel przestawnych, czy wykresów, widziałem
nawet proste zamówienia gdzie nie wyświetlało się prawidłowo pole "suma"
– prezentację w power point można sobie darować – prawie wogóle nie obsługiwane przez OO/LO
jak masz 10000 kompów, to tym bardziej Windows Ci się zwróci – wiesz ile osób musiałby zatrudnić do zarządzania tyloma stacjami ? RED Hat Sattelite Server – czyli taki
deployment Linuksowy wyjdzie drożej i ma mniej funkcjonalnosci niż Windows Server + Wsus + Windows Deployment Service + AD, a jak masz jeszcze takieg Altirisa, to nad całością może zapanować nawet 1-2 osoby !
Pokaż mi takie narzędzia na Linuksa, które obsługują np. technologię vpro ? (jeśli wogóle, wiesz co to, ale wspomniałeś o dużych firmach, dużej ilości desktopów…)
Co do Pani Kasi z księgowości ? Ile masz programów księgowych na Linuksa ?
Albo w ogóle jakieś specjalistyczne, inne oprogramianie ?
Nie rozumiesz, że niektóre aplikację pod Windows powstawały latami, taki AutoCAD/Archicad/oprogramowanie ERP/itd. Goły komputer nie ma żadnej wartości, to na aplikacjach pracują ludzie (poważni na poważnych… )
Widzę, że o drukowaniu pod Linuksem niewiele słyszałeś… zapytam tak – wiesz co to
jest profil kolorów danego urządzenia ? Nie tylko drukarki, np. monitora ? Wiem, na linuksie w xorg, nikt tego nie używa, bo przecież zielony na każdym monitorze wygląda tak samo…
ehhh.. Twoje "myslenie" ssie.
Office dla firmy to 800 zł w najtańszej (najbardziej okrojonej wersji i w dodatku OEM). Office w licencji grupowej to prawie 800 zł/stanowisko, płatne co roku !!! Prawie 400 zł. kosztuje MS Office w wersji domowej (nie do użytku w firmie lub instytucji).
Realista · sama prawda
A po co się rozdrabniać na jakieś jądra glibc ba po co się rozdrabniać na systemy operacyjne jak można raz napisać aplikację i będzie działać wszędzie, gdzie działa jej framework. Napiszą program raz jako aplikację webową będzie działać, napiszą w Java czy Qt też powinno bez większych problemów działać. Roboty przy tym więcej nie ma.
Może i nie ma więcej, ale jak już ktoś mówił wtedy nie zapłacą im dwa razy za tę samą robotę
chodzi tylko i wylacznie o pazernosc.
no i o nieudolnosc programistow
A co ma piernik do wiatraka. Owszem, jeśli chodzi o infrastrukturę, serwery itp. to tzw "zarządzanie ryzykiem" ma. Instytucje przede wszystkim powinny opracowywać(zlecać opracowanie) odpowiednich formatów danych, specyfikacji interfejsów , protokołów (o ile jakieś specjalne są potrzebne) itp. Tego typu specyfikacje byłyby jawne i jeśli ktoś miałby chęć (a często ludzie mają) może sobie opracować dowolny program do obsługi, nawet na zx spectrum :). Gotowe aplikacje mogłyby być dostępne nawet tylko pod Windowsa ale rozwój innych nie byłby zablokowany. Teraz niestety często jest tak że do specyfikacji nikt, poza firmą która taki program robi, nie ma dostępu.
Realista obudź się i zacznij realnie myśleć. Zacznij myśleć samodzielnie i badać fakty.
"dlaczego wymagany jest support, to może
stanie sie dla Ciebie jasne dlaczego instytucje rządowe wybierają i preferują oprogramowanie i systemy komercyjne… "
Linuks też ma komercyjne wsparcie jeżeli ktoś potrzebuje.
"Microsoft to potęga, ta firma nie upadnie z dnia na dzień tak jak upada wiele projektów open source.
To nie tylko OS, to cała machina dająca pracę wielu ludziom, na wielu szczeblach – szkolenia, certyfikacje, konferencje, wydawnictwa, projekty z EFS… "
Gloryfikacja Microsoftu jako pracodawcy jest co najmniej naiwna. Ile miejsc pracy można by stworzyć w Polsce za pieniądze które odpływają z Polski. Nie sądzisz chyba, że Microsoft dopłaca do tych miejsc pracy?
Każda potęga kiedyś upadnie.
"Poza tym co z tego, że jest darmowa alternatywa skoro trzeba zatrudnić słono opłacanych fachowców, "
To samo dla rozwiązań Windows, jednak różne przykłady wdrożeń open source pokazują że jednak ten ostatni wychodzi taniej.
"Powiedz prezesowi dużej spółki giełdowej, że mail do niego z załącznikiem docx"
To już jego biznes i udziałowców tej spółki. Mówimy o instytucji państwowej.
"tu wybrano system Windows bo jest on standardem, używa go 99,9 % ludzii"
Tu zupełnie mijasz się z faktami
"wiesz jaki byłby koszt napisania aplikacji, która działa np. na każdym Linuksie ?"
Pewnie mniejszy niż tej całej aplikacji wystarczy użyć Javy, QT lub zrobić aplikację webową
@mikolajs
Jakich miejsc pracy ? Znasz takie pojęcie z ekonomii jak koszt alternatywny ?
Wreszcie zrozumcie, ceny Windowsów w kosztach dowolnej powaznej firmy są niewidoczne.
Chyba dla dużych korporacji, małe firmy liczą każdy grosz. Zawsze znajdzie się lepszy sposób na wydanie pieniędzy zarówno w skali małej firmy jak też całego państwa.
A koszt alternatywny właśnie generują takie decyzje administracyjne nie pozwalając mi wybrać narzędzi, które najlepiej sprawdzają się w moim przypadku.
A może po prostu nie karm trolla, bo mnie takie jawne mijanie się z faktami zawsze śmierdzi na kilometr…
"…open-sourcowego-jednorożca do współpracy z resztą świata, która w tej chwili stanowi większość. "
Nieprawda – większość to Linux, tylko przeciętni użytkownicy końcowi tego nie dostrzegają. Linux to grubo ponad połowa serwerów na świecie, bo taniej, łatwiej i bezpieczniej. Windows to tylko ładnie wyglądający prymityw i pewnie tylko dlatego jest wciąż na rynku, bo pompuje się ogromne pieniądze w marketing. Powoli nawet w domach ustępuje miejsca np.: gry – sorry, ale raczej konsola, na windzie się albo wysypie albo wcale nie ruszy – to coraz częstsza opinia.
Sam mam dwa systemy (kompromis rodzinny) i zauważyłem, że niektóre gry śmigają pod Linuxem z Cedegą lepiej niż w środowisku natywnym.
A jak odpalasz Cedegę na nowym systemie? Mam z tym problem, a transgaming sobie desktopowego linuksa odpuścił niestety. 🙁
Najdroższa, pojedyncza box-owa licencja kosztuje tyle co miesięczna składka na ZUS.
W CZYM WIDZICIE PROBLEM (i dlaczego taki poważny?). Windowsy i tak żyją dłużej niż sprzęt na którym są instalowane.
Na allegro są delle z oem WinXP za 100zł.. naprawde dramat, czasem się faktycznie zastanawiam czy wy niemacie 15 lat pryszczów na twarzy i 10zł kieszonkowego w kieszeni..
Na upartego to Windows Trial za darmo mozna pobrac… ale pewnie tez będzie marudzenie ze dużo roboty etc. jkaby uruchomienie sensownie dzialającego linuksa nie kosztowało duzo roboty.. malkontentom proponuje wydrukowac i wysłac lub zlecić to firmie rozliczeniowej.
Niezależnie czy ma ktoś kieszonkowe czy nie, po co wydawać kasę tylko dlatego że można?
Z takich "niewielkich" miesięcznych składek na ZUS może sie calkiem niezła sumka uzbierać
jeśli jednorazowe wydanie 100zł dla firmy to duzo to nie wiem co za firmę prowadzisz składanie długopisow? I nie miesięczne bo możesz płacić / zeznawać raz w roku
W czasie 3-4 lat, czyli życia typowego laptopa z Windowsem, zapłacisz 40 takich składek.
Więc licencja to 2.5% obowiązkowych kosztów firmy.
Niestety, fanboje Linuksa po prostu nie rozumieją (albo – co zarzucają innym – nie potrafią obsługiwać MS Windows tak, aby działał) że przerwa wywołana kaprsyem OSu pisanego przez amatorów dla amatorów potrafi kosztować więcej, niż wydatek na abonament w MSDN.
Kolego tylko, że MSDN jest tylko dla studentów. Koszt wdrożenia Windows desktop (5 stanowisk), Windows Server 2008 R2 i do tego MS Office Standard (5 stanowisk) to koszt ok. 8.000 zł rocznie (łącznie przez trzy lata ponad 24.000 zł). Wszystko to po oficjalnym cenniku MS w licencji grupowej.
Czyli dla 5 osobowej firmy rocznie wydajemy DODATKOWO 8.000 zł.
Wychodzi 130 zł per miesiąc od stanowiska – tanio.
Powiedzmy, że pracownik dostaje 3000zł na rękę to koszt dla pracodawcy wynosi 4990zł, powiedzmy 5000zł. 5000zł razy 5 = 25 000zł * 12 miesięcy = 300 000zł rocznie
Dodajmy do tego standardową umowę leasingową na 2 samochody firmowe + koszta eksploatacji = 2 * 2500 *12 = 60 000zł rocznie
Wynajem biura dla 5 osób powiedzmy 5000 tys/ miesiąc (ze wszystkim) = 60 000zł
Zsumujmy: 60 000zł + 60 000zł + 300 000zł = 420 000 zł
plus pierdylion innych kosztów typu drukarki, komputery, telefony, delegacje itd., ale ich nie uwzględniam.
Więc taki jest pi razy drzwi koszt roczy prowadzenia pięcioosobowej firemki z dwoma samochodami w leasingu. Te 8000 zł wrzucasz w koszty. Poza tym sam widzisz, że te 8000zł rocznie to niewiele jak na przeciętne 5 osobowe biuro..
Jeżeli ponoszony koszt jest nieuzasadniony, to nie jest to mało. Jeśli wydajesz na Windows bo lubisz, a nie musisz to jesteś słabym menadżerem. Wszystko zależy od działalności Twojej firmy.
Można obniżyć koszty kupując wersje OEM – płacisz tylko raz, a nie cyklicznie co rok.
A co do zasadności to biuro prowadzące intensywną wymian dokumentów prędzej czy później trafi na stworzone w MS Office i posiadanie windowsa może okazać się kluczowe. Posiadając Linuksa musisz klienta spuścić na drzewo mając winde zarabiasz na nim.
Dlatego uważam, że linuks poprzez małą bazę oprogramowania ogranicza wolność, tłamsi przedsiębiorczość. dla przeciętnej firmy nie jest istotne to, ze może sobie pogrzebać w kodzie, ale to żeby móc znaleźć na rynku program, który efektywnie przyspieszy pracę.
A nie prościej ponieść koszty oprogramowania dopiero jak to naprawdę jest konieczne, a nie na wszelki wypadek?
"Wychodzi 130 zł per miesiąc od stanowiska – tanio. "
Jeżeli ten wydatek jest spowodowany tylko koniecznością kontaktu z naszą "kochaną" władzą to i tak jest to marnotrawstwo pieniędzy. Zamiast wydawać na utrzymanie systemu dałbyś pracownikom stówę więcej, na pewno by się ucieszyli. A jak nie to może wsparłbyś jakiś szczytny cel, pomógł jakieś biednej rodzinie w Twojej okolicy? Byłoby to znacznie korzystniejsze.
Opowiadasz nonsensy.
Pomyliłeś MSDN z MSDNAA.
Błaznuj dalej a jak przestaniesz, doczytaj o BizSpark.
Miesięczna składka to całkiem sporo. Do tego dodaj ilość zasobów zużytych na trzymanie tego systemu na dysku, czas na instalację i utrzymanie, antywirus (do tego na prawdę nie mam ochoty tym się zajmować mam lepsze i ciekawsze zajęcia.). Jeśli ktoś się na nim nie zna to jeszcze będzie musiał zatrudnić kogoś do pomocy. I to wszystko tylko po to, aby wysłać jakieś dokumenty. Wolałbym pocztą.
dobra, jak kupiłeś laptopa to nie miałeś na nim wgranego windows-a?
Nie. Kupiłem ThinkPada bez systemu. (Być może był tam FreeDos, już nie pamiętam dokładnie)
to jakiś biały kruk, bo teraz od bardzo długiego czasu nie ma laptopów w sprzedaży bez systemu
w 99% to windows, więc jak kupisz laptopa to masz też windows-a
Dobrze poszukaj, wiele sklepów internetowych sprzedaje bez Windowsa. Niestety nie zawsze kupisz model jaki sobie zamarzysz.
powidz mi, ile MS Ci placi, ze tak wszedzie ich gloryfikujesz i stoisz za nimi murem?
Ja kupiłem z windowsem, bo niestety innych w tym czasie nie było, a potrzeba mnie przycisnęła. Licencje miałem swoją na windows (w7 pro box) więc nie potrzebowałem. Z windows nie korzystam od dawna na żadnym komputerze. Nie podoba mi się to, że musiałem kupić windows chociaż nie potrzebowałem.
Zasobów na tanim jak barszcz dysku 500 GB ?!
Instalacja jest prosta, utrzymanie – od czasów XP – bezobsługowe.
Obsługa sprzętu – bez problemu.
Linux do dziś nie potrafi obsługiwać większości popularnego sprzętu, a nie ma sensu płacić za zakup nowego sprzętu i kasę dla kogoś, kto go będzie potrafił uruchomić na rzekomo "tańszym" systemie.
Zapoznaj się, proszę z podstawami ekonomii, szczególnie koncepcją "kosztu alternatywnego".
O ile zauważyłem z Twoich wypowiedzi to jesteś studentem.
Więc weź pod uwagę, że infrastruktura w firmie to nie tylko desktopy, ale też i serwer (jak nie serwery).
Więc sprzęt, oprogramowanie, a i jakiś informatyk też kosztują.
Ostatnio dyski podrożały jakbyś nie zauważył. Zasoby to głównie czas potrzebny na przełączanie między systemami, a i każdy GB się liczy.
Ty chyba nie masz Windowsów. 🙂 Jak mam do czynienia z komputerami w Windows to każdy ciągle krzyczy o update systemu, o update programu, który trzeba każdy osobno poklikać. Trzeba pomartwić się o aktualność licencji, poustawiać antywirusa. Instalacja samego systemu z oprogramowaniem jest o wiele bardziej czasochłonna niż w Linuksie.
Nie szastaj tak wiedzą z ekonomii. Co zapoznałeś się z jedną teorią i teraz się popisujesz?
Właśnie dla mnie konieczność marnowania czasu na Windows generuje dodatkowe koszty, zabiera czas który mógłbym poświęcić na swoją pracę. A kupując sprzęt zawsze szukam takiego który będzie działał na Linuksie. Wbrew pozorom powinno się to również robić z Windowsem, bo czasami są problemy ze sterownikami. Swego czasu miałem problem z kartą dźwiękową realteka na XP, dało się to obejść, ale wymagało dużo wysiłku i nie rozwiązywały tego problemu oryginalne sterowniki. A na linuksie na tym samym komputerze nie miałem żadnych problemów z żadnym z urządzeń.
@Mikołajs
[quote]
Ty chyba nie masz Windowsów. 🙂 Jak mam do czynienia z komputerami w Windows to każdy ciągle krzyczy o update systemu, o update programu, który trzeba każdy osobno poklikać. Trzeba pomartwić się o aktualność licencji, poustawiać antywirusa. Instalacja samego systemu z oprogramowaniem jest o wiele bardziej czasochłonna niż w Linuksie.
[/quote]
Tą wypowiedzią potwierdzasz, że o ile może faktycznie na Linuksie się znasz o tyle na Windows w ogóle – naucz się najpierw trochę o zarządzaniu w Windows a dopiero potem wypowiadaj.
[quote]
Ostatnio dyski podrożały jakbyś nie zauważył
[/quote]
Tak – na chwilę podrożały ale WD już wznowiło produkcję w Wietnamie i ceny wracają do normy.
Poza tym nie liczy się miejsce na system tylko miejsce na dane – systemu nie backupuje bo postawienie W2K8R2 zajmuje mi ok 10 min a danych stracić nie mogę.
[quote]
Wbrew pozorom powinno się to również robić z Windowsem
[/quote]
HCL to pierwsza rzecz jaką się powinno sprawdzać z jakimkolwiek systemem.
@Budyń
[quote]
Linux do dziś nie potrafi obsługiwać większości popularnego sprzętu, a nie ma sensu płacić za zakup nowego sprzętu i kasę dla kogoś, kto go będzie potrafił uruchomić na rzekomo "tańszym" systemie.
[/quote]
Może jakiś przykład? Nie zauważyłem żeby Linux tak miał.
@Jactra
[quote]
Więc weź pod uwagę, że infrastruktura w firmie to nie tylko desktopy, ale też i serwer (jak nie serwery).
Więc sprzęt, oprogramowanie, a i jakiś informatyk też kosztują.
[/quote]
Znam wiele firm, gdzie serwerów nie ma bo nie są potrzebne.
Devil
"Tą wypowiedzią potwierdzasz, że o ile może faktycznie na Linuksie się znasz o tyle na Windows w ogóle – naucz się najpierw trochę o zarządzaniu w Windows a dopiero potem wypowiadaj. "
I Twoja opinia potwierdza moją tezę. Aby używać wygodnie Windows musiałbym poświęcić czas, albo robiąc to jak zwykły użytkownik, który naklika się od cholery, albo ucząc się administracji Windows. Jednak ja chcę poświęcić swój czas na inną działalność niż administracja systemem, a w szczególności systemem Windows. Stąd używanie równolegle Windows kosztowałoby mnie dużo czasu, a czas to pieniądz 🙂
@Mikołajs
To samo może powiedzieć ktoś kto chce się przerzucić z Windows na Linux:
Aby używać wygodnie Linux musiałbym poświęcić czas, albo robiąc to jak zwykły użytkownik, który naklika się od cholery albo nawali w konsolę od cholery, albo ucząc się administracji Linux. Jednak ja chcę poświęcić swój czas na inną działalność niż administracja systemem, a w szczególności systemem Linux.
Sam chcesz żeby ludzie parli do Linuksa ale jak Tobie przychodzi nauczyć się czego w drugą stronę stajesz okoniem – więc nie dziw się, że to samo robią z drugiej strony.
Devil
Trzeba było zacząć od przeczytania wszystkich postów a nie wybiórczo, zrozumiałbyś lepiej o co chodzi 🙂
Nikogo nie namawiam, do przejścia na inny system. Namawiam tylko do stosowania standardów w oprogramowaniu i nie zmuszaniu każdego w Polsce do używania jedynie słusznego systemu.
hmm to tak jak z grami
Standardowe gry z Linux-a nikogo nie interesują, nabywców mają tylko wypsione gry płatne
z pakietami biurowymi jest dokładnie tak samo, to tu nie chodzi o standard, bo to ludiska mają w poważaniu tylko o szpan, wygodę i szybkość działania
a jeżeli nie chcesz korzystać konkretnie tego pakietu -nie ma przymusu, zauważ ze żyjemy w demokracji gdzie większość narzuca swą wolę mniejszości, nieważne czy to ma sens czy nie
@Mikołajs
Sorry ale to co napisałeś powyżej nie ma nijak do całości wątku tylko konkretnie do Windows – wiem o czym jst cały wątek ale wypowiedź:
I Twoja opinia potwierdza moją tezę. Aby używać wygodnie Windows musiałbym poświęcić czas, albo robiąc to jak zwykły użytkownik, który naklika się od cholery, albo ucząc się administracji Windows. Jednak ja chcę poświęcić swój czas na inną działalność niż administracja systemem, a w szczególności systemem Windows. Stąd używanie równolegle Windows kosztowałoby mnie dużo czasu, a czas to pieniądz 🙂
Nie ma nic wspólnego ze standardami.
Devil
Standardy to np WC3. Jeżeli państwo będzie się ich trzymać to nie będzie już go obchodziło kto je zaimplementował i z jakiej firmy oprogramowania korzysta użytkownik. Użytkownik będzie mógł sam zdecydować co chce wybrać.
@Mikolajs
Dalej nie ustosunkowałeś się do przytoczonego fragmentu.
Devil
"Sam chcesz żeby ludzie parli do Linuksa ale jak Tobie przychodzi nauczyć się czego w drugą stronę stajesz okoniem – więc nie dziw się, że to samo robią z drugiej strony. "
Otóż nie chcę aby ludzie parli do Linuksa, chcę tylko aby nie zmuszano tych którzy z własnej woli wolą zajmować się Linuksem nie byli zmuszani do uczenia się administracji Windowsem. I o tym jest ten wątek, a nie o przekonywaniu kogokolwiek o wyższości jakiegokolwiek systemu.
@Mikolajs
I teraz wszystko jasne +1
Devil
Klikaj sobie co tam chcesz. Obyś nie został adminem :)))
Co do kosztu alternatywnego to z linuksem dokładnie tak jest. Np. pod windowsa jest kilkanaście różnych programów graficznych od darmowych poprzez tanie, droższe np. Corel do drogiego pakietu Adobe – każdy znajdzie coś dla siebie. Podobnie jest z każdą inną dziedziną oprogramowania – na linuksa wybór jest zawsze kilka/kilkanaście razy mniejszy. Windows w żadnen sposób nie ogranicza, a Linnuks na każdym kroku np. VOD, które jest niedostępne na pingwina. na ipleksie jest 800 darmowych filmów wyceniając jeden na 2 zł (powinno się jeszcze doloczyć koszt paliwa do wypożyczalni np 5 zł, ale co tam) dzieki Windowsowi masz dostęp do bazy wartej 1600zł. Na vod.onet ogądam filmy dokumentalne, pod linuksem nie mógłbym tego zrobić itd. Dlatego mimo darmowości nikt go nie chce, bo każdy czuje, że linuks go krępuje :), dlatego zwykli ludzie wolą windowsa.
@xia
Ja wiem, że pod linuksem wybór jest ogormny …. ale większość tego to alfy, bety i gammy ale nie samym adobe człowiek żyje.
VOD + iplex – po co mi w pracy te rzeczy?
Jestem Windowsowcem do szpiku kości ale twoich argumentów nie rozumiem.
Devil
VOD – co to ma do rzeczy, ja tego nie używam i nie mam zamiaru.
Na linuksie mam programy, które mi wystarczają nie potrzebuje bogatego wyboru tylko kilku wygodnych programów, takich które mi odpowiadają.
inni mają zupełnie inne potrzeby, a jest ich hmm ponad 90%, więc wybierają rozwiązanie które im pasuje, czemu chcesz ich prostować na siłę żeby używali tego co Ty na siłę?
Więc wybierają Androida, a nie WP7 no nie? Skończ z tymi 90% bo to od dawna już tylko bajka. Polecam zaczekać na W8 , kiedy to będą już 4 Windowsy rozwalone po całym świecie i trzeba będzie utrzymywać soft na te dystrybucje. 😉
A gdzie w tym wątku nakazuję komukolwiek używania jakiegokolwiek innego rozwiązania jakie ktoś w tej chwili używa? Chodzi o to żeby mnie nikt nie zmuszał.
No nie żartuj, nie lepiej kupić maca i się nie martwić? Nie chcę się wypowiadać o "każdej innej dziedzinie oprogramowania" czy przytaczać tutaj jakichś strikte naukowych aplikacji ale jeśli zainstalujesz mi Xen na windows to jesteś moim guru.
A żeby nie było wpie***l od haraczowników, trzeba wybulić jedynie kilka procent zysków. Gdzie problem, co budyń?
To w Unii powszechnie już przechodzą na Linuxa bo doszli do wniosku że dużo taniej a w Polsce dyktatura polityczna większa niż za komuny ! To taka demokratyczna dyktatura !
tańsze są aplikacje dedykowane? tańsza obsługa sieci na tym opartych? a może w europie myślą głąby pokroju ekologów, którzy narzucają swój punkt widzenia wszystkim przez co cena prądu podskoczy nam o 100%
idz troluj gdzie indziej
Ale, ma racje. Policz sobie ile kosztują rozwiązania katalogowe (odpowiednik Active Directory) od Novella lub Redhata i wyjdą drożej od AD. Po za tym gdzie najdziesz fachowców od tych rozwiązań? Dodatkowym minusem jest mniejsza baza oprogramowania pod Linuksa, która może powodować zastoje w firmie lub obsłudze petentów przez urzędy/samorządy. Same wady.
komputer w pracy ma uzywac tylko NIEZBEDNE oprogramowanie, a nie 249872398472398472983412 programow.
panienka na stanowisku sprzedazowym ma miec przegladarke, program sprzedazowy, mozliwosc otworzenia pdf, mozliwosc otworzenia doc/xls [libre office w zupelnosci wystarczy] ma działac drukarka i chodzic wszystko stabilnie, bez strachu ze cos sie zawirusuje zaraz.
wyobraz sobie, ze linux sie do tego nadaje.
w pracy idziesz pracowac na konkretnym programie, a nie grzebac w software, bawic sie w gry/benchmarki/ duperele od pogody /milion widgetow desktopowych[vista/7] ludzi tyle interesuje system, zeby umieli go wylaczyc i kliknac 2 razy na ikonke na pulpicie, dla 14 osobowej firmy meblowej z mojego miasta, to duza oszczednosc, komputery nie sa 1 klasy, linuxy spokojnie smigaja, jak za wolno, to inny manager okienek i juz masz +20% predkosci, obsluga systemu no coz. jak juz mowilem, w pracy sie pracuje, a nie "grzebie".
w pracy pracujesz na dedykowanych programach napisanych jakiś cas temu, przepisanie ich na nowo to jest koszt
więc po co pchać się w linux-a i zmuszać się do przepisania istniejących aplikacji dedykowanych? weź mi to wyjaśnij
kolejny koszt to zarządzanie środowiskiem gdzie masz linux-a i windows-a, trzeba zatrudnić kolejne osoby, bo dotychczasowem mogą nie dać rady
kolejny koszt to szkolenie pracowników
i teraz powiedz ile przyoszczędzisz na licencji za windowsa, a ile później wydzasz na nowe aplikacje, szkolenia i pracowników
Hydra pisze prawdę. Tam gdzie używa się Linuksa, pracodawcy sobie chwalą, właśnie za brak zbędnego oprogramowania. Oczywiście użycie Linuksa musi być przemyślane i odpada wszędzie tam gdzie musisz użyć aplikacji napisanej tylko dla Windows.
I wracamy do punktu wyjścia: głupi przetarg głupiej organizacji która zamawia głupi software w głupim software-housie. A ten produkuje swój bzdet przy użyciu technologii popularnych "jakiś cas temu" (pisownia oryginalna).
Dzisiaj nie szkoli się pracowników z obsługi systemów operacyjnych. Tylko z obsługi konkretnych programów, które w 95% firm mają interfejs webowy.
np tak, szkolenie z podwojnego klikniecia na ikonke z programem na pulpicie, a moze szkolenie z uzywania firefoxa? ktory kazdy zna z windowsa? akurat ten program sprzedazowy ktory tam wdrozylem dziala identycznie pod linuxem jak i windowsem, nie ma zadnych kosztow przepisywania.
widzisz, wychodzisz z zalozenia ze soft jest TYLKO pod winde, a na linuxa masz 5 programow.
widac ze nigdy linuxa nie uzywales,
w firmie naprawde sa strsznie stare komputery, szefostwo tez oszczedza, kołobrzeg to male miasteczko.
w niektorych kompach masz geforce 2, w niektorych athlony 1.4 ghz czy semprony 1.8 w kazdym po 256-512 ramu, postaw na tym viste/sevena albo powiedz szefowi, ze trzeba kupic xp ale nikt nie wie jak dlugo xp bedzie działało, znajdz mi sterowniki pod te karty ati rage pro na PCI[białe, nie PCIE] widac nie pamietasz nawet tych czasow.
linuxy sobie z tym radza.
instalujesz system, instalujesz program [install.run] ustawiasz adres IP, tworzysz konto sprzedawcy i komputer jest gotowy do pracy.
a windows?
instalujesz system, instalujesz sterowniki [o ile znajdziesz do tak archaicznego sprzetu] walczysz pol godziny ze sterownikami na innych maszynach przenosisz na pendrive[o ile masz xp z SP1] bo bez sp nie obsluguje dobrze pendrive, sieci tez nie ma od razu, bo nie ma sterownikow, w koncu sie udalo, ok. instalujesz firefoxa czy inna przegladarke, flasha, jave[niestety, bajery na sklepie interoetowym musza dzialac], antywirusa, musisz dodatkowo office wrzucic [obojetnie jakiego], zrobic konto z ograniczonymi uprawnieniami, zeby przypadkiem ktos czegos nie spieprzyl w systemie, potem 2 z 10 programow sie nie chca uruchomic, nie majac uprawnien admina [projektanci mebli ze swoim CAD tak maja np]
po tygodniu i tak przychodzisz zobaczyc jak tam kompy sobie radza i na kompie z winda juz masz gierki nasciagane, fotoszopy programiki do obslugi telefonu przez usb i mase smiecia.
stanowisko reklamacyjne [winda niestety tez, ale nie firmowa, komputer z firmy z zewnatrz przyszedl w ramach umowy] to koles co tydzien ma rozpieprzony system.
sprzedaz na linuxie po 2 lata potrafi pracowac i nie ma problemu, po 2 latach pora na nowego LTS przez te 2 lata powstanie Ci vista/seven i 8 zacznie sie robic.
naprawde, wroc na facebooka a stanowiska w firmie zostaw informatykom ktorzy musza sie z tym bajzlem na windowsach meczyc.
{…zrobic konto z ograniczonymi uprawnieniami, zeby przypadkiem ktos czegos nie spieprzyl w systemie, potem 2 z 10 programow sie nie chca uruchomic, nie majac uprawnien admina [projektanci mebli ze swoim CAD tak maja np] }
Nie wiem kto tu powinien wrócić na Facebooka bo ja mam programy CAD ( Autodesk inventor i solidworks ) dodatkowo komputery w domenie z ograniczonymi uprawnieniami i nie ma problemów. Jak macie cienkiego admina to też sobie rady nie może dać 😛
[[w niektorych kompach masz geforce 2, w niektorych athlony 1.4 ghz czy semprony 1.8 w kazdym po 256-512 ramu, postaw na tym viste/sevena ]] a o możliwości obniżenia wersji systemu i to całkiem legalnie pan nie słyszał ? Poza tym komputery o 3 razy lepszych parametrach można kupić za 300 -400 PLN z systemem więc marudzenie jest zbędne.
"Jak macie cienkiego admina to też sobie rady nie może dać 😛 "
Na szczęście Linux jest łatwiejszy w obsłudze 🙂
Skoro tak twierdzisz 😛
niestety, soft jest narzucony z gory, bo umowy z wiekszym dostawca mebli.
admin nie daje rady, czy soft jest gowniany i wychodzi z zalozenia, ze kazdy pracuje na adminie?
wiem ze masz super ohh ahh wspaniela cady :* ale niestety te takie nie sa, wiec nie pieprz koles, bo wiem co działa co nie.
ta.. sprobuj powiedziec szefowi ze dysk padl i musi 2 stowki na dysk wylozyc, spojrzy na Ciebie jakbys go okradał.
gosciowi ktory ma 50 lat, nie wytlumaczysz ze sprzet sie psuje, on twierdzi ze babka w sklepiku na czarnobioalym kompie pracuje po 20 lat i wszystko działa, taka szef ma wiedze na te tematy, a to nie ejst ficma jak to mowicie "na 5000 stanowisk" ktora zarabia 5000 na godzine, ze godzina przerwy pracy generuje takie neibotyczne straty. jak juz pisalem, sa firmy mniejsze i wieksze, ta jest mniejsza, miasto tez jest male, dla nich kazda oszczednosc jest dobra, wiec szanowny kolego, zanim znowu zaczniesz sie wymadrzac to sie zastanow. juz nie raz gadalem z szefostwem o nowych kompach, bo to co jest to jest muzeum a nie kompy.
o windowsie xp juz pisalem, widac, nie czytasz ze zrozumieniem.
Przy takich komputerach trzeba się zastanowić czy chce się otwierać muzeum czy sklep z meblami . Nudzi mnie wałkowanie tego tematu. Z mojej strony EOT
Wcale nie wyjdzie taniej.
Nie zapominaj, że Windows Server to sam Windows Server. A żeby tego używac potrzebujesz tzw. CAL-i. Możesz kupić w licenji grupowej – min. 5 szt.
Od np. Novella dostajesz pakiet, a w pakiecie do 75 użytkowników (w najmniejszym wydaniu pakietu).
MS Server = ok. 2.500 w wersji OEM + 5 CAL-i do połączeń (jakieś 1.300) + 5 CAL-i do pulpitu zdalnego (ok 1.400) + 5 licencji OEM MS Office (5 x 800= 4.000) + 5 licencji Windows np. 7 (350 wersja OEM Home, 550 wersja Professional – 1.750). Razem mamy 10.950 zł. na start i to skromnie licząc. I to w wersjach OEM, więc jak wyjdzie nowy Win Server albo MS Office to już nie zrobisz upgrade, tylko musisz kupić nowe.
I to wersje najprostrze. Bo jak sobie zażyczysz WIndows Server SBS (między innymi z Exchange do poczty) to już wydatek za sam server ok 5.000 w wersji OEM.
Spójrzmy na Linuksa. Np. support telefoniczny 12×5 dla Novelowskiego desktopa to koszt 100 eutro rocznie czyli 450 zł od jednego stanowiska. Za serwer 660 euro, czyli 3000 zł rocznie. Następnie ZENworks Configuration ManagementLinux Management $69 czyli 230 zł od stanowiska rocznie – pod Windows upgreaty sa za darmo. Koszt zakupu Windowsów jest wyższy, ale po kilku latach, pomijając wsparcie, trzeba bulić rok w rok 230 zł od stanowiska żeby mieć zaktualizowane centralne zarządzanie.
"To w Unii powszechnie już przechodzą na Linuxa "
Bzdura. Przejrzałem statystyki ruchu internetowego i dynamika Linuksa jest mizerna – bliska zeru. Za to Mac OS ma sporą tendencję zwyżkową w związku z tym prawdziwą tezą byłoby, że Europa zachodnia przechodzi do obozu Appla, jak już. W wielu państwach jak np. Szwajcaria, Holandia, Wielka Brytania , Belgia, Szwecja, Norwegia, Dania itd. popularność Linuksa jest tak mała (<<0.5%), że został wrzucony do kategorii other systems. Pi razy drzwi w UE Linux ma 1.5% ruchu. Linux popularny już był i szczyt przypada na rok +- 2007/2008.
Tak jak narkomanom wydaje się, że wszyscy biorą, alkoholikom, że wszyscy piją, tak linuksiarzom wydaje się, że swiat kręci się wokół open source i Linuksa.
ale nikt nie przepija TWOICH pieniedzy, ktore odlozyles sobie na emeryture, prawda?
jakich pieniędzy? przecież są przeżarte na bieżąco przez ZUS
Między innymi na system Prokomu 😛
W naszym kraju koszt tworzenia oprogramowania jest wysoki, (tak jak budowa stadionów) ale nie przynosi oszczędności w zatrudnianiu administracji i obsługa tego systemu generuje dodatkowe koszy, których nie nadrabia brak biurokracji. Po co więc tworzy się takie systemy?
to nie problem komputerów tylko systemu emerytalnego. to że ZUS jest typową piramidą finansową wiadomo nie od dziś, pytaniem jest tylko kiedy się zawali
". to że ZUS jest typową piramidą finansową "
W tym się zgodzę. I same przetargi i sposób wdrażania systemu jest tylko tego skutkiem. Gdyby byli rozsądni wybraliby Open Source.
i co by to zmieniło? od tego będzie więcej dzieci -> płatników ZUS? bądź poważny
Dużo, miałbyś o pare stów większą emeryturę. Uważasz że marnowanie pieniędzy jest OK bo i tak system jest mało wydajny?
"Dużo, miałbyś o pare stów większą emeryturę. "
Chyba niższą ;).
Brawo ZUS generuje zyski, myślisz że dzięki popieraniu ich instytucji przyjmą Cię tam do pracy, a może już tam pracujesz?
z tymi stówami to przesadzasz, jak chcesz mieć większą emeryturę to wyjedź z tego patologicznego kraju
Pojadę na zachód, będę pracował na czarno i nici z emerytury 😉
Kłamca. Idź siać swoją propagandę gdzie indziej ;).
tak, taliba nie przekonam że nie ma racji
Unii powszechnie przechodzą na Linuxa ? Gdzie ?
Bo jak narazie, to UE dotuje zakup produktów MS i to hojnie.
Wreszcie- jeżeli przechodzą faktycznie, to dla myślącego obywatela jest to raczej ANTYreklama….
A ja sie sprzeciwiam marnotrawieniu moich pieniedzy na jakie kolwiek oprogramowanie! nie mam komputera i nie zamierzam go mieć! ba nie mam nawet pradu bo odcieli! niebedzie mnie panstwo zmuszać do płacenia rachunków za prąd i podpisywania umowy ze złodziejami z elektrowni!
koledzy, odpowiem zbiorczo na wszystkie posty do mnie, jak i komentarze krytyczne do innych sceptyków tego newsa:
wielu z was określa się przedsiębiorcami, hmm
powiem tak – to że Pan Stefan, szef firmy powiedział chłopcowi od komputerów, grafikowi, itp. :
"Rysiu – podwyżki Ci nie dam tyle co byś chciał, ale założysz Rysiu działalność – opłacisz minimalny ZUS – a reszta dla ciebie…"
to jeszcze taka akcja nie sprawia, że Rysiu jest przedsiębiorcą, a numer regon nie czyni z biurka w sypialni Rysia przedsiębiorstwa
licencja na ten choćby jeden niechciany Windows jest ostatnim finansowym problemem prawdziwego przedsiębiorcy, nawet mikro-drobnej szprotki takiej jak ja, gwarantuję – naprawdę ostatnim
"encja na ten choćby jeden niechciany Windows jest ostatnim finansowym problemem prawdziwego przedsiębiorcy, nawet mikro-drobnej szprotki takiej jak ja, gwarantuję – naprawdę ostatnim "
Ciągle odnoszę wrażenie, że nie rozumiesz sedna sprawy.
Mi nie chodzi o sam koszt licencji na Windows. Ja po prostu nie używam Windowsa, nie mam czasu, ani ochoty dbać o inny system, niż ten na którym pracuje na co dzień.
Spróbuj postawić się w sytuacji innych. Załóżmy, że jutro PFRON wpadł na nowy pomysł, zrobi program tylko na Maca, a stary system wyrzuci. Teraz ty jako przedsiębiorca musisz mieć MacOS aby przesłać dane do PFRON. W zasadzie, żaden problem, najlepiej kupić używanego Maca dla przedsiębiorcy to nikły koszt 🙂
Co byś sobie wtedy pomyślał. (Jak sądzę z Twojej działalności blogowej Linuks nie stanowiłby problemu 😉 )
Makówka to komputer dla snobów (sorry, makówkowcy), dla fachowca to jest ot taki stabilny pseudo "linux" z bajerem, gdzie odpalisz fotoszopę i korela
zawsze, ale to zawsze urząd wymyśliłby program pod dominujący system – pisałem już, że gdyby inny obrót spraw – byłaby to najpewniej Amiga
Niektórzy developerzy Javy sobie chwalą Maca.
Czyli jednak nie masz zdolności empatii, współczuję.
Mac jest bardzo popularny wśród deweloperów, w googlach ma go ponad połowa programistów. Uważasz, że nie są fachowcami? 🙂
@mikolajs
A ilu programistów ma Linuksa ?
Prawie wszyscy pozostali. W Google programiści mają wybór albo Mac, albo Linuks. Tylko Ci co piszą coś na Windows mogą mieć dodatkowo Windowsa.
jak wyzej pisalem, robie w sklepie meblowym, 14 osob pracuje, 4 stanowiska sprzedazowe, reszta to ksiegowosc magazyn itp. gdzie sie tylko da, stoja linuxy z niezbednym oprogramowaniem, ksiegowa niestety ma windowsa, łatwiej było by wszedzie miec linuxy. koszt windowsow generuje automatycznie koszt antywirusów. oszczednosc na kazde stanowisko to duza oszczednosc.
nie kazdy mieszka w warszawie, gdzie ma super ruch.
Zawsze można skorzystać z darmowych antywirusów.
Jakie masz darmowe antywirusy do wykorzystania w firmie? Taki Avast w firmie to przynajmniej 525zł.
Chyba, że myślisz o ClamAV (ClamWin)…
@Druedain
Masz nawet darmowego AV od MS, którego licencja daje Ci prawo używania do komercyjnie na 10 komputerach.
Devil
ten antywirus to jakas kpina, w studiu mi wpuscil wirusa w pendrive, antywirus przestal dzialac, walil bledami i tyle go widzialem, wrzucilem avata, zrobilem porzadek z tym. [to prywatny komp, wiec moge go tam miec]
@Hydra
Może Ci się to zdarzyć na absolutnie każdym AV.
Devil
Na szczęście na Linuksie nie zdarzają się takie rzeczy 🙂
ta, na Androidzie nie ma wirusów
Ciekawe, że jak się liczy ilość Linuksów to Android nim nie jest, a jak chodzi o wirusy to już jest 🙂
bo to linux tyle ze zmieniony na potrzeby telefonów
jak jestes idiota i pozwolisz aplikacji robic wszystko, to masz wirusy, proste.
telefon sie pyta czy pozwolic aplikacji wejsc tu czy tu, jak nie wiesz co sciagasz, i jestes cwaniak i sciagasz sobie jakies spiracone gierki czy cos, to potem masz.
jak zwykle, o slabosci czlowieka w tym "systemie" nie pomyslales. mentalnosc windowsowca "next, next, next, done" nie czytamy co jest napisane, bo nie rozumiemy, bo po co rozumiec.
pomijam windowsa, gdzie wszystko sie samo robi [w sevenie moze juz troszke lepiej z tym jest]
> ta, na Androidzie nie ma wirusów
chyba nie ma, są trojany itp. paskudztwo, czyli, jak zainstalujesz, to masz.
Takie rzeczy się zdarzają bo się na nich nieźle zarabia… jak Linuks przekroczy 0,1 % udziału w rynku to się jeszcze szybciej zacznie psuć – chyba, że NSA z listości doda kolejne "ulepszenia" do SE Linuksa, albo Brad Spengler jeszcze będzie rozwijał grsecurity, bo OpenWall to się na ruter tylko nadaje … Tak, tak, do jądra Windowsa 7/2k8 nie załadujesz nie podpisanego cyfrowo sterownika, EMET ma więcej technik ochrony pamięci niż wszystkie Linuksowe rozwiązania razem wzięte, a firmy piszące antywirusy ciągle rywalizują ze sobą, aby to ich produkt najlepiej chronił system …
moze bardziej podbarw, napisz 0.0000001%
albo od razu ze tylko 4 osoby korzystaja, linus/ stallman i ich zony, heh….
nic sie nie zacznie psuc, spokojna glowa 🙂 chyba ze klikacze z windowsa przyjda i zaczna klikac co popadnie i instalowac wszystko jak leci a najlepiej to na roocie pracowac, bo wszystko mozna, a nie system jakies glupie ograniczeia mi robi.
Samych Win7 sprzedało się ponad 450 mln, Win XP to ponad 240 mln, a ile osób używa tego systemu nielegalnie ? Milliony… W firmie, dla której kiedyś robiłem projekt było zakupionych 30 tys. desktopów na Windowsie… no tak linux to przede wszystkim serwery lamp/tomcat/jboss/ftp, jakies drobne wdrozenia, ktore i tak potem migruje sie na windowsa, uczelnie, kilka tysiecy pasjonatow, którym szybko przechodzi wiec zostaje garstka fanatyków… a i zapomniałbym o top 500… ciągle, mało, mało…
a co do psucia Linuksa, możesz nie pracować na roocie, wystarczy, że ping w tym systemie ma suida, bo przecież to tradycja od 20 lat i jakże by mógł nie miec, podobnie jak archaiczne kolejki IPC, capabilities, dostęp do /dev/mem, /dev/kmem, dowiązania, kulawy chroot… a kod linuksa ? ile leżał kernel.org po włamaniu ? Ponad miesiąc… i czemu nie opublikwali raportu co się stało ? Może nie wiedzą, a może za 10 lat dowiemy się, że ktoś wprowadził backdora do kodu jądra linuksa, tak jak to miało być w przypadku OpenBSD i ich implementacji IPsec… ale z drugiej strony, po co się włamywać, skoro każdy mozę dodać swoje pomysły do kodu jądra, a jak jest troche sprytny to i jakiegos backdora…. wszyscy patrzą ale nikt nie widzi… kiedyś był taki żart o funkcji random (OpenSSL) w Debianie, po tym jak zaliczyli wtopę przy podobnej zmianie w kodzie:
random (…)
….
return 4
@mikołajs
Bo jest zbyt mało popularny na typowych biurkach typowych userów żeby opłacało się na niego cokolwiek szkodliwego pisać.
Żeby od razu nie musieć później dodawać bo znając życie zaraz tu ktoś powie, że popularność nie ma tu z tym nic wspólnego to od razu odpowiem – idąc tym tokiem rozumowania to można stwierdzić, że IIS 7.5 jest jednym z najbezpieczniejszych serwerów www:
http://zone-h.org/news/id/4737
… baaaa nawet IIS6 to przy Apache twierdza.
Jednakże wszyscy dobrze wiemy, że IIS prawie nikt nie używa jako serwer www w sieci i tylko dlatego ilość włamów na niego jest taka mała.
Devil
rozsądne wykorzystanie linuksa,
super,
aha, sam w firmie mam windows tylko na 1 maszynie – właśnie po to aby nie bić głową w ścianę i nie być krzykaczem na forach przy jakiejś fanaberii urzędu, czy niemożności odpalenia czegoś komercyjnego pod wine
ja rozumiem – pasjonaci i ideowcy – waszą rolą jest krzyczeć na forach – moją rolą (mimo, że też jestem trochę fanbojem Linuksa) jest utrzymanie rodziny
chodzi mi o to, aby rzekomi przedsiębiorcy nie bili tu piany niepotrzebnie – bo jutro od rana – w poniedziałek przyjdzie im zmierzyć się z prawdziwymi problemami, przy których jedno stanowisko niechcianego Windowsa to pikuś
wykorzystajcie wolny czas na regeneracje i przyjemność, bo jutro wam przyjdzie walczyć z tuskami, rządem, narodem generalnie niechętnym przedsiębiorcom i innym pasożytniczym nasieniem – znacznie bardziej problematycznym niż głupi MS Windows
Ja bym się chętnie na Linuksa przeprowadził, jeżeli przy nawet o 20% większych kosztach uzyskam
– taką samą niezawodność
– taką samą obsługę sprzętu
jak w MS Windows.
Póki co, żaden Linuksiarz nie jest w stanie tego zagwarantować. Nawet po zakupie sprzętu który od paru lat jest na wszystkich możliwych listach kompatybilności 😀
To już się przenoś. Niezawodność jest znacznie wyższa, musisz tylko używać stabilnych dystrybucji.
Obsługa sprzętu może być nawet lepsza, tylko musisz dobrać odpowiednio sprzęt.
Problem tylko na prawdę polega na niekompatybilności z oprogramowaniem. którego od lata używają firmy.
> To już się przenoś. Niezawodność jest znacznie wyższa,
> musisz tylko używać stabilnych dystrybucji.
A jakich?