Jak podaje agencja prasowa Reuters, zainteresowanie władz wrażliwymi danymi przechowywanymi przez Facebooka znacząco wzrosła w ostatnim półroczu.
Portale społecznościowe to informacyjna studnia bez dna, z której wszelkiej maści organizacje strzegące porządku publicznego korzystałyby przy każdej możliwej okazji. Przekonuje o tym Facebook, który poinformował, że w ostatnim kwartale liczba rządowych próśb o udostępnienie danych wzrosła o 24% w porównaniu do pierwszego półrocza 2014 roku.
Przez pierwsze sześć miesięcy tego roku jednostki rządowe na całym świecie wystosowały 34946 prośby o przekazanie danych o użytkownikach portalu. Wzrost zainteresowania informacjami gromadzonymi w sieci to już wyraźnie zauważalny trend, właściciele serwisu spodziewają się, że w przyszłości liczba zgłoszeń wciąż będzie rosnąć.
Problem ten ma charakter globalny, nie tylko Facebook zmuszony został do walki w sądach o zachowanie poufności danych użytkowników. Jednym ze źródeł, z którego władza najchętniej czerpie informacje o internautach jest Google. We wrześniu firma poinformowała, że od początku roku liczba żądań udostępnienia danych wzrosła o 15%.
Choć procentowy wzrost liczby zapytać jest mniejszy w przypadku Google’a, trzeba wziąć pod uwagę fakt, że portal gromadzi o nas znacznie więcej informacji niż Facebook i globalna liczba próśb o ujawnienie informacji jest większa. Poza tym firma z Mountain View przekazała, że na przestrzeni ostatnich pięciu lat liczba rządowych zapytać wzrosła aż o 150%. Według oficjalnych informacji dane przekazywane przez Google i Facebooka mają pomóc w walce z przestępczością.